Autor |
Wiadomość |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
 Miłość platoniczna?
Temat pasuje zależnie od nastroju.. Czy uważacie, że miłość platoniczna w ogóle istnieje w dzisiejszych czasach, czy może wymyślili ją jedynie nadwrażliwi kochankowie epoki romantyzmu? Mówić na ten temat jest bardzo trudno. Mi się wydaje, jeżeli człowiek jest zakochany nieszczęśliwie, albo dopiero co kocha się w osobie, której tak naprawde nie zna, to wtedy mamy do czynienia z miłościa platoniczną. Nietrudno jest wtedy o łzy, zakochany cierpi samotnie, jak bohater, nikt go nie widzi, nikt nie pocieszy. To jest coś pięknego zarazem, dowód, że życie to coś naprawdę wielkiego. Ponad rozum i logikę. Tak jak w znanej piosence: "Wielka miłość, nie wybiera, czy jej chcemy nie pyta nas wcale, wielka miłość - wielka siła"
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
Pt kwi 28, 2006 10:31 |
|
|
|
 |
Lepton
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 9:51 Posty: 119
|
Myślę że miłość platoniczna istnieje w naszych czasach, spotkałem wiele osób którzy poznają osoby przez Internet, w tym osoby do których zaczynają czuć coś więcej niż tylko znajomość, poświęcają wiele czasu na rozmowy internetowe, do tego stopnia że zaczynają odczuwać ból i cierpienie kiedy danej osoby nie ma, albo zaczynają pragnąc się spotkać w rzeczywistości, ale duże odległości do pokonania uniemożliwiają im tego… czy takie osoby mogą być tylko zauroczone, bądź po prostu niedojrzałe ?
|
Pt kwi 28, 2006 16:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Miłość platoniczną "wymyślił" Platon. Jest potocznie rozumiana jako miłość aseksualna, więc nie porównywałabym zauroczeń netowych do niej. Zauroczenia opierają się na libido. Platon w "Uczcie" opisuje historię opowiadaną przez Arystofanesa o bardzo silnej istocie ludzkiej o dwu twarzach, czterech rękach, czterech nogach, plecach i piersiach naokoło, zagrażającej bogom. Zeus znalazł sposób by, nie zabijając ludzi (jak chcieli inni bogowie), osłabić ich poprzez przecięcie każdego na dwie połowy. Od tej pory, każdy szuka drugiej połowy, a gdy ją znajdzie, druga osoba, choć obca, staje się nagle bliska. Tyle legendy.
|
Pt kwi 28, 2006 19:22 |
|
|
|
 |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
mniszka napisał(a): Miłość platoniczną "wymyślił" Platon. Jest potocznie rozumiana jako miłość aseksualna, więc nie porównywałabym zauroczeń netowych do niej. Zauroczenia opierają się na libido. Platon w "Uczcie" opisuje historię opowiadaną przez Arystofanesa o bardzo silnej istocie ludzkiej o dwu twarzach, czterech rękach, czterech nogach, plecach i piersiach naokoło, zagrażającej bogom. Zeus znalazł sposób by, nie zabijając ludzi (jak chcieli inni bogowie), osłabić ich poprzez przecięcie każdego na dwie połowy. Od tej pory, każdy szuka drugiej połowy, a gdy ją znajdzie, druga osoba, choć obca, staje się nagle bliska. Tyle legendy.
Jak już cytujesz wypadałoby zaznaczyć, z jakiego źródła. Wikipedia.pl
"Od tej pory, każdy szuka drugiej połowy, a gdy ją znajdzie, druga osoba, choć obca, staje się nagle bliska." No i o to w tym wszystkim chodzi.
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
N kwi 30, 2006 8:31 |
|
 |
Sonia
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 11:57 Posty: 11
|
"miłośc platoniczna czyli duchowa, pozbawiona pierwiastka zmysłowego".
Z takiej definicji wynikałoby, że ktoś czuje się oczarowany druga osobą, ale opiera sie to wyłacznie na zachwycie jej duszą w zupełnym odejsciu od ciała. tzn. fizyczności tej drugiej osoby. Ja nie spotkałam się z taka sytuacją, ciekawa jestem jakby to wyladało w życiu??
Może ja źle to rozumiem, bo milością platoniczną okresla sie też miłość idealną, czystą ale niespełnioną. Wzdycha sie do kogoś kto jest dla nas nie osiagalny.
|
N kwi 30, 2006 16:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Myślę, że miłość platoniczna jest zbyt zakorzeniona w kulturze starożytnej Grecji, żebyśmy mogli ją w pełni zrozumieć w naszym skomercjalizowanym zepsutym świecie
Przykładem platonicznej miłości jest właśnie miłość Platona do Sokratesa. Sokrates był stary i brzydki (mam nadzieję że mi wybaczy jeśli to czyta  ), a mimo to wiele osób go podziwiało, a nawet szczerze kochało. Sokratesa można by porównać do Jezusa, mają sporo wspólnego (np. żaden nic nie napisał...). Obaj chodzili i nauczali, próbowali znaleźć dobro w duszy drugiego człowieka. I w ten sposób potrafili zjednać sobie ludzi, nawet ich w sobie rozkochać.
W dzisiejszych czasach za miłość platoniczną uważa się miłość niespełnioną, czyli taką, która jest tylko w naszym umyśle. To duże uproszczenie, żeby nie powiedzieć zakłamanie. Miłość platoniczna wymaga wzajemnego poznania i zrozumienia, więzi intelektualnej z drugą osobą. Ale myślę, że nie wyklucza ona jednocześnie miłości fizycznej.
|
Pn maja 01, 2006 20:41 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Miłość platoniczna nie jest miłością pozbawioną aspektu seksualnego choć takie jest rzeczywiście jej znaczenie potoczne. Platon uważał, że człowiek najpierw zachwyca się pięknem ludzkiego ciała (Platon był homoseksualistą więc wg niego bły to ciała młodych chłopców  ), a dopiero później poprzez ten zachwyt dochodzi się do zachwytu nad samą ideą piękna. W ten sposób przechodząc od zachwytu nad materią do zachwytu nad metafizycznymi ideami.
Taką właśnie miłość spotykamy u romantyków, gdzie poprzez fizyczny popęd następuje głębsza jedność duchowa kochanków i miłość do całej osoby i w współczesnej wizji seksualności w małżeństwie wg KK, gdzie seks ma prowadzić do głębszego zjednoczenia duchowego małżonków. 
_________________ www.onephoto.net
|
Wt maja 02, 2006 11:44 |
|
 |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
Niedawno, miałem intrygujący sen. Już w którymś poście to pisałem, ale pozwole sobie jeszcze raz:
"Sniło mi się, że poznałem dwie dziewczyny, jedna była bardzo ładna (pamiętam ją jako blondynkę), druga zaś względnie ładna (brunetka). Więc postanowiłem najpierw porozmawiać z tą ładniejszą. Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy i niby coś tam między nami iskrzyło. Okazało się póżniej jednak, że nic do niej nie czułem. Może okazała mi się ona "pusta" w środku, jak nietrafiona czekoladka z bombonierki. Nie wiem z jakiego powodu, ale musiałem poznać i tę drugą dziewczynę. Jakież było me zdziwienie, gdy zobaczyłem, że ona jest piękna, zupełnie inna, niż ją oceniłem, gdy ją pierwszy raz ujrzałem. Zakochałem się podczas snu. Miałem już takie motywy, ale raczej śniły mi się osoby, które znałem, a tę dziewczynę pierwszy raz na oczy widziałem. Przynajmniej tak pamiętam, "że tak myślałem, podczas snu". Teraz za nic nie mogę sobie przypomnieć, jak ona dokładnie wyglądała. Chodziłem z nią po ulicach, jakiegoś miasta gdzie było jezioro, albo morze. Chodziłem z nią po lesie, po sklepach, gdzie ona przymierzała różne ubrania. Nosiła szarą bluzę z kapturem, a ten kaptur nosiła na głowie, zakrywając swoją śliczną twarz. Pamiętam, że powiedziałem do niej w tym sklepie: "Odsłoń ramiona (!), wyglądasz wtedy piękniej". I ona ten kaptur zdjeła i zobaczyłem jej twarz. Czułem jej osobowość, jej myśli, wiedziałem co czuje. Jak się przytulaliśmy do siebie, pałałem z miłości."
1 - 2 dzień po tym śnie jeszcze ją kochałem, teraz co prawda nie, i w sumie to normalne, ale wtedy to było coś 
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
Wt maja 02, 2006 16:32 |
|
 |
wiewiurka
Dołączył(a): So kwi 29, 2006 11:50 Posty: 73
|
I to się nazywa milość szkoda tylko że w śnie. A w życiu jest podobnie zawsze zwracamy uwage na wygląd a dopiero potem na charakter. Po co komu ładna dziewczyna skoro nie będzie miał o czym z nią porozmawiać?
|
Wt maja 02, 2006 17:23 |
|
 |
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
Lepton napisał(a): Myślę że miłość platoniczna istnieje w naszych czasach, spotkałem wiele osób którzy poznają osoby przez Internet, w tym osoby do których zaczynają czuć coś więcej niż tylko znajomość, poświęcają wiele czasu na rozmowy internetowe, do tego stopnia że zaczynają odczuwać ból i cierpienie kiedy danej osoby nie ma, albo zaczynają pragnąc się spotkać w rzeczywistości, ale duże odległości do pokonania uniemożliwiają im tego… czy takie osoby mogą być tylko zauroczone, bądź po prostu niedojrzałe ?
może warto sie zastanowić w ogóle co oznacza słowo "miłość". uważasz że można kochac byt wirtualny? rozmawiając przez internet zakochujesz się co najwyżej w wyobrażeniu osoby z którą rozmawiasz, nic więcej. nie nazwałabym tego neidojrzałością ale ryzykiem na własne życzenie.
|
Wt maja 02, 2006 18:59 |
|
 |
wiewiurka
Dołączył(a): So kwi 29, 2006 11:50 Posty: 73
|
Niekoniecznie przecież ludzi powinno sie oceniać na podstawie charakteru a nie wyglądu. Może milość to faktycznie za duże słowo ale wielu ludziom może pomuc w niej znalezieniu. Wiadomo zdarzają się osoby nieszczere w internecie ale napewno nie wszyscy.
|
Wt maja 02, 2006 19:21 |
|
 |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
wiewiurka napisał(a): Niekoniecznie przecież ludzi powinno sie oceniać na podstawie charakteru a nie wyglądu. Może milość to faktycznie za duże słowo ale wielu ludziom może pomuc w niej znalezieniu. Wiadomo zdarzają się osoby nieszczere w internecie ale napewno nie wszyscy.
Wspomnieliście o Internecie. Być może po jakimś czasie nie będzie czymś wyjątkowym zawieranie stałych związków po przez czaty, czy inne serwisy randkowe. Ale zwróćmy uwagę, że w prasie od wielu lat jest proceder związany z ogłoszeniami matrymonialnymi, i przynosza one wciąz te same odsetki ludzi, którzy w ten sposób znajdują partnerów na całe życie, bo wciąż najwięcej ludzi zakochuje się w "realu" (nie lubie tego słowa).
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
Wt maja 02, 2006 20:13 |
|
 |
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
wiewiurka miłość - nawet platoniczna istnieje tylko wtedy jeśli osobę którą nią darzysz znasz doskonale i kochasz każdą jej najmniejszą wadę i zaletę bez jakiegokolwiek ale.. a wszysctkie cechy człowieka poznasz w życiu a nie przez czata. bo to ona wszystko weryfikuje. nawet jeśli intencje ludzi przez internetsą szczere to po jakims czasie czy tego chcą czy nie przyjmują pewną internetowa wizje siebie, która niekoniecznie musi byc do konca zgodną z prawdą. jak myślisz dlaczego ludzie istnieją w internecie, dlaczego zakładają konta, korzystają z for, czatów, gg? bo tam zatraca sie to co realne i nawet nie wiesz kiedy przedstawisz siebie komuś jako kogoś lepszego niż w rzeczywistości jesteś. a to bardzo niebezpieczny zabieg.
|
Wt maja 02, 2006 20:18 |
|
 |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
strofa napisał(a): bo tam zatraca sie to co realne
Nie, bez przesady.  To już temat na rozprawkę dotyczącą wad i zalet Internetu. Nikt świadomie nie buszuje w sieci, tylko po to, aby stać się choć na chwilę kim innym, niż jest w rzeczywistości.
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
Wt maja 02, 2006 20:28 |
|
 |
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
oczywiście że swiadomie nie ale ktoś tu napisał, że być może miłość platoniczna jest możliwa przez internet. mówimy o kontretnym przypadku, który moim zdaniem jest niemożliwy.
|
Wt maja 02, 2006 20:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|