Autor |
Wiadomość |
OOlleczka19
Dołączył(a): Cz sie 26, 2010 22:58 Posty: 3
|
 Powołanie - pytanie.
Powołanie według mnie łączy się ze szczęściem i spełnieniem, poczuciem, że jest się we właściwym miejscu, robi się to, co się kocha. Czy Bóg może powołać mnie do życia w samotności, jeżeli ja czuję, że tego nie chce? Byłoby to dla mnie bardzo przykre i nie mogłabym zrozumieć czemu tak jest. Jeżeli ja po prostu chcę mieć męża, czuć bliskość drugiej osoby, to czy Bóg wbrew moim pragnieniom, które odczuwam może mi wskazać życie w samotności? Dlaczego?
|
Cz sie 26, 2010 23:03 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Powołanie to coś na co musisz się zgodzić. I mam wątpliwość czy Bóg powołuje nas do czegoś czego szczerze nie chcemy, chyba że to jest dla nas lepsze, jeśli nawet teraz czujemy inaczej. Natomiast jeśli masz silną potrzebę założenia rodziny, to wątpliwe abyś spełniła się np jako siostra zakonna i tak Bóg chyba raczej nas nie powołuje. Natomiast warto pamiętać że cokolwiek nie robimy, czasem przynosić to może jakiś smutek. Żadne powołanie nie jest usłane różami, ale to co decyduje o jego przyjęciu jest silnym przekonaniem że to jest moja droga, a w efekcie jest na to nasza zgoda. Nie koniecznie jednak całe życie w każdej chwili małżeństwo będzie dla Ciebie miłe i przyjemne. Ale godzisz się na to bo chcesz tego bardziej niż czego innego. Rzecz w rozeznaniu, czymś co ja sam powinienem poćwiczyć w swoim życiu, bo warto zrozumieć jakie źródło ma nasze pragnienie, oraz czy nie psuje naszej relacji z Bogiem. Bóg wie jaki to przyniesie skutek, brak szczęścia. Ale jeśli uczucia są czyste a pragnienia zdrowe to czemu Bóg miałby to niweczyć? Można mieć kochanego faceta, ale zarazem może on destrukcyjnie działać na naszą wiarę, nie podzielając naszych poglądów. I proszę na wszelki wypadek, to jest przykład, który coś obrazuje, nie ma sensu go krytykować zatem.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sie 27, 2010 0:26 |
|
 |
OOlleczka19
Dołączył(a): Cz sie 26, 2010 22:58 Posty: 3
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Nie rozumiem tylko tego, dlaczego na powołanie musze się zgodzić. Mnie się wydaje, że powołanie to nie przymus, tylko coś co chce robić, mam zamiłowanie do tego, i nie chodzi mi teraz tylko o powołanie do samotności, życia w rodzinie, itp, ale także do pracy, zawodu, który w życiu wykonujemy. Mam nadzieję, że nie jest tak, że Bóg daje nam powołanie do samotności, chociaż tego nie chcemy.. Chyba, że dopiero po iluś latach się okaże, że to jest jednak nasza droga. Wiem, że życie nie jest usłane różami, i jeżeli wyjdę za mąż to będą problemy, których ogólnie w życiu jest dużo. Tylko jeżeli wiem, że jestem na dobrej drodze, spełniam się, to łatwiej przezwyciężyć te problemy, znaleźć sens w życiu.
|
Pt sie 27, 2010 14:47 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Powołanie - pytanie.
to chyba naturalne że trzeba wyrazić zgodę ,na to w jakim kierunku idziemy...bez względu na to,czy to powołanie jest dobrze odczytane czy nie-bez względu na to czy je przyjmujemy ,czy nie--zawsze jest w tym nasza zgoda..tu nie ma przymusu..albo przyjmujesz i się zgadzasz.albo odrzucasz,i wybierasz co innego..zgadzając się na inny wybór-jak widzisz,w każdym przypadku to ty dokonujesz wyboru,więc udzielasz swojej zgody ,na taki a nie inny rozwój wypadków
|
Pt sie 27, 2010 15:05 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
 Re: Powołanie - pytanie.
WIST napisał(a): Powołanie to coś na co musisz się zgodzić. Ależ oczywiście, że nie. Człowiek nic nie musi, bo właśnie dlatego dostał wolną wolę. Naszym pierwszym i głównym powołaniem, jest powołanie do świętości. A to można osiągnąć w małżeństwie, samotnie, w zakonie czy jakkolwiek inaczej. Człowiek do świętości ma dojść - w jaki sposób będzie chciał to osiągnąć, to jest jego sprawa. Dostał przykazania, jest nauka Kościoła - zna zasady 'gry'. Ma Boga, który może mu "podpowiadać" i "sugerować" najlepszą ku temu drogę [i tym jest to węższe rozumienie powołania], natomiast niekoniecznie musimy nią iść. Byle, mówiąc kolokwialnie, po Bożemu. Lekko żartobliwie kończąc - mój kolega mówi, że Bóg ma mentalność GPS'a. Wytyczył nam najlepszą do siebie drogę .. ale nie rzadko zdarza nam się z niej zbaczać. Ale to nie oznacza, że On się odwraca i ma nas w nosie. Wytycza nam nową drogę z tego punktu w którym aktualnie jesteśmy. To, że będzie dłuższa - to nasza 'zasługa' - ale do mety i tak doprowadzi.
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Pt sie 27, 2010 18:07 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Zupełnie źle mnie zrozumieliście, wybaczcie to nieszczęsne sformułowanie. Chodziło mi o to że my podejmujemy decyzje i wyrażamy, lub nie zgodę. Nie że to konieczność gdzie brak wolnej woli.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sie 27, 2010 19:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Jako młoda dziewczyna panicznie bałam się samotności i to był jeden z powodów, który przeważył, że pomimo wszystkich "za" i "przeciw" nie zdecydowałam się jednak na życie zakonne. Bardzo szybko się jednak namacalnie przekonałam, że w małżeństwie można być równie samotnym, a nawet bardzo samotnym. Dziś jestem osobą wolną. Zawsze od lat przebywającą i pracującą wśród ludzi. A akceptowana samotność jest wpisana w moją codzienność. Ale tak prawdziwie - w tych najważniejszych momentach życia - człowiek jest zawsze SAM. Możesz się zgadzać lub nie z wolą Bożą. Bóg to uszanuje. Z czasem sama dorośniesz do "życiowych odkryć" i stwierdzisz, że to, przed czym tak się bronisz, co wydaje się sprzeczne z naturą, stanie się twoim życiowym wyborem.
|
Pt sie 27, 2010 19:23 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Joda napisał(a): Z czasem sama dorośniesz do "życiowych odkryć" i stwierdzisz, że to, przed czym tak się bronisz, co wydaje się sprzeczne z naturą, stanie się twoim życiowym wyborem. Zdecydowanie tak. Natomiast tak jak piszesz - do tego trzeba dojrzeć i samemu się przekonać. Bo chyba nigdy nie jest za późno, żeby wrócić.
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Pt sie 27, 2010 19:28 |
|
 |
Malka
Dołączył(a): So mar 06, 2010 21:29 Posty: 31
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Podoba mi sie ta przenośnia z GPS'em. Zastanawiam sie tylko czy to wszystko nie mogło by być prostsze - odkrywanie powołania, trawanie w nim? Dlaczego musimy wybierać i ciągle podejmowac decyzje?
|
Pt sie 27, 2010 19:37 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Powołanie - pytanie.
a jak byś chciała żyć bez podejmowania decyzji?-Malko?--
|
Pt sie 27, 2010 20:22 |
|
 |
Malka
Dołączył(a): So mar 06, 2010 21:29 Posty: 31
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Nie wiem. Niełatwe przyszło mi w ostatnim roku podejmować decyzje. Staram się zawsze wybierać dobro. Ale czasem nie jestem w stanie ocenić co jest dobrem, a co złem. Zresztą nie ja jestem, by to wszystko oceniać. On jest sędziom sprawiedliwym.
|
Pt sie 27, 2010 20:48 |
|
 |
szczęśliwa
Dołączył(a): N sie 15, 2010 22:44 Posty: 8 Lokalizacja: Inowrocław
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Malko podejmowanie decyzji jest nieodłącznym elementem naszego życia i oczywiście sprawdzenia naszej dojrzałości i powierzania się Bogu....On tylko daje wskazówki Ty natomiast podejmujesz decyzję..Pozwól Mu się prowadzić,mów Mu o tym co Cię trapi co cieszy....On czuwa! pozdrawiam
|
Pt sie 27, 2010 21:08 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Powołanie - pytanie.
Powiem wam tak szczerze że nie lubię oklepanego zapewniania że Bóg czuwa i generalnie trzeba się tylko Mu powierzyć. Są po prostu w naszym życiu jakieś przeszkody, grzechy, które utrudniają, sprawiają że nie da się tak po prostu usłyszeć co Bóg proponuje i radośnie za tym iść. Bardziej porusza mnie przykład człowieka który spróbował w życiu wszystkiego i dziś mówi że Bóg go w tym prowadził. On upadał, próbował wszystkiego i wyszedł na taką drogę na której spotkał Boga. I to się chyba liczy, że jeśli nawet Go nie szukamy to On nas szuka. Więc tym bardziej gdy my Go szukamy będzie dobrze. A przecież pomiędzy wolą Boga, a jej rozeznaniem jest szmat czasu aby poprostu dalej żyć. Nie musimy żyć od nawrócenia do nawrócenia, samo podązanie i szukanie też jest ciekawe, tylko warto dostrzegać wartość czasu poszukiwania.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sie 27, 2010 22:59 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Powołanie - pytanie.
to prawda Wist--gdyby nie Boża opieka,gdyby nie Jego pamięć o mnie..to nie wiem,czy bym jeszcze żyłą..nie wiem czy nie maiłabym aidsa,czy innego świństwa--nie wiem,czy nie byłabym rozwódką i alkoholiczką...to tylko Jego dobra wola..że mnie wyprowadził z g,, w jakim żyłam..i że razem ze mną w tym g..był
|
So sie 28, 2010 0:45 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Powołanie - pytanie.
I to jest piękne, a przecież widząc jak Bóg działa czy nie możemy zaryzykować stwierdzenia i nagiąć pojęcia powołanie do każdej wręcz chwili? Niektóre nasze przeżycia choć były straszne i wbrew Bogu, dziś mogą być kapitalnym świadectwem, oraz posłużyć jako pomoc innym. Pan może posłużyć się najgorszym, aby wyprowadzić dobro. I rzeczywiście, ten kto przeżyje cierpienie, zrozumie cierpiącego i tak można pomagać innym. Warto zatem może nie ograniczać się do jednego powołania, do tego co mnie akurat absorbuje. Może te problemy właśnie po to są abyśmy na innym polu zdobyli wiedzę i zrozumienie. Może właśnie Bóg szykuje nam piękną przyszłość taką jaką chcemy, ale przy okazji chce abyśmy upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu, gdy nam się wydaje że chodzi o tyle jedną.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So sie 28, 2010 0:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|