Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 14:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Gdy mam inne zdanie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
SweetChild napisał(a):
Dodałbym jeszcze, że to KK naucza, iż człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. Dla mnie to zasadnicza różnica między Kościołem a sektami, które właśnie postulują bezwzględne i pełne posłuszeństwo jakimś guru, nauczycielom itp.

Tutaj jest pewien problem — bo praktyka nauczycielska Kościoła stawia w niektórych przed fałszywym dylematem: potępić samego siebie (Gdyby dobrowolnie działał przeciw [pewnie sądzącemu] sumieniu, potępiałby sam siebie.), czy odmówić sobie zbawienia (!). Co więcej — wypowiedzi kościoła często sprawia wrażenie, jakby obiektywny czyn przedmiotem oceny moralnej.

Żeby wyjaskrawić: a co, jeśli ktoś dojdzie w swoim sumieniu do przekonania, że jakiś element nauczania kościelnego może jest sprzeczny z rozumem, że w konsekwencji oddala od Boga (KKK, n. 1706)? Że wypełnianie jakiegoś zalecenia jest istotną przeszkodą we wzrastaniu ku bożej miłości? Czy ma przeciwdziałać zgorszeniu również wtedy, gdy płynie ono ze strony Kongregacji Nauki Wiary? Oczywiście reakcja nie może być nieproporcjonalna do zagrożenia, ale dylematy rodzą się poważne…

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Cz wrz 03, 2009 17:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Silva napisał(a):
Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że Kościół, który założy będzie święty: [...] Kościół jako całość pod przewodnictwem Jezusa mówi prawdę.

Świętość nie oznacza nieomylności. Słowa o posłaniu przez Jezusa chyba zbyt daleko interpretujesz.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


Cz wrz 03, 2009 17:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Żžz napisał(a):
Tutaj jest pewien problem — bo praktyka nauczycielska Kościoła stawia w niektórych przed fałszywym dylematem: potępić samego siebie (Gdyby dobrowolnie działał przeciw [pewnie sądzącemu] sumieniu, potępiałby sam siebie.), czy odmówić sobie zbawienia (!).


Zgadza się. Katechizm KK głosi:
1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie.

Ale jednocześnie:
Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.

Więc to sumienie trzeba formować, aż osiągnie taki sposób rozeznania jaki aprobuje Kościół. Małe pranko mózgu nie jest nie na miejscu. :-)

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


Cz wrz 03, 2009 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ale czy błąd jest równoznaczny z potępieniem ? Św. Tomasz w traktacie o uczynkach pisze: " Wola niezgodna z błądzącym rozumem sprzeciwia się sumieniu, a tym samym jest zła. ", przy czym zmyślnie odwołuje się tu do klasycznego w tym względzie cytatu ze św. Pawła: " Wszystko, co nie jest z wiary, jest grzechem " ( Rz 14, 23 ). Albowiem " jeśli coś rozum przedstawi woli jako zło, wówczas wola, dążąc do tego, będzie zła. ". I w końcu nawet: " wierzyć w Chrystusa jest rzeczą samo przez się dobrą i konieczną do zbawienia. Lecz wola odnosi się do tej sprawy zależnie od tego, jak rozum przedstawi jej. Jeśli więc rozum przedstawi tę wiarę w Chrystusa jako zło, wówczas wola, przyjmując tę wiarę, dążyłaby do niej jako do zła, nie jakoby wiara w Chrystusa była sama przez się złą, lecz dlatego, że byłaby zła przygodnie na skutek poznania. ". Rzadko się cytuje te słowa.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz wrz 03, 2009 18:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Vroobelek, więc uważasz że dobre nie co dobre, tylko co komu pasuje? Gdyby ktoś powiedział że zabójstwo jest dobre to uświadomienie go że nie jest też nazwałbyś praniem mózgu? Nie ma jak to relatywizm...

Świętość oznacza nieomylność. Gdyby Kościół się mylił to by znaczyło że głosi nieprawdę, a to by z kolei znaczyło że nie panuje nad nim Bóg tylko szatan, a przecież Jezus wyraźnie powiedział że "bramy piekielne go nie przemogą". Więc jeśli Jezus jest z nami "po wszystkie dni aż do skończenia świata" to znaczy że Kościół głosi prawdę.

Jeśli twierdzisz inaczej to Jezusowi zarzucasz kłamstwo albo niewieddzę i że jednak bramy piekielne przemogły Kościół.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz wrz 03, 2009 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Johnny99, no więc właśnie, rozum może mieć wykrzywione pojęcie tego, co jest złe a co dobre i dlatego człowiek musi dbać o swoje sumienie i starać się rozpoznawać co jest co.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz wrz 03, 2009 18:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Żžz napisał(a):
Żeby wyjaskrawić: a co, jeśli ktoś dojdzie w swoim sumieniu do przekonania, że jakiś element nauczania kościelnego może jest sprzeczny z rozumem, że w konsekwencji oddala od Boga (KKK, n. 1706)? Że wypełnianie jakiegoś zalecenia jest istotną przeszkodą we wzrastaniu ku bożej miłości? Czy ma przeciwdziałać zgorszeniu również wtedy, gdy płynie ono ze strony Kongregacji Nauki Wiary? Oczywiście reakcja nie może być nieproporcjonalna do zagrożenia, ale dylematy rodzą się poważne…


Właśnie, dylematy są poważne, a parafrazując stopkę Kancermeistra, każdy poważny dylemat ma rozwiązanie, które jest jasne, proste, i fałszywe ;) Ja za takie rozwiązanie uważam postawę "człowiek powinien być zawsze posłuszny głosowi z Watykanu".

Vroobelek napisał(a):
Zgadza się. Katechizm KK głosi:
1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie.

Ale jednocześnie:
Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.

Więc to sumienie trzeba formować, aż osiągnie taki sposób rozeznania jaki aprobuje Kościół. Małe pranko mózgu nie jest nie na miejscu. :-)


Moim zdaniem takie postawienie sprawy przez KK jest uczciwe. Zgadzam się, że sumienie trzeba formować aby nie wpaść w pułapkę własnej, domniemanej nieomylności. Cel jest więc słuszny, ale przecież cel nie uświęca środków, a te mogą być różne: od poznawania i rozważania nauczania Kościoła do prania mózgu.


Pt wrz 04, 2009 9:04
Zobacz profil
Post 
Silva napisał(a):
Vroobelek, więc uważasz że dobre nie co dobre, tylko co komu pasuje? Gdyby ktoś powiedział że zabójstwo jest dobre to uświadomienie go że nie jest też nazwałbyś praniem mózgu? Nie ma jak to relatywizm...

Świętość oznacza nieomylność. Gdyby Kościół się mylił to by znaczyło że głosi nieprawdę, a to by z kolei znaczyło że nie panuje nad nim Bóg tylko szatan, a przecież Jezus wyraźnie powiedział że "bramy piekielne go nie przemogą". Więc jeśli Jezus jest z nami "po wszystkie dni aż do skończenia świata" to znaczy że Kościół głosi prawdę.

Jeśli twierdzisz inaczej to Jezusowi zarzucasz kłamstwo albo niewieddzę i że jednak bramy piekielne przemogły Kościół.


Silva. troche przesadzilas. Poczytaj tu:
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1si08.htm

Swiety nie oznacza nieomylny, jak i nieomylnym nie byl zaden uznany swiety w Kosciele.
To tylko niektorzy chcieliby, zeby tak bylo, bo upraszczaloby im to zycie. Ale jak historia Kk nam pokazuje, KK bywal nader czesto omylny.
KK jest swiety ze wzgledu na obecnosc w nim Ducha sw. Jest jednak niedoskonaly, bo jego czlonkowie sa niedoskonali.

KKK 827 "A podczas gdy Chrystus, "święty, niewinny, niepokalany", nie znał grzechu, lecz przyszedł dla przebłagania jedynie za grzechy ludu, Kościół obejmujący w łonie swoim grzeszników, święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 8; por. dekret Unitatis redintegratio, 3; 6). Wszyscy członkowie Kościoła, łącznie z pełniącymi w nim urzędy, muszą uznawać się za grzeszników (Por. 1 J 1, 8-10). We wszystkich kąkol grzechu jest jeszcze zmieszany z dobrym ziarnem ewangelicznym aż do końca wieków (Por. Mt 13, 24-30). Kościół gromadzi więc grzeszników objętych już zbawieniem Chrystusa, zawsze jednak znajdujących się w drodze do uświęcenia:


Pt wrz 04, 2009 9:45

Dołączył(a): Pt sie 07, 2009 13:08
Posty: 59
Post 
Cytuj:
Swiety nie oznacza nieomylny, jak i nieomylnym nie byl zaden uznany swiety w Kosciele.
To tylko niektorzy chcieliby, zeby tak bylo, bo upraszczaloby im to zycie. Ale jak historia Kk nam pokazuje, KK bywal nader czesto omylny.
KK jest swiety ze wzgledu na obecnosc w nim Ducha sw. Jest jednak niedoskonaly, bo jego czlonkowie sa niedoskonali.


Całkowicie się zgadzam. Owszem można stać w przekonaniu o nieomylności Kościoła ale trzeba pamiętać że Kościół na Ziemi kierowany jest przez ludzi, a wiec przez istoty niedoskonałe. Papież nie ma, przepraszam za kolokwializm, czegoś w rodzaju słynnej zimnowojennej "czerwonej linii" z Bogiem. Dlatego w kwestiach stosunkowo nowych (jak internet etc.) Kościół stara sie swoje stanowisko tworzyć w oparciu o Biblię, ale to nie oznacza że owe stanowisko jest prawidłowe i całkowicie zgadza się z boskim osądem. Dlatego prawidłową postawą jest wymieniona już tutaj przez kogoś postawa ograniczonego zaufania.


Pt wrz 04, 2009 9:53
Zobacz profil
Post 
Ja moze tylko uzupelnie, ze o ile wierze, ze Kosciol jest nieomylny w zakresie nauczania prawd wiary, to juz w zakresie nauczania zwyczajnego roznie bywalo.
Dlatego istotne jest o jakie nauczanie Kosciola, (czyli np konkretnie czyja wypowiedz) chodzi. Szczegolnie, ze kiedy pojawiaja sie watpliwosci, to raz jest to nauka Kosciola, a raz tylko jakiejs konkretnej osoby, badz kongregacji itp.


Pt wrz 04, 2009 10:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
W zakresie nauczania zwyczajnego Kościół nie rości sobie prawa do nieomylności. Natomiast wymaga życzliwości wiernych, co dla mnie jest skądinąd oczywiste.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt wrz 04, 2009 10:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Kamala napisał(a):
Ja moze tylko uzupelnie, ze o ile wierze, ze Kosciol jest nieomylny w zakresie nauczania prawd wiary, (...)


Ja podobnie, to jest chyba ta część, którą Vroobelek kilka postów wcześniej określił jako "nauczanie, które mnie nie dotyczy" (z przykładem dogmatu u o wiecznym dziewictwie Maryi). Dodałbym, że "niedotyczenie" to jedno, a niezrozumienie to drugie. Dla mnie przynajmniej są to zupełne abstrakcje, o których nie mam bladego pojęcia, więc trudno byłoby mi mieć na ten temat własne zdanie.
Inne sprawa, że ta nieznajomość tematu wynika pewnie w znacznej mierze z tego, iż mnie dane nauczanie nie dotyczy (w znaczeniu "ma niewielki wpływ na moje życie").


Pt wrz 04, 2009 10:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
W zakresie nauczania zwyczajnego Kościół nie rości sobie prawa do nieomylności.


Kościół nie rości sobie, ale znaczna część jego wiernych uważa inaczej (tzn. że Kościół jest nieomylny w zakresie nauczania zwyczajnego czy też że Kościół rości sobie prawa do nieomylności w tym zakresie; albo jedno i drugie ;) ). I głoszą (szkodliwą moim zdaniem) zasadę "albo w 100% zgadzasz się z KK albo wypad".


Pt wrz 04, 2009 11:04
Zobacz profil
Post 
To Prawda.
Zresztą trzeba dobrze rozłożyć akcenty - nawet w zakresie nieomylności Kościoła nauka służy do wskazywania właściwej drogi, a nie do wywalania kogoś z Kościoła.


So wrz 05, 2009 9:12

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01
Posty: 175
Post 
Załączam fragment "Professio fidei" związany z dyskusją. To wyznanie wiary ("Professio fidei") zostało przygotowane przez Kongregację Nauki Wiary w 1989 roku i pozostaje obowiązującą w tej chwili redakcją. Stosownie do poniższych fragmentów (zwłaszcza 2 akapit) został także zmodyfikowany Kodeks Prawa Kanonicznego przez "Ad tuendam fidem" wydane przez Jana Pawła II.

Cytuj:
Firma fide quoque credo ea omnia quae in verbo Dei scripto vel tradito continentur et ab ecclesia iudicio sive ordinario et universali magisterio tamquam divinitus revelata credenda proponuntur.

Firmiter etiam amplector ac retineo omnia et singula quae circa doctrinam de fide vel moribus ab eadem definitive proponuntur.

Insuper religioso voluntatis et intellectus obsequio doctrinis adhaereo quas sive romanus pontifex sive collegium episcoporum enuntiant cum magisterium authenticum exercent etsi non definitivo actu easdem proclamare intendant.


Po polsku brzmi to następująco:
Cytuj:
Wierzę również mocno w to, co jest zawarte w słowie Bożym, spisanym lub przekazanym przez Tradycję, a co Kościół, jako objawione przez Boga, podaje do wierzenia, tak w nauczaniu uroczystym, jak i w zwyczajnym nauczaniu powszechnym.

Z przekonaniem przyjmuję i uznaję również wszystkie i poszczególne prawdy, które Kościół w sprawach wiary i moralności podaje w sposób ostateczny.

Przyjmuję nadto z religijnym posłuszeństwem woli i umysłu naukę głoszoną przez Papieża czy też przez Kolegium Biskupów sprawujących autentyczny Urząd Nauczycielski, także wtedy, gdy nie jest ona podawana z intencją definitywnego jej określenia.


Teologowie powszechnie określają (por. A. Dulles "Magisterium"), że uporczywe odrzucanie prawd wskazanych w pierwszym z cytowanych zdań jest herezją, zaś odrzucenie prawd podpadających pod określenie podane w drugim zdaniu wyklucza z pełnej jedności z Kościołem Katolickim. Szczegóły można znaleźć w komentarzu J. Ratzingera i T. Bertone przygotowanego do powyższego wyznania wiary w 1998 roku.


So wrz 05, 2009 13:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL