moze napisze o sobie. To jest prawda, czasem mam zwidy, przeslyszenia, podejrzewam u siebie schizofrenie, zdiagnozowano u mnie autyzm i depresje. Opuscili mnie wszyscy znajomi ktorzy wczesniej mnie przesladowali,wszystko sie na mnie uwzielo. Ja sam ju zodczuwam nienawisc do Boga oczywicie ze slabosci i niewiem czy ja sie zbawie. Moze juz przestac wierzyc, i tak t o nie zmieni mojej sytuacji ale troche sobie ulze.

Żaden człowiek sam się nie zbawia, bo my nie mamy takiej mocy. Bóg jedynie ją ma. I zapewne widzi Twoje trudy i cierpienia. Nawet jeśli Go winisz, On zna Twoje sprawy. Jezus będąc na ziemi wiedział co jest w ludzkich sercach. Szedł do tych którzy byli opuszczeni, wyśmiani, najbardziej mali i chorzy. To nie tak że wiara ma być dla Ciebie wysiłkiem, ale Ty powinieneś oddać te swoje trudy Jezusowi. Powiedzieć mu że to mu oddajesz i nie rezygnować z wysiłku aby się leczyć.

Natomiast nie wiem jak inni, ale ja mam ciągłe wrażenie że Ty zakładasz nowe tematy z nudów i w gruncie rzeczy nic z nich nie wynika. Średnio się zresztą udzielasz w toku dyskusji.