Co myślicie o tym: moja mama przez 15 lat miała kilkadziesiąt prób samobójczych, ogólnie zdiagnozowana depresja, ale może to szatan?

Depresja to choroba. Opętanie nie jest zaburzeniem psychicznym. Jednak jedno potrafi podszyć się pod drugie. Takie rzeczy rozpoznać może tylko egzorcysta. Jest sporo lektury na ten temat. Polecam Amortha.

Nieprawda!
Prawdziwy egzorcysta to człowiek (ksiądz) wyznaczony przez biskupa i ściśle współpracujący z psychiatrą i psychologiem. A więc ktoś kto konsultuje się z fachowcami.
Jeżeli tego nie robi to jest zwykłym szarlatanem, nawet gdy jest kapłanem. Wyjątek od tej reguły mogą stanowić osoby wybitne, ale takich jak np. O. Pio jest mało.

O ile wiem, egzorcysta w ogóle nie może zacząć działać, dopóki nie skonsultuje się z psychiatrą. Taki jest wymóg, że najpierw trzeba wykluczyć chorobę.

Choroby to przecież dzieło szatana , więc to napewno szatan .

Mogę stwierdzić, stanowczo i jednoznacznie, że szatan często wywołuje depresje, aby następnie osłabionego psychicznie człowieka skłonić do samobujstwa (oj a robi to bardzo agresywnie - wiem bo znam relacje tych co tak mieli).
/.../
informacja na PW
mateola

Ale wiem, że po modlitwach o uwolnienie bądź też modlitwach o uzdrowienie duchowe depresja mija.
Jako sposób "uzdrowienia" z depresji i myśli samobujczych szczególnie zalecam dobrą Spowiedź (może nawet generalną) i oczywiście ufna modlitwa. Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi czy też Najświętszemu Sercu Pana Jezusa może okazać się wręcz zbawienne...

Co do tej Spowiedzi radziłbym przypomnieć sobie czy czasem nie ma kogoś komu powinniśmy przebaczyć (już po odprawieniu modlitwy o przebaczenie często doznaje się uzdrowień - po odmawianiu przez 30 dni uzdrowienie jest wręcz pewne).

Co do tych egzorcystów to dajcie spokój - jak jest widoczne i agresywne opętanie a w dodatku kapłan jest pewny co do opętania to napewno nie będzie czekać na opinie jakiegoś psychiatry - modlitwe o uwolnienie przynajmniej zawsze można odprawić o ile osoba nad którą się ją odmawia nie ma nic przeciw temu

Ale tak wogule to po co te wzmianki o egzorcyzmach. To tylko drobne potyczki duchowe, które jak sie tylko dobrze pomodlić (nawrucić) napewno miną...

Moja rada - gdyby się pojawił jakis atak demoniczny to niech ofiara wzywa Imienia Jezus - demon napewno sie podda i ucieknie

Jeśli potrzeba pilnie pomocy to można do mnie pisać na pw a poinstruuje co do konkretnych modlitw. Polecam udać się z mamą na tzw. Mszę o uwolnienie/uzdrowienie - albo odnaleźć kapłana/ grupę Odnowy Charyzmatycznej która taką modlitwą posługuje...

Tutaj jest Kalendarz Mszy św. o uzdrowienie i/lub uwolnienie (miejsca w różnych miejscach Polski):
http://www.se.neteasy.pl/download/2008-2009.pdf
lub na stronę z kalendarzem:
http://www.se.neteasy.pl/index.php?opti ... &Itemid=45

Oczywiście takich mszy jest dużo dużo więcej niż w tym kalendarzu - np w samej Warszawie jest w 5-10 kościołach comiesięcznie taka msza (o uzdrowienie, być może też o uwolnienie - nie wiem).

depresja to choroba spowodowana najczęściej nieszczęśliwym życiem. ale najlepiej na szatana wszystko zwalić. on stworzył choroby, kradniemy bo on nas namawia... itp. itd.

Depresja może być w jakims stopniu spowodowana zaburzeniem równowagi substancji chemicznych w mózgu.



na podstawie czego to stanowcze stwierdzenie?

Nie wierzę w kilkadziesiąt prób samobójczych. Jeśli człowiek chce się zabić, to musiałby być niedorzecznie niekompetentny, żeby mu się nie udało za drugim, trzecim razem.

Kilkadziesiąt "prób samobójczych" świadczy albo o chęci zwrócenia na siebie uwagi, albo o hobby polegającym na robieniu nieskutecznych prób samobójczych.

A nie pomyślałeś, że próby samobójcze przy depresji mogą być takie, jak wszystko inne przy depresji?
Przy depresji to często ludzie w łóżkach gniją i wyzwaniem jest dla nich pójście do ubikacji, a Ty chcesz, aby przy samobójstwie działali jak zdrowi ludzie - pełni energii, zdecydowani i z jednoznacznym osądem.
Litości...

Jeśli depresja jest zdiagnozowana, to czemu doszukiwać się w tym winy szatana? Ludzie! Zaburzenia pracy mózgu (choroby psychiczne), to takie same problemy, jak choroby każdej dowolnej części ciała. Czemu mózg ma się rządzić innymi prawami?! Z depresją trzeba walczyć. Wiem o tym, cierpi na nią mój dziadek i nieraz mówił, że się zabije. No i tak się czuje człowiek, który ma niedobór serotoniny w mózgu... a bez serotoniny nikt nie może czuć się szczęśliwy. Dlatego trzeba zacząć od antydepresantów. Mnie, osobie cierpiącej na fobię społeczną, one bardzo pomagają. Pierwszy dobrany lek, nie musi działać. A już na pewno nie zadziała od razu. Antydepresanty na początku wywyłują wręcz efekty odwrotne od zamierzonych. Ale trzeba przeczekać i wspierać się fachową literaturą, psychoterapią i wszelką pomocą psychologiczno-psychiatryczną. A dopiero wtedy, gdy 10-ty lek i 10-ty specjalista z rzędu nie pomogą, myśleć o opętaniu...

Powiedziałabym raczej, że były to parasamobójstwa...

Obecnie literatura rozróżnia próby samobójcze i parasamobójcze...