Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So maja 11, 2024 22:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Choroba, a ja dawniej prosiłem Boga o mądrość również w szczytnym celu i nic. Czy Bóg chce abym pozostał głupcem? Po co? Teraz gdy pracuję i los wielu ludzi zależy ode też nie mogę doprosić o ważne zdolności. Kiedyś próbowałem je wyćwiczyć (sądząc że Bóg nie chce abym szedł na łatwiznę i niestety nici z tego (tak na prawdę nie znam sposobów na polepszenie pamięci (U MNIE) chociaż oczytałem się sporo) Znam te gadki że Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń ale przecież moje prośby nie były o fure komóre i skóre czy inne bzdury, tylko o mądrość życiową i umiejętności choćby po to abym mógł przeżyć i dobrze żyć (niczego więcej mi nie wymagam). Ile lat możńa czekać. Bogu to wisi albo go nie ma po prostu.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N maja 02, 2010 18:40
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
myślę,że bardziej prawdopodobne jest,że jemu to wisi.


N maja 02, 2010 19:04
Zobacz profil
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
R6, kiedys tez myslalam podobnie.
Potem sie okazalo, ze dostalam od Boga niekoniecznie to, co mi sie wydawalo potrzebne, ale to co bylo mi potrzebne naprawde. Po prostu "paczka-niespodzianka". Ale zajelo mi to lata, zanim oczy mi sie otworzyly i zobaczylam, z czego od dawna korzystam, a czego nie docenialam.
Czasami mamy zbyt konkretne oczekiwania, a On daje, ale po swojemu.

Moze u ciebie jest podobnie?


N maja 02, 2010 19:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
R6 napisał(a):
Choroba, a ja dawniej prosiłem Boga o mądrość również w szczytnym celu i nic. Czy Bóg chce abym pozostał głupcem? Po co? Teraz gdy pracuję i los wielu ludzi zależy ode też nie mogę doprosić o ważne zdolności. Kiedyś próbowałem je wyćwiczyć (sądząc że Bóg nie chce abym szedł na łatwiznę i niestety nici z tego (tak na prawdę nie znam sposobów na polepszenie pamięci (U MNIE) chociaż oczytałem się sporo) Znam te gadki że Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń ale przecież moje prośby nie były o fure komóre i skóre czy inne bzdury, tylko o mądrość życiową i umiejętności choćby po to abym mógł przeżyć i dobrze żyć (niczego więcej mi nie wymagam). Ile lat możńa czekać. Bogu to wisi albo go nie ma po prostu.


Mądrość życiowa nie jest czymś co można uzyskać w jednej chwili, jak za sprawą pstryknięcia placami. Zyskuje się ją wraz z wiekiem, doświadczeniami życiowymi, wiedzą, wyborami. Poza tym, myślę, że skoro prosisz o nią Boga, to posiadasz dokładnie tyle ile jest Ci w danym momencie potrzebne. Pytanie tylko czy umiesz z niej korzystać :)
Poza tym mądrość to również cierpliwość i umiejętność wyciągania wniosków...

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


Pn maja 03, 2010 13:12
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
w takim razie po co w darach Ducha Świętego jest Dar mądrości???
skoro mam go zdobywać sama przez doświadczenie to po co mi do tego Dary Ducha Świętego i Bóg ,któru je daje w takim razie? w obliczu czegoś takiego ani modlitwa ani dary sensu nie mają.


Pn maja 03, 2010 16:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
A jak Ty Julko wyobrażasz sobie otrzymanie mądrości w darze? Modlisz się wieczorem, wstajesz rano i już jesteś w stanie rozwiązać każdy życiowy problem? Bądź poważna...
Dar mądrości to według mnie dar zdobywania mądrości i korzystania z niej. To nie zwalnia z osobistego wysiłku.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


Pn maja 03, 2010 16:57
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
jestem za tym ,by osobisty wysiłek szedł w parze z modlitwą i przez to uzyskanie mądrości, ale kiedy Bóg mówi " oprzyj się na mnie " i jednocześnie mówi " radź sobie sam " a jednocześnie " dam Ci swoje dary"
to po co mi Bóg skoro wszystko mogę zrobić sam?


Pn maja 03, 2010 17:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Znalezienie odpowiedniej proporcji pomiędzy opieraniem się na Bożej pomocy i samodzielnym działaniem - jest właśnie mądrością.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


Pn maja 03, 2010 20:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 20, 2010 18:35
Posty: 2
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Bardzo realnie:

Każdy człowiek potrzebuje miłości. Kiedy jej zabraknie więdniemy, usychamy jak kwiat któremu brakuje wody. Potrzebujemy wiedzieć że jesteśmy kochani, akceptowani i cenni. Wtedy możemy dzielić się z innymi ludźmi. Żeby się dzielić trzeba najpierw coś jednak mieć. Uważam się za szczęśliwą osobę, żyje we mnie Jezus i dlatego chciałam podzielić się z wami moją wiarą i nadzieją. Dzięki Niemu jestem podłączona cały czas do Bożej miłości, wiem że jestem kochana, akceptowana i otoczona opieką. Bóg jest wspaniały, kocha nas tak bardzo że jest to dla mnie wręcz niepojęte. Dał swego Syna, który musiał cierpieć i umrzeć po to abyśmy my mogli żyć, abyśmy mieli bliską i żywą relację z Bogiem, abyśmy byli zbawieni. Bóg dał nam też jednak wolną wolę, tak często wydaje nam się że jesteśmy wolni, a tak naprawdę tkwimy w niewoli grzechu.
Przez większą część mojego życia nie rozumiałam pojęcia grzechu. W dzieciństwie brakowało mi miłości, jestem z rozbitego domu. Dużo czasu spędzałam z babcią, moja mama pracowała, mało mam wspomnień z dzieciństwa bezpośrednio z nią związanych. Najbardziej brakowało mi miłości ojca. Gdy byłam nastolatką miałam bardzo niskie poczucie wartości, uważałam że nie zasługuję na miłość, a na pewno nie na miłość osoby którą ja uważałabym za atrakcyjną. Zawsze lubiłam dużo czytać. Interesowały mnie dziedziny ezoteryczne, reinkarnacja, astrologia, parapsychologia itp. Wierzyłam w Boga który jest miłością ale w takiego Boga, który nie ma wobec nas żadnych wymagań. Moja rodzina nie była rodziną patologiczną, jednak mama nigdy nie rozmawiała ze mną o wartościach, normach moralnych itp. Można powiedzieć że stworzyłam sobie swoje własne normy. Praktycznie nie miałam wyrzutów sumienia, z czego się nawet bardzo cieszyłam. Gdy miałam ok. 16 lat w moim życiu pojawił się alkohol. Dla nieśmiałej dziewczyny z niskim poczuciem wartości był to doskonały środek zmiany rzeczywistości. Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. Moje życie toczyło się wokół imprez na których królował alkohol a nieco później również i narkotyki. Bywało kolorowo i zabawnie ale też ponuro i strasznie – szczególnie gdy te środki przestawały już działać. Kiedyś mając może 17 lat trafiłam do szpitala po zatruciu alkoholem, o mało nie umarłam. Myślę że Bóg czuwał nade mną nawet w takich chwilach, za co teraz jestem mu ogromnie wdzięczna. Później często znajdowałam się w niebezpiecznych sytuacjach przez swoją lekkomyślność; nawet nie chcę myśleć co mogło mi się wtedy przytrafić. W domu kłamstwo było na porządku dziennym, nie szanowałam domowników, wiodłam podwójne życie, a moja mama chyba nie chciała widzieć co się ze mną dzieje.
Kradłam w sklepach, kradłam alkohol na dyskotekach gdy zabrakło mi pieniędzy. Okresy w których imprezowałam były poprzeplatane rozpaczliwym poszukiwaniem kogoś, kto mógłby mnie kochać. Ogromnie chciałam czuć się potrzebna, otoczona opieką i czułością. Te związki były namiastką miłości, szybko się zaczynały i szybko kończyły. Moi partnerzy też zazwyczaj byli osobami uzależnionymi z dysfunkcyjnych rodzin; nie potrafiliśmy dać sobie tego, czego tak rozpaczliwie szukaliśmy. Byliśmy nastawieni przede wszystkim na branie, nie na dawanie. Coraz większe oczekiwania, jakieś romanse na boku, brak szczerości. Wszystko to prowadziło do coraz większej depresji, coraz większego zwątpienia w ludzi a nawet w Boga. Myślałam sobie że to takie niesprawiedliwe że są osoby, które tak w ogóle się nie starają, są egoistyczne a inni je kochają (sama nie myślałam wtedy w ten sposób o sobie).

Bóg pojawił się w moim życiu po kolejnym nieudanym związku i następującym po nim upadku moralnym. Pierwszy raz w życiu poczułam że mogę być sama i jest mi z tym dobrze, że mogę odzyskać szacunek do siebie. Wtedy właśnie sięgnęłam po Biblię. Wcześniej myślałam że jest to książka jedna z wielu, po części tak samo prawdziwa jak inne religijne księgi. Teraz jednak uwierzyłam, że to co jest w niej zapisane jest prawdą. Codziennie budziłam się ze świadomością że jest Bóg, że Jemu na mnie zależy, czułam jego namacalną obecność. Życie wydawało mi się wtedy wspaniałe. Postanowiłam sobie niczym się przesadnie nie przejmować i cieszyć się życiem. Często umawiałam się na randki, jednak stroniłam od jakichkolwiek bliższych kontaktów, wiedząc że nie podoba się to Bogu i chcąc odbudować szacunek do siebie. Było tak do momentu aż poznałam mojego obecnego chłopaka. Nie byłam gotowa na związek ale emocje i burza hormonów zrobiły swoje. Wybuch uczucia, cały czas jak na haju, radość, kolory. Nie chciałam widzieć że za często były w tym narkotyki, był alkohol.

Z czasem zaczęłam oddalać się od Boga. Sypiając z moim partnerem budowałam sobie jakby mur w relacji z Nim, jednak nie chciałam tego przyjąć do świadomości. Ze wszystkich stron byłam bombardowana standardami dzisiejszego świata – tym co jest na czasie, co jest modne, co jest właściwe. Łatwo można się w tym pogubić. Próbowałam sobie tłumaczyć że nie robię nic złego ale teraz miałam już sumienie i nie tak łatwo było je zagłuszyć. Jednak nie widziałam wyjścia z tej sytuacji. Tak bardzo potrzebowałam Boga, ale też tak bardzo potrzebowałam mojego chłopaka. Przypominam sobie pewną sytuację: Święta Bożego Narodzenia – idę z D. na imprezę, bierzemy amfetaminę, później kupujemy piwa, siedzimy gdzieś na klatce schodowej i ja zaczynam nagle mówić o ewangelii, o Jezusie. Tak mi się teraz wydaje że we mnie była taka wielka tęsknota za tą Obecnością, która kiedyś była w moim życiu, za tym poczuciem bezpieczeństwa. Czułam się przeraźliwie samotna, żaden człowiek nie był w stanie wypełnić tej pustki. Myślałam sobie że może gdy wezmę ślub z D. wszystko się zmieni, jednak Bóg zaplanował to trochę inaczej.
02.03.2007 r. skończył mi się staż. Zostałam bez pracy. Wpadłam w depresję spowodowaną bezsennością. Jakiś czas brałam leki. Bardzo potrzebowałam zrozumienia i wsparcia. Dopiero wtedy doświadczyłam tak naprawdę samotności. Chciałam żeby D. był dla mnie wsparciem ale jego ta sytuacja chyba przerastała, nie potrafił mi pomóc, uciekał w alkohol, w narkotyki. Byłam na niego zła że woli iść na imprezę niż zostać ze mną. Modliłam się żebym mogła spać, później już mówiłam Bogu żeby było tak jak On chce. Może przeczuwałam że Bóg chciał mnie pociągnąć do Siebie. On widzi nasze serca , naszą tęsknotę. Kocha nas i na pewno smutno Mu gdy cierpimy, a cierpimy bo jesteśmy daleko od Niego. Tylko w Nim jest nasze ukojenie. Musiałam zmierzyć się z uzależnieniem mojego chłopaka. Plany które runęły jak domek z kart. Wszystko okazało się fikcją. Oparłam na nim swoje życie i posypało się w kawałki. Zaczęłam modlić się żeby D. się ode mnie uniezależnił, nie wiedziałam czy chcę z nim być, czy jestem gotowa. Byłam przerażona. Bóg wysłuchał tej modlitwy – D. mnie zostawił. Dopiero w takim momencie tak naprawdę mogłam przyjść do Niego. Przerażona, samotna, wycieńczona. Poszłam do spowiedzi, często chodziłam na msze, rozmawiałam z Bogiem w parku. Kiedyś, gdy byłam smutna, po wyjściu z kościoła dostałam kwiatka. Bóg się o mnie troszczył. Pomógł mi przez to przejść, dał mi mądrość. Przestałam brać narkotyki, jakiś czas później przestałam pić alkohol, palić papierosy. On pomógł mi we wszystkim. Dostałam pracę. Powierzyłam Mu swoje życie. Prosiłam o prowadzenie – wiedziałam że sama na siebie już nie mogę liczyć. Po odstawieniu używek – huśtawki nastrojów, stany depresyjne. Wróciliśmy do siebie z D. Sypialiśmy ze sobą, jednak prosiłam Boga o rozwiązanie tej sytuacji. Sama nie umiałam sobie poradzić, nie byłam gotowa na żaden radykalny krok. Darek wyjechał za granicę. Straciłam prawie wszystkich znajomych, których uważałam za bliskie osoby. Zaczęłam uczęszczać na mityngi AA, tam poznałam nowych ludzi, mogłam się wygadać i jak mi się wtedy wydawało zbliżyć do Boga. Cały czas prosiłam o społeczność ludzi dzięki którym będę mogła jeszcze bardziej się do Niego zbliżyć. Bóg przyprowadził mnie do jednego z kościołów chrześcijańskich, było to miejsce którego szukałam.

25.11.2007r. przyjęłam chrzest. Dostałam nową szansę. Jestem ogromnie wdzięczna Bogu za każdy dzień mojego życia, za wszystkie doświadczenia które przeszłam, za ludzi których dane mi było znać, kochać, lubić, za moją rodzinę – zarówno tą cielesną jak i tą duchową, którą obdarzył mnie mój Ojciec. Najbardziej jestem jednak wdzięczna za Jezusa, za Jego męczeńską śmierć abym ja mogła teraz żyć razem z Nim. Myślałam że nie zasługuję na miłość, podczas gdy Bóg cały czas mnie kochał; całe moje życie było szukaniem tej miłości. Teraz gdy ją już znalazłam, wiem że życie ma naprawdę głęboki sens – sens płynący z poddania się w pokorze Bożej woli dla naszego życia. On ma dla nas najlepszy plan. Czasem nie do końca taki, jak nam się wydaje że chcemy, a czasem zupełnie inny, ale zawsze najlepszy. Modliłam się o męża i Bóg spełnił tą prośbę. Mojego męża poznałam na zlocie absolwentów ośrodka teen challeange, gdzie przeszedł terapię.
W lipcu 2009 r. wzięliśmy ślub:) Ślubu udzielało nam dwóch pastorów, z Kościoła Baptystycznego i Zielonoświątkowego. Bóg niesamowicie zatroszczył się o ceremonię, przyjęcie, ubrania, obrączki czyli wszystko o co modliliśmy się bo nie było nas na to stać. Bóg codziennie przeprowadza nas przez różne trudności, zmienia uwalnia, jest realny i obecny.
Długa droga jest jeszcze przede mną ale dziękuję Bogu że to z Nim wyruszam w tę podróż.
Dziękuję że dzięki Niemu żyję.
Cały czas Go doświadczam :)


Pt maja 07, 2010 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 25, 2009 1:21
Posty: 108
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
no tak kocham go a on mowi mi to co niechce uslyszec.


So paź 09, 2010 22:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Dezorientacja totalna--to dostaję od Niego teraz..a może choroba psychiczna?..w każdym razie coś ,czego w żaden sposób pojąć nie jestem w stanie..a,i do tego różane znaki od Tereski..fajnie nie? :evil:


N paź 10, 2010 0:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45
Posty: 232
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Zajrzałam wczoraj do kościoła, trwało akurat jakieś nabożeństwo żałobne. Wychodząc zauważyłam na niebie dwa samoloty. Ich tory lotu przecinały się pod kątem prostym. Dym z silników utworzył na moment biały znak krzyża. Wiem, że to tylko dym, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czasem poprzez takie drobne zdarzenia Pan Bóg się do ludzi uśmiecha.


Śr paź 13, 2010 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
olila napisał(a):
Zajrzałam wczoraj do kościoła, trwało akurat jakieś nabożeństwo żałobne. Wychodząc zauważyłam na niebie dwa samoloty.
Ich tory lotu przecinały się pod kątem prostym. Dym z silników utworzył na moment biały znak krzyża.
Wiem, że to tylko dym, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czasem poprzez takie drobne zdarzenia Pan Bóg się do ludzi uśmiecha.
A przez odwrócony znak krzyża kto się do nas uśmiecha - św. Piotr czy szatan?

Uważam że działanie Jezusa najszybciej można dostrzec przez czytanie Pisma Świętego.
Kto czytał i czuł ten widzi różnicę.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 13, 2010 12:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
A mnie się wydaje, że Jezusa najłatwiej możemy dostrzec w innych ludziach.

W lekarzu, który po 20 latach pracy potrafi współczuć swoim pacjentom, zakonnicy która opiekuje się starszą kobietą, piekarzu który rozdaje chleb bezdomnym, współpracowniku który weźmie nasze błędy na siebie, itp.

Nie każdy musi być zaraz Matką Teresą, ale Jezusa najłatwiej znaleźć w ludziach, którzy starają się Go naśladować.


Cz paź 14, 2010 22:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45
Posty: 232
Post Re: Jak doświadczyliście dzialanie Jezusa w swoim życiu?
Zephyr z pewnością ma rację.
Ja też mam rację, Pan Bóg często się do mnie uśmiecha i twoje kpiny, Elbrus, nic tu nie zmienią. Dodam, że czytuję czasem Pismo Święte ale przykro mi, z tego czytania też wychodzą głównie uczucia. Właściwie to nie, wcale mi z tego powodu nie jest przykro, bo to są bardzo przyjemne uczucia, tak jakby Bóg się do mnie uśmiechał.
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)


Pt paź 15, 2010 16:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL