
Medytacja Chrześcijańska - czy jest słuszna?
Ostatnio obejrzałem film, a raczej ich serię, z cyklu "Inwazja pogaństwa"(Filmoteka Chrześcijańska czy jakoś tak). Są to stare filmy produkcji USA z lat 1989-91, w których poruszane są następujące tematy: new age i zagrożenia płynące z napływu wchodnich religii i jej elementów na zachód (tytuł "Bogowie New Age"), zagrożenie z jednej z hinduskich sekt (guru juz nie żyje, nie pamietam dokładnie nazwy sekty) - tytuł "Imperium Zła" i film o satanistach i ruchach okultystycznych "Halloween - święto duchów". Niektórzy z Was zapewne znają te filmy.
Najbardziej "uderzył" (jeśli można to tak nazwać) mnie film o new age. Ludzie, którzy brali udział w jego produkcji, ci, którzy byli przeciwni ruchowi new age (i słusznie) bardzo krytycznie odnosili się do medytacji uprawianej na wschodzie - czy to medytacji transcedentalnej, czy yogi, do wszystkich byli negatywnie nastawieni. W pewnym momencie dotarło do mnie, że ci ludzie są przeciwni JAKIEJKOLWIEK medytacji; wg nich chodzi o to, że poprzez "bezmyślne" powtarzanie tego samego słowa przez długi czas (mantra), wieź między duszą a umysłem rozluźnia się i człowiek ponoć staje się podatniejszy na manipulację, zewnętrzny wpływ i/lub fałszywe świadectwo. Według tych ludzi nie ma czegoś takiego, jak medytacja chrześcijańska; jedna kobieta powiedziała nawet, że powtarzanie, wzywanie imienia Jezus jest niezgodne ze słowami samego Jezusa ("Nie będziesz wzywał imienia Pana Boga swego
na daremno")

Ponoć te filmy zostały wyprodukowane w duchu chrześcijańskim, a jednak zdają się totalnie zaprzeczać nauce o.Johna Maina OSB!! Do dzisiał duże nadzieje pokładałem w medytacji chrześcijańskiej, przeczytałem książkę na ten temat ("Praktyka medytacji chrześcijańskiej" notabene opatrzona logiem wortalu Wiara.pl) a dzisiaj moja dalsza medytacja stoi pod dużym znakiem zapytania, po obejrzeniu tego filmu. Czy World Community for Christian Meditation nie podąża fałszywą ścieżką?
Chciałbym usłyszeć opinię ludzi znających temat; chciałbym również dowiedzieć się, czy wiara faktycznie zostaje pogłębiona dzięki medytacji i poznać czyjeś świadectwo umocnienia więzi z Chrystusem. Wierzę że wszystko się wyjaśni i będę mógł z czystym sumienie powrócić do kojącego wezwania Maranatha...
Pozdrawiam.