witam
Pare miesiecy temu zostało zgwałcone roczne dziecko w Wielkiej Brytanii i dostało z tego powodu zawału serca. Przypadek ten mnie bardzo poruszył.

O ile dorosły człowiek cierpi, to moge to zrozumieć. Moze to wynikac z jego grzechow, moze dzieki cieprieniu sie nawroci i zblizy do Boga. Może dzieki jemu cierpieniu inni ludzie zaczną mu współczuc i czuć i też nastapia zmiany w ich duszy.

Ale co z tym dzieckiem? Kim trzeba być by dopuscic zeby niewinne roczne dziecko musiało przeżyc taki koszmar?? A może to grzechy przodkow? A moze my ludze zupelnie nic nie rozumiemy, i w ogole nie powinismy myslec o naszej wierze bo jestesmy zaglupi?

pozdr.

A kim trzeba być, żeby zdecydować się kilka milionów ludzi usunąć z ziemi?
Ludzie są zdolni naprawdę do niesamowitego dobra ale też do niesamowitego zła.
Jedyne co Bóg ma do tego, to to, że dał ludziom wolność.

Misterium nieprawości. Tajemnica zła. Nie wszystko mozna rozumowo wytłumaczyć.

Potrafisz przyjąć to, że nie wszystko można ogarnąć?
Potrafisz niekiedy zrezygnowac z pytania: dlaczego?

TO może zapytam w takim razie co mozna ogarnąć w naszej religii?

Nic takiego nie napisałam ani tak nie myślę.

Sprawa jest prosta. Przerażająca, potworna i obrzydliwa, ale prosta: to człowiek źle wykorzystał swoją wolność, Bóg i jego wyroki nie mają tu nic do rzeczy.

Ale dlaczego Bóg pozwala na takie cierpienie w tym konkretnym przypadku

Bóg dał nam wolną wolę i robimy ze sobą to co chcemy. To tylko jeden przypadek. Ile milionów cierpiało w Auschwitz? Ile milionów cierpi niewinnie każdego dnia, a nawet o tym nie słyszymy? Taki po prostu jest świat, tak wykorzystujemy swoją wolną wolę.

Zawsze zastanawiam się w takich sytuacjach nad ofiarą / ofiarami.

Rozumiem, Bóg dał wolną wolę temu człowiekowi/potworowi i on dokonał rzeczy potwornej, ale co z wolą tego dziecka? Dlaczego Pan pozwolił na tę krzywdę?

Mnie bardziej zastanawia, co jesli rodzice tego dziecka byli wierzący i powierzyli swoje zycie i opieke nad dzieckiem Bogu? Dlaczego ludzie co powierzyli zycie Bogu i on nad nimi czuwa np: giną w wypadku samochodowym w drodzę na pielgrzymke?
Bo jesli np: czlowiek nie wierzy to Bóg nie czuwa nad nim , ale jesli wierzy to czemu pozwala mu ginąć, gdzie tu sens.?

Bóg czuwa nad wszystkimi ludźmi.
A dlaczego rodzice giną? - bo umrzemy wszyscy, czasem według nas za wcześnie, w nieodpowiedniej porze, ale tu na ziemi nie zrozumiemy, nie znajdziemy wyczerpującej odpowiedzi na pytanie DLACZEGO?

Bo po prostu nie ingeruje w to co się dzieje na Ziemi.

Ogólnie nie rozumiem skąd się wzięły te wszystkie opowieści że "Bóg czuwa nad nami". W Nowym Testamencie raczej było o tym że na ziemskim padole trzeba pocierpieć, a nagrodę odbierzemy dopiero w niebie...

W obozach koncentracyjnych wielu ludzi modliło się dzień w dzień o ocalenie które nigdy nie nadeszło.

Bóg czuwa nawet nad ludźmi niewierzącymi. Ta opieka nie polega jednak na tym, że usuwa On wszystkie przeciwności losu, ale pomaga je przetrzymać. Ostatecznie wszyscy umrzemy, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Celem Boga jest przygotowanie nas na przejście do nowego życia (co wymaga dopuszczenia wielu nieszczęść), a nie usyłanie ziemskiego życia różami. Ostatecznie to nie cierpienie czy śmierć są tragedią. Jest nią piekło.

A dlaczego Bóg nie ingeruje kiedy piszecie herezje? Może powinien was strzelić gromem z jasnego nieba?

Albo i nie pomaga.

Nie pomaga, jeżeli dany człowiek nie chce przyjąć od Niego pomocy.