Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 27, 2025 9:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Odczuwanie Boga. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post Odczuwanie Boga.
Mam do wierzących proste pytanie - czy na co dzień (pomyslec ze to sie pisze oddzielnie...) odczuwacie obecność Boga? Nie mówie tu o tym ze idziecie spada przed wami cegłówka i mówicie "Bóg ustrzegł" to jest (IMO) interpretacja zdarzeń wynikajaca z zakorzenionej religii i inny może powiedzieć ze Allah ustrzegł a jeszcze inny ze miał fart.

Chodzi mi o czucie obecnosci Boga takiej jak sie czuje strach, a moze tak jak sie czuje zimno?


I prosze o odpowiedz, wiem jaka jest data rejestracji, ale nie traktujcie mnie jak trolla - rozpisze sie jak zapoznam sie z innymi opiniami.


Pn paź 06, 2008 0:11
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
Kiedyś Bóg doświadczył mnie tak , że czułam jego obecność , słyszałam wewnętrzny głos...

Teraz nie, ale wiem, mimo wszystko, że jest...
Wiem, że teraz moja kolej, aby odpowiedzieć na jego wołanie..

no i jak to się mówi " Szukajcie , a znajdziecie.." prawda? ;)


Pn paź 06, 2008 5:55
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Przeniosłem tutaj, bo wydaje mi się bardziej odpowiedni dział.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn paź 06, 2008 8:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26
Posty: 163
Post 
Raz jeden wyrażnie odczułam Jego obecność, do tego stopnia,że zapamiętałam ten fakt do dziś :o pamiętam nawet, w jakim to było miejscu i w jakim czasie. Szłam wówczas do liceum i mocno wydawało mi się,że Bóg jest na niebie, nade mną, na niedużej wysokości :) Podniosłam głowę, nie widziałam Go, ale czułam...
Innym razem, też pamiętam to dokładnie-bo natchnął mnie w moich myślach- podpowiadając,że moja Mama czeka na mnie przed pracą...i aż mi wstyd dotąd, bo tak było istotnie, ale ja nie poszłam za głosem myśli mego serca i umysłu :-(
Czy teraz tak jest??? Niewątpliwie tak ...nieraz wydaje mi się,że Ktoś idzie za mną... do tego stopnia,że oglądam się za siebie, ale nikogo nie widzę.Być może jest to opieka Boża posłanego przez Niego Anioła Stróżą?
Powrócę jeszcze do przeszłości. Wracałam długą drogą po lekcjach korepetycji...w środku drogi(mniej więcej) mijało mnie dwóch dorodnych mężczyzn o błękitnych oczach, którzy nie znając mnie, pozdrowili mnie radośnie...byłam zdumiona do tego stopnia,że nie odpowiedziałam im taką samą radością(!) Gdy póżniej myślałam o tym, skojarzyłam ten fakt ze jakąś sceną biblijną...To naprawdę był niesamowite!

:o


Pn paź 06, 2008 10:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 19, 2007 20:20
Posty: 20
Post 
hmm... myślę, że to w moim przypadku ma duży związek z tym, że od urodzenia jestem wychowywana w wierze katolickiej... ja poprostu wierze, że Bóg istnieje i nie ma dla mnie innej opcji. To, że mam wyrzuty sumienia albo radośc z tego, że komuś pomogłam, to są dla mnie przejawy obecności Boga. Ja jako człowiek, teoretycznie powinnam sie martwić "tylko o własne interesy", ale cos we mnie głęboko buntuje sie przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Albo inna rzecz... To że życie kosztuje sporo wysiłku, nieustannie trzeba sie z czymś zmagać, to jest dla mnie "czucie Boga", bo on stawia przed nami jakies wyzwania, chce żebyśmy się rozwijali. Nie jest to jednak forma "wmawiania sobie czegoś", tylko poprostu poczucie sensowności danego działania, podobnie odczuwane jak np. strach, radość (zresztą to jest pewna forma radości). Moze ktoś zarzucić, że tak jest łatwiej i ja sie z tym zarzutem zgadzam, bo łatwiej jest życ kiedy sie wierzy, kiedy widzi sie jakiś głębszy sens...

_________________
"Trzeba miec oczy zgadujące, żeby wszystko zauważyły" (ks. J. Twardowski)


Pn paź 06, 2008 16:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Na pewno nie odczuwam obecności Boga w taki sam sposób, w jaki odczuwam strach czy zimno.


Pn paź 06, 2008 17:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39
Posty: 59
Post 
Tak, prawie 20 lat temu prawie fizycznie poczułam, że Pan Bóg jest blisko - trwałam na modlitwie, być może stan mego ducha wywołał to uczucie. Był to czas intensywnego poszukiwania Boga, sensu i celu życia. Czas najgorętszej wiary, najwspanialszych przeżyć. Pan Bóg był naprawdę blisko mnie. W kilku sytuacjach posłużył się mną, pomogłam kilku osobom w stanach krytycznych. M.in. na moich rękach umierała w kościele starsza osoba (jak mama) - dzięki temu, że Bóg postawił mnie w tym miejscu i czasie, nie umierała samotnie, mogłam trzymać ją za rękę, głaskać po twarzy ... Dziś wiem, że Pan Bóg nadal troszczy się o mnie, ale nie mam tej gorliwości co kiedyś, pewnie i odczuwanie Boga jest inne...


Pn paź 06, 2008 21:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post 
Chodzi mi własnie o takie sensualne odczuwanie. Ogólnie chodzi mi o to - jesli Wy tak odczuwacie to przeciez bardzo mozliwe ze ludzie innej wiary odczuwaja i odczuwali podobnie. Wiec skad pewnosc ze to chrześcijanski Bóg? A nie np. jakies cos hinduistyczne, albo duchy zmarlych, albo cokolwiek innego z innych wierzen, lub nawet nie. Jak przedmóca napisal - wychowałam się jako katoliczka - co znaczy ze gdyby wychowała się pobierając nauki Zaratustry to uważałaby ze Mitra albo Mazda daje jej znaki ( o ile pamietam, wybaczcie nie sprawdzanie źródeł)


Żeby nie było - o ile mi wiadomo to god spot w mózgu jest chyba naukowo wykrywalny - czyli jakby go pobudzic prądem to można wyczuć. Jakkolwiek nie odrzuca to istnienia Boga, czy innych niewidzialnych bytów - w koncu po coś to miejsce na korze (znowu o ile pamietam) istnieje.


Ok przyznam sie jestem po lekturze jednej ksiazki, że postanowilem sie zarejestrowac (po wczesniejszym naladowaniu sie Lao Che i Kazikiem ;) ).


Miło by było gdyby sie dyskusja ciekawa wywiązała.


Pn paź 06, 2008 21:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39
Posty: 59
Post 
Dość naiwnie brzmią te pytania - to pewnie efekt poprzedzającej dyskusję lektury. Chrześcijanie wierzą w istnienie Jedynego Boga, sposób, w jaki w Niego wierzą, nie jest sprawą najistotniejszą. Pewnie wyznawcy innych religii wierzący w "swojego" Boga, tak naprawdę adorują tego Jedynego. Nie ma wielu bogów, ale jeden Bóg. Nie spierajmy się o to, "który jest prawdziwy". Taka dyskusja ma cechy pogańskie. Jeśli wierzymy w istnienie Boga, choć przecież nie musimy wierzyć, to załóżmy, że to Jedyny Wszechmocny Bóg. Sprawy sposobu praktykowania naszej wiary są wyrazem, przejawem naszej miłości do Boga. Nie nam rozstrzygać, kto wyznaje prawdziwą wiarę do "prawdziwego" Boga. Sposoby adorowania Boga są różne - jak różne są odłamy chrześcijaństwa, kultura narodu, tradycja, temperament wyznawców itd.


Pn paź 06, 2008 21:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 06, 2008 21:55
Posty: 10
Post 
Witam:) Turlesowicz - wszyscy wywodzimy sie z jednej religii, jesteśmy Chrześcijanami. Jakby nie było, religie chrześcijańskie wywodza się z jednego źródł, dzieli nas jedynie nieco inny pogląd na zycie i krag kulturowy, który wpływa bezpośrednio na religię. Chrześcijaństwo rozszczepiło sie na wiele odłamów poprzez ludzie sprzeczki, waśni. Jeśli zpytasz żyda, katolika, czy muzułmanina o to czy czuł obecność Boga, a każdy z nich odpwie Ci że doświadczył uczucia jego obecności, to możesz byc pewny, że mimo różnic w poglądach, każdy z nich mówi o tym samym Bogu. Różnica polega tylko na różnym postrzeganiu Jego osoby:) Podziały tworzą ludzie z racji upodobań do komplikowania sobie życia, Bóg jest ponad tym wszystkim :)


Wt paź 07, 2008 1:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post 
Cytuj:
Turlesowicz - wszyscy wywodzimy sie z jednej religii, jesteśmy Chrześcijanami.


Ograniczasz bardzo. Konfucjanizm tez? I buddyzm? I taoizm? Voodoo? Dżinizm? Szintoizm? Wymieniac dalej? No, wiec bez zartow.

terasa.maria - No nie wiem co to za bardzo znaczy poganska dyskusja, ale to co ty piszesz to sie mi nie godzi sie z tym co wiem.

Cytuj:
Jeśli wierzymy w istnienie Boga, choć przecież nie musimy wierzyć, to załóżmy, że to Jedyny Wszechmocny Bóg. Sprawy sposobu praktykowania naszej wiary są wyrazem, przejawem naszej miłości do Boga. Nie nam rozstrzygać, kto wyznaje prawdziwą wiarę do "prawdziwego" Boga.


Znaczy uznajesz mozliwosc ze chrzescijanizm jest tylko sposobem adorowania Boga. Jezus wcale nie musial byc jego synem. W ogole mógł nie istniec - historia jest po to by latwiej bylo modlić się do Jedynego. Wskaż błąd w moim rozumowaniu.





Ale ja o czym innym chcialem jeszcze.
Cytuj:
Szłam wówczas do liceum i mocno wydawało mi się,że Bóg jest na niebie, nade mną, na niedużej wysokości Uśmiech... Podniosłam głowę, nie widziałam Go, ale czułam...
Cytuj:
Tak, prawie 20 lat temu prawie fizycznie poczułam, że Pan Bóg jest blisko


Wiec chyba logiczne jest ze kawalek naszego mozgu do tego sluzy, nie?


Śr paź 08, 2008 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Kto szczerze szuka prawdziwego Boga, czyli tego, który jest Jeden, i poza którym nic już nie ma - ten zawsze może mieć nadzieję, że Bóg nie pozostawi go samego, i że nie zwiedzie go żaden Zeus. Zreszta ostatnio przeczytałem, że w gruncie rzeczy każda religia jest w pewnym sensie " monoteistyczna " - bo każda, pomijając wszelkie panteony bóstw, ma świadomość, że jest jeszcze coś więcej, coś, poza czym nic już nie ma - czyli tak czy inaczej dąży do Boga prawdziwego. W tym właśnie sensie w każdej religii jest jakiś ( przynajmniej ) odblask prawdziwego Boga, bo każda odzwierciedla naturalne dążenie każdego człowieka.


So paź 11, 2008 19:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post 
Czyli każdy niekatolik szukal nieszczerze?


N paź 19, 2008 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26
Posty: 163
Post 
Nie, dlaczego nieszczerze?! Sądzę, że poszukiwania są zawsze ze swej natury szczere!
Jonny99 :) przyznaję rację, myślę podobnie...


Wt paź 21, 2008 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Czyli każdy niekatolik szukal nieszczerze?


Taki wniosek w żaden sposób nie daje się wyprowadzić z tego, co napisałem.

Cytuj:
Nie, dlaczego nieszczerze?! Sądzę, że poszukiwania są zawsze ze swej natury szczere!


Można powiedzieć - kto naprawdę całym sobą poszukuje, nie może poszukiwać nieszczerze.


Wt paź 21, 2008 11:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL