Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 12:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona
 Dlaczego katolicy są smutni? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Proszę zakończyć rozmowy o neokatechumenacie i rodzinie Radia Maryja.
Bo kolejne posty polecą w siną dal.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt gru 14, 2012 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
każdy święty chodzi uśmiechnięty


Pt gru 14, 2012 18:01
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
nie no nie to miałem na myśli, by jakieś burze rozpętać. Moim zdaniem jest w Kościele i miejsce na Rodzinę RM, i na Neokatechumenat, i nawet na Odnowę w Duchu Świętym, a że sam nie widzę, jak ja miałbym z nich czerpać. to Kościół na pewno na tym korzysta.

Natomiast stereotyp smutnego katolika jest krzywdzący. Znam wielu radosnych i wesołych w nienawiedzonym tego słowa znaczeniu katolików. Niekoniecznie tańczących po Mszy, a tak po ludzku wesołych.


Pt gru 14, 2012 23:30
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Aby dobrze odpowiedzieć na pytanie główne, posłużę się wpierw następującą paralelą. Oto w domu, w którym dominują stare ciotki, pewna młoda osoba szczęśliwie się zakochała. Ma spory problem. Chciałaby to wykrzyczeć, ale już wie, że niestety, skończyłoby się to tłumaczeniem, że prawdziwa miłość nie istnieje, nie wolno się łudzić, ta druga osoba tylko chce ją wykorzystać itd. Stare ciotki mają swoje radości. Na własną miarę. Jakby to powiedziała Szymborska, o blasku próchna mówią dnieje, o blasku Słońca nic nie mówią. Toteż szczęśliwie zakochany/a nic nie mówi, pozwalając jedynie, aby wewnętrzne uczucie rozświetlało jej czyny. I to też nie za bardzo, bo wzbudzi podejrzenia.

Czy muszę tłumaczyć, kim są te stare ciotki, które nie wierzą w prawdziwą miłość, w radość spotkania z ukochanym?..

Jeżeli jednak ktoś tutaj jest szczęśliwie zakochany, jeżeli radosnym drżeniem go ogarnia myśl o Mszy św., o spotkaniu z Bogiem, o Eucharystii, powinien też rozumieć, że Ten sam Bóg, który przychodzi w małym, kruchym kawałku chleba, przychodzi też w innych ludziach, jak sam to powiedział (por. Mt 25,40.45) zarówno do zbawionych jak i potępionych. Dopiero więc gdy rozpoznajemy Go w tych innych ludziach, także tych, którzy nam działają na nerwy, jeżeli pomimo krzywd przepełnia nas radość ze spotkania z Bogiem, to jesteśmy na dobrej drodze do zjednoczenia się z Nim w całej pełni.

Ale, jak wspomniałem, daremnie to tłumaczyć starym ciotkom.
Nie warto narażać się na szyderstwa.


N gru 16, 2012 12:48
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Alus napisał(a):
humalog napisał(a):
SORYYYY

Dopuściłem sie pomyłki!

Mój post z godz 7.42 został mylnie skierowany do Kozioła.....a miał być do Jajka.

Do Kozioła...Koziołka...czy Kozła? :D

Przerabialiśmy to pół roku temu. Nie sądziłem, ze ktoś zechce wracać na ta płaszczyznę "rozmowy". :?
Cawilian napisał(a):
Ale, jak wspomniałem, daremnie to tłumaczyć starym ciotkom.
Nie warto narażać się na szyderstwa.

Jak tak wszyscy położą uszy po sobie, to zaraz będą tylko same stare ciotki.


N gru 16, 2012 12:56
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj:
Przerabialiśmy to pół roku temu. Nie sądziłem, ze ktoś zechce wracać na ta płaszczyznę "rozmowy".


Nie czytałem, nie szukałem, nie wiedziałem.....to objasnij mnie prosze na PW, bo zrobie błąd i bedą pretensje, ze specjalnie.


N gru 16, 2012 13:49
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
humalog napisał(a):
Cytuj:
Przerabialiśmy to pół roku temu. Nie sądziłem, ze ktoś zechce wracać na ta płaszczyznę "rozmowy".


Nie czytałem, nie szukałem, nie wiedziałem.....to objasnij mnie prosze na PW, bo zrobie błąd i bedą pretensje, ze specjalnie.
Nie ma do ciebie pretensji, nie uczestniczyłes w tym
Jeden z użytkowników permanentnie czepiał sie mojego nicku, przekręcał je i szukał jakis m.in. diabelskich konotacji. Nie wystarczyły prosby, wyjasnienia, nawet ignorowanie. Nie wystarczyła litania znanych osób, takze duchownych katolickich noszących takie nazwisko. w koncu się zirytowałem i stwierdziłem, ze nie będę dyskutował na takim poziomie - skasowałem konto (potem zarejestrowałem się ponownie, aby uniemozliwic podszywanie sie pode mnie; do dziś się dziwię, że moderacja ta sytuację uparcie ignorowała).

Nick "Kozioł", post do "Kozła". Normalna odmiana.


N gru 16, 2012 16:57

Dołączył(a): So paź 06, 2012 17:33
Posty: 18
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Trzeba się radować ,a co do jakby początku "to ja dzisiaj u dominikanów na mszy w Krakowie ,doznałam szczęścia "ale nie widziałam ,tych smutnych twarzy świętych .Mam nadzieję ,że się zmieni moje podejście do świata ,że będę mieć tą" pogodę ducha" ,której życzy mi pewien kapłan .Może po to dla mnie był ten adwent ,żeby zrozumieć ,że mam wszystko i najważniejsze oczywiście miłość Pana


N gru 16, 2012 20:01
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Dziś jest niedziela radości, zaś w moim kościele tonacje psalmu a zwłaszcza refrenu "Głośmy z weselem (!!!), Bóg jest między nami" były niewiele odbiegające od Wielkopiątkowych. Czuło się, że wszechogarniający smutek. Czy u Was było podobnie?


N gru 16, 2012 23:07
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Mam podobne odczucia. I o ile śpiewane teksy mają w sobie cos radosnego, optymistycznego to juz sposób wykonania, te organy - toż to totalna depresja ( dlatego zawsze chodzę na niedzielna mszę dla młodziezy, bo zamiast organisty, muzyczną otoczke tworzy zespół. Niestety jako że na zespół czekało inne zadanie do Mszy dziś zawodził organista)

Ale na szczeście po Mszy miał miejsce występ wspomnianego zespołu parafialnego Gloria Deo. Wystawiali przedstawienie pt." „Śledztwo w sprawie Bożego Narodzenia”. Struktura tego była chyba typowo musicalowa, pomiędzy poszczególnymi scenkami spiewano piosenki. I tutaj było czuc tą radość.

Wcześniejszy koncert zespołu mozna obejrzeć na stronie parafii
http://www.swjerzy-poznan.net/index.php ... &Itemid=98

Natomist po dzisiejszym wystepie w głowie pozostał mi i tak sobie w niej gra ten kawałek - Przekażcie sobie znak pokoju

http://www.youtube.com/watch?v=thVCyNDze4g


Pn gru 17, 2012 0:23
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
fuller napisał(a):
Mam podobne odczucia. I o ile śpiewane teksy mają w sobie cos radosnego, optymistycznego to juz sposób wykonania, te organy - toż to totalna depresja ( dlatego zawsze chodzę na niedzielna mszę dla młodziezy, bo zamiast organisty, muzyczną otoczke tworzy zespół. Niestety jako że na zespół czekało inne zadanie do Mszy dziś zawodził organista)

Ale na szczeście po Mszy miał miejsce występ wspomnianego zespołu parafialnego Gloria Deo. Wystawiali przedstawienie pt." „Śledztwo w sprawie Bożego Narodzenia”. Struktura tego była chyba typowo musicalowa, pomiędzy poszczególnymi scenkami spiewano piosenki. I tutaj było czuc tą radość.

Wcześniejszy koncert zespołu mozna obejrzeć na stronie parafii
http://www.swjerzy-poznan.net/index.php ... &Itemid=98

Natomist po dzisiejszym wystepie w głowie pozostał mi i tak sobie w niej gra ten kawałek - Przekażcie sobie znak pokoju

http://www.youtube.com/watch?v=thVCyNDze4g


.. i tak być powinno - Pokój nam wszystkim - szkoda że o tym zapominamy


Pn gru 17, 2012 1:37
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj:
.. i tak być powinno - Pokój nam wszystkim - szkoda że o tym zapominamy


Co tak powinno być?
Gitarki, przyspiewki, hołubce i przytupy na Mszy św?

Komus sie chyba Msza z protestanckim nabożeństwem pomyliła.

Cytuj:
Ale na szczeście po Mszy miał miejsce występ wspomnianego zespołu parafialnego Gloria Deo.


Ufffff....jaka ulga. Skończyła sie ta nudna procedura i ten nudny facet co coś tam gadał stojąc za stołem....Uffff jak fajnie, ze możemy sobie pokoncertować, poklaskać...a nie tylko nudne "wstać, siadać, klękać, mruczeć coś pod nosem".

Tak myślę, że czas by skończyc z tymi całymi wygłupami i zamiast tej pompy i sztywności spotykać sie raz w tygodniu na kawie przy dobrej muzyce, najlepiej siedząc na dywanikach w pozycji kwiatu lotosu z palącymi sie kadzidełkami....a na koniec połamiemy sie z ksiedzem opłatkiem, albo jeszcze lepiej jakims batonem, popijemy fantą......i podamy sobie "dziubka" pokoju.

Bedzie fajnie, wesoło.....a o to przecież w tym wszystkim chodzi. No przecież Jezus chce byśmy sie ciągle radowali....a te stare głuptoki co to te wszystkie ceremonie se wymyślili to czas z nimi do lamusa, nudne dziady....

My młodzi stworzymy nowy swiat i nowy Kosciół...Kosciół Wesołego Bozi, Radosnego Jezuska i Uciesznego Duszka (Kacperka?).....


Pn gru 17, 2012 7:34
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Ale z Ciebie Humalogu maruda :|

Ludzie mają jaką mają naturę. Jeżeli duchowny nie potrafi przyciągnąć do siebie wiernych, bo nie ma osobowości(która też jest związana z powołaniem) to naturalne jest, że tylko Ci głęboko wierzący wytrwają. A reszta zrezygnuje. I wtedy Kościół się kurczy. Życie religijne gnije.
Tak samo z edukacją: kiepscy, nudni nauczyciele osiągają słabe efekty edukacyjne, natomiast dobrzy, nie tylko sprawiają, że uczniowie mobilizują się do zdobywania wiedzy, ale i więcej wynoszą z takich lekcji.

W ogóle to wielu ma problem z otoczki, jaka jest na mszy, Są tacy, którzy uważają, że msza powinna być po łacinie. I chodzą na takie msze, gdyż widocznie to im najlepiej pomaga w budowaniu wiary. Innym pomoże "zwykła" msza, innym msza dla dzieci, msza dla młodzieży, jeszcze innym oprawa muzyczna, gdyż do refleksji właśnie ona ich najsilniej pobudza, bo u ludzi zmysły są różne(nauka- jedni uczą się ze słuchu, inni są wzrokowcami itp)
Trzeba wychodzić naprzeciw słabościom ludzi, wykazać krztynę zrozumienia. Są kazania, które przyciągają do konkretnego kościoła rzesze ludzi, bo ludziom zapadają one w pamięć, skłaniają do refleksji. A są i takie, które powodują, że człowiek po mszy nie pamięta o czym ksiądz mówił na kazaniu.
Pogódź się z tym, że nie każdy ma silną wolę i jest gorliwym katolikiem tak jak Ty. Niektórzy są słabi, upadają i mają trudności z mobilizacją i wytrwałością. Oni potrzebują innego podejścia.


Pn gru 17, 2012 10:15
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Tak tak Val
O to chodzi by było "łatwo, szybko i przyjemnie".
Lepiej wszystko upraszczać, ułatwiać.....bo dzisiejszy człowiek stał się tak ograniczony, ze nic co jest trudniejsze i wymaga wiekszego wysiłku nie jest w stanie przetrawić, o zrozumieniu słowa pisanego już nawet nie wspomnę.
To tak na zasadzie, że jak książka nie ma fajnych kolorowych obrazków to jest do d... i nie warto jej przeglądać.

Jest tylko jeden problem.....Ewangelia nigdzie nam nie obiecuje samych przyjemności i łatwego życia.
Takie ułatwiające i uprzyjemniające wszystko tendencje mają jeden mały feler. Jak potem takiemu człowiekowi wytłumaczyć, że śmierć, choroba i wszelkie nieszczęścia to coś co każdego może spotkać i że to też trzeba przeżyć godnie......Jak mu to wytłumaczyć, że "Wesoły Bozia", dopuszcza takie możliwości.....i nie zawsze gra muzyka i odbywaja się tańce.


Pn gru 17, 2012 11:21
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
O ile upraszczaniem można nazwać pozostawanie po Mszy, by wysłuchać koncertu lub obejrzeć widowisko.
Bo raczej pragnący uproszczeń wychodzą w momencie czytania ogłoszeń parafialnych, przed błogosławieństwem.


Pn gru 17, 2012 11:58
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL