Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 11, 2025 2:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czy mozna modlic sie o... przeniesienie... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 13:09
Posty: 26
Post Czy mozna modlic sie o... przeniesienie...
Witam wszystkich!

Chcialem sie zwrocic do Was z takim pytaniem, ogolnie uslyszec Wasze zdanie...

Nie zawsze bylem w pozadku, mam za soba tzw. "przeszlosc" jesli chodzi o wiare. Jednak dzieki niesamowitej laskowosci znalazlo sie w moim otoczeniu nagle mnostwo ludzi, kiedy po raz pierwszy zdalem sobie z teo sprawe, ze sie nie uwolnie sam i zaczalem podejmowac pierwsze proby modlitwy w rozpaczy... tak to chyba moge nazwac... W kazdym razie wiele sie przez te kilka lat zmienilo, musialem wejsc pod gore, z ktorej zszedlem, by po wejsciu na poziom zerowy zaczac dopiero nadrabiac czas, kiedy to JCh czekal na mnie...

Do rzeczy... W gruncie rzeczy zawsze chcialem byc juz w innym swiecie, nie tutaj, bardzo boli mnie jak to wszystko wyglada, kazdy dzien jest pelen tej ciezkiej swiadomosci. Dziwne, ze kiedy bylo naprawde ciezko, rzadko modlilem sie o to, zeby mnie juz przeniosl do Siebie, teraz, choc moze nie mam zycia uslanego rozami - ale sporo ludzi kochajacych wokolo, jestem zdrowy fizycznie i jakies tam skromne bo skromne, ale mozliwosci finansowe mam...

Modle sie, skomle codziennie by mnie przeniosl, nie chce tutaj dluzej zyc. To nie jest moj dom i nie bede tutaj szczesliwy nigdzie, nawet w najdzikszych zakatkach nienaruszonej przyrody, gdzie jeszcze nie tak dawno znajdowalem "swoje" miejsca... nie wiem jak mam byc na takim swiecie...
Czy jesli z chocby tytulu przejscia przez modlitwe Tajemnicy Szczescia, obiecal mi, ze wyslucha... to... nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi... Czy w ogole powinienem sie modlic o skrocenie mi zycia tutaj?...


Pt lis 24, 2006 14:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Czy mozna modlic sie o... przeniesienie...
sluga napisał(a):
zawsze chcialem byc juz w innym swiecie, nie tutaj, bardzo boli mnie jak to wszystko wyglada, kazdy dzien jest pelen tej ciezkiej swiadomosci.
To nie jest dobre ani zdrowe - musisz pogodzić się ze śwatem aby zyskać równowagę duchową...
sluga napisał(a):
Modle sie, skomle codziennie by mnie przeniosl, nie chce tutaj dluzej zyc. To nie jest moj dom i nie bede tutaj szczesliwy nigdzie
Samoponiżanie się nie jest dobrem - nie po to Bóg stworzył cię na swój obraz i podobieństwo, żebyś Ty to teraz negował i deprecjonował pogardą dla siebie i swojego życia. To jest Twój dom i musisz sie z tym pogodzić. Jesteś odpowiedzialny za własne życie i zwalanie odpowiedzialności na Boga bo Ci coś nie pasuje, w niczym Ci nie pomoże, tylko wepchnie głębiej w marazm i rozpacz. Człowiek który jest "jednością z Bogiem" może być zawsze i wszędzie szczęśliwy - szczęście to stan ducha i nie zależy od wyglądu świata.
sluga napisał(a):
Czy w ogole powinienem sie modlic o skrocenie mi zycia tutaj?...
Odrzucanie łaski i daru życia jest grzechem i nie chodzi tu bynajmniej tylko o samobójstwo...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt lis 24, 2006 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14
Posty: 202
Post 
Po pierwsze to kazda minuta zycia jest darem od Boga poniewaz w kazdej minucie mozemy wzrastac dla nieba i sie uswiecac. Jesli ufasz Bogu i wierzysz ze cie kocha to wiedz ze to co ci daje jest z milosci. Moze Bog czeka az przyjmiesz te "bukiety" a ty ciagle mowisz ze sa brzydkie. Postaraj sie zastanowic nad tym wszystkim co jest twoim trudem i bolem i powiedz Bogu ze wszystko to akceptujesz i dziekujesz Mu za to ( jesli cie na to stac ). Jesli kielich ktory daje ci Bog jest gorzki to probowanie kropla po kropli sprawi ci wiele trudu bo bedzie potrzeba wiele lykow aby go wypic. Jesli wychylisz go bardziej to wypijesz szybciej lecz to wymaga wiecej odwagi.

Samo pragnienie jak najszybszego spotkania sie z Bogiem w niebie jest mile Panu lecz jesli jest z milosci a nie jesli jest powodowane ucieczka przed trudem. Modl sie raczej o to bys umial przyjac Jego wole bo ona jest milosierdziem samym, przeciez wiesz o tym jesli Go kochasz i ufasz Mu. Jesli Bog wypelnilby twoja wole to po smierci gdybys zobaczyl co straciles odrzucajac Jego wole nie przezalowalbys tych wspanialych darow. Nie stawiaj Boga w trudnej sytuacji proszac go o cos co jest dla ciebie szkodliwe. On pragnie dac ci wszystko ale nie to co ci moze zaszkodzic. Zaufaj Mu bo cie kocha.


Pt lis 24, 2006 20:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 13:09
Posty: 26
Post 
Filipiarz - a kto powiedzial, ze to jest moj dom? Kto powiedzial, ze mam sie pogodzic z nedza tego swiata i ze wlasnie to, czego jestem tak bardzo swiadomy ma byc moja rzeczywistoscia? Kto kazal mi wiedziec dlaczego tak sie dzieje i akceptowac to?
Kto powiedzial, ze mam szukac tu swego miejsca i siebie, skoro tak bardzo czuje bol tego miejsca, skoro tak bardzo boli mnie to co widze oczami i slysze uszami... skoro tak bardzo boli mnie, ze sam tu bedac nieraz popadam w grzech, mimo iz go widze tak dokladnie....Myslisz, ze Jezus moj, ktorego umilowalem kaze mi byc w tym wszystkim i babrac sie w tym, skoro Go wzywam i Go umilowalem?

Kto powiedzial, ze to jest moj DOM? KTO powiedzial, ze naleze do tego swiata, w ktorym tak wiele ma do powiedzenia chciwosc, rzada, wszelkie zlo jakie tylko czlowiek jest w stanie miec w sobie, skoro jestem tego swiadomy i chce to calym soba odrzucic, nie chce miec w tym udzialu, majac wolna wole chce zakonczyc moj nedzny byt tutaj, chce sie ofiarowac Jezusowi proszac go na kolanach, by zakonczyl mnie tutaj, w tym nedznym swiecie, bo prosze Go o to...chce byc z NIM....

Czy to jest ucieczka, ze chce juz byc TAM, gdzie wiem, ze nie siega moja ograniczona tutaj swiadomosc pojmowania? Czy napradwde gardze Jego czasem i darami, skoro uswiadamiam sobie, ze to tutaj to zludzenie i nie tutaj szukac prawdziwego swiata?

Uciekam przed Jego wola, skoro nie chce widziec nieczego zakrytego, w formie niepelnej?
Gardze Jego wizjami swiata, gardze tym co mi ukazuje? Czy odrzucam calosc zla jakiego sie dopuscilem, nie mam swiadomosci bledow jakie popelniam bedac opetanym na wlasne rzyczenie?
Nie spodziewalem sie, ze nagle ukaze mi roze bez kolcow, ale czy nie moge prosic Go o przeniesienie mnie na lono mej prawdziwej Ojczyzny, czyz nie jest prawdziwym mym domem ten swiat, na ktorego ukazanie sie czekam nieustannie, w ktorym pokladam nadzieje... Jemu zaufalem i sie nie zawiode, dlaczego mam watpic, ze ktos bedzie pytal o Jego imie, powatpiewal, wszakze On powiedzial, ze nikt kto w Niego wierzy nie dozna zawodu.


So lis 25, 2006 0:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14
Posty: 202
Post 
Mozesz ( wrecz powinienes ) nie akceptowac zla ktore jest na swiecie i z nim walczyc, ale powinienes zaakceptowac tyle dni zycia ile daje ci Bog. Nie wiesz ( nie wiemy) tego ale moze twoje pragnienie uswieca ciebie lub pomaga innej duszy. Jesli kochasz Jezusa do powinienes upodabniac sie do Niego, zatem zyc nie myslac tylko o swoim zbawieniu ale takze o zbawieniu innych. Zreszta coz mozesz uczynic w kwestii dlugosci swego zycia, jesli twoja modlitwa nie jest zgodna z wola Boga to Bog jej nie wyslucha bo nie skrzywdzi cie nawet jesli prosisz.


So lis 25, 2006 1:13
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 09, 2006 1:00
Posty: 175
Post 
"Dałem ci wszystkie cuda świata
Także te nie odkryte
I gwiazdy co wracają nocą
Choć nikną bladym świtem
Wszystko jest w twojej mocy
Zależne od zrozumienia
Jedna prawda moja jest -
- to sens twego istnienia."

Chyba jeszcze połowy świata nie widziałeś... tej lepszej.

Na Bogu się nie zawiedziesz, ale czy On na tobie (na nas) to już nie jest takie pewne ;D. Na niebo też trzeba sobie zasłużyć.

Masz nick "sluga"... a w posłuszeństwie podobno nie ma: "ja chcę", czy "ja nie chcę".

Chcesz ofiarować się Jezusowi? Nie zrozumiałem chyba... oddać życie, którego nie chcesz i zgarnąć główną nagrodę?

Ty lepiej zobacz jak żyją ci, którzy są z Bogiem tu na ziemi :>

_________________
"Eh! Gdyby tak skrzydła mieć, ogromne i tęczowe
Złotą aureolą otulić oślą głowę"


Pn lis 27, 2006 2:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
sluga napisał(a):
ale czy nie moge prosic Go o przeniesienie mnie na lono mej prawdziwej Ojczyzny
Sądzę, że możesz prosić o to Boga, ale mam też nadzieję, że Cię nie wysłucha, zanim nie będziesz w stanie spojrzeć na Jego dar życia z miłością. To, że chcesz uciec przed życiem ma być może swoją bardzo konktertną przyczynę... trzeba sie tym zająć. Jeśli chcesz, napisz na PW.

sluga napisał(a):
Jemu zaufalem i sie nie zawiode, dlaczego mam watpic, ze ktos bedzie pytal o Jego imie, powatpiewal, wszakze On powiedzial, ze nikt kto w Niego wierzy nie dozna zawodu.
Trzeba jeszcze, żebyś w to wierzył...
Pozdrawiam serdecznie - M.


Pn lis 27, 2006 7:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 13:09
Posty: 26
Post 
Dziekuje Wam za zainteresowanie tematem...

Wiem, ze nie ma drogi na skroty, doskonale, najgorsze, ze glownie z wlasnego doswiadczenia. Jednak to nie o to chodzi, a o swiadomosc. Jesli swiadomie pragne glownie tego, a nie wszystkich tych rzeczy z tej naszej nieszczesnej ziemii... to wcale nie musi wynikac z checi pojscia na skroty...


Pn lis 27, 2006 17:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 13:09
Posty: 26
Post 
Sysara - jak widac moja percepcja obarczona jest pewnym filtrem, powodujacym odczuwanie syfu tego swiata... Jakos nie chce sie przestawic na ta druga strone, to tak jakbym mial swiadomosc przyjemnosci w jedzeniu czegos pysznego, ale jadl surowe mieso (jesli ktos kiedys zjadl to wie o czym mowie). To i to jest pokarmem, ale...
Wcale nie chce popasc w idiotyczny stan "spogladania na piekno swiata", bo prowadzi on do zludzen i oderwania od prawdy. Prawda jest jaka jest i tego nie zmieni nic poza Laska Boza, obojetnie czy bede to widzial, czy tez nie.
Zawsze bylem zdania, ze nieswiadomosc nie wazy i nie boli, natomiast jej przeciwienstwo przede wszystkim ma swoj ciezar, ktory nieustannie trzeba nosic. Wielokrotnie zastanawialem sie czy w zwiazku z tym nie chce uciec od swojego krzyza... Doszedlem do wniosku, ze WIEM dokad chce isc i co jest dla mnie naprawde wazne (bynajmniej nie ten swiat), stad moje pytanie...


Pn lis 27, 2006 17:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Sposób, w jaki postrzegam świat, tkwi we mnie a nie w świecie, który mnie otacza.
Pamiętaj o tym :)

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pn lis 27, 2006 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 09, 2006 1:00
Posty: 175
Post 
Co jest dla ciebie ważne?
Którędy chcesz iść?

_________________
"Eh! Gdyby tak skrzydła mieć, ogromne i tęczowe
Złotą aureolą otulić oślą głowę"


Pn lis 27, 2006 22:07
Zobacz profil
Post 
filippiarz napisał:
Cytuj:
sluga napisał:
Czy w ogole powinienem sie modlic o skrocenie mi zycia tutaj?...
Odrzucanie łaski i daru życia jest grzechem i nie chodzi tu bynajmniej tylko o samobójstwo...


filippiarzu tu chodzi o prośbę o przeniesienie do Nieba.Tak sądzę.Samobójcy napewno tam nie idą.Z drugiej strony trudno mi prosić o przeniesienie,no chyba że byłbym w zakonie i nie byłbym przywiązany zbytnio do doczesności.Na tym polega ów trud podjęcia takiej prośby.Najpierw pomyślmy co tak naprawdę jest dla nas rajem i czy jesteśmy gotowi oddać życie bądź zdolni do wyrzeczeń.Jeśli nie to nawet nie prośmy o przeniesienie.


Wt lis 28, 2006 12:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
EIRE II napisał(a):
filippiarzu tu chodzi o prośbę o przeniesienie do Nieba.Tak sądzę.Samobójcy napewno tam nie idą.
1) katolikowi nie wolno powiedzieć, że samobójcy "na pewno" nie idą do nieba, bo Kościół tego nie stwierdza
2) przeniesienie do Nieba? Czyli co, wniebowstąpienie? Tu chodzi o odrzucenie daru życia...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt lis 28, 2006 13:45
Zobacz profil
Post 
filippiarzu napisałeś:
Cytuj:
2) przeniesienie do Nieba? Czyli co, wniebowstąpienie? Tu chodzi o odrzucenie daru życia...


Po pierwsze człowiek nie może wstąpić do Nieba a co najwyżej być wniebowzięty jak np.prorok Eliasz o którym mowa w ST.Piszesz,że chodzi o odrzucenie daru życia,ale w jakim sensie.Ja tego tak nie odczytuję.Mowa o przeniesieniu.Na pewno chodzi o Niebo.Ale Niebo to piękne i najświętsze miejsce i tylko święci mogą wejść.Więc powiedzmy filippiarzu,że mowa tu o przeniesieniu do Raju.Jaki to ma związek z odrzuceniem daru życia? Tu jest raczej mowa o przeniesieniu w sposób cudowny.Ale nie wiem czy nam ludziom wypada prosić o wniebowzięcie.


Wt lis 28, 2006 14:02
Post 
Na pewno nie wolno prosić o skrócenie życia.Ale co do przeniesienia w sposób cudowny do Raju to sam nie wiem.


Wt lis 28, 2006 14:04
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL