|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 Lepiej nie myśleć?
Cytuj: - Ksiadz, filozofia nie zawsze prowadzi do Boga... Co z tymi, którzy na płaszczyźnie filozoficznej pobłądzili??? Czy masz jakiś sposób na bezpieczną filozofię? - Filozofia jest niebezpieczna. Życie jest niebezpieczne. Potrzeba odwagi.
Fragment czatu z ks Tomaszem Halikiem, pytanie i odpowiedź.
http://www.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1095865645
Czy rzeczywiście - czasem lepiej nie myśleć i nie pytać? Czy to bywa niebezpieczne?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt wrz 24, 2004 8:46 |
|
|
|
 |
Trusiekun Bubski
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 16:47 Posty: 23
|
Nie dojdzie się do szczerego, prawdziwego przekonania bez myślenia i pytania. Trzeba to przerobić na własnej skórze.
|
Pt wrz 24, 2004 9:49 |
|
 |
Dorotka
Dołączył(a): Śr wrz 01, 2004 19:05 Posty: 20
|
Moim zdaniem trzeba myślec...Ale są sytuacje,kiedy lepiej zdać się na uczucia...Bo chociaz rozsądek nam nakze co innego,to nie raz,gdy posłuchamy własnych uczuc,lepiej na tym wyjdziemy....
Pozdrawiam!
|
So wrz 25, 2004 17:04 |
|
|
|
 |
Torngasak
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2004 8:50 Posty: 48
|
Jak najbardziej kiedy pojawiają się pytania czy wątpliwości trzeba szukać i trzeba pytać. Prawda się obroni, a jeżeli nie to prawda nie jest.
|
N wrz 26, 2004 9:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jest to problem tego rodzaju:
Werset z 1Kor.2:5 "Aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej", zbyt porywczy chrześcijanie mogą zrozumieć jako zakaz zajmowania się czymś takim, jak logiczne wykazywanie prawdziwości chrześcijaństwa. Jako otrzeźwienie powinni przeczytać sobie o Apollosie z Dz.Ap.18:28 ("Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.") i nakaz z 1P.3:15 ("Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest."), co jest sygnałem, że w cytowanym wyżej wersecie chodzi o coś zupełnie innego.
|
N wrz 26, 2004 11:42 |
|
|
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
PRT ma racje...
poza tym nie wszystko sie da naukowo wyjasnic, a na pewno nie wierae... wiec chyba w tym wypadku lepiej przyjac teorie ze zamiast myslec i analizio\owac zaczac czuc...
"najwiecej problemow bierz sie stad, ze czlowiek mysli tam gdzie powinien czuc a czuje ztam gdzie powinien myslec"
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N wrz 26, 2004 11:58 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To może takie stwierdzenie - z wtorkowego czatu
Cytuj: przed wiarą musi istniec wiedza o Bogu
Rzeczywiście?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt wrz 28, 2004 21:28 |
|
 |
tasiek
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2004 20:02 Posty: 37
|
Czasem myślę sobie, że jednym z naszych nieszczęść jest tendencja do rozbijania człowieka na elementy, sfery. Człowiek jest całością, a w dziedzinie, o której mowa nie da się wyraźnie postawić granicy między wiedzą i wiarą (zresztą w innych też nie).
Zastanawiające jest jednak, że najwięcej ludzi wielkiej wiary wywodzi się z rodzin, w których przekazywano rzetelną wiedzę religijną. No, fakt, w rodzinach tych był też dawany przykład głębokiej wiary.
Z której strony do tego nie podejść, wychodzi na jedno - jeśli wierzę, chcę coraz bardziej i bardziej poznawać Tego, w kogo wierzę (tym bardziej, że wiara zakłada tu miłość), z drugiej strony rzetelna wiedza o Bogu doprowadza do wiary. Tak myślę.
_________________ Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków. Amen. Flp.4,20.
|
Śr wrz 29, 2004 7:18 |
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Jotako wczoraj, uczestniczyłem w tym czacie - i nie do końca się zgadzam, z tym rozumem. Bo zobaczmy jeśli ktoś chce cierpieć takie katusze jak Jezus na krzyżu, a zobaczyliśmy to na filmie M. Gibbsona. To musi mieć nierówno pod sufitem. I na Boga nie uwierzę że rozum się nie wzdryga, by nie powiedzieć lasuje, na taką rzeczywistość.
Taki strach można jedynie pokonać można przez wiarę, nie rozum. No chyba że ktoś jest masochistą.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Śr wrz 29, 2004 8:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Przed wiarą musi istnieć wiedza o Bogu" - wiedza winna towarzyszyć wierze.
Bo dzięki poszerzaniu wiedzi o ST, o narodzie, który go stworzył , jego kształtowaniu, historii, zwyczajach, mentalności, lepiej pojmujemy Boga, Jego miłość, troskę o człowieka.
Słowa Jezusa są uniwersalne, ponadczasowe, ale gdy znamy odniesienie do ówczesnej rzeczywistości znacznie łatwiej przychodzi nam wniknąć w ich sens.
U ludzi bez tej podstawowej wiedzy, wiara ich często przypomina wierzenia pogańskie: zewnętrzne formy kultu a na co dzień życie wg własnych kanonów, niewiele mających wspólnego z Ewangelią.
|
Śr wrz 29, 2004 8:55 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wojtku - ale to chyba dwie różne rzeczy.
Wiedza o Bogu, rozum, który Go poznaje, który widzi i analizuje świat stworzony - i wnioskuje o Stworzycielu. Przykład z poznawaniem malarza przez jego obraz jest znany. Pewnie - nie jest to poznanie pełne. Ale jest poznaniem.
Nie da się tak, by nic o Bogu nie wiedzieć - i wierzyć. Niekoniecznie wiedzieć z książek. Niekoniecznie z nauki. Czasem najlepiej wiedzą i widzą ludzie prości, bo nie zdążyli niepotrzebnie skomplikować swojej rzeczywistości.
Taka wiedza jest konieczna - inaczej nie wiesz, w Kogo wierzysz.
Czy krzyż jest logiczny? Gdzieś tam było że jest głupstwem i zgorszeniem, prawda  Masz rację - nikt nie chciałby cierpieć. Ale czy z żadnej kalkulacji przyjęcie krzyża nie wyjdzie? Czy jeśli mówię "nie chcę zabijać", nawet jeśli ma mnie boleć, to już nie używam rozumu? Jeśli uznaję, że ten ból jest dla mnie lepszy niż odejście? Jeśli świadomość braku sił do tego, by kochać drugiego człowieka każe trwać - jeśli się oddalę, zawiodę również tych których kocham?
Czym to jest, jeśli nie rozumem?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz wrz 30, 2004 7:20 |
|
 |
Tao
Dołączył(a): N wrz 05, 2004 19:19 Posty: 5
|
Ciekawostką jest fakt, że człowiek chce objąć swoim rozumem Boga! Nikomu się to nie udało, a juz napewno nie tym ktorzy wbijają sobie i innym do głów, że wiedzą kim jest Bog. Nie ważne że inni w to wierzą, po prostu jesli ktos nie dorośnie do mlotka, bedzie skazany na glupote poki w koncu dorosnie. Dajcie tylko granata dziecku, a zobaczycie czym moze sie on okazac w jego rekach! Dziękuję za głupotę Boże, gdyby nie ona - trudno byłoby pomyśleć co stało by się z tym pięknym Swiatem...
_________________ Tao.
Uśpiony Wędrowiec.
|
N lis 07, 2004 2:34 |
|
 |
kalamo
Dołączył(a): N lis 07, 2004 1:39 Posty: 3
|
|
N lis 07, 2004 2:47 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Po pierwsze: wątpię w możliwość jakiegokolwiek rozumowego pojęcia i wyjaśnienia napięcia między wyobrażeniem dobrego Boga a rzeczywistościa zła i cierpienia w świecie. Po drugie: uświadamiam sobie ogromną przepaść między niepojętością Boga a wszelkimi ludzkimi środkami wyrazenia tej tajemnicy w konkretnym religijnym języku, wyobrażeniach i pojęciach. Po trzecie: uświadamiam sobie, jak niełatwo jest jasno rozróżnić w wielu konkretnych przypadkach między ludzką a Bożą wolą, uwolnić się od ludzkich uprzedzeń i powiedzieć: tego właśnie chce Bóg. [...]
Do głębi rozumiem tych, dla których triumfalne okrzyki wierzących "już znalazłem!" w obliczu tych trzech tajemnic do tego stopnia dyskredytują religię, że nie chcą oni się zaliczać do trzódki "juz wiedzących" i czyją, że pytania te muszą pozostać dla nich bez dostatecznej odpowiedzi.[...]
Może właśnie wątpliwości i krytyczne pytania, o których tu mówimy, a które dotyczą tej "ludzkiej" strony wiary, w gruncie rzeczy otwierzają przestrzeń dla łaski wiary. Może właśnie krytyczne pytania rozdmuchują czasem płomyk łaski, aby go wielka ilość "nader ludzkich drew" w naszych religijnych wyobrażeniach i pozornych pewnościach nie przytłumiła.
T. Halik: Co nie jest chwiejne, jest nietrwałe"
Pewność i jasność jest czymś wygodnym. Pewność bez wątpliwości. Czy trzeba zgodzić się na niepewność i tajemnicę? Na poznanie "lustra" - "odbicia jedynie"?
Czy właśnie to jest wiara?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N lis 07, 2004 12:40 |
|
 |
Gruntz
Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57 Posty: 105
|
No jak to nie myśleć? Nie mysleć moga tylko ci którzy się boją (a mozna sie bać że myślenie wyprowadzi w końcu z iluzji....) Potrzeba odwagi, oj potrzeba!
|
N lis 07, 2004 15:26 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|