Powiedz to co nam mówisz spowiednikowi - że nie wiesz czy zrobiłeś to celowo czy nie, ale nie powiedziałeś grzechu ciężkiego (i wymień go) - oczywiście o ile to prawda. Lub, że wydaje Ci się, że zataiłeś. Powiedz prawdę. Oddaj to Bogu. Nie bój się księdza. On jest przyzwyczajony do grzechów ludzi - nie powinien ostro reagować. A najważniejsze, że oddasz grzech Bogu. Żałuj, postanów poprawę i wyznaj szczerze grzech.
A najlepiej znajdź sobie stałego spowiednika.
Pamiętaj, że podczas spowiedzi spotykasz się z wybaczającą miłością Boga. Bogu nie chodzi o to, żeby zliczyć Ci jak najwięcej grzechów, On nie jest księgowym, tylko kochającym Ojcem, który chce dla Ciebie jak najlepiej. Zaufaj Mu!
Proponuję, żebyś przeczytał:
http://mateusz.pl/ksiazki/pdzsims/
Bóg z Tobą!