Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 2:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Pan Bóg się upomina?? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn kwi 05, 2010 16:48
Posty: 3
Post Pan Bóg się upomina??
Zarejestrowałam się na tym forum bo od kilku dni nie daję sobie rady ze sobą. Zaczęło się od soboty...ale od początku. Kilka lat temu byłam osoba bardzo gorliwą religijnie, coniedzielna msza święta (często nawet częstsza),spowiedź, codzienna modlitwa, wyjazdy na rekolekcje powołaniowe, rekolekcje dla młodzieży, potem dla studentów, szłam przez życie z Panem Bogiem. Z biegiem czasu gorliwość minęła, problemy i szara rzeczywistość, ale także doczesne rozrywki krok po kroku odsuwały mnie od Pana Boga, po kilku latach Pan Bóg zszedł na dalszy plan, w niepamięć odeszła modlitwa, eucharystia, a spowiedź ograniczyłam do minimum (raz w roku) gdzieś tam w głębi serca czułam tęsknotę za Panem Bogiem ale uciszałam ją jak tylko mogłam. Wiele się wydarzyło w moim życiu złych rzeczy, chyba sama stwierdziłam, że ja nie mam już Panu Bogu nic do zaoferowania. Z okazji Świąt Wielkanocnych udałam się jednak do spowiedzi, szczerej i oczyszczającej...Kapłan w konfesjonale spowiadał mnie bardzo długo, rozgryzł mnie zupełnie, czułam że czyta w moich myślach, że rozumie...Przekonywał jak ważna jestem dla Pana Jezusa. I coś we mnie pękło... Święta przeżywałam bardzo kontemplacyjnie, myśląc nad swoim życiem, modląc się-czego nie robiłam bardzo dawno. Czuję w sobie ogromną radość bo wydaje mi się że Pan Bóg się o mnie upomniał, że wciąż kocha, ale także lęk, że znowu zawiodę, że nie podołam, jeszcze tyle pytań pozostało bez odpowiedzi. Wiem, że samej braknie mi sił. Ale teraz zobaczyłam jak bardzo tęsknię za Panem Jezusem...Nie wiem jednak co zrobić, od czego zacząć... Strasznie pogubiłam się przez te lata i boję się że jestem zbyt słaba by wrócić-choć tak bardzo chcę!


Pn kwi 05, 2010 17:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Napisałaś to po to, by nie zapomnieć, że chcesz być bliżej Boga jak dawniej? Może lepiej na modlitwie bliższą rozmową z Bogiem podkreśl to pragnienie. Na forum stwierdzenie, że nie dasz rady skończy sie tekstem typu "a po co..., dobrze robiłaś, byłaś wolna i powinnaś odważniej iść dalej i zanieść rezygnacje (wypisanie sie) z KK na parafie". :p
No wiesz, nasze całe życie składa sie z drobnych wyborów. To jak cie piszą, albo jak cię śmieją [w obecnych czasach] zależy od tego co robisz w miejscu pracy lub wśród towarzystwa jako katolik. Jeżeli tego sie boisz to masz prawo sie bać. To droga przez mękę i nie jest usłana różami, no chyba, że obracać sie zamierzasz wśród osób zakonnych tylko...
Grunt to znaleźć w sobie to coś, tę odwagę by wybierać samemu a nie dawać sobą manipulować nawet jeśli wygląda na to często, że zostaliśmy wkręceni w czyjeś matactwa. Mogę ci tylko pogratulować otrzeźwienia od psychozy tego świata i wyrywania sie z macek maltuzjańskiej meduzy.

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pn kwi 05, 2010 17:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 05, 2010 16:48
Posty: 3
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Napisałam ten post głownie dlatego, że nie mam teraz z kim porozmawiać na temat swoich wątpliwości, odczuć, przeżyć! Nie mam wspólnoty jak kiedyś która wspierała, modliła się, dodawała sił i otuchy. Znam siebie i swoje słabości... boję się że póki emocje silne-duch także ochoczy, a co potem?? Poza tym nigdy w życiu nie czułam się tak jak teraz-ale chyba żadne słowa nie oddadzą tego co tak na prawdę czuję.


Pn kwi 05, 2010 18:15
Zobacz profil
Post Re: Pan Bóg się upomina??
.
Mówisz, że nie wiesz od czego zacząć. Ja bym zaczął od modlitwy. To wystarczy, bo z tego wyrasta stopniowo cała reszta. I miej świadomość, że nieraz jeszcze Go zawiedziesz. Wszyscy to robimy, dlatego Go potrzebujemy. Gdybyśmy byli tacy silni, to nie byłoby miejsca na Jego łaskę...


Pn kwi 05, 2010 18:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Fantazjo trochę Cie rozumiem i na pewno poza wszystkimi ważnymi rzeczami jak modlitwa, Biblia, Msza Św. dobrze abyś odnalazł też i pojedynczych ludzi i swoją wspólnotę, może tą w której byłaś. Są ludzie którzy chcą Cie słuchać i chcą mówić do Ciebie, ale musisz ich odnaleźć.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn kwi 05, 2010 18:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Fantazja mialam podobnie jak Ty. Pan w przedziwny sposob potrafi kruszyc serce. nie boj sie bo Jezus sie cieszy ze wrocilas ze sie starasz On to widzi. dlaczego Jezus opowiedzial przypowiesc o synu marnotrawnym?? dlatego zebysmy zobaczyli siebie jako tego syna ktory skruszony wraca do Ojca. tak jak cieszyl sie ojciec tego mlodzienca tak samo Bog sie cieszy ze my do Niego wrocilismy."nie potrzebuja lekarza zdrowi lecz Ci co sie zle maja" czyz nie tak powiedzial Jezus. tez sie balam ze jestem niegodna i wogole. ale w Niedziele Meki Panskiej dostalam takie przynaglenie w duszy ze nie myslalam dlugo i poszlam do spowiedzi i sie nie balam tak jak to bywalo kiedys. na poczatek dobrze powrocic na Niedzielna Eucharystie, czestsza spowiedz, a podstawowo modlitwe proponuje Kwadrans z Jezusem. bardzo pomaga na poczatku. nie wiem skad jestes ale mi pomoglo tez uczesczanie na seminaria Nowego Zycia w Duchu Swietym. mozna je odsluchac na stronce: www.kanaanonline.pl
trzymaj sie Pana na nowo a wszystko sie ulozy. wiem co pisze bo u mnie juz widze zmiany.
pozdrawiam :)


Pn kwi 05, 2010 19:13
Zobacz profil WWW
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Chyba troche Cię rozumiem. Moje doświadczenia z Bogiem też nie zawsze były takie jak np. teraz, w tym świątecznym czasie. Były momenty w moim życiu, kiedy miałam wątpliwości i w prawdzie chodziłam do kościoła, uczestniczyłam we Mszy Św., ale było to takie puste, czegoś brakowało. Dla mnie najlepszym wyjściem z "takiej" sytuacji jest modlitwa i szczera spowiedź.


Pn kwi 05, 2010 19:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37
Posty: 382
Post 
Dołącz do wspólnoty. Jest dużo opcji, w których możesz działać społecznie i głosić prawdę o Bogu. Może wolontariat? Uczestnictwo na forach chrześcijańskich? A może chcesz udzielać się podczas nabożeństw?

Przede wszystkim najważniejsza jest Eucharystia, częsta spowiedź i odnowa życia. Uczysz się całe życie :)

_________________
.:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.


Pn kwi 05, 2010 19:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Znajdź sobie wspólnotę, albo chociaż stałego spowiednika. Intuicja Cię nie kłamie- kryzys wcześniej czy później przyjdzie. Potrzeba, żebyś miała wtedy oparcie.
Tak, jesteśmy zbyt słabi, żeby samodzielnie wracać do Boga. Tylko że to On pierwszy zawsze do nas wychodzi. Tego się trzymaj, chociażby przez modlitwę. Załóż sobie systematyczność, niech to będzie jedno Ojcze Nasz, ale codziennie. Załóż sobie systematyczność w uczestnictwie we Mszy Świętej i Spowiedzi. Pozwól Bogu działać w Twoim życiu- On zajmie się resztą. Tak właśnie jest w moim życiu :)


Pn kwi 05, 2010 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 05, 2010 16:48
Posty: 3
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Dziękuję za rady i dobre słowa. Wiem, że o wspólnotę przy moim trybie życia będzie ciężko-pracuje w innym mieście a w innym mieszkam, w domu więcej mnie nie ma już jestem. Zacznę od codziennej modlitwy-choćby krótkiej, ale systematycznej, kiedyś rozczytywałam się w Piśmie Św.-może teraz choć raz w tygodniu uda się po Nie sięgnąć. Eucharystia co niedziele-choć wiem że po pewnym czasie i z tym będzie ciężko-zawsze zły działał na mnie odsuwając od Mszy Św. ale teraz wiem, że droga do Boga musi wieść przez pokutę i pojednanie. I tu właśnie przydałby się duchowy przewodnik-stały spowiednik, znający moje problemy i to co się dzieje.


Wt kwi 06, 2010 7:49
Zobacz profil
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Fantazjo - warto powalczyć o siebie, chociaż to bardzo kosztuje!
Faktycznie - Bóg upomina się o człowieka o jego godność.
Daje okoliczności, ludzi, zdarzenia, słowa, gdzie wreszcie coś w środku pęka. Nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Tylko jedni potrafią się do tego przyznać, a inni skutecznie zagłuszają.
Myślę, że stałe spowiednictwo (z czasem być może kierownictwo duchowe) będzie dobrym wsparciem. Ludzie we wspólnocie się zmieniają i być może trudno Ci będzie odnaleźć się w nowych warunkach. Trzymaj się tego, co już wypracowałaś, co wiesz na 101%, że jest WARTOŚCIĄ. Tzn. znasz wartość częstych sakramentów, modlitwy, Mszy św.
Nie będzie łatwo - ale warto zawalczyć o siebie.


Wt kwi 06, 2010 9:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2010 0:48
Posty: 3
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Fantazja_1986 napisał(a):
............Wiem, że samej braknie mi sił. Ale teraz zobaczyłam jak bardzo tęsknię za Panem Jezusem...Nie wiem jednak co zrobić, od czego zacząć... Strasznie pogubiłam się przez te lata i boję się że jestem zbyt słaba by wrócić-choć tak bardzo chcę!


...Pan Bóg się upomina,nawet powiem więcej woła :

...."Bóg jest miłością, szczęściem, prawdą i odpoczynkiem naszym, naszym Ojcem i domem, wieczystym schronieniem, przystanią, celem i centrum naszej istoty duchowej. Żyjemy w Nim i z Nim, bez Niego nic by istnieć nie mogło. Jesteśmy Jego dziećmi, a więc duchami nieśmiertelnymi, o nieograniczonej możności wzrastania w poznaniu i w miłości. Ale On — Duch zwraca się do nas, swoich rzeczywistych dzieci, do nas — istot duchowych, abyśmy poznali Go po wołaniu i chcieli sami iść ku Niemu. Wołaniem Jego w nas jest nieustający, nie do zaspokojenia głód duchowy (bo wszystko, co duchowe, przerasta nasze możliwości cielesne). A więc głód prawdy, miłości, sprawiedliwości, piękna, głód przyjaźni, dzielenia się, dawania, ulepszania, tworzenia, upiększania — to wszystko jest Jego głosem w nas (a nie dookoła nas). Duch przemawia do ducha wprost!

Zastanówcie się, jak często słyszycie głos Boga, Jego wołanie do was? Jak często On w was jest i w was cierpi nad złem, w którym żyjecie... ?....."


Cytat z książki ; "Świadkowie Bożego Miłosierdzia"


Wt kwi 06, 2010 14:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Wiele osób, przypuszczam, że również na tym forum, miało w swoim życiu podobne kryzysy. Na swoim przykładzie i na podstawie tego co poczytałem i co pamiętam z dawnych lat mogę powiedzieć, że sprawdza się to wszystko co składa się na dobrą praktykę chrześcijańską:
1 - systematyczna osobista modlitwa
2 - życie według przykazań, a szczególnie przykazania miłości: stosowanie przykazań w myślach, słowach, działaniu,
3 - uczestnictwo w liturgii, w życiu kościoła, spowiedź i Komunia Św.
Te elementy sprawdzają się również w kryzysach wiary.

Dużą pomocą jest poszerzanie swojej wiedzy na tematy religijne. Wiedza umacnia wiarę. Szczególnie wartościowe w tym względzie są przykłady z życia świętych i nie tylko. Mi np. dużo dała lektura książki Tomasza a Kempis O naśladowaniu Chrystusa. Nie chcę przez to powiedzieć, że to wszystko stosuję, ale przynajmniej znam kierunek i wiem jak jestem daleko - czyli coś a la 'nawigacja'.
Z innych przykładów - dzieła Świętego Jana od Krzyża Pieśń duchowa, Noc ciemna, Droga na górę Karmel, biografie np. Jana Pawła 2, Św.O.Pio., wystarczy poszukać w nawet w internecie w jakiejś księgarni katolickiej.

Może to są trudne teksty, może trudno jest naśladować świętych, ale przynajmniej 'udeptują' nam ścieżkę którą mamy iść.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


Śr kwi 07, 2010 12:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 02, 2010 15:45
Posty: 232
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Jeśli chodzi o wspólnoty, to polecam Wspólnotę Krwi Chrystusa.
Załāczam 2 linki do tej wspólnoty. Poza tymi adresami, być może
istnieje też w Twej parafii lub w pobliżu Twego miejsca zamieszkania.
http://ekai.pl/wspolnoty/wspolnota-krwi-chrystusa/
http://www.mbfatimska.plock.opoka.org.pl/wkc.html
Pozdrawiam. Dawid.

_________________
Pan mym Pasterzem, Dawid.


Pt kwi 16, 2010 9:20
Zobacz profil
Post Re: Pan Bóg się upomina??
Joda napisał(a):
Nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Tylko jedni potrafią się do tego przyznać, a inni skutecznie zagłuszają.


Ja tez potrafiłam skutecznie zagłuszać...aż w końcu i tak sie poddałam Głos Pana był silniejszy i usłuchałam go...wiele musiałam też poświęcić, chociażby żeby przyjąć sakramenty, ale nie żałuję ;)


Pn cze 21, 2010 10:05
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL