Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 15:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Pytanie na początek - czym jest miłość 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N gru 12, 2004 11:43
Posty: 39
Post Pytanie na początek - czym jest miłość
Co to jest miłość?

Co to jest miłość Boga do człowieka?


To takie 2 pytania na które chciałbym znać precyzyjne odpowiedzi, a teraz przejdę do małej "spowiedzi" i naświetlenia mojego problemu(właściwie to mam ich bez liku).


Szukam na te pytania odpowiedzi od dłuższego czasu (szczególnie na to drugie), i jak dotychczas nie potrafię znaleźć takiej odpowiedzi która by się potwierdzała w moim życiu, wierze, modlitwie...

Mam różne problemy w swoim życiu natury osobistej, częste myśli samobójcze nie są mi obce, poszukiwanie pomocy w antydepresantach (leki) również.

Ponieważ pochodzę z rodziny katolickiej cały czas zagadnienia wiary pojawiały się w moim życiu, szukam Boga latami, modlę się, ale w każdej chwili jestem gotów zupełnie Go odrzucić i odejść z tego świata. Tkwie przy Bogu, przy krzyżu, bo innej nadziei nie widzę. Wierzę, że to mnie oswobodzi i wyzwoli, nie tylko z grzechu, ale też z przyziemnych ludzkich słabości które uniemożliwiają mi cieszyć się życiem i normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Czasem wydaje mi się, że brak mi osoby-przyjaciela, która by miała cierpliwość i miała tyle miłości, że przebiłaby i rozpuściła mój pancerz w którym tkwią trucizny, które nie pozwalają mi normalnie żyć i funkcjonować. Bóg ma taką siłę, ale jak dotychczas nie wykorzystał jej, albo ja się źle modliłem...


N gru 12, 2004 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
na poczatek tylko jedno ... nie mozna sie zle modlic ! nie ma regulki dobrej modlitwy, modlitwy ktora zostanie wysluchana

w czym sie objawia milosc Boga do czlowieka?
wydaje mi sie, ze w kazdym dniu, w kazdej chwili. No a chyba najwazniejsze i od tego powinnam byla zaczac, ze pozwolil aby Jego Syn oddal zycie za nasze grzechy na krzyzu !

"tkwie przy Bogu, przy krzyzu"
moze nie wystarczy tylko tkwic?

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


N gru 12, 2004 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 12, 2004 11:43
Posty: 39
Post 
Zoe napisał(a):
w czym sie objawia milosc Boga do czlowieka?
wydaje mi sie, ze w kazdym dniu, w kazdej chwili.

W jaki sposób? Interesuje mnie nie tylko odpowiedź czym się objawia, ale także jak ją zdefiniować, rozpoznać, ok - ale czym się objawia również, ale bym prosił troszkę szczegółowiej.

Zoe napisał(a):
No a chyba najwazniejsze i od tego powinnam byla zaczac, ze pozwolil aby Jego Syn oddal zycie za nasze grzechy na krzyzu !

Tak, mi też ta odpowiedź przychodziła do głowy jak pisałem tego posta. Bo tak naucza Kościół.

Zoe napisał(a):
"tkwie przy Bogu, przy krzyzu"
moze nie wystarczy tylko tkwic?

A co należy robić? Faktycznie trochę niefortunne sformułowanie, chodziło tu mi o to, że w moich poszukiwaniach Bogiem jest Chrystus i szukam Chrystusa jako Boga w swoim życiu a nie w innych religiach czy filozofiach.


N gru 12, 2004 17:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
czym sie objawia Jego milosc kazdego dnia??
a to, ze zyjemy komu zawdzieczamy? A to, ze czasem gdy bardzo czegos chcemy tak sie staje ... wtedy kazdy mowi ze ma szczescie, ze ma farta ... a moze powinnismy wtedy mowic ze Bog nas kocha i chce dla nas, dla Swoich dzieci jak najlepiej ... ja to tak rozumiem

znalazlam kiedys takie tekst : (pozwole sobie go wkleic)

"Człowiek wyszeptał: Boże przemów do mnie.
I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął: Boże przemów do mnie!
I oto błyskawica przeszyła niebo.
Ale człowiek tego nie dostrzegł, rzekł: Boże pozwól mi się zobaczyć.
I oto gwiazda zamigotała jaśniej.
Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał: Boże, zrób cud!
I oto urodziło się dziecko.
Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy, powiedział: Dotknij mnie Boże, niech wiem, że jesteś tu.
Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej.
Bóg jest wśród nas. Także w małych i prostych rzeczach, nawet w dobie komputerów, więc człowiek płakał: Boże, potrzebuję Twojej pomocy!
I oto dostał maila z dobrym słowem i słowami zachęty. Ale człowiek zmazał go i kontynuował płacz."

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


N gru 12, 2004 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
No a chyba najwazniejsze i od tego powinnam byla zaczac, ze pozwolil aby Jego Syn oddal zycie za nasze grzechy na krzyzu !

Tak, mi też ta odpowiedź przychodziła do głowy jak pisałem tego posta. Bo tak naucza Kościół.


pomyśl nikczemy, czy tylko dlatego, że tak naucza Kosciol, to, że ktos za mnie umiera, to oznacza miłość?
Bóg jest Bogiem, a jednak stał sie Człowiekiem - dla ludzi, nie dla siebie...
teraz już nie mozesz powiedzieć, ze Bóg nie wie, co ty przezywasz, ze nie zna smutku, cierpienia, chorób, bólu... tego wszystkiego, co nas najczęściej od Boga oddala... On doznał biedy, tułaczki, Jego rodzina była biedna i miał świadomość, że [idąc nauczać] zostawia Matke osamotnioną, a wdowy w tamtych czasach [w tych tez] nie miały lekko, były na łasce i niełasce rodziny... to był realny, gorszy status...


http://taffit.republika.pl/index_pliki/ ... obcy20.htm


N gru 12, 2004 18:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Bog jest osoba, Ty jestes osoba, Nie da sie dokonca opowiedz co to jest milosc miedzy dwojka osob, ew, mozna powiedzec co dla innych jest miloscia. Ja jej doswiadczylem np. przez przebaczenie grzechow.

Przez cala historie mojego zycia.

Taka osoba co rozpuszcza pancerz to Jezus Chrystus, a Jego latwiej spotkac w malej grupie. Polecam katechezy neokatechumenatu, albo spotkania oazowe, czy Odnowy. Samemu bardzo ciezko jest do´swiadczyc Milosci i w dodatku rozeznac ze sie jej doswiadcza.


N gru 12, 2004 19:18
Zobacz profil
Post 
Zoe napisał(a):
Nie można się źle modlić


Ja uważam, że można... jeżeli prosimy Boga o coś niegodziwego ( np. czyjąś chorobę ), to taka modlitwa nie jest Bogu miła. Niegodziwa jest także modlitwa faryzeusza " Panie, dziękuję Ci, że nie jestem jak ten celnik"

nikczemny napisał(a):
...szukam Boga latami, modlę się, ale w każdej chwili jestem gotowy zupełnie Go odrzucić


Nikczemny, pytasz , czym jest miłość .. miłość jest bezwarunkowym oddaniem siebie drugiej osobie. Bezwarunkowym. Nie ma tutaj miejsca na żadne " ale".
Czy można kochać kogoś i równocześnie zakładać, że się go porzuci..? To tak, jakbyś chciał zapalić przysłowiową świeczkę Bogu i diabłu ogarek... Być może dlatego nie możesz dojrzeć Bożej miłości i samemu mocno pokochać, bo brak Ci zaufania , że Bóg chce dla Ciebie tego, co najlepsze.. nawet, jeśli jest to choroba ..? Różne próby, jakie przechodzimy na Ziemi mają udoskonalić, oczyścić naszą miłość.
Masz rację- zwłaszcza na początku drogi potrzebujemy silnego wsparcia. Oczywiście nikt nie zastąpi Jezusa, jednak pewny przyjaciel może nas do Niego zaprowadzić. Jesteśmy jak dzieci- pierwsze kroki stawiamy przy pomocy rodziców , często upadając... a przecież wciąż idziemy;)
Miłość jest relacją prawdy. Ktoś pragnący naszego dobra, kochający nas nie będzie nas głaskał po główce i zasypywał gładkimi słówkami.
Prawdziwa miłość nigdy nie ustaje.
Miłość daje się gratis .

Jedno jest pewne- Bóg nas kocha. Tylko czy my kochamy Jego?


Pn gru 13, 2004 20:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post Re: Pytanie na początek - czym jest miłość
nikczemny napisał(a):
Tkwie przy Bogu, przy krzyżu, bo innej nadziei nie widzę.

Nadziei na co?

nikczemny napisał(a):
Wierzę, że to mnie oswobodzi i wyzwoli, nie tylko z grzechu, ale też z przyziemnych ludzkich słabości które uniemożliwiają mi cieszyć się życiem i normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

Moglbys rozwinac? Jakie to slabosci? Zabrzmialo jakbys byl psychopata.

Pozdrawiam,
Grzesiek.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Wt gru 14, 2004 10:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 12, 2004 11:43
Posty: 39
Post Re: Pytanie na początek - czym jest miłość
zwierze napisał(a):
nikczemny napisał(a):
Tkwie przy Bogu, przy krzyżu, bo innej nadziei nie widzę.

Nadziei na co?


Nadziei na to, żeby normalnie żyć - mieć prace, znajomych, przyjaciół, może założyć rodzinę, ciekawie spędzać czas a nie ciągle leżeć w łóżku albo siedzieć przed kompem i myśleć o śmierci.


zwierze napisał(a):
nikczemny napisał(a):
Wierzę, że to mnie oswobodzi i wyzwoli, nie tylko z grzechu, ale też z przyziemnych ludzkich słabości które uniemożliwiają mi cieszyć się życiem i normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

Moglbys rozwinac? Jakie to slabosci? Zabrzmialo jakbys byl psychopata.


Różne, autodestrukcyjne, niektóre dziwaczne ale nieszkodzliwe dla innych (bezpośrednio).


Wt gru 14, 2004 12:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post Re: Pytanie na początek - czym jest miłość
nikczemny napisał(a):
Nadziei na to, żeby normalnie żyć - mieć prace, znajomych, przyjaciół, może założyć rodzinę, ciekawie spędzać czas a nie ciągle leżeć w łóżku albo siedzieć przed kompem i myśleć o śmierci.

To nie fair napisac taki tekst, bo nie wiadomo co odpowiedziec.
Jesli ciagle lezysz w lozku i myslisz o smierci to moze faktycznie jestes ciezko chory a wtedy potrzebujesz rady kogos o wiele madrzejszego ode mnie.
Ale jesli po prostu brak Ci motywacji, to mozna cos temu zaradzic.
Moja recepta na szczescie, to otoczyc sie wspanialymi ludzmi.
Znajdz takich. Wyszukaj jednego po drugim, a zobaczysz, ze wszystko bedzie wygladac inaczej.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Wt gru 14, 2004 13:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Nikczemny proponuje Ci poszukaj jakies mniejszej wspolnoty w Kosciele, OAzy, Odnowy, Opus, Neokatechumenatu, wlasnie ludzi w ktorych zyciu bedziesz mogl zobaczyc ze Pan Bog moze kochac poszczegolne osoby, ze moze zmieniac ich zycie. Ze jest mozliwe zycie pelnia Ewangelii.

Nie twierdze ze tylko tam sa tacy ludzie, ale bedac w takim "mniejszym" Koosciele latwiej jest to zobaczyc.


Wt gru 14, 2004 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 10, 2004 12:53
Posty: 18
Post 
Hej!
Nikczenmy - nie poddawaj się! "Kto szuka - znajdzie, a kto puka - temu otworzą" (to nie był dokłądny cytat)

Wiking - kiedyś dostałam od Ciebie coś wspaniałego - Twoją modlitwę (pomogła i dziękuje jeszcze raz :) ). Może jutro pomodlimy się razem za nikczemnego? A może ktoś jeszcze się dołączy?

Pozdrawiam


Wt gru 14, 2004 23:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Przylaczam sie.


Wt gru 14, 2004 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42
Posty: 320
Post 
:lol: No jasne, trzeba wtac z lozka, obmyc twarz i ruszyc w zycie :lol: Nie jeczec, nie rozpaczac. Czas na zycie :razz:
A coz milosc. Bez milosci nic nie istnieje, czlowiek potrzebuje milosci do zycia. Kazdej milosci.

_________________
słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))Obrazek


N gru 19, 2004 1:48
Zobacz profil
Post 
nikczemny... "nadziei na to żeby normalnie żyć" -
Ks. Mieczysław Maliński, "Elementarz".
..."Nie bój się ani teraźniejszości, ani przeszłości, ani przyszłości, ani ludzi, ani świata, ani pytań, ani odpowiedzi, ani listów, ani telegramów. ani kolegów, ani przełożonych.
Niech cię nie straszą nocne majaki katastrof, chorób, zawiści ludzkiej. Wchodź bez lęku w rozpoczynający się dzień.
Grzechy przeciw nadziei są tak wielkie jak grzechy przeciwko miłości.
Zaufaj sobie. zaufaj, że potrafisz być uczciwy, że zachowasz się z godnością, że nie zdradzisz, że nie stchórzysz, że się nie upodlisz, że sprostasz, że dasz radę, że wypełnisz zadanie, które ci powierzono, że potrafisz kochać i być wiernym.
Zaufaj sobie.
Zaufaj drugiemu człowiekowi, Że cię nie zostawi samego, że ci dochowa wierności, że cię nie opuści w chorobie, że ci pomoże, że cię zrozumie. że odkryje swój błąd.
...Strzeż swojej chwili obecnej. Nie oglądaj się wstecz - tylko na tyle, by wyciągnąć wnioski z klęsk doznanych i odniesionych sukcesów. Nie wypatruj przyszłości - tylko tyle, byle kierunku nie stracić.
Niech twoja chwila obecna będzie maksymalnie precyzyjna, traktowana z największą powagą, absolutnie uczciwa. Ona ciebie określa:potwierdza albo zaprzecza twojej przeszłości. Ona wyznacza przyszłość przez twoją aktualną decyzję.
Za tobą jest kurtyna przeszłości. Przed tobą niewiadome. A ty nade wszystko strzeż chwili obecnej".


N gru 19, 2004 13:13
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL