Alkoholizm i inne nałogi.
Autor |
Wiadomość |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
pielgrzymie - miedzy innymi wtedy nie jest jałowa, gdy jest podparta konkretnymi przykładami ludzi piszących tez teoretycznie
dlatego tez moja ilosc postow tutaj nie jest - jak raczyles arcyłaskawie zauważyc - imponująca - co wyjaśnilam, dlaczego.... gdyz nie robie w tym kierunku dla innych nic konkretnego, a swoje patrzenie na problem juz przedstawilam na początku
a ty? co robisz konkretnego?
|
Śr lut 18, 2004 19:59 |
|
|
|
 |
Pielgrzym.
Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49 Posty: 236
|
 O nałogach.
Odnośnie palenia tytoniu to jest chyba tak, że niesie to za sobą nieodwracalne skutki dla "palącego". W wariancie optymistycznym może to "spustoszenie" da się jakoś naprawić, ale po bardzo długim okresie.
Wbrew pozorom łatwo jest poznać czy ktoś jest lub był palący (zwłaszcza przez długi okres czasu) czy też nie. Zresztą to dotyczy również sprawy z narkotykami bądź alkoholem. Otóż wielce prawdopodobne, że były lub aktualny "uzależniony" posiada pewne zaburzenia psychiczno - emocjonalne, które odbijają się zarówno w jego zachowaniu czy sposobie bycia, a już zwłaszcza sposobie myślenia. Jest to zapewne nie do zauważenia przez niego samego, ale dla kogoś z zewnątrz - jak najbardziej.
W innym temacie ddv163 poniekąd przyznał się do jednego z uzależnień, ale po jego odpowiedziach w niniejszym również możnaby dojść do przekonania co do tego (może zdawałeś sobie sprawę z tego, że to "widać"). Odnoszę również wrażenie, że i elka miała bliższy kontakt z tym o czym tu mowa (jeśli nie, elka - to napisz).
Poza tym, elka, Twoja określenie jałowej czy nie-jałowej dyskusji jest raczej mało konkretne. Jeśli nie potrafisz nawet określić jak powinna wyglądać dyskusja aby nie była jałowa, to nie oczekuj, że będzie nie-jałowa.
Uważam, że nie jest to temat do pisania o "dokonaniach", tylko omówienie problemu alkoholizmu i w moim odczuciu jak na razie nie doszło do "wyjałowienia" dyskusji. Jednym z konkretnych działań służących ku zmniejszeniu lub zlikwidowaniu problemu różnego rodzaju uzależnień jest właśnie niniejsza polemika. Zważ na to, że działania polegające na tym, aby pomagać na przykład alkoholikom w wyjściu z nałogu, to działania likwidujące nie tyle przyczyny co skutki. I to się przewijało, że trzeba zwrócić uwagę nie tyle na skutki takiego czy innego nałogu, ile na jego przyczyny.
Jockey - jeśli nie da się zażywać narkotyków w sposób kulturalny, to chyba podobnie rzecz się ma w związku z paleniem tytoniu...
|
So mar 06, 2004 22:09 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Od palenia papierosó idzie sie uzależnić i cieżko jest wyjść z tego nałogu, a co mają powiedzieć osoby które są niepalące ale zato zmuszone przez innych być właśnie w otoczeniu osób palących i przebywać w tym dymie?
Palenie nie jest takie szkodliwe jak wdychanie samego dymu.
|
So mar 06, 2004 22:18 |
|
|
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
 Prohibicja
Prohibicja...
Taki eksperyment już przeprowadzono. W USA.
Czy mam przypominać skutki?
Tam gdzie prawo zmusza do 'cnoty' tworzy tak naprawdę zło.
M.
|
Pt mar 12, 2004 19:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PIelgrzymie ...
A ja naprawdę kiedyś myślałem, że potrafisz wnieść coś konstruktywnego ...
A widzę, że jedyne, na co Cię stać - to krytykowanie innych
Podaj jakieś rozsądne rozwiązanie, a nie próbuj tylko obrażać innych, jak Ci się coś nie uda.... 
|
Pt mar 12, 2004 19:55 |
|
|
|
 |
Milo
Dołączył(a): So mar 13, 2004 10:10 Posty: 20
|
Tak sobie czytam i czytam... i takie pytanie mi się nasuneło: Kto z was regularnie lub czasu do czasu korzysta z różnorakich używek ? I nie chodzi mi tutaj o wypicie piwa raz na miesiąc, ale o bardziej usystematyzowanie i głębsze korzystanie z "dobrodziejstw" np. marichuany.
Milo
|
N mar 14, 2004 20:44 |
|
 |
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Za duzo juz widzialem ludzi, ktorzy umarli przez papierosy, zeby brac to swinstwo do geby. A tfu...
Wizualizacja skutkow lub przyklad z zycia to swietny sposob na odstraszenie tych co chca ryzykowac wlasnym zyciem. O... mozna wywiesic plakat ze zdjeciem prezentujacym skutki palenia - dziala na wyobraznie!
_________________ Bogu ducha winny
|
N mar 14, 2004 22:04 |
|
 |
Filipek21
Dołączył(a): Pt sty 30, 2004 12:20 Posty: 44
|
Milo nikt Ci się nie przyzna do tego, bo za samo posiadanie można w kiciu wylądować i kto by z Tobą rozmawiał - a co masz coś po promocyjnej cenie?  - ( zartowałem oczywiście )
Marku jak zrobisz projekt tego plakatu, prześlij mi na pocztę ja wydrukuję i zgodnie z Twoją propozycją rozwieszę po całym mieście 
|
N mar 14, 2004 22:56 |
|
 |
Milo
Dołączył(a): So mar 13, 2004 10:10 Posty: 20
|
Wiesz Filipku... sam nie sprzedaje, ale jakbyś chciał w Warszawie po 30 za gram załatwić sobie to wyslij tylko priva a ja Ci załatwi... i wcale tu nie żartuje.
Nie oto jednak chodzi. Wydaje mi się bowiem, że oprócz pewnej styczności z papierosami - ktore treż najmniej z tej trójki - ganja, alkochol, fajki - dają przyjemności to niewiele o tym wiecie niestety zaś mówicie jakbyście byli byłymi ćpunami i alkocholikami i obecnymi specjalistami od uzależnień. Inaczej mowiąc - widziałem skoki na bungie, ale sam nie skakalem. Wysnuwam więc pewne spostrzeżenia co do tego sportu, ale pełne pewnej rezerwy. Tu zaś większość mówi tonem mentorskim w czasie kiedy od razu po tym co pisza widać, że nie mają o alkocholu i trawie pojęcia zaś swoje informacje czerpią od innych - również ignorantów. Temat jest więc raczej śmieszny. Zanim zaczniecie się oczymś z mądrmymi minami wypowiadać zastanówcie się czy napewno macie sensowne wynikające z własnych doświadczeńh podstawy, aby o tym rozprawiać.
Pozdrawiam
Milo
|
Pn mar 15, 2004 19:51 |
|
 |
Filipek21
Dołączył(a): Pt sty 30, 2004 12:20 Posty: 44
|
Dzięki Milo za info, ale tak jak do tej pory to niech mnie dalej ręka Boska chroni od narkotyków i papierosów. Chociaż to drugie nie jest już tak bardzo groźne to i tak moje płuca mogły by się na mnie poważnie obrazić.
A teraz z innej beczki - z piv to polecam "Hevelius Kaper" - i tu zapewniam Cię Milo, że do tego to mam w 99% sensowne z własnych doświadczeń podstawy aby o tym rozmawiać. 
|
Pn mar 15, 2004 21:29 |
|
 |
Pielgrzym.
Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49 Posty: 236
|
 Kilka pytań...
Milo - a nie raczysz nieco więcej napisać niż te kilka zdań?
Jaką według Ciebie lub według danych o które się być może opierasz, szkodliwość niesie uzależnienie od wspomnianych w tym temacie rzeczy? Czy wprowadzenie prohibicji przynajmniej częściowo nie zmniejszy rozmiaru tych uzależnień?
|
Pn mar 15, 2004 23:15 |
|
 |
Milo
Dołączył(a): So mar 13, 2004 10:10 Posty: 20
|
jak sobie życzysz Pielgrzymie. Moje poglądy w tej sprawie nie są niczym nowym czy nowatorskim ani nie zbawią świata, ale warto się wypowiedziec w imieniu tych wszystkich, którzy posrednio są przedmiotem dyskusji czyli ludzi, którzy z używkami - cały czas mowa o wymienionej przeze mnie Wielkiej Trójcy - mają do czynienia.
Papierosy - sa takie chwile kiedy prawdziwa przyjemnością jest, gdy czlowiek sobie spokojnie usiądzie z fajkiem i dopiero wtedy zacznie rozstrząsać swoje problemy. Zaraz tez wyjasnie dalczego. Czy zauwazyłes kiedys jak przyjemnie i łatwo sie myśli biorąc prysznic albo leżąc w wannie ? Dzieje się to dlatego, ze się rozluźniasz i za rozluxnieniem ciała idzie także pewna odmiana stanu umysłu co pozwala Ci sie bez większego wysiłku spokojnie skoncentrowac na myślach i prowadzić je dalej. Podobnie jest z papierosami. Nie mają takich właściwości jak kąpiel  ale tez pomagają cżłowiekowi uspokoić się i spokojnie cos przemysleć. Dostarczają też pewnej przyjemnosci. O zlym oddziaływaniu na iorganizm nie mam co mówić bo to sprawa oczywista. Jest to czyjąs sprawą czy z nich korzysta i daltego tez nie powinny być wg. mnie zakazane czy nie powinien być podwyższony prog wiekowy. 18 lat - nie mam jeszcze tylu a pale od trzech - to akurat. i tak jak ktos chce to kupi.
Alkochohol - Niszczy wątrobe i nerki - to oczywiste. Podobnie jednak jak papierosy pozwala się jednak odprężyc i ponadto wprowadzić w odmienny stan swiadomości. nie mowie tutaj jednak o upiciu się, które jest rzeczą ostateczną i do którego uciekam się jedynie gdy chce utopic jakieś smutki - wtedy pomaga -, ale o pewnym odpręzeniu się, rozluźnieniu i pozwoleniu myślom popłynąć swobodnym torem. Tylko, ze tutaj trzeba mieć troche samokontroli i pamiętać aby - używając tego zabawnego słówka - nie kozaczyć. wiekszość bowiem ludzi przecenia swoją wytrzymałość i nie potrafi wyczuć tego momentu gdy stan odprężenia zaraz przyjdzie i pija dalej i nagle ich uderza co kończy się w wiadomy sposób. ja np. mam już dlugio kontakt z alkocholem i zdaje sobie sprawe, że po wypiciu trzech dużych piw nie powinienem pić dalej, tylko dać sobie spokój i troche odczekać. Bardzo ważną też rzeczą jest nie wlewanie w siebie alkocholu na szybko tylko spokojne picie w umiarkowanym tępie przy jednoczesnym zagryzaniu czymkolwiek. juz przy drugim piwie czujes ię wtedy troszke inaczej mimo, ze nie mam problemy ze zmysłami - wręcz odwrotnie;troszke się wyostrzaja - ani z samokontrolą. Wydaje mi się, ze granica wiekowa 16 byłaby juz odpowiednia, ale jedynie dla tkzw. lekkich alkocholi. Wódka inne alkochole powyżej hmmm... powiedzmy ok. 20% raczej od 18 kiedy jest już szansa, ze ktoś zna swoje możliwości.
trawa - i tutaj dochodzimy do kwintesencji uzywek. Moim skromnym zdaniem marichuana jest jedną z najlepszych rzeczy jakie spotkały ludzkość. Jezeli istnieje dowód na istnienie Boga to jest to obecność w naszej przyrodzie tej wspaniałej rośliny. tutaj takze z odpornością jest różnie ioraz zalerzy od towaru jaki się dostanie. Różne szczepy czy tez dzieła różnych chemików działają w troszke różny sposób. pozwole sobie jednak wyodrębnić - podobnie jak w przypadku alkocholu dwa stopnie upojenia. Pierwszy - bycie na haju - to niesamowity relaks i rozluźnienie. W żadnym innym wypadku nie dyskutuje się tak dobrze i tak dobrze nie pisze. Najleprze moje prace - chwalone mocno przez moich polonistów czy znajomych napisałem na haju. Zmysły mam wtedy wyostrzone zaś umysł zdolny do abstrakcyjnego myslenia i niesamowitych wprost. Strumień swiadomości. Dalej jednak - przy większych dawkach jest już inaczej. Będąc "skutym" człowiekowi nie muszą chodzić po głowie myśli piekne, ale także straszne czy przerażające. Często widziałem jak różni ludzie łapali tkzw. "schizy" czyli albo np. długo się na coś gapili zafascynowani - chociażby na szczotke czy krzesło - albo dostawali jakichs niesamowitych strachów oraz napadów stanów lękowych kiedy wszystkiego się bali i byli przekonani, że zaraz stanie się coś strasznego. No i to jest wtedy bardzo przykre. Często też ludzie będący w takim stanie albo dostają nerwowych napadow śmiechu - wszysko ich bawi i zachowują się jak znerwicowani, albo też skupiają się cąłkowicie na sobie i na swoim łasnym świecie przedstawiając nieciekawą niekiedy obojętność na innych ludzi dookoła oraz czynniki zewnętrzne. Zachowują się wtedy nieco jak autyści. warto nadmienić, ze ganja nie powoduje żadnych stałych zmian w mozgu ani nie jest bezpośrednią przyczyną żadnej choroby . istnieją jednak skutki krotkotrwałe: po trwającej dwie-trzy godziny ożywieniu i cudownym stanie zawsze następuje tkzw. zmuł czyli zmęczenie i rozkojarzenie. rady sa dwie - albo wypalić więcej albo przeczekać w sposób regenerujący np. poprzez sen. Uważam jednak, że ganja powinna zostać zalegalizowana. Nie tylko wprowadziloby to nowe dochody do państwa, ale takze umożliwilo większą kontrole nad wiekiem spożywających - od 18 - oraz to kto, w jakich cenach, oraz czym handluje. Byłoby to więc korzystne nie tylko dla Państwa, ale takze i dla konsumentów, którzy czesto sa wykorzystywani cenowo oraz jakościowo. Podam np. smutny przykład mojego kolegi, ktory musiał sobie trawke kombinowac na szybko i nie mógł więc tego zrobić od swojego standardowego i sprawdzonego źródła. Skończyło się na tym, ze gdy starzy zrobili mu badanie krwi to wykryto śladowe ilości heroiny. Nie wiem kto był tym bardziej zaskoczony i zniesmaczony: jego rodzice czy jednak on. musiał potem spędzić trzy miesiące w Monarze. Oczywiście pali nadal, ale nigdy nie ze sprawdzonego źródła - go samego to przeraziło. Mowiąc krótko: SADZIĆ PALIĆ ZALEGALIZOWAĆ.
Odnośnie innych narkotyków to szczerze odradzam. Nigdy niczego co się wciąga, połyka czy wstrzykuje nie sprobowałem oraz nie mam takiego zamiaru. Tak samo moi znajomi. Wiemy dobrze co robią takie rzeczy z ludźmi oraz jak niesamowicie łatwo potrafią uzależnić. Moich trzech kumpli kiedys połasilo się na gram speedu, który dostali od kolezanki za darmo. Zostali u jednego z nich i postanowili to wciągnąć. Ja powiedziałem od razu: Panowie, nie dziękuje. Chłopaki się troszkę zdziwili, ale uszanowali moją decyzje. Z tego co mi mówili potem to najpierw mieli kilka godzin euforii i niesamowitej energii - jeden z nich się uczył calutką noc - zaś potem "zmuła" tak niesamowitego, że mieli problemy z sikaniem na stojąco zaś moj kumpel z osiedla gdybym go nie podwiózł do szkoły, ponieważ jak sam powiedział: po przejściu 10 kroków dostałem kolki i nie mogłem juz iść tak szybko dalej. Nie mowiąc o tym, że przez pare dni co przerwe biegali do toalety sprawdzać czy członki już wróciły im do normalnych rozmiarów - nawet małe uzycie speeda powoduje czasowe zmniejszenie penisa do - jak powiedział jeden znich: wielkości skowki od długopisu. Zostaliscie ostrzeżeni !
Jezeli ktoś ma jakiekolwiek pytania odnośnie tego co napisałem czy jakichś bardziej szczegołowych informacji to dawajcie.
Pozdrawiam
Milo
|
Wt mar 16, 2004 16:55 |
|
 |
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Milo, nie mam zamiaru rozpoczynać z Tobą dyskusji o dozwolonych , pomocnych czy też zabójczych używkach (narkotykach) bo żadnych z nich nie używam , i nie mam zamiaru nigdy przy ich pomocy relaksować się i rozluźniać.
Rozumiem jednak, że są ludzie , którzy to robią dla przyjemności albo dlatego, że niestety już wpadli w nałóg i muszą. Wiem, że takich jest więcej i że oni zaczynali też od jakichś fascynacji (papierosy, piwo, trawka) i przekonania, że nad tym maja kontrolę. Są teraz bardzo nieszcześliwymi ludźmi.
Dlatego zdziwił mnie trochę Twój post, taki lekki i radosny - właściwie jakby „poradnik bezpiecznego używania narkotyku”.
Więc pozwól, że napisze co o tym myślę :
Otóż , po Twoich słowach mam poważne wątpliwości co do tego zbawiennego wpływ marihuany na człowieka...... Jak można napisać ,że narkotyk to „dowód na istnienie Boga „ i sugerować, że Bóg stworzył trawkę po to żeby ludzie używali jej sobie w celach „wyostrzania umysłu”. Co Ty człowieku mówisz !
Chwalisz się swoimi umiejętnościami polonistycznymi. No może masz „polot” ale trawka – przyznaj- ma fatalny wpływ na Twoją znajomość ortografii....
W sumie - nie przekonałeś mnie ani trochę do popierania akcji „sadzić, palić, zalegalizować”.
|
Wt mar 16, 2004 18:32 |
|
 |
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Filipek21 napisał(a): Marku jak zrobisz projekt tego plakatu, prześlij mi na pocztę ja wydrukuję i zgodnie z Twoją propozycją rozwieszę po całym mieście 
Juz ich nie mam. Sam je wieszalem i jak mozna sie domyslec znalezli sie tacy, ktorych to ruszylo do dzialania... a dokladnie niszczenia.
Dzien walki z paleniem - wtedy sie dowiaduj o plakaty, np. w sanepidzie. Jakbym mial wieksza ilosc to Ci podrzuce przez moje wtyczki na Polonijnej.
_________________ Bogu ducha winny
|
Wt mar 16, 2004 20:09 |
|
 |
Pielgrzym.
Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49 Posty: 236
|
 Odpowiedź na post Milo.
To chyba dobrze, że się czymś takim podzieliłeś, bracie.
Masz jednak wolną wolę i możesz wybierać...
Czy jednak nie sądzisz, że na dłuższą metę każde z omawianych tu trzech uzależnień (od nikotyny, alkoholu, narkotyków) jest bardzo szkodliwe? Bo nawet jeśli coś z tych rzeczy nie powoduje zmian nieodwracalnych w mózgu, to z pewnością zmiany w psychice powoduje. Nie znaczy to oczywiście, że człowiek poddany takiemu działaniu jest całkowicie zrujnowany, ale generalnie, gdyby zalegalizować jakiś narkotyk, stan psychiczny w danej społeczności z pewnością znacznie by sie pogorszył.
Być może jeszcze nie dostrzegasz negatywnych skutków "korzystania" ze wspomnianych środków w takim wymiarze, w jakim dostrzegają dłużej "korzystający", w każdym bądź razie te "pozytywne" aspekty - jakkolwiek mogą być prawdziwe - nie rekompensują szkód jakie wraz z nimi powstają.
Napisz może w jaki sposób zacząłeś z tych rzeczy korzystać (zwłaszcza alkohol i tytoń)?
A może napiszesz wprost - czy, a jeśli tak, to od czego jesteś uzależniony?
Czy według Ciebie są jeszcze jakieś "pozytywne" aspekty takiego "korzystania", prócz wymienionych przez Ciebie?
|
Wt mar 16, 2004 22:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|