św teresa
tak to można i rozważać co to mistyka w zgodzie ze świadomościa swojej duszy (że się tą duszę posiada , o której praktycznie się nie mówi , a poznanie której daje siłę i moc do modlitwy i do walki ze złym . co sądziśz iwona19 o duszy , jak ją sobie wyobrażasz .?

chcę modlitwy , pragnę modlitwy .ale dlaczego sie nie modlę ?chciejstwo niczym nie poparte , ale jednak chciejstwo ustawia mnie w pozycji człowieka , który w zasadzie to się chyba modli , a może nie modli , ale coś tam jednak robi i mówi ,że się chyba jednak modli .a modlitwy potrzeba , o mistyce nie ma co mówić jeżeli zwykły pacierz przed snem lub na poczatek dnia to wielki wysiłek .
pragnienie modlitwy i co za tym idzie pragnienie Boga w eucharystii - głód Boga - czasem sie odezwie .ale trzeba zacząć od uświadomienia sobie , że człowiek to stworzenie przeznaczone do bycia w wieczności a to sie wiąże ze świadomością swojej duszy .mam duszę wieczną , gdzie przebywa Pan .dlaczego tak mało mówimy o duszy ?

św teresa .
tak myslę , że to jest mistyka .

Znam dwóch kapłanów, którzy, w moich oczach, są mistykami.
Tożsamości nie zdradzę, bo nie chodzi o tanią sensację, tylko o odniesienie się do stwierdzenia, jakie tu padło. Otóż oni i ich działania nie mają nic wspólnego z magią. Mistyka nie ma nic wspólnego z magią i stoi od magii niezwykle daleko.
Teraz mi się przypomniało, jak działania Jezusa czy ludzi działających w imieniu Jezusa i z Jego upoważnienia, traktowano i w Piśmie Świętym i traktuje się nieraz współcześnie jak czarnoksiężników.
Nic bardziej mylnego. Działania Jezusa są tak podobne do magii, jak biel do czerni.

A na czym się zasadza ta różnica w ujęciu, że tak powiem, technicznym? W ogóle, jak katolik definiuje magię - chyba nie jako korzystanie z nieodkrytych praw natury, tylko jako używanie złego ducha - tak to jest?

Magia dla mnie to realizacja przedsięwzięć w sposób nie naturalny, w wyniku korzystania z pomocy Istot Ciemności i/lub sił i energii ciemnych.

Jeśli chcesz, możesz je nazywać diabłami i mocami diabelskimi. To mniej więcej to samo.

Zastanawiają mnie te "energie". Czy katolik w ogóle powinien wierzyć w coś takiego? Wydawało mi się, że w katolickim oglądzie świata nadnaturalnego mieszczą się tylko byty osobowe, hołdujące Panu Bogu lub zwalczające Go. Czy Pismo Święte albo Tradycja wspomina cokolwiek o nieosobowym źródle mocy?

Nie jestem pewny o co ci chodzi. Czy chcesz coś insynuować?
Kościół nie zajmuje się badaniem i analizowaniem wielu najróżniejszych zjawisk, bo nie jest od tego. W szczególności nie zajmuje się medycyną, fizyką, biologią. Tam gdzie zjawiska mogą mieć aspekt moralny, Kościół przygląda się badaniom naukowym w tych dziedzinach, analizuje wyniki i wyciąga wnioski.

Nigdy nie słyszałem, by Kościół zajmował się, lub interesował się zjawiskami energetycznymi. To jest jedynie szczególne zainteresowanie niektórych ludzi z forum.

A moce są świetliste albo ciemne. Podobnie jest z istotami.
Przecież Bóg oddzielił światłość od ciemności i nie ma w tym niczego dziwnego.
Nie należy utożsamiać ciemności ze złem, Pismo Święte tak nie uczy.
To, co Ci napisałem w poprzednim poście, to jest uproszczenie, a napisałem tak, bo większość ludzi utożsamia ciemność ze złem.

Hm. Nigdy nie postało mi w głowie, żeby uważać światłość z Księgi Rodzaju za źródło energii, którą można wykorzystywać do magicznych rzeczy. I zawsze wydawało mi się, że chrześcijaństwo stawia sprawę tak, że źródłem niezwykłej mocy jest zawsze jakaś osoba duchowa, dobra lub zła. Owszem, w Ewangelii Piotra Jezus na krzyżu woła "MOCY moja, opuściłaś mnie", no ale to jest apokryf.

Jestem po prostu ciekaw, to wszystko.

1. Chrześcijaństwo to nauka moralna naszego Pana Jezusa, a nie analizowanie zjawisk energetycznych.
Kościół przestrzega przed zajmowaniem się zjawiskami "nadnaturalnymi" bo łatwo popaść przy okazji tych zajęć w grzech lub uzależnienie od złego ducha.
Obrazowo może ujmując, Kościół nie usiłuje wtargnąć do elektrowni, by zacząć nimi sterować i odsunąć od sterów "przypadkowe" osoby. Kościół nie wchodzi w nie swoje kompetencje. Jednocześnie przestrzega laików, by nie próbowali po podstępnym wtargnięciu do elektrowni, sterować jej zespołami energetycznymi.

Dlatego nie szukaj w nauce Kościoła szczegółów dotyczących magii, czy energii duchowych. Kościół tym się nie zajmuje.
2. Światłość z Księgi Rodzaju nie jest źródłem mocy. Jest pewną częścią rzeczywistości, podobnie jak Ciemność. Nie ma w tym niczego podniecającego. Tak było od początku stworzenia świata. Światłość nie jest ciemnością, a ciemność nie jest jasnością. Skąd się biorą moce i energie?
Znowu nie szukaj odpowiedzi w nauce Kościoła, bo jej tam nie ma.
Ja Ci mogę powiedzieć co ja uważam na ten temat.
Świat w pełnym chaosie nie miał żadnej energii i żadnego potencjału energetycznego. W jakimś sensie był martwy, bo był bez ruchu.
W akcie stworzenia, już w momencie oddzielenia Światłości od Ciemności, Bóg nadał światu ogromny potencjał, który działa do tej pory - zgodnie ze znaną zasadą ciągłego wzrostu entropii.
Ta zasada jest dobrze znana ludziom - Istotom Świetlistym.

Inaczej jest z Istotami zbudowanymi z Cienia. Tam rządzi inna energetyka, można rzec, w jakimś sensie odwrotna od tej znanej nam. Dla nas Ciemność to jest brak Światła. Nie widzimy subtelnych struktur Ciemności, choć czasem się ich domyślamy i zwykle boimy. W Ciemności obowiązują inne prawa niż w Światłości. Tam iluzorycznie można robić cuda. Ludzie nieraz się na to nabierają i reagują albo zachwytem i bałwochwalstwem, albo strachem i paniką. Tymczasem, z naszego jasnego punktu widzenia, najlepiej te "cuda" ignorować, bo one są iluzoryczne.
Szatan i jego drużyna lubią się chować w cieniu i zabawiać ciemnymi energiami, pokazując ludziom różne sztuczki. Szatan jest ojcem kłamstwa i tam znajduje swoje naturalne środowisko, w świetle byłoby mu bardzo trudno działać. Odradzam ludziom błądzenie w ciemnościach, bo mogą natrafić na naprawdę nieprzyjemne niespodzianki.

To Ci coś wyjaśniło???

Nie za bardzo rozumiem co ma wspólnego magia z mistyką . Jeżeli już ten wątek zaistniał - to nie istnieje pojęcie magii jako działanie człowieka samoistne . Uważam , że działanie demona przez człowieka , może wydawać sie magią - demon jako upadły anioł ma wszelkie atrybuty pozwalające mu ingerować na ciała fizyczne (zmieniając kształt , stan fizyczny lub inne ) .