Takie są prawa Boże i ewolucji": tworzenie społeczności miłujących się wzajemnie ludzi. To mam gwarantuje rozwój i przetrwanie w niekorzystnych warunkach przyrody.

A to ewolucja nie z praw Bożych pochodzi? Jej zapis masz w sobie!

Ewolucja np. zachęca do seksu z wieloma pranerkami, trzeba z nią walczyć a nie czynić prawem

Na pewno?

Małżeństwo

Szczegółową analizę rozwoju form małżeńskich znaleźć można u Lewisa Morgana. Za najbardziej pierwotny stan uznaje on promiskuityzm, czyli brak jakichkolwiek norm regulujących seksualność i pokrewieństwo. Wyższym etapem rozwoju są małżeństwa grupowe[w innych językach] w obrębie tej samej generacji (a więc między braćmi i siostrami), którą określa mianem rodziny konsangwinicznej. Na dalszych etapach rozwoju kształtują się coraz bardziej rygorystyczne normy życia seksualnego i rodzinnego. Ostatnim etapem rozwoju jest rodzina monogamiczna, w którym doszło do zrównania pozycji partnerów.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucjon ... C5%82eczne)

Rodzina monogamiczna to kultura; geny domagają się wielu partnerek, masturbacji itd
A prawo dżungli to np. maczugą przez łeb i zabranie zasobów , a w wersji bardziej "cywilizowanej", zapłacenie prawnikom by za pomocą paragrafu zniszczyć kogoś a samemu ujść ludzkiego sądu - i bycie bardziej przystosowanym niż jego ofiara
Trzeba walczyć z programem zapisanym w genach a nie mówić że to Prawo Boże!

Mi się wydaje, że "prawo zapisane w genach" jest prawem Bożym. Prawem naturalnym. I nie należy z nim walczyć, ale należy je rozwijać zgodnie z wolą Boga.

Maczugą przez łeb i niech przeżyje najlepiej przystosowany - prawem Bożym??
Święty Paweł najlepiej podsumował - nie jesteśmy dłużnikami ciała lecz ducha

Skąd masz tę bzdurę? Przecież oprócz seksualności od ewolucji mamy także rozum. Powstał on najpóźniej m.in dla regulacji i uporządkowania życia zmysłowego. Nieuporządkowanie życia zmysłowego prowadzi organizm przecież do zguby.

Św. Paweł słusznie spostrzegł.
A z tą maczugą, to tak od czapy? To postępowanie wbrew ciału i wbrew Bogu.

Zaprzeczasz sam sobie, bo powyżej pochwalasz masturbację, gloryfikujesz seksualność, a to nic innego jak bycie dłużnikiem własnego ciała.

Gdzie to przeczytałaś? piszę że ewolucja to tego zachęca czyli świat potępiany przez Jezusa,.
To że piszę:

to według Ciebie gloryfikacja seksu?
pisząc "geny domagają się wielu partnerek, masturbacji itd"
wyraźnie mówię że program w genach to nie głoś Boży
A człowiek ma rozum, by walczyć z programem zapisanym w DNA!

Zawyżona seksualność naszych przodków w okresie zwierzęcym straciła swoją gwarancję (czytaj; sensowność i siłę) od czasu gdy u człowieka pojawiły się geny rozumności współczesnego człowieka. Czytaj Zwir et al. 2021/2022, Evolution of genetic networks for human creativity.

Możesz streścić?
- geny zawsze dążą do reprodukcji bo do tego służą
- czy nasi przodkowie nie zwierzęcy typu jaskiniowcy mieli zaniżoną seksualność, a my praktycznie od nich się nie różnimy genetycznie.
- jakie zwierzęta miały większą seksualność od człowieka? chyba tylko bonobo, bo np. psy, koty, konie, mają znacznie mniejszą.
To że ludzie nie uprawiają seksu jak bonobo, wiąże się z tym, że kierują się rozumem, kulturą, religią; gdyby seks nie był zapisany w genach to nie byłby żadną pokusą,.

Ewolucji Bóg nie stworzył, weszła na świat poprzez zawiść diabła.

@Andy, głosisz pocieszne poglądy