Musisz działać zgodnie z rozumem i rozsądkiem, ale wtedy, kiedy zrobiłeś już wszystko, co było w twojej mocy, kiedy nie możesz zrobić już nic, a czujesz się jak okręt bez steru i wszystko układa się nie tak, jakbyś sobie życzył, wtedy powinieneś zdać się całkowicie na Boga i na Nim oprzeć.
Na tym właśnie polega to całkowite zaufanie, że ufasz zawsze. I wtedy, kiedy jest dobrze i przede wszystkim wtedy, kiedy jest źle, może beznadziejnie.
Inaczej: całkowite zaufanie to taka pewność, że Bóg cię nigdy nie opuszcza
i że wszystko co dzieje się w twoim życiu, to co nie jest zależne od ciebie, że nawet to co trudne - ma sens. To taka ufność dziecka i przyjęcie tego, co cię spotyka z zaufaniem bez reszty - bez stawiania Bogu warunków.
Bardzo dużo o takim zaufaniu pisała Matka Teresa. Poczytaj sobie jej myśli.