Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 7:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Kocham księdza - czy to grzech? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32
Posty: 5
Post 
maklena napisał(a):
Lawa, ja mogę powiedzieć, że obecnie towarzyszą mi podobne uczucia, Nie uważam ich jednak za grzech.
Niedawno, po wielu latach nawiazałam kontakt z chłopakiem, z którym w czasie studiów łączyło mnie dziwne uczucie. NIgdy nie mielismy jakichś kontaltów cielesnych. Poprostu patrzylismy sobie w oczy, trzymalismy się za ręce. .. Po studiach nasze drogi się rozeszły.
Teraz po latach postanowiliśmy sobie urzadzić zjazd koleżeński. Szukalismy kolegów i kolezanek.
Obecnie mam stały kontakt z tym kolegą. Często rozmawiamy przez gg. Nawet wyznaliśmy sobie to, co nas wtedy łączyło. Jesteśmy przyjaciółmim Jak dawniej bardzo go lubię, był i jest kimś wyjątkowym w moim zyciu.. Nie sądzę, że to coś złego.
Dodam, że ja także mam męża i dwójkę dzieci. Kolega jest żonaty i też ma dwójkę dzieci.
Zamierzamy się spotkać na wiosnę, poznać na nowo. Chcemy aby nasze rodziny się poznały. Mój mąż wie o naszych kontaktach. Nie ma nic przeciwko temu. Sam utrzymuje wiele kontaktów ze studiów więc nie dziwi go to, że ja też takie potrzeby mam.
Myslę, że jesli się kogoś bardzo lubi, że jeśli ta osoba z jakichś powodów jest wyjatkowa dla nas, jeśli nawet wydaje nam się, że ją kochamy to nie znaczy, że to grzech. To nie pomniejsza miłości do współmałżonka.
Ani Ty, ani ja nie chcemy odejść od mężów do tej drugiej osoby. Oni są poprostu naszymi przyjaciółmi, a przyjaciół także w jakiś sposób się kocha.
Pozdrawiam.


Choc to troche inna sytuacja, bo tu mowa o przyjazni, a tam o milosci, to ma slowo do Ciebie:
Chcialbym uslyszec za rok, za dwa, moze za trzy, co masz do powiedzenia na ten temat. I wtedy zobaczymy dokad Cie to zaprowadzi, i czy maz dalej nie bedzie mial nic przeciw temu.........


Pn mar 06, 2006 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58
Posty: 25
Post 
Nie wiem co masz na mysli zezol????
Podejrzewam, iż uważasz, że moja przyjaźń moze doprowadzić do rozpadu małżeństwa. O to chodzi?
Chcę Ci powiedzieć, że obecnie utrzymujemy kontakty z wieloma znajomymi z dawnych lat. Teraz to są właściwie przyjaźnie rodzin. Mamy dobre kontakty z rodziną bliskiej koleżanki męża. Zamierzamy bliżej poznać rodzinęmojego kolegi.

Trzeba mieć do siebie zaufanie człowieku! Nie można zyć, jak na pustyni. Czy tobie współmałżonek lub rodzice dobierają kolegów/żanki?


Pn mar 06, 2006 14:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32
Posty: 5
Post 
maklena napisał(a):
Nie wiem co masz na mysli zezol????
Podejrzewam, iż uważasz, że moja przyjaźń moze doprowadzić do rozpadu małżeństwa. O to chodzi?
Chcę Ci powiedzieć, że obecnie utrzymujemy kontakty z wieloma znajomymi z dawnych lat. Teraz to są właściwie przyjaźnie rodzin. Mamy dobre kontakty z rodziną bliskiej koleżanki męża. Zamierzamy bliżej poznać rodzinęmojego kolegi.

Trzeba mieć do siebie zaufanie człowieku! Nie można zyć, jak na pustyni. Czy tobie współmałżonek lub rodzice dobierają kolegów/żanki?

Piszesz ładne słowa. Ale z tego, co tu piszesz, widać aż nadto dobitnie, że Twoja sytuacja jest nieporównywalna do sytuacji Lawy. Dlatego takie teksty, że wszystko jest ok, są bzdurne, bo one mogą dotyczyć Ciebie i Twoich przyjaźni, a nie Lawy i jej miłości.
W poprzednim poście nie pisałaś o przyjaźniach całych rodzin, o wielu przyjacielach itd. Pisałaś, że masz podobną sytuację, że spotkałaś osobę kochaną sprzed wielu lat i że ta relacja się rozwija. Tak więc, jak widzisz, można innych zmanipulować poprzez nieprecyzyjne określanie własnej sytuacji. Doświadczenie Lawy jest zupełnie inne, dlatego nie rozumiem, po co wogole pokazywałaś swoje doświadczenia, które nie mają żadnej analogii do sytuacji Lawy? Lawa skrycie kocha się w księdzu i nikt o tym nie ma pojęcia. Skrywa swe uczucia i przed tym księdzem i przed mężem. Nie może sobie poradzić ze swoimi uczuciami i jedno co potrafi robić to uciekać przed obecnością ukochanego księdza.
Jeżeli dla Ciebie to to samo, co Ty doświadczasz, to wybacz!

pozdro


Wt mar 07, 2006 12:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58
Posty: 25
Post 
Każda sytuacja jest inna, nie ma dwóch identycznych.
Podążając tokiem Twojego myslenia , to nikt nie powinien radzić Lawie, bo nikt nie przezył w taki sam sposób tego co ona.
Przeczytaj dokładniej mój poprzedni post a dowiesz się, że pisałam o przyjaźni naszych rodzin. Pozdrawiam.


Wt mar 07, 2006 12:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32
Posty: 5
Post 
maklena napisał(a):
Każda sytuacja jest inna, nie ma dwóch identycznych.

Też tak myslę. Ty jednak wbrew temu, co teraz piszesz, wcześniej napisałaś, że:
maklena napisał(a):
Lawa, ja mogę powiedzieć, że obecnie towarzyszą mi podobne uczucia, Nie uważam ich jednak za grzech.

Skoro jednak jej sytuacja jest inna, to jak mogłaś napisać że obecnie towarzyszą Ci podobne uczucia? Gdybyś tak nie napisała nie byłoby wogóle naszej wymiany postów.


Śr mar 08, 2006 13:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58
Posty: 25
Post 
zezol, nie chcę być niegrzeczna, ale coś się tak dossał do mnie??
To jest forum i każdy może pisać. Jjak Ci się nie podoba to, co piszę, to poprostu nie czytaj :).
Pisałam do Lawy, nie do Ciebie.
To, co napisałam jest prawdą i guzik Ci do tego.
Nie prosiłam Cię o wymianę postów. A może poprostu lubisz ze mną rozmawiać?

:D


Śr mar 08, 2006 14:15
Zobacz profil
Post 
A co byłoby gdyby On nie był księdzem?
Czy wyznałabyś Mu wcześniej swoje uczucia?
Według mnie celibat nie ma sensu. Jest ogromnym ograniczeniem dla mężczyzn, którzy chcą być kapłanami a jednocześnie chcą doświadczyć wspaniałych i dobrych uczuć jak miłość do kobiety, dzieci. Nie uważam absolutnie, że takie życie ograniczałoby w jakiś sposób ich kontakt z wiernymi.
Być może gdybyś wcześniej wyznała Mu, że Go kochasz bylibyście teraz razem. Zdecydowałaś się jednak założyć rodzinę z kimś innym.
Pytanie brzmi: co tak naprawdę pragniesz tu usłyszeć? Czy rzeczywiście to,że powinnaś się modlić za Niego i za rodzinę?
A może za każdyma razem podświadomie chcesz, żeby ktoś napisał,że Cię rozumie i nie widzi w tej miłości nic złego. Ja nie widzę w tym nic złego. To mogło spotkać każdego! I nie traktujmy tego jak jakąś wstydliwą chorobę o której należy zapomnieć. Miłość to najpiękniejsze uczucie na świecie.
Według mnie powinnaś sama siebie spytać czego tak naprawdę pragniesz! Czy wychodząc za mąż kochałaś męża? Jesli tak i jeśli nadal Go kochasz to nie powinnaś mieć żadnych problemów. Ale masz więc chyba nie jesteś ze Sobą do końca szczera? Myślę, że mało jest kobiet, które kochały tylko jednego mężczyznę. Prawie każda ma jakąś "pierwszą miłość" o której nie można zapomnieć. Ale to nie znaczy, że nie można stworzyć szczęśliwego związku. Gdyby tak było wszyscy bylibyśmy samotni.
Ty podjęłaś decyzję dawno temu i teraz masz dom i dzieci. To wielkie zobowiązanie. Wydaje mi się, że uczucie do innego mężczyzny nie jest warte tego, by krzywdzić bliskich, którzy Ci ufają. Jednak nie oszukuj sama siebie. Kochasz innego, czy tego chcesz czy nie chcesz. Może szczera rozmowa z tym księdzem pomogłaby Ci chociażby w ten sposób, że ograniczył by On wizyty w twoim domu. Tak być może byłoby Ci łatwiej żyć z tym uczuciem.
Pozdrawiam


Śr mar 08, 2006 20:58

Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32
Posty: 5
Post 
maklena napisał(a):
Pisałam do Lawy, nie do Ciebie.
To, co napisałam jest prawdą i guzik Ci do tego.

Pisałaś na Forum, a jak sama stwierdziłaś pisać każdy może. Więc nie guzik mi do tego. Denerwujesz się że pokazałem sprzeczność w Twoich wypowiedziach?

maklena napisał(a):
Nie prosiłam Cię o wymianę postów. A może poprostu lubisz ze mną rozmawiać?

Wreszcie to zauważyłas.... upssss.....


Cz mar 09, 2006 9:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57
Posty: 441
Post 
Lawa... samo uczucie nie jest złe, jest naturalne, ale musisz coś z nim w końcu zrobić, bo się zadręczysz. Kiedy w człowieku cos siedzi to zaczyna mimochodem przelewać swoje nastroje spowodowane nagromadzeniem wielu emocji przelewać na najbliższe otoczenie. Powiem Ci poraz kolejny-powiedz o tym mężowi. Kapłana zostaw w spokoju bo i on zacznie mieć przez Ciebie mętlik i wątpliwości jeśli się dowie co do niego czujesz. On napewno żle by się czuł z ciężarem Twojego uczucia. Przemyśl sobie co radzili ci też inni forumowicze. Wiesz, że decyzja i tak należy tylko do Ciebie.

_________________
Obrazek


Cz mar 09, 2006 11:09
Zobacz profil WWW
Post 
zezol napisał(a):
maklena napisał(a):
Pisałam do Lawy, nie do Ciebie.
To, co napisałam jest prawdą i guzik Ci do tego.

Pisałaś na Forum, a jak sama stwierdziłaś pisać każdy może.


maklena - jeżeli chcesz rozmawiać tylko z Lawą, przenieście się na PW . W wątku na Forum może wypowiedzieć się każdy. Proszę także zakończyć wymianę " uprzejmości" z zezolem.


Cz mar 09, 2006 15:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 20, 2008 19:19
Posty: 5
Post 
:oops: Ja sama jestem zakochana w księdzu,to uczucie z dnia na dzień narasta,nie mogę przestać o nim myśleć,gdy go widzę robi mi się lepiej.Gdy tylko jestem w kościele(a chodzę tam jedynie by się na niego napatrzeć)to nie spuszcza ze mnie wzroku i się uśmiecha,kilka razy powiedział,że jestem ładna i fajna.Wiem,że to nie ma sensu,ale nie mogę o nim przestać myśleć......

_________________
"People are stupid: given proper motivation,
almost anyone will believe almost anything.
Because people are stupid, they will believe a
lie because they want to believe it’s true, or
because they are afraid it might be true."


N sty 20, 2008 21:29
Zobacz profil
Post 
Ja kocham księdza i jestem z nim w związku. Jest mi bardzo trudno, obojgu nam trudno. Dziewczynom tylko zauroczonym radzę - nie wchodźcie w to, bo pękną Wam serca...


So sty 26, 2008 17:38
Post 
Ninielko.... ponoć niedawno wstąpiłąś do świeckiego karmelu. Teraz piszesz, że jesteś w związku z księdzem. Jak wyobrażasz sobie w takim razie realizację przyrzeczeń zakonnych (czystości)?


So sty 26, 2008 22:23
Post 
Zrezygnowałam z Karmelu. Zbyt mocno kocham tego księdza.


N sty 27, 2008 9:56

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Rezygnujesz z pójścia za Jezusem na rzecz grzechu ?


N sty 27, 2008 10:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL