Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 27, 2025 6:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 Rachunek sumienia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 17, 2007 17:00
Posty: 19
Post Rachunek sumienia
Witam mam pytanie,jak powinien wyglądać rachunek sumienia?Czy jeśli stoje w kolejce do spowiedzi i wtedy przypominam sobie wszystkie moje grzechy ale potem z nerwów jakiegoś zapomne to spowiedź jest nie ważna?Prosze o odpowiedź


Śr gru 26, 2007 11:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Nie przeprowadzi się dobrego rachunku sumienia, gdy dopiero stojąc w kolejce do spowiedzi przypomina sobie grzechy. Taka spowiedź będzie powierzchowna.

Potrzeba trochę więcej czasu przeznaczyć na to by dobrze odprawić rachunek sumienia, by dobrze przygotować się do spowiedzi.
Przeznaczyć czas na modlitwę i spotkanie z Bogiem w swoim sumieniu w zaciszu kościoła lub swoim pokoju, prosić Boga o światło w poznaniu swych grzechów i doświadczenia miłosierdzia Bożego.
I wtedy wejść w gruntowne odbycie rachunku sumienia, takie by było spotkaniem z Jezusem Miłosiernym, stanięciem w prawdzie o sobie. Potrzeba na to trochę czasu by spędzić go na modlitwie.

Można posłużyć się pomocą w jego odprawieniu, przykładowymi rachunkami sumienia.
http://liturgia.wiara.pl/index.php?grup ... 8648&katg=
http://www.spowiedz.pl/rach9.htm


Śr gru 26, 2007 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 17, 2007 17:00
Posty: 19
Post 
Rozumiem,to znaczy że taka spowiedz jest nie ważna?Spowiedź gruntowną robiłem jakieś 2 tygodnie przed tą ostatnią ale i na niej zapomniałem grzechu,więc postanowiłem pujść jeszcze raz...


Śr gru 26, 2007 15:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
Co innego jak zataisz świadomie, a co innego jak zapomnisz. Nalezy przy nastepnej spowiedzi wyznać zapomniane grzechy. Spowiadamy się z grzechów cięzkich o ile wiem i tych które morduja nasze sumienie by ksiądz miał wieksze pole zrozumienia naszego "ja".

Zatajenie jest grzechem nie zapomnienie. Ja mam tez ten problem, aczkolwiek człowiek sam swojej głupocie jest winien i brak szkolenia sie w mądrości tez jest grzechem. Bo to zaniedbywanie siebie, no i brak zainteresowania wiara.

Grzech gdy jest świadomy, dobrowolny i celowy jest grzechem ciężkim. W praktycznej więc stronie życia jesli ktoś stara się czynic dobrze i ma postanowienie czynienia dobra raczej będzie miał trudno popełnic cięzki grzech.
Wystarczy więc, że co jakiś czas będziesz robić postanowienie sobie czynienia dobra, odrzucenia zła. Wyrzeczenia się Szatana jak na Mszach jest chrcielnych taka formułka odmawiana. A od razu zrobisz kilka duchowych kroczków naprzód. Z bardzo małym przyznaj wkładem.
Ktos powiedział, że nad złem Szatan się niesamowicie męczyć musi. I miał racje, bo czynic świadomie zło i to tak perfidnie jest doprawdy trudno. Trzeba się nieźle starać i być mądrym. Co prawda głupiemu to z niesamowita łatwościa przychodzi jednak nie ma tej świadomości czynienia zła i ma grzech lekki o ile wiem.
Za to nieustanne i swiadome wybranie trzymania siebie w głupocie jest z kolei już podpadające pod zatwardziałośc i niechęc do dobra, bo mądra osoba robi więcej dobra. I tak oto kółko sie zamyka.
Człowiek powinien być mądry i szkolić sie w postępach ku dobremu. JAk sie zejdzie z tej drogi to kiepsko to wygląda . Same problemy duchowe.

Polecam:
http://www.teologia.pl/m_k/zag06-4g.htm

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr gru 26, 2007 17:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 17, 2007 17:00
Posty: 19
Post 
Rozumiem,jednak ten brak dobrego rachunku sumienia nie daje mi spokoju...w okresie przedswiątecznym byłem chyba 3 razy u spowiedzi i zawsze czegoś zapomniałem,a jeszcze dzis przeczytałem ze jeśli nie zostanie dopełnione 5 warunków dobrej spowiedzi to jest ona nie ważna:/


Śr gru 26, 2007 19:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
Na twoje bolączki nic ci nie poradzę, to zalezy od każdego człowieka jak ma silna psychikę.
Jeden będzie płakał, że zabił pająka drugi będzie się smiał i wyrywał mu nóżki i nie pójdzie do spowiedzi z tym.
Znane są osoby które mimo wyraźnego ekskomunikowania ludzi którzy poddają sie aborcji czy tam innych złamań przykazań itp chodzą do Komunii Św..

Niektórzy mają na to co ty mówisz rade taką: znaleźć swojego duchowego spowiednika. Wybrać księdza na tego do którego się będzie chodzić tylko. Porozmawiać z nim i uprzedzić o wyborze. Może sie zgodzi. :)

Jak będziesz dziennie przed snem w modlitwie wieczornej podsumowywał przed Bogiem swój dzień i wyciągał grzechy to będziesz mieć prawie gotowy rachunek sumienia przed sama spowiedzią. Wystarczy przelecieć szybko myślą te dni.
Człowiek normalny to świadomy swojej ułomności. Dlatego choć to ciężkie i ciężko sie z tym żyje lepiej pamiętać o tym co się robiło. Przynajmniej od spowiedzi do spowiedzi.
Warto też zastanowić sie nad tym co sie zrobiło dobrego i przygotować bardziej do nietypowych sytuacji by je umyślnie czymś dobrym wesprzeć. Oddać Bogu.

Katolik ma ciężki chleb powszedni. Nie dość, że ciąży mu sumienie i myśl o tym, ze sie jest grzesznikiem to jeszcze trzeba ciągle rozważać czy sie czego złego nie zrobiło [ciężkiego grzechu] i mieć dobrą intencje. Starać o mądrość i przenikać to co ma nadejść...
Nie jest to łatwe...

Warunki spowiedzi dla kogoś kto zyje z dnia na dzień Bogiem sa w sumie ciągle spełniane. I w każdej chwili jest gotowy do spowiedzi teoretycznie.
1) rachunek sumienia
2) żal za grzechy
3) mocne postanowienie poprawy
4) spowiedź
5) zadośćuczynienie.

Rachunek sumienia wieczorem z każdego dnia i pamięc o dawnych uczynkach.
Żal za grzechy trzeba wzbudzac ciągle i niesustannie z grzechem walczyć.
Postanowienie poprawy jest w zasadzie cigle obecne, gdy go brak jak można myślec o tym, ze się idzie w dobrym kierunku w stronę Boga?
Zadośćuczynienie lepiej wykombinowac wczesniej. Nie tylko jako poprawę życia ale ofiary postu, jałmużny itd..
Jak się zyje jako katolik to sumienie nie drażni tak bardzo. Drażni tych co dopiero wybierają droge do Boga i się nawracają.
Po jakims czasie jednak każdy dochodzi takna marginesie do wniosku, że nieustannie się nawracamy. :)
Poprzeczka idzie wyżej, wymogi od siebie wyżej no i mamy potem świętych. ;)

Czego ci zycze. :)

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr gru 26, 2007 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 17, 2007 17:00
Posty: 19
Post 
Hmm...Ciekawo to co powiedziałeś..tylko jak to przy następnej spowiedzi powiedzieć?tzn chodzi mi o to,że poprzednia spowiedź była nie ważna a ja mimo to poszedłem do komunii.A właśnie mam jeszcze pytanie jak robicie kiedy zapomnicie czegoś wyznać przy spowiedzi(nie mylić z zatajeniem grzechu)?Po prostu przy następnej spowiedzi go wyznajecie czy jakoś to zaznaczacie?


Śr gru 26, 2007 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Jeżeli zapomni się jakiegoś grzechu wyznać na spowiedzi - spowiedź jest ważna, można przyjmować komunię - ale przy następnej spowiedzi należy na początku powiedzieć że zapomniało się wyznać taki grzech.

A w sprawie braku dobrego rachunku sumienia skoro niepokoi że spowiedź mogła być nieważna to lepiej też podczas kolejnej spowiedzi wspomnieć o tym spowiednikowi. Ale trudno tutaj na forum cokolwiek powiedzieć, czy spowiedź była ważna, czy musisz od razu iść do spowiedzi, czy możesz podczas kolejnej za jakiś czas.

Wydaje się jednak, że wpadasz w skrupulatyzm. W okresie przedświątecznym byłeś aż trzy razy w spowiedzi i cały czas wydaje ci się, że coś zapomniałeś czy rachunek sumienia był powierzchowny. Chyba lepiej nie przystępować do spowiedzi tak często bez należytego przygotowania.
W przyszłości pamiętać by dobrze odprawić rachunek sumienia, a gdy jest problem z zapominaniem grzechu może pomoże zapisywanie ich na karteczce.


Śr gru 26, 2007 21:05
Zobacz profil
Post 
heh generalnie mam czesto ten sam problem ...ale jak to mi pewien ksiadz powiedział , nie przejmuj się tak wszystkim dla Boga jest ważna twoja miłość w sercu i to co robisz dla bliźniego a nie fakt ze zapomniało ci się wyznać że przeklinałeś itd


Śr gru 26, 2007 21:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
Jak była nie ważna spowiedź to nie mówię, że masz i tak iść do Komunii św.. To twoje sumienie i ty rozstrzygasz czy była ważna czy nie. A w spowiedzi potem ksiądz.

Natomiast mówi się to na poczatku, bo dotyczy to spraw związanych z ostatnią spowiedzia, zadanej pokuty czy była odprawiona itp..
Generalnie: "podczas ostatniej spowiedzi zapomniałem wyznać grzechy: [tu wymieniasz]".
Ja mówię po formułce: "Oto moje grzechy".

Jak nie była ważna ostatnia spowiedź to przedostatnia była ważna... A jeśli nie było grzechów ciężkich to i tak można przystępować do Komunii św. o ile dobrze rozumuje.
Natomiast jak są grzechy ciężkie lub masz wątpliwości to lepiej iść do spowiedzi.
Zasada generalnie jest taka jak pisze o niej ksiądz w tym co podałem. Skoro się nie wie to się idzie ze wzgledu na to, ze wybierasz to co dobre. Tutaj Bóg jest dobry, więc z tego dobra nie można rezygnowac.

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Cz gru 27, 2007 2:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 17, 2007 17:00
Posty: 19
Post 
Witam,mam takie pytanie a nie chce zakładać nowego tematu...
Sprawa dotyczy grzechu poprzez myśl,P. Jezus powiedział kiedyś,że kto patrzy poządliwie na kobiete już dopuścił się z nią cudzołóstwa i tu samo nasuwa mi sie pytanie czy takie grzechu jak np przeklinanie,złodziejstwo czy nawet onanizm w myślach też jest grzech?Czekam na wasze opinie.


Cz gru 27, 2007 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 25, 2008 19:13
Posty: 7
Post 
Leonie91 czy interesowałeś się kiedyś co na temat naszej drogi do Boga pisał Ignacy Loyola? Myślę, że dobrze by było gdybyś się z tym zapoznał. To on mówił, że gdy jesteśmy daleko od Boga szatan daje nam spokój, bo jesteśmy "jego", natomiast Bóg wysyła nam sygnały w postaci wyrzutów sumienia. Inaczej jest gdy już się nawracamy i chcemy postępować w drodze ku dobremu, wówczas szatan robi wszystko aby nas zniechęcić, żebyśmy uwierzyli, że nie damy rady, czasem podsuwa nam również fałszywe wyrzuty sumienia i widzimy grzech tam gdzie go nie ma albo wyolbrzymiamy swoją winę. On jest mistrzem kłamstwa. Bywają też ludzie, którzy cierpią na nerwicę natręctw, wówczas właśnie skrupuły, lęk przed bluźnierstwem czy też ciągła chęć poprawiania czynności, które są dla nas bardzo ważne, bądź natrętne myśli, których nie chcemy są m.in. objawami tej choroby. Jeśli skrupuły czy lęki wynikają z choroby to znikają po jej leczeniu, które niestety trwa dość długo i wymaga cierpliwości. Jeśli chodzi o Twoje pytanie dotyczące grzeszenia myślą to dopóki grzesznej myśli świadomie nie zaakceptujesz i nie poddasz się jej to nie masz grzechu. Radziłabym Ci porozmawianie ze swoim lekarzem, aby wykluczył nerwicę. Bardzo pomógłby Ci stały spowiednik. Pozdrawiam Cię serdecznie.


Pn lut 11, 2008 19:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL