Chciałbym rozpocząć nowy wątek, chociaż sprawa różańca znana jest wśród katolików i pewnie temat jakoś przez lata stał się pozornie oklepany. Uważam jednak, że jesteśmy w jakimś szczególnym momencie dziejów, o którym również mówi Maryja podczas swoich objawień, że trzeba zacząć się modlić i to w sposób masowy, zorganizowany, gdyż daje się zauważyć w świecie wiele niedobrych zjawisk, które od złego pochodzą. Fascynacja techniką i różnymi nowoczesnymi mediami oddala człowieka od Boga, a szczególnie modlitwa staje się nieatrakcyjna. Taki różaniec przy nowoczesnym laptopie czy wypasionej komórce to mało atrakcyjne ,,zajęcie". Oddalamy się od Boga w jakimś uśpieniu i obojętności. W tę lukę wchodzi szatan i zagospodarowuje puste przestrzenie naszych dusz i świata całego. Więc jakkolwiek by to nie zabrzmiało spróbujmy masowo chwycić za różaniec i go jak najczęściej odmawiać. Jest to tajemnicza i potężna broń przeciwko złu i potężny, jak mówi Maryja, ratunek dla nas ludzi. Jeżeli organizujemy się przeciwko ACTA, zróbmy coś o wile ważniejszego i zorganizujmy się w modlitwie ogólnoświatowej, masowej i wszechogarniającej.

Dla mnie modlitwa na różańcu jest trochę kontrowersyjna i nie jestem zbytnio do niej nastawiony z kilku powodów.

1) przypomina buddyjski sznur modlitewny Mala. Powstał on chyba wcześniej od różańca.Czyżby katolicy kopiowali?

2)„A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie.” MAT. 6,

Wielomówność to zasypywanie kogoś mnóstwem informacji, wielorakich próśb i błagań.
W modlitwie różańcowej nie tworzymy dowolnego wielosłowia - odmawiamy modlitwę, której nauczył nas Jezus i słowa Zwiastowania.
A fakt, że buddyjski sznur modlitewny porównywalny jest do paciorków różańca w niczym nie koliduje i nie uwłacza modlitwom ani katolikom, ani buddystom.

Kiedyś pewien ksiądz na rekolekcjach powiedział że różaniec to w istocie modlitwa rozważania poszczególnych tajemnic i jest w gruncie rzeczy skierowana do Jezusa. To że w zewnętrznym wyrazie polega na odmawianiu kombinacji "formułek", nie znaczy że w umyśle nic się nie dzieje, lub nie powinno dziać. I to jest chyba problem wielu ludzi. Podważają tak wiele pięknych rzeczy w katolicyzmie bo ich po prostu nie znają. Stojąc obok widzą coś co im się nie podoba, ale nigdy nie zapytali kogoś kto to praktykuje jakie to przynosi owoce, oraz jakie myśli temu towarzyszą. W skrajnych wypadkach spotykałem ludzi, którzy myśleli że wiedzą lepiej ode mnie co ja myślę, oraz do kogo się modlę. Bo przecież jak klękam przed krzyżem to modlę się do kawałka drewna... Nie ważne, czy ja myślę inaczej i robię inaczej.

Chodzi o to aby słowem i myślą stworzyć przestrzeń do działania Boga. Aby Bóg przenikał nasze życie: szkolne, zawodowe, rodzinne itp. W świecie toczy się dramatyczna walka o ową przestrzeń, która albo będzie światłem, albo przerażającą ,,kolorową ciemnością". W Ewangelii św. Jana czytamy ,,Na początku było Słowo". Nie chodzi o gadanie, wypowiadanie, klepanie czegoś bezmyślnie ale o przyciągnięcie tej nadprzyrodzonej rzeczywistości w nasz świat za pomocą słowa - wtedy rodzi się tu i teraz Królestwo Boże. Wydaje mi się, że istnieje właśnie potrzeba takiego powszechnego zrywu, duchowej rewolucji poprzez modlitwę różańcową. Może zabrzmi to dziwnie, ale odnoszę wrażenie, że jest to chyba jakiś przełomowy moment w dziejach świata i pojawia się nagląca potrzeba duchowej solidarności przed Bogiem właśnie mocą modlitwy i to modlitwy różańcowej. Różaniec to kontemplacja nie siebie , ale Boga wcielonego (Słowo stało się Ciałem).

Czyżby Jezus zachęcał do wielomówstwa?

Można rozważać różnorakie aspekty modlitwy różańcowej. Można się spierać co do jego działania. Można go odmawiać, albo nie!
Nie mamy obowiązku wierzyć w objawienia prywatne, nawet te uznane przez Kościół jako prawdziwe, ale możemy. Lourdes, Fatima .... czy to nic nie znaczy?
Spróbujcie!
Różaniec jest ratunkiem dla świata i dla każdego z osobna.
Kiedy jestem zdołowany, przygnębiony, załamany serce woła: weź do ręki różaniec i odmawiaj Różaniec.
Wiele razy był dla mnie ratunkiem.
Może nie przekonam nieprzekonanych, ale chciałem podzielić się swoim doświadczeniem.
Wiele razy, gdyby nie ta modlitwa.....
I jeszcze tylko:na koniec każdej dziesiątki dodajemy " O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do Nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia". Modlimy się za siebie, za braci w wierze, zmarłych i za wszystkich grzeszników. Któż z nas wie czy aby nie jest tym, który najbardziej potrzebuje Miłosierdzia.
Mnie się często wydaje, że to słowa właśnie o mnie.
" Odmawiajcie Różaniec!" ... mówi ta, która jest Niepokalanym Poczęciem.
To naprawdę ratunek dla świata.... i dla każdego z osobna.

Obietnice Matki Bożej dla odmawiających Różaniec Święty
dane Błogosławionemu Alanowi de la Roche

1. Ktokolwiek będzie mi służył przez odmawianie różańca świętego otrzyma wyjątkowe łaski.

2. Obiecuję moją specjalną obronę i największe łaski wszystkim tym, którzy będą odmawiać różaniec.

3. Różaniec stanie się bronią przeciw piekłu, zniszczy, pomniejszy grzechy, zwycięży heretyków.

4. Spowoduje on, że cnoty i dobre dzieła zakwitną; otrzyma on od Boga obfite przebaczenie dla dusz; odciągnie serca ludu od umiłowania świata i jego marności; podniesie je do pożądania rzeczy wiecznych.

5. Dusza, która poleci mi się przez odmawianie różańca, nie zginie.

6. Ktokolwiek będzie odmawiał różaniec i odda się rozmyślaniu nad jego świętymi tajemnicami, nigdy nie będzie pokonany przez niepowodzenia. Bóg nie będzie karał w swojej sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie sprawiedliwym, wytrwałym w łasce Bożej i będzie godnym życia wiecznego.

7. Ktokolwiek będzie miał prawdziwe nabożeństwo do różańca - nie umrze bez sakramentów Kościoła.

8. Wierni w odmawianiu różańca będą mieli w życiu i przy śmierci światło Boże i pełnię Jego łaski.

9. Uwolnię z czyśćca tych, którzy mieli nabożeństwo do różańca świętego.

10. Wierne dzieci różańca zasłużą na wysoki stopień chwały w niebie.

11. Otrzymacie wszystko, o co prosicie przez odmawianie różańca.

12. Wszystkich, którzy rozpowszechniają różaniec, będę wspomagała w ich potrzebach.

13. Otrzymałam od mojego Boskiego Syna obietnicę, że wszyscy obrońcy różańca będą mieli za wstawienników cały Dwór Niebieski w czasie życia i w godzinę śmierci.

14. Wszyscy, którzy odmawiają Różaniec, są moimi synami i braćmi mojego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa.

15. Nabożeństwo do mojego różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.

Nie ma czegoś takiego w Biblii. Zapewniam Cię Alus!


Różaniec nie jest porównywalny do sznura buddyjskiego - on nim jest. Różaniec przywędrował ze wschodu. Wystarczyło dowiesić krzyżyk i zmienić mantrę na inną - bardziej dostosowaną do wyznania rzymskiego. To wszystko!

Można oczywiście patrzyć dosłownie i płytko, bo przecież nie ma w Biblii takiej formuły różańca jaką znamy. Ale wystarczy poznać jak brzmią i do czego odwołują się tajemnice różańcowe. Tylko i wyłącznie do wydarzeń z Biblii. Podczas odmawiania różańca, je się rozważa. Nie wiem jak nadal można twierdzić że różaniec to klepanie. Bynajmniej, w swej formule to piękna modlitwa. Zapewne wielu ludzi nieświadomie ją klepie i tego dotyczy cała krytyka owej modlitwy. Jest to słuszna krytyka, ale niestety, ludzie mylą to co powinno być, z tym co jest. Co innego zatem teoria, a co innego niekiedy spotykana praktyka. Zanim zatem znów ktoś napisze że to nie biblijne (oczywiście że mocno zakrzeniona w Biblii modlitwa), oraz zwykła klepanina, niech wpierw sprawdzi czy faktycznie ktoś klepie, czy może jedak rozważa poboźnie znane wydarzenia z życia Jezusa.