Autor |
Wiadomość |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Drogi Wojtku.
Odpowiem żartem.
Krowa,która dużo muczy,mało mleka daje.
Gdy patrzę w swoją duszę jestem przerażony,
ile trzeba wyzbyć się pychy...
Dla esencji dodam jeszcze zdanie mojego przyjaciela:
LEPSZA PRZESADNA POKORA,NIŻ ZIARNO PYCHY...
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pn wrz 06, 2004 7:47 |
|
|
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
cieplutki napisał(a): Dla esencji dodam jeszcze zdanie mojego przyjaciela:
LEPSZA PRZESADNA POKORA,NIŻ ZIARNO PYCHY...
Ów przyjaciel, pewnie jest bardzo pokorny. A ja z uporem maniaka stwierdzam iż gość co twierdzi że jest pokorny, jest ślepy na swoją pychę.
Wytłumacz mi wobec tego co to jest "przesadna pokora" bo ja za chińskiego boga nie wiem co to takiego?. I raczej kojaży mi się z moralnością Pani Dulskiej 
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Pn wrz 06, 2004 15:07 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Całkowicie się z Tobą zgadzam..
Co do przesadnej pokory...
Mój przyjaciel tak rzekł,oceniwszy pewną sytuację...
Jaką?Gdybym odpowiedział,powiedziałbyś mi,że jestem pyszny
Hmm...wiem,że jestem. 
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Wt wrz 07, 2004 7:24 |
|
|
|
 |
kalina
Dołączył(a): N sie 29, 2004 8:06 Posty: 101
|
Pokora jest pewnym stosunkiem duszy do czasu. To zgoda na czekanie.
Simone Weil
_________________ I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję - i tyle wiem, com wiedział wprzód
|
Wt wrz 07, 2004 8:17 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
cieplutki napisał(a): LEPSZA PRZESADNA POKORA,NIŻ ZIARNO PYCHY...
Pozwol, Wojtku, ze powtorze za Toba pytanie, co to jest ta przesadna pokora?, bo tak samo jak Ty, nie moge tego pojac. Czlowiek albo jest pokorny, albo nie jest, albo dazy do pokory albo nie. Przesadna pokora zakrawa mi na falszywa pokore, a to nie ma nic wspolnego z pokora i jest gorsze niz jawna pycha, bo dochodzi jeszcze postawa obludy, a jak juz cieplutki pisal poprzednio, bez prawdy nie ma mowy o pokorze. "Uczcie sie ode Mnie, bom jest cichy i pokorny sercem".
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Wt wrz 07, 2004 15:14 |
|
|
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Pięknieś to Pędziwietrze ujął - sam bym lepiej tego nie napisał.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Wt wrz 07, 2004 15:41 |
|
 |
Baltazar
Dołączył(a): So wrz 11, 2004 17:21 Posty: 17
|
 pokora
Pokora to umiejętność osadzenia siebie właśnie tam, gdzie jest nasze miejsce; to spojrzenie na siebie z właściwego punktu widzenia; to uznanie, że wszystko, co mamy jest jednie darem. To zdrowe poczucie własnej wartości.
To również umiejętnośc przyjęcia krytyki i wycofania się we właściwym momencie; umiejętność ustąpienia.
To w końcu przebaczenie i modlitwa za tych, którzy nas przesladują.
pokora to fundament świętości ...
_________________ I NIC NAD BOGA
|
Pn wrz 13, 2004 21:27 |
|
 |
sylwusia
Dołączył(a): Pt wrz 10, 2004 19:39 Posty: 52
|
Po ludzku wydaje nam się, że silny człowiek to ten, który "nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać".Ale tak naprawdę to człowiek pokorny jest według mnie dużo silniejszy. Jak wielkiej siły wymaga przemilczenie, gdy ktoś źle o nas mówi i nieprawdziwie, gdy ktoś nas krzywdzi, posądza o coś, znęca się nad nami. Jak ciężko jest wtedy przemilczeć, nie pokazać nawet jednym gestem, że nas to dotknęło, a swoje cierpienie ofiarować Bogu za tę osobę, która nas upokorzyła.
Chciałabym wcielać to w moje życie, bo ilekroć udało mi się to zrobić owoce tej ofiary były wspaniałe i natychmiastowe. Podziwiam tych, którzy jak św. siostra Faustyna chcą być "robakiem" deptanym i nie rozumianym przez innych. Jakże są silni duchowo... Jakże mili są sercu Boga...
_________________ Któż jak Bóg!
http://zaduchem.info
|
Śr wrz 15, 2004 18:44 |
|
 |
tasiek
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2004 20:02 Posty: 37
|
Swego czasu zachwyciłam się św. Ignacym z Loyoli. Natrafiłam na jego modlitwę o pokorę. Jest to prośba do Boga o upokarzanie, jeśli jest to dla większej chwały Pana.
I ... nie potrafiłam tego szczerze odmówić.
Znajomy jezuita poradził, bym - jeśli rzeczywiście tego chcę - prosiła na razie o "chcenie" bycia pokornym. Bo Pan może mnie wysłuchać i zesłać upokorzenia, do których znoszenia nie będę przygotowana.
Przemodliłam i przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że życie duchowe ma w sobie wiele pułapek, między innymi "wyrywanie się do przodu", co ma wiele wspólnego z pychą.
Teraz nie proszę Pana o dodatkowe upokorzenia, a jedynie o to, bym umiała pokornie znosić wszystko, co On na mnie zsyła, a i z tym mam problemy.
_________________ Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków. Amen. Flp.4,20.
|
Pt wrz 17, 2004 8:25 |
|
 |
Torngasak
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2004 8:50 Posty: 48
|
sylwusia napisał(a): Po ludzku wydaje nam się, że silny człowiek to ten, który "nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać".Ale tak naprawdę to człowiek pokorny jest według mnie dużo silniejszy. Jak wielkiej siły wymaga przemilczenie, gdy ktoś źle o nas mówi i nieprawdziwie, gdy ktoś nas krzywdzi, posądza o coś, znęca się nad nami. Jak ciężko jest wtedy przemilczeć, nie pokazać nawet jednym gestem, że nas to dotknęło, a swoje cierpienie ofiarować Bogu za tę osobę, która nas upokorzyła. Chciałabym wcielać to w moje życie, bo ilekroć udało mi się to zrobić owoce tej ofiary były wspaniałe i natychmiastowe. Podziwiam tych, którzy jak św. siostra Faustyna chcą być "robakiem" deptanym i nie rozumianym przez innych. Jakże są silni duchowo... Jakże mili są sercu Boga...
Sylwia - człowiek który „nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać” jest jak dla mnie więcej pokorny niż taki który dostaje baty i cieszy się że to się Bogu podoba, zamiast walczyć o swoje. Oczywiście są przypadki że nie da się nic zrobić, wtedy trzeba przyjąć cierpienie i się z nim pogodzić.
Zobacz na przykład jak zachowywali się Martin Luter King czy Mahatma Gandhi. Przyjmowali z pokorą wszystkie ciosy ale nigdy nie przestawali walczyć o wolność czy prawdę. I to jest jak dla mnie prawdziwa pokora.
|
Pt wrz 17, 2004 13:49 |
|
 |
sylwusia
Dołączył(a): Pt wrz 10, 2004 19:39 Posty: 52
|
Dla mnie przykładem takiej pokory, o której piszę jest św. siostra Faustyna. To takie poświęcenie ma sens w oczach Boga. Właśnie na niej się wzorowałam. 
_________________ Któż jak Bóg!
http://zaduchem.info
|
Pt wrz 17, 2004 14:50 |
|
 |
piskorz
Dołączył(a): Pt paź 01, 2004 11:57 Posty: 1
|
Dla mnie największą pokorą jest przyjąć miłość Boga po grzechu, który powtarza się "tysięczny" raz!!! Nie wiem czy kiedys nauczę się takiej pokory.
_________________ "Patrz zawsze na jasną stronę życia"
|
Pt paź 01, 2004 14:05 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Abba - zapytał kiedyś wielkiego Antoniego pewien brat - dlaczego nie protestujesz, gdy cię chwalą? Odpowiedział ojciec monastycyzmu: - Ponieważ zdarza się, że pochwały odrzucamy nie z powodu naszej cnoty, ale dlatego, że chcemy być pochwaleni dwa razy...
Chyba trzeba przestać protestować... 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So paź 09, 2004 13:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Prawda, jot_ko. Bardzo trudno jest przyjmować pochwały. Jednak postawa pokory wymaga od nas stanięcia w prawdzie. Nie można się poniżać ani wywyższać. Jeżeli ktoś nas pochwali, a rzeczywiściie coś zrobiliśmy dobrze, trzeba po prostu podziękować. I zachować dla siebie. Pychą byłoby ogłaszanie faktu otrzymania pochwały całemu światu
Dla mnie osobiście najtrudniejszą lekcją pokory jest stanąć przed moimi uczniami i przyznać się do błędu.
|
Wt gru 07, 2004 16:53 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Jeżeli ktoś nas pochwali, a rzeczywiście coś zrobiliśmy dobrze, trzeba po prostu podziękować. I zachować dla siebie. Pychą byłoby ogłaszanie faktu otrzymania pochwały całemu światu
A dlaczego? Chciałabym, by moi przyjaciele mogli się cieszyć ze mną, tak jak ja się cieszę z nimi  Wcale nie mam ochoty zachowywac dla siebie radości - a nie cieszyć się nie zamierzam 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt gru 07, 2004 17:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|