Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 22:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Gdy mam inne zdanie 
Autor Wiadomość
Post 
Ale my tu raczej o trzecim akapicie piszemy...

Poza tym to "religijne posluszenstwo" prowadzilo w przeszlosci do czynow zdecydowanie sprzecznych z Duchem Ewangelii, czemu chyba nie zaprzeczysz?

No i dochodzi pytanie: ktore z wypowiedzi biskupow, badz papieza sa "wiazace" w duchu "religijnego posluszenstwa woli i umyslu"? Bo nie uwierze ze kazde. Szczegolnie, jezeli biskupi miedzy soba nie sa zgodni...


So wrz 05, 2009 18:12

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01
Posty: 175
Post 
Kamala napisał(a):
Poza tym to "religijne posluszenstwo" prowadzilo w przeszlosci do czynow zdecydowanie sprzecznych z Duchem Ewangelii, czemu chyba nie zaprzeczysz?

Nie bardzo wiem o czym mówisz. Kościół wie lepiej niż Ty i ja co jest zgodne z Ewangelią zaś subiektywne interpretacje "ducha" Ewangelii mogą prowadzić na manowce.

Kamala napisał(a):
No i dochodzi pytanie: ktore z wypowiedzi biskupow, badz papieza sa "wiazace" w duchu "religijnego posluszenstwa woli i umyslu"? Bo nie uwierze ze kazde. Szczegolnie, jezeli biskupi miedzy soba nie sa zgodni...


Myślę, że znowu warto dać cytaty. Najpierw fragment "Lumen Gentium".
Cytuj:
(...) Wśród głównych obowiązków biskupich szczególne miejsce zajmuje głoszenie Ewangelii. Biskupi są zwiastunami wiary prowadzącymi nowych uczniów do Chrystusa i autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu je stosował, i którzy w świetle Ducha Świętego treść wiary wyjaśniają, ze skarbca Objawienia dobywając rzeczy stare i nowe (por. Mt 13,52), przyczyniają się do jej owocowania i od powierzonej sobie trzody czujnie oddalają grożące jej błędy (por. 2 Tm 4,1-4). Biskupom nauczającym w łączności z papieżem należy się od wszystkich cześć jako świadkom boskiej i katolickiej prawdy, wierni zaś winni zgadzać się ze zdaniem swego biskupa w sprawach wiary i obyczajów, wyrażonym w imieniu Chrystusa, i trwać przy nim w religijnej uległości. Tę zaś zbożną uległość woli i rozumu w sposób szczególny okazywać należy autentycznemu urzędowi nauczycielskiemu Biskupa Rzymskiego nawet wtedy, gdy nie przemawia on ex cathedra, trzeba mianowicie ze czcią uznawać jego najwyższy urząd nauczycielski i do orzeczeń przez niego wypowiedzianych stosować się szczerze, zgodnie z jego myślą i wolą, która ujawnia się szczególnie przez charakter dokumentów bądź przez częste podawanie tej samej nauki, bądź przez sam sposób jej wyrażania. (...)


I jeszcze cytat z "Humani generis" Piusa XII.
Cytuj:
(...)
Nie wolno też sądzić, że treści encyklik nie wymagają same przez się uległości, skoro w nich Papieże nie sprawują swej najwyższej władzy nauczania. Uczą one bowiem na podstawie zwyczajnego posłannictwa Urzędu Nauczającego, do którego również odnoszą się słowa: " Kto was słucha, mnie słucha" ( Łk 10,16). Najczęściej też to, co encykliki wykładają i uwydatniają, już skądinąd należy do doktryny katolickiej. Jeśli zatem Najwyżsi Pasterze w wypowiedziach swych orzekają, po uprzednim zbadaniu, o kwestii dotąd swobodnie dyskutowanej, dla wszystkich jest jasne, że z woli i intencji Papieży sprawa ta nie może być odtąd przedmiotem wolnej dyskusji między teologami. (...)


So wrz 05, 2009 20:57
Zobacz profil
Post 
Zgadzam sie, ze nalezy sie nauce biskupow szacunek i posluszenstwo. Tyle, ze (na co mi nie odpisales), niektore nauki biskupow, a i papiezy prowadzily, do -delikatnie mowiac - nieporozumien, w postaci zabijania (chocby i niewiernych), badz skazywania (nawet posredniego rekami wladzy swieckiej) na smierc inaczej myslacych. chyba - mimo wszystko - nie zaprzeczysz, ze byly to dzialania sprzecznet zdefinicji z duchem Ewangelii (milujcie waszych nieprzyjaciol i dobrze czyncie tym, ktorzy was przesladuja), nawet jezeli Kosciol (czy tez konkretny biskup/papiez) "chcial dobrze" (zbawienie niepokornego).
Do tego dochodza nauki, w ktorych zamiast dazyc do jednania, nawoluje sie do separowania, tudziez zamiast szukac zblakanych ich sie wyklucza, zeby reszta "stada" sie nie zarazila.
No i wracajac do encyklik itp, ktorym powinnismy "w ciemno" ufac?
Mam akurat przed soba spis dokumentow dotyczacych stworzenia, w ktorych wyraznie ewoluuje zalecenie wiary we wszystko co Biblia glosi, nie tylko w zakresie wairy i moralnosci (Leon XIII "Providentissimus Deus"), wypowiedz Papieskiej Komisji Biblijnej z 1909 roku o historycznosci opisu stworzenia pierwszych rodzicow, do wlasnie Pisua XII, ktory nakazuje wyrazne rozroznienie egzegetyczne tresci bilblijnej. Podobnie ewaluowaly rozne inne poglady papieskie np w kwestii obchodzenia sie z innowiercami, badz nauki i malzenstwie.
Nie chodzi mi o odrzucanie nauki biskupow a priori, ale o rozwazanie tego, czego nie rozumiem, badz wydaje mi sie niejasne (ze nie powiem niepewne) wlasnie w moim sumieniu. Jezeli bede postepowac tak, jak zaleca moj (aktualny) papiez, badz biskup, a wg mojego wewnetrznego przekonania przynosi to wiecej szkody niz pozytku (mowiac pokrotce), to uwazam, ze moje sumienie jest decydujace. W koncu to ja osobiscie odpowiem za mioje zycie przed Bogiem i trudno mi bedzie sie schowac za plecami papieza.


N wrz 06, 2009 11:30
Post 
Zaraz, zaraz, a czy "Professio fidei" nie dotyczy jedynie funkcyjnych w Kościele ?


N wrz 06, 2009 22:09

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01
Posty: 175
Post 
Fundamentem tych rozważań jest fakt, że Kościół Katolicki w swojej widzialnej i hierarchicznej postaci został powołany przez Jezusa Chrystusa i trwa ożywiany Duchem Świętym. Stąd nasze posłuszeństwo Kościołowi jest wyrazem posłuszeństwa samemu Chrystusowi. Jest faktem, że w Kościele wielu ludzi ogłasza różne dokumenty i wypowiedzi. W związku z tym pojawia się problem, które z nich są głosem Kościoła a które prywatną opinią ich autorów.
Dlatego jest rzeczą naturalną - tam gdzie pojawiają się trudne dla nas stwierdzenia - ustalać rangę wypowiedzi, porównywać z innymi dokumentami Kościoła, badać dokładne znaczenie, porównywać ze zdaniem Ojców Kościoła i teologów. Ale musi to się toczyć w oparciu o pełną doktrynę Kościoła, a nie na zasadzie samodzielnych, subiektywnych interpretacji (czasem bazujących na jednym, wyrwanym z kontekstu, cytacie z Ewangelii).

Kamala napisał(a):
Jezeli bede postepowac tak, jak zaleca moj (aktualny) papiez, badz biskup, a wg mojego wewnetrznego przekonania przynosi to wiecej szkody niz pozytku (mowiac pokrotce), to uwazam, ze moje sumienie jest decydujace.

Tak, zdanie sumienia jest decydujące - jednak pod jednym zasadniczym warunkiem: sumienie musi być dobrze ukształtowane. A gdzie znajdziesz pewniejszego nauczyciela Twojego sumienia niż Kościół Katolicki? Wniosek - zanim zaczniesz oceniać papieży i biskupów najpierw poznaj wyrażoną przez nich doktrynę katolicką podaną przez Jezusa Chrystusa i oceń swoje sumienie.

Kamala napisał(a):
Tyle, ze (na co mi nie odpisales), niektore nauki biskupow, a i papiezy prowadzily, do -delikatnie mowiac - nieporozumien, w postaci zabijania (chocby i niewiernych), badz skazywania (nawet posredniego rekami wladzy swieckiej) na smierc inaczej myslacych. chyba - mimo wszystko - nie zaprzeczysz, ze byly to dzialania sprzecznet zdefinicji z
duchem Ewangelii (milujcie waszych nieprzyjaciol i dobrze czyncie tym, ktorzy was przesladuja), nawet jezeli Kosciol (czy tez konkretny biskup/papiez) "chcial dobrze" (zbawienie niepokornego).

To nie jest istotne czemu ja bym zaprzeczał lub nie zaprzeczał. Najpierw musiałbyś sformułować konkretny zarzut (papież XXX ogłosił sprzeczny z Ewangelią dokument o takim tytule w takim roku). Wtedy moglibyśmy rozmawiać - ale nie o tym co Ty na ten temat myślisz, tylko jak to się miało do doktryny Kościoła: czy dokument był zobowiązujący dla wiernych, w jakim stopniu, jakie było jego znaczenie w kontekście tamtych czasów, co na ten temat głosiło nauczanie Kościoła z innych źródeł, jak to się ma do różnych interpretacji Ewangelii, itd., itp. Dopiero po takiej pełnej dyskusji można wyciągać wnioski dla własnego sumienia, bez takiej analizy nie można mówić o solidnie uformowanym przekonaniu. Dla przykładu: dlaczego zabijanie osób fałszujących naukę Chrystusa i prowadzących innych ku wiecznemu zatraceniu w okolicznościach wykluczających inne formy oddziaływania miałoby być sprzeczne z Ewangelią? Sam Pan Jezus mówił: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze". Trzeba by porównać to zdanie z nauką Ojców Kościoła, wielkich teologów, dekretów soborowych, orzeczeń papieskich przez wszystkie wieki i na tej podstawie zastanowić się nad wyrokami śmierci za głoszenie herezji. W innym przypadku chodzi bardziej wrażliwość ukształtowaną przez współczesne społeczeństwo, a nie o głos dobrze ukształtowanego sumienia.

Podsumowując: właściwą postawą jest postawa ufania nauczaniu Kościoła, a tam gdzie pojawiają się niejasności poszukiwania odpowiedzi właśnie w Kościele, nie we własnych interpretacjach (między innymi o tym mówi Benedykt XVI wspominając konieczność "hermeneutyki ciągłości").

Marek MRB napisał(a):
Zaraz, zaraz, a czy "Professio fidei" nie dotyczy jedynie funkcyjnych w Kościele ?

Wygłoszenie tego wyznania wiary jest wymagane od osób obejmujących pewne urzędy w Kościele. Niemniej jest to wyznanie wiary dla wszystkich wiernych (nie tylko "funkcyjnych"), a dyskutowane punkty są umocowane w Kodeksie Prawa Kanonicznego (szczegóły można znaleźć w "Ad tuendam fidem").


Pn wrz 07, 2009 12:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
JerzM napisał(a):
Kamala napisał(a):
Jezeli bede postepowac tak, jak zaleca moj (aktualny) papiez, badz biskup, a wg mojego wewnetrznego przekonania przynosi to wiecej szkody niz pozytku (mowiac pokrotce), to uwazam, ze moje sumienie jest decydujace.

Tak, zdanie sumienia jest decydujące - jednak pod jednym zasadniczym warunkiem: sumienie musi być dobrze ukształtowane. A gdzie znajdziesz pewniejszego nauczyciela Twojego sumienia niż Kościół Katolicki?


Domyślam się, że to pytanie retoryczne, ale jak już się nad nim chwilę zastanowić, to uważam, że odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Dlaczego akurat Kościół Katolicki? Na podstawie wiedzy historycznej? Dla mnie np. "argumentacja z sukcesji apostolskiej" nie jest tak powalająca, abym nie miał wątpliwości. Poza tym właściwy wybór byłby mocno uzależniony od rzetelnej znajomości historii - dla mnie jako laika na tym polu przypomina to raczej rosyjską ruletkę...

Bardziej trafia do mnie strategia "po owocach ich poznacie". Po pierwsze bardziej egalitarna, nie premiująca tak mocno wąskiego grona uczonych w pismach historycznych. Po drugie taka właśnie rada (a nie np. "po sukcesji ich poznacie") zawarta jest w samej Biblii. Jednak do zastosowania "poznania po owocach" niezbędne jest jakieś pierwotne kryterium oceny tychże owoców. Nie mogę oceniać każdego Kościoła według podanych przezeń kryteriów, bo w ten sposób otrzymam co najmniej kilka "prawdziwych". Moim zdaniem jedyną szansą wyjścia jest tu sumienie, które pozwoli dokonać podziału na dobre i złe owoce.

Osobiście podzielam pogląd, że Kościół Katolicki jest najpewniejszym nauczycielem mojego sumienia. Ale zdaję sobie sprawę, że to tylko moje przekonanie. Obawiam się, że byłoby przejawem pychy, gdybym nadawał memu poglądowi rangę pewności ;)


Pn wrz 07, 2009 13:16
Zobacz profil
Post 
JerzM napisał(a):
To nie jest istotne czemu ja bym zaprzeczał lub nie zaprzeczał. Najpierw musiałbyś sformułować konkretny zarzut (papież XXX ogłosił sprzeczny z Ewangelią dokument o takim tytule w takim roku). Wtedy moglibyśmy rozmawiać - ale nie o tym co Ty na ten temat myślisz, tylko jak to się miało do doktryny Kościoła: czy dokument był zobowiązujący dla wiernych, w jakim stopniu, jakie było jego znaczenie w kontekście tamtych czasów, co na ten temat głosiło nauczanie Kościoła z innych źródeł, jak to się ma do różnych interpretacji Ewangelii, itd., itp. Dopiero po takiej pełnej dyskusji można wyciągać wnioski dla własnego sumienia, bez takiej analizy nie można mówić o solidnie uformowanym przekonaniu. Dla przykładu: dlaczego zabijanie osób fałszujących naukę Chrystusa i prowadzących innych ku wiecznemu zatraceniu w okolicznościach wykluczających inne formy oddziaływania miałoby być sprzeczne z Ewangelią? Sam Pan Jezus mówił: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze". Trzeba by porównać to zdanie z nauką Ojców Kościoła, wielkich teologów, dekretów soborowych, orzeczeń papieskich przez wszystkie wieki i na tej podstawie zastanowić się nad wyrokami śmierci za głoszenie herezji. W innym przypadku chodzi bardziej wrażliwość ukształtowaną przez współczesne społeczeństwo, a nie o głos dobrze ukształtowanego sumienia.

Podsumowując: właściwą postawą jest postawa ufania nauczaniu Kościoła, a tam gdzie pojawiają się niejasności poszukiwania odpowiedzi właśnie w Kościele, nie we własnych interpretacjach (między innymi o tym mówi Benedykt XVI wspominając konieczność "hermeneutyki ciągłości").


Niestety, nie moge sie zgodzic z toba, ze zabijanie innowiercow, obojetnie z jakim uzasadnieniem, jest zgodne z Ewangelia...
Moge sie zgodzic, ze w owczesnej sytuacji historyczno-politycznej, kiedy papieze uwazali, ze bez wladzy swieckiej ich wladza duchowa legnie w gruzach, wydawalo im sie, ze usuwanie fizyczne inaczej myslacych rozwiaze problemy. Niestety nauka Ewangelii raczej nawoluje do tegeo, by w razie watpliwosci dac sie zabic, a na pewno nie zabijac. Jako ze Krolestwo Boze nie jest z tego swiata i mieczem sie go nie obroni.
Takie tlumaczenie, ze papiez, nawet jezeli kiedys nie mial racji, to i tak mial racje (nalezalo go sluchac, ze sie tak wyraze bezmyslnie), tez niewiele ma wspolnego z Ewangelia. Mowa ma byc tak tak i nie nie, a nie czy dokument był zobowiązujący dla wiernych, w jakim stopniu, jakie było jego znaczenie w kontekście tamtych czasów, co na ten temat głosiło nauczanie Kościoła z innych źródeł, jak to się ma do różnych interpretacji Ewangelii

O ile ja nie mam wiekszych problemow z (calosciowa) nauka Kosciola obecnie, to nie dam sie przekonac, ze kazde kiedys wypowiedziane przeslanie papieza jest wiazace na wiecznosc.
Poza tym sam moze zauwazyles, ze dla przecietnego wierzacego, nie jest tak latwo ocenic, czy dokument był zobowiązujący dla wiernych, w jakim stopniu? Patrzac wstecz okazuje sie, ze nawet teraz trudno ocenic, czy i jaki dokument (poza tymi, ktore jednoznacznie okreslaly dogmaty) byl zobowiazujacy no i ktory jest zobowiazujacy teraz? Zwolennicy Tradycji powiedza, ze Tridentum, inni, ze SW II, a jak ma sie polapac w tym ktos, kto nie studiuje teologii, lecz probuje znalezc swoja droge do Boga? Ma sluchac co powie proboszcz, a w razie watpliwosci pytac biskupa, a potem czytac wszystkie encykliki? I jaka jest ich hierarchia waznosci? Te najstarsze obowiazuja, czy najmlodsze?


Pn wrz 07, 2009 14:27
Post 
Trzeba odróżnić nauczanie nieomylne, obowiązujące i zwyczajne. Mieszając je dojdziemy wyłącznie do... pomieszania :)


Wt wrz 08, 2009 1:53
Post 
Mam dokladnie to samo zdanie.
Przekonanie JerzM, ktory wydaje sie uwazac, ze kazde zdanie biskupow jest nauczaniem, ktore nie podlego dyskusji, jest mi obce.


Wt wrz 08, 2009 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Trzeba do tego podchodzić z wolą pozostawania w Kościele - a wtedy intuicja i zdrowy rozsądek od razu się uruchomią, i będzie łatwiej. Denerwuje mnie np. postawa niektórych księży, typu ostatnie wypowiedzi ks. Alfonsa Skowronka, wbrew nauce Kościoła głoszącego, że braku kapłaństwa kobiet " nie da się uzasadnić ". Dla mnie to jest po prostu zła wola, którą ciężko usprawiedliwić. Choćby nie wiem ile było argumentów za kapłaństwem kobiet, Kościół kapłaństwo kobiet UZASADNIA ( a zatem DA SIĘ je uzasadnić ), i swoim orzeczeniem zatwierdza - w związku z tym katolicy mogą wprawdzie dyskutować nt. kapłaństwa kobiet, natomiast nie mogą ( zwłaszcza, że nie mają po temu żadnych nieodpartych powodów - żadnych, powtarzam, bo nie jest żadną biologiczną koniecznością ani fizycznym prawem, by kobiety wyświęcać ) do tego podchodzić z takich pozycji. Na tym właśnie polega intuicyjne i rozsądne posłuszeństwo.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt wrz 08, 2009 9:24
Zobacz profil
Post 
Marek MRB napisał(a):
Trzeba odróżnić nauczanie nieomylne, obowiązujące i zwyczajne. Mieszając je dojdziemy wyłącznie do... pomieszania :)

Marku, czy mógłbyś trochę więcej napisać, może na jakichś przykładach (np. Humanae Vitae), co oznacza nauczanie nieomylne, obowiązujące i zwyczajne?


Wt wrz 08, 2009 9:54
Post 
Musiałbym googlować - może ktoś ionny ma pod ręką ?


Wt wrz 08, 2009 11:01
Post 
W Wikipedii znalezłem coś takiego jeśli chodzi o podział dokumentów papieskich:

Źródło „http://pl.wikipedia.org/wiki/Dokumenty_papieskie”

Konstytucja apostolska - dokument najwyższej wagi o charakterze doktrynalnym lub organizacyjnym.

Dokumenty doktrynalne:

Encyklika - nauczanie o charakterze powszechnym,
Adhortacja - nauczanie skierowane do konkretnych osób lub w konkretnej sprawie,
List Apostolski - nauczanie zwykłe skierowane do konkretnych osób.

Dokumenty organizacyjne
Bulla - dekret uroczysty,
Motu proprio - dekret z inicjatywy własnej papieża,
Brewe - dekret mniej uroczysty jak bulla (praktycznie nie stosowany),
Dekret - zwykły akt normatywny (np. powołanie ordynariusza).

Czy każdy z tych dokumentów podpada "z definicji" pod konkretną kategorię nauczania (nieomylne, obowiązujące i zwyczajne), czy mogą być jeszcze warianty?


Wt wrz 08, 2009 12:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Nie.
Myślę, że ten fragment z http://en.wikipedia.org/wiki/Papal_infa ... allibility coś wyjaśnia:
Cytuj:
For modern-day Church documents, there is no need for speculation as to which are officially ex cathedra, because the Vatican's Congregation for the Doctrine of the Faith can be consulted directly on this question. For example, after Pope John Paul II's apostolic letter Ordinatio Sacerdotalis (On Reserving Priestly Ordination to Men Alone) was released in 1994, a few commentators speculated that this might be an exercise of papal infallibility (for an example, see [3]). In response to this confusion, the Congregation for the Doctrine of the Faith has unambiguously stated, on at least three separate occasions [4] [5] [6], that Ordinatio Sacerdotalis was not an ex cathedra teaching, saying that the content of this letter has been taught infallibly by the ordinary and universal magisterium.


To samo potwierdził znajomy ksiądz - że encykliki to nie jest nauczanie ex cathedra, a jedyny taki przypadek w XX wieku to dogmat o wniebowzięciu NMP z 1950.

Pozostaje jeszcze nieomylność obowiązującego i zwyczajnego nauczania.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


Wt wrz 08, 2009 12:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
arzachel napisał(a):
Czy każdy z tych dokumentów podpada "z definicji" pod konkretną kategorię nauczania (nieomylne, obowiązujące i zwyczajne), czy mogą być jeszcze warianty?


Pod nieomylne to chyba żaden nie podpada (nieomylne rozumiane jako uroczyste czy ex catherda). Więcej np. w tym wątku.

Poza tym mogę polecić wątek Probabilizm, który traktuje o podobnej problematyce co niniejszy wątek.


Wt wrz 08, 2009 12:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL