Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 16:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Konieczność wolności wyboru. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
Soul33 napisał(a):
To znaczy, że waszym zdaniem można zabić dziecko, bo przypomina matce o traumie? Ale serio?


To znaczy, że nie ma skutecznego i humanitarnego sposobu na zmuszenie kobiety do tego, by przez 9 miesięcy nosiła w sobie swoje dziecko, które zostało poczęte w bestialskim akcie gwałtu.

Masz jakieś gotowe recepty jak to zrobić? Jestem ciekaw...bo jeśli nie (podobnie jak WIST), to gadać sobie możemy o wartościach i zasadach, pytanie jak je realizować w praktyce?

Zrozumcie, do mw. 24 - 25 tygodnia życia, dziecko jest w 100% uzależnione od organizmu matki biologicznej, później rodzą się wcześniaki, które są w stanie przeżyć same i można je oddać pod opiekę innych ludzi.

Kobieta została zgwałcona. Nie chce donosić ciąży, przeszła procedurę, która miała ją odciągnąć od aborcji. Państwo zrobiło co mogło. Robi sobie tą aborcje.
W innym wypadku, zmuszając ją, zostaje podwójnie ukarana. To po pierwsze. Po drugie, nie widzę sposobu na wymuszanie na takich zdeklarowanych kobietach porodu, a porównywanie ich sytuacji do problemu osób chorych na choroby zakaźne, to jakieś kuriozum.

Będziemy zamykać ciężarne w więzieniach, szpitalach i przez 9 miesięcy pilnować, by nie zrobiły sobie aborcji? :roll:

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz cze 19, 2014 20:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
A świadomość zabicia własnego dziecka jak będzie wpływać na samopoczucie? Czy to nie będzie kolejną trauma?

LJ91 napisał(a):
tak jak dopuszczam możliwość stosowania kary śmierci czy zabijania na wojnie (szczególne przypadki morderstwa), tak dopuszczam też możliwość aborcji dziecka, które było poczęte w skutek gwałtu. To jest logiczna konsekwencja pewnych założeń.

Jakich założeń jest to konsekwencja?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz cze 19, 2014 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
Soul33 napisał(a):
A świadomość zabicia własnego dziecka jak będzie wpływać na samopoczucie? Czy to nie będzie kolejną trauma?


Nie wszystkie kobiety są przeciwko aborcji i najprawdopodobniej taka, która przeszła odpowiednią procedurę (na którą składają się spotkania z lekarzami i psychologami) i dalej chce usunąć ciąże, nie przeżyje traumy związanej z zabiciem własnego dziecka. Wręcz przeciwnie, w przypadku zdeklarowanej na aborcję kobiety, traumą będzie zmuszanie ją do rodzenia. Czyli podwójna kara (gwałt i zmuszanie do rodzenia).

Soul33 napisał(a):
LJ91 napisał(a):
tak jak dopuszczam możliwość stosowania kary śmierci czy zabijania na wojnie (szczególne przypadki morderstwa), tak dopuszczam też możliwość aborcji dziecka, które było poczęte w skutek gwałtu. To jest logiczna konsekwencja pewnych założeń.

Jakich założeń jest to konsekwencja?


Pisałem wcześniej, przeczytaj wątek i się dowiesz. Nie będę pisał kilka razy tego samego. Szanujmy swój czas.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz cze 19, 2014 20:55
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
Jak myślisz, dlaczego niektóre kobiety nie są przeciwne aborcji? Bo kobiety (zdrowe na umyśle) są zgodne w tym, że dzieci zabijać nie wolno.

Szukać mi się nie chce, bo internet ledwo mi tu chodzi. Ale to muszą być bardzo dziwne założenia, jeśli czyjaś trauma jest powodem do zabijania niewinnych ludzi. Wiesz, Stalin regularnie miał traumę, bo różni wywrotowcy i spiskowcy mogli chcieć go zabić. Rozwiązywał ten problem poprzez zdecydowane działania prewencyjne.

Czy to było dopuszczalne? A jeśli nie, to dlaczego? Wszak naprawdę istniały osoby bardzo negatywnie wpływające na jego samopoczucie.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz cze 19, 2014 21:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
Soul33 napisał(a):
Jak myślisz, dlaczego niektóre kobiety nie są przeciwne aborcji? Bo kobiety (zdrowe na umyśle) są zgodne w tym, że dzieci zabijać nie wolno.


A zabójców wolno zabijać (kara śmierci)? Na wojnie można zabijać innych ludzi? Hm, a jak w obronie koniecznej kogoś zabijesz, to chciałbyś być sądzony jak za morderstwo?

Soul33 napisał(a):
Szukać mi się nie chce, bo internet ledwo mi tu chodzi. Ale to muszą być bardzo dziwne założenia, jeśli czyjaś trauma jest powodem do zabijania niewinnych ludzi.


Co Ty wiesz o gwałcie. Poza tym dalej nie rozumiesz, że dziecko jest zdane na organizm matki, to jest symbioza, a wszystkie Wasze przykłady dotyczą ludzi kompletnie niezależnych od siebie.

Wasze przykłady w ogóle nie mają żadnego porównania do sytuacji gwałtu na kobiecie, więc proszę, panowie, darujcie sobie...

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz cze 19, 2014 21:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
Wygląda na to, że niektórzy wolą pisać niż czytać.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Cz cze 19, 2014 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
LJ91 napisał(a):
Nie dostrzegasz różnicy, bo nie znasz podstaw biologii. Dziecko, które się urodzi, można przekazać pod opiekę innych, a płód nie może żyć bez organizmu swojej matki.

Znawco biologii, czy nie wiesz że mówimy tutaj o niezależnośći? Czy dziecko które musi mieć jakąś opiekę, nie ważne jaką, jest niezależne? Oczywiście nie. Czy płód jest niezależny? Oczywiście nie. I tak jak dziecko dwuletnie tak i płód w danym zakresie żyje sam, ale w środowisku które temu sprzyja. To nie matka rośnie za dziecko, to nie matka za nie oddycha, ale stwqarza środowisko bezpieczne i stabilne - tak samo w przypadku płodu jak i dzieckoa 2 letniego. I jak pisałem, nie ma problemu, nauka nie zna granic, a płód będzie można kiedyś przenieść do innego matki. Co to zmienia że opiekun jest inny. To zabawnie brzmi jak rzucasz hasłami o znajomości biologii, jakby to była wielka nauka wiedzieć że zarówno pód jak i dziecko nie są samodzielne. To że dziecko 2 lwtnie jest poza organizmem matki, że samo sobie biega, nawet coś gaworzy, mówi, samo zjada dane pokaerny, nic nie zmienia w jego sytuacji. Pozdtawione na chwile samo może nawet zginąć. A Ty udowadniasz że 2 lwtnie dziecko jest jakoś super samodzielne w stosunku do płodu. Dalej nie widze różnicy i nie trzeba być biologiem aby jej nie widzieć. Więc daruj sobie te pseudonaukowe twierdzenia.

Cytuj:
Złe samopoczucie matki nie jest argumentem, pisałem, że dla mnie aborcja na życzenie jest nie do przyjęcia.

A ja pisałem że złe samopoczucie to właśnie trauma i nawet ona nie jest powodem aby zabijać dziecko. To dla mnie oczywiste. Dziwne że nie dla wszystkich.

Jano57 napisał(a):
Do @Wist
W ciągu wieków bardzo różnie interpretowano Pismo Św.

I to jest argument na wszystko. Czy istotnie tak było we wskazanym temacie? Proszę o dowody.

Cytuj:
Czy wiesz dlaczego kobiety zgadzają się na "zabieg"? Czy wydaje Ci się, że nic nie czują, nic je to nie obchodzi?

A czy ja tak napisałem? Oczywiście że czują, oczywiście że z ich perspektywy taki zabieg może nawet być zbawienny. Ale właśnie dlatego że działają w blędnych emocjach, nie widzę powodu aby miały pełne prawo do decydowania. Jeśli Ty, lub inni zwolennicy chcecie żeby ważne decyzje podejmowano w emocjach to proszę bardzo, ale nie wymuszajcie na mnie tego typu filozofii.

Cytuj:
Czy jesteś gotów nieść razem z choćby jedną z nich przez całe życie ciężar takiego, często tragicznego macierzyństwa?

I znów ten argument, że jak jestem przeciw to mam się dzieckiem opiekować. To może jak jestem przeciw kradzieży to mam oddawać oszukanym i obrabowanym swoje pieniądze? Znów ta pokrętna filozofia. A ja dalej pytam gdze u was jest to dziecko, bo ciągle tylko pokrzywdzona matka, ale nigdzie tego dzieca nie ma. Naprawdę można odnieść wrażenie że to dziecko to jakiś czyrak i śmieć.

To kto ma bronić tych dziecki? Tylko kobiety w ciązy? A może tylko zgwałcone? A może Ty też niepowinieneś się wypowiadać w temacie skoro nie jesteś dzieckiem z gwałtu? Pomyślałeś o tym że T też wymachujesz swoją filozofią, a masz do tego takie samo prawo jak ja? A może tylko ja nie mam prawa?

Soul33 napisał(a):
To znaczy, że waszym zdaniem można zabić dziecko, bo przypomina matce o traumie? Ale serio?

No właśnie nie mogę się nadziwić, ale Panowie tak właśnie uważają. Przy czym tylko oni maja prawo oceniać. My już nie, bo przecież nie wychowamy, nie urodzimy, nie poczujemy traumy. A oni za to nie muszą zabić dziecka, nie musza pochować resztek i nie muszą godzić się na śmierć. Łatwo jest innym wypominać... Naprawdę nadziwić się nie mogę co za śmieszne rzeczy tu wypisują.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 20, 2014 15:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
WIST napisał(a):
LJ91 napisał(a):
Nie dostrzegasz różnicy, bo nie znasz podstaw biologii. Dziecko, które się urodzi, można przekazać pod opiekę innych, a płód nie może żyć bez organizmu swojej matki.

Znawco biologii, czy nie wiesz że mówimy tutaj o niezależnośći? Czy dziecko które musi mieć jakąś opiekę, nie ważne jaką, jest niezależne? Oczywiście nie. Czy płód jest niezależny? Oczywiście nie. I tak jak dziecko dwuletnie tak i płód w danym zakresie żyje sam, ale w środowisku które temu sprzyja.


Podałem Ci przykład dzieci wychowanych przez zwierzęta, tak więc Twój argument został obalony. Nie jest zawsze tak, że dziecko żyje w sprzyjających warunkach. Koniec i kropka.

WIST napisał(a):
To że dziecko 2 lwtnie jest poza organizmem matki, że samo sobie biega, nawet coś gaworzy, mówi, samo zjada dane pokaerny, nic nie zmienia w jego sytuacji.


Oczywiście, że zmienia. Jest w pełni niezależne od organizmu swojej matki, może żyć niezależnie od niej. Do pewnego okresu swojego rozwoju płodowego jest inaczej: jego życie jest w 100 % zależne od matki (dlatego m.in. zaleca się ciężarnym odpowiednią dietę czy unikanie używek/niektórych sportów).

To, co będzie za x - lat jest na razie science fiction, więc to Ty sobie daruj te futurologiczne zagrywki, bo równie dobrze mogę napisać, że postęp trwa i za x-lat będziemy w 100 % pewni, że żadnego Boga nie ma...

WIST napisał(a):
Cytuj:
Złe samopoczucie matki nie jest argumentem, pisałem, że dla mnie aborcja na życzenie jest nie do przyjęcia.

A ja pisałem że złe samopoczucie to właśnie trauma i nawet ona nie jest powodem aby zabijać dziecko. To dla mnie oczywiste. Dziwne że nie dla wszystkich.


Złe samopoczucie można mieć z błahego powodu, a gwałt jest traumą, o której nic nie możesz wiedzieć, tak więc rozmowa z Tobą nie ma sensu, tym bardziej, że nie starasz się zrozumieć sytuacji kobiety, która jest wyjątkowa i sprowadzasz ją do jakichś banałów.

WIST napisał(a):
A czy ja tak napisałem? Oczywiście że czują, oczywiście że z ich perspektywy taki zabieg może nawet być zbawienny. Ale właśnie dlatego że działają w blędnych emocjach, nie widzę powodu aby miały pełne prawo do decydowania. Jeśli Ty, lub inni zwolennicy chcecie żeby ważne decyzje podejmowano w emocjach to proszę bardzo, ale nie wymuszajcie na mnie tego typu filozofii.


Hehe, a może to Ty kierujesz się błędnymi mniemaniami? Masz niestety klapki na oczach. Wypowiadasz się na temat, na który nie masz zielonego pojęcia, bo cóż możesz wiedzieć o tym, co czuje i myśli zgwałcona kobieta? Co więcej, pisałem już, że w normalnym państwie aborcja jest obostrzona odpowiednią procedurą, na którą składają się spotkania z lekarzami, psychologami, którym celem jest przekonanie zgwałconej, że warto urodzić dziecko. Jeśli jednak to nic nie da, to gwarantuje Ci, że taka zdeterminowana kobieta albo zabije noworodka (pamiętasz dzieci z beczek, wersalek itp.?!), albo samodzielnie dokona aborcji, ewentualnie - jeśli będzie ją stać - skorzysta z oferty tzw. podziemia aborcyjnego i narazi swoje zdrowie lub życie.

WIST napisał(a):
pokrętna filozofia. A ja dalej pytam gdze u was jest to dziecko, bo ciągle tylko pokrzywdzona matka, ale nigdzie tego dzieca nie ma. Naprawdę można odnieść wrażenie że to dziecko to jakiś czyrak i śmieć.


Dziecko jest w tym samym miejscu, w którym znajduje się: przestępca skazany na śmierć, kobieta zabita przez nalot bombowy czy człowiek, który popełnił błąd, zaatakował innego i został zabity.

WIST napisał(a):
To kto ma bronić tych dziecki? Tylko kobiety w ciązy? A może tylko zgwałcone? A może Ty też niepowinieneś się wypowiadać w temacie skoro nie jesteś dzieckiem z gwałtu? Pomyślałeś o tym że T też wymachujesz swoją filozofią, a masz do tego takie samo prawo jak ja? A może tylko ja nie mam prawa?


Te dzieci będzie bronić sprawnie działająca policja, odpowiednia kultura, kobiety, które potrafią zadbać o swoją samoobronę itp. itd.

Aborcje dzieci z gwałtu to jest procent wszystkich aborcji na świecie! Zdecydowana większość jest przeprowadzana "na życzenie", bez ważnego powodu i to jest prawdziwy dramat. Niestety, fundamentaliści będą walczyć z najsłabszymi (czytaj: nie wyzwolonymi feministkami, tylko udręczonymi kobietami).

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Pt cze 20, 2014 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
JL91 napisał(a):
Podałem Ci przykład dzieci wychowanych przez zwierzęta, tak więc Twój argument został obalony. Nie jest zawsze tak, że dziecko żyje w sprzyjających warunkach. Koniec i kropka.

Sam fakt że dzieci zostały wychowane przez zwierzęta, pokazuje że były tro optymalne warunki. Slowo wychowanie znaczy tyle że przeżyły dziecki tym zwierzętom, a nie jakoś się między nimi przelizgiwały. Napisanie "koniec kropka" nie wzmacnia słabej argumentacji. A widzę że takich wstawek masz coraz więcej.

Cytuj:
Oczywiście, że zmienia. Jest w pełni niezależne od organizmu swojej matki, może żyć niezależnie od niej.

Wprowadzasz sztuczny podział, dla uzasadnienia swojej błędnej tezy. Nie jest to żadna obiektywna rzecz, że coś musi być zależne w sensie czysto biologicznym, czy społecznym. Owa zależnośc jest przedewszystkim realna. Ani jedno, ani drugie nie jest niezależne. Zresztą co powiesz o dziecku które sie rodzi, ale musi być karmione przez matkę - to niby też jest niezależność biologiczna?

Cytuj:
To, co będzie za x - lat jest na razie science fiction, więc to Ty sobie daruj te futurologiczne zagrywki, bo równie dobrze mogę napisać, że postęp trwa i za x-lat będziemy w 100 % pewni, że żadnego Boga nie ma...

A co to ma za znaczenie. Jest to niewapliwe, że takie działanie będzie moźliwe. Płód będzie mógł mieć dowolną ilośc opiekunek biologicznych. Zresztą, czym są dziś inkubatory? Da się, ale to niestety pokazuje żetrzymasz się sztywno wymyślonych przykładów które nic nie udowadniają.

Cytuj:
Złe samopoczucie można mieć z błahego powodu, a gwałt jest traumą, o której nic nie możesz wiedzieć, tak więc rozmowa z Tobą nie ma sensu, tym bardziej, że nie starasz się zrozumieć sytuacji kobiety, która jest wyjątkowa i sprowadzasz ją do jakichś banałów.

Nie bądz śmieszny. Co Ty wiesz o byciu dzieckiem które zabija się jeszcze w stadium płodu? Takie dziecinne zagrywki możesz sobie darować. Na siłę to możesz sam sobie udowadniać, dla spokoju sumienia, nie innym.

Cytuj:
Wypowiadasz się na temat, na który nie masz zielonego pojęcia, bo cóż możesz wiedzieć o tym, co czuje i myśli zgwałcona kobieta?

Czyli dokładnie tak jak Ty, tak samo wiesz co czuje kobieta i... dziecko. Tylko że jak widac tylko ja nic nie wiem. To jest już chwyt erystyczny i to zupelnie nieudany. Chcesz dyskutować czy oszukiwac że jesteś jakiś ponad? A jak nie chcesz dyskutować to powiedz, pozostaniemy na stopie że każdy kto się nie zgadza z Tobą, ten się nie zna, nie wie, nie rozumie. Bedziesz sobie dyskutował sam ze sobą i będziesz zadowolony. Nawet tego nie rozumiesz, że piszesz o mnie coś, co o Tobie można spokojnie napisać tak samo? I mimo że Ci to napisano, dalej nie rozumiesz i stosujesz te tanie chwyty? Po tym się poznaje czy warto dyskutowac czy nie, jak ludzie sprowadzają do absurdu temat i innym robią wymówki.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 20, 2014 15:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
WIST napisał(a):
JL91 napisał(a):
Podałem Ci przykład dzieci wychowanych przez zwierzęta, tak więc Twój argument został obalony. Nie jest zawsze tak, że dziecko żyje w sprzyjających warunkach. Koniec i kropka.

Sam fakt że dzieci zostały wychowane przez zwierzęta, pokazuje że były tro optymalne warunki. Slowo wychowanie znaczy tyle że przeżyły dziecki tym zwierzętom, a nie jakoś się między nimi przelizgiwały. Napisanie "koniec kropka" nie wzmacnia słabej argumentacji. A widzę że takich wstawek masz coraz więcej..


Oj Boże, Boże...nie wskazuje, bo Ci ludzie nigdy już nie wrócili do społeczności ludzkiej. Nie przeżyli we wczesnych latach swojego życia procesu socjalizacji i do końca życia ich zachowanie przypominało zachowanie zwierząt, a nie ludzi. Nawet nie byli w stanie nauczyć się mówić.

WIST napisał(a):
Cytuj:
Oczywiście, że zmienia. Jest w pełni niezależne od organizmu swojej matki, może żyć niezależnie od niej.

Wprowadzasz sztuczny podział, dla uzasadnienia swojej błędnej tezy. Nie jest to żadna obiektywna rzecz, że coś musi być zależne w sensie czysto biologicznym, czy społecznym. Owa zależnośc jest przedewszystkim realna. Ani jedno, ani drugie nie jest niezależne. Zresztą co powiesz o dziecku które sie rodzi, ale musi być karmione przez matkę - to niby też jest niezależność biologiczna?


Oczywiście, że zależność w sensie społecznym i biologicznym jest jakościowo różna. To, że dziecko do ok. 24 tygodnia ciąży jest zależne od konkretnej kobiety, to fakt biologiczny. Zależność społeczna ma natomiast inny wymiar, bo jest w zasadzie konstruktem, pewnego rodzaju umową między grupą ludzi co do kształtu pewnych relacji społecznych. To nie jest wcale zależność realna.

Rozmawiasz z socjologiem, tak więc akurat w tym temacie wiem co mówię.

WIST napisał(a):
Cytuj:
To, co będzie za x - lat jest na razie science fiction, więc to Ty sobie daruj te futurologiczne zagrywki, bo równie dobrze mogę napisać, że postęp trwa i za x-lat będziemy w 100 % pewni, że żadnego Boga nie ma...

A co to ma za znaczenie. Jest to niewapliwe, że takie działanie będzie moźliwe. Płód będzie mógł mieć dowolną ilośc opiekunek biologicznych. Zresztą, czym są dziś inkubatory? Da się, ale to niestety pokazuje żetrzymasz się sztywno wymyślonych przykładów które nic nie udowadniają.


Absolutnie, ten przykład jest Twojego autorstwa, więc nie wciskaj mi kitu, że ja zacząłem nawiązywać do tego science fiction. Ja staram się opierać na faktach biologicznych i społecznych, na tym, co jest "tu i teraz". Inkubatory są w stanie pomóc tylko odpowiednio ukształtowanym płodom. Wiesz ile tygodni mają najmłodsze wcześniaki? Co to znaczy, że dziecko będzie mogło mieć wiele biologicznych matek? Już dziś może mieć w procesie invitro (komórka jajowa obcej kobiety jest implementowana do macicy innej), ale oczywiście ciągle jest tak, że tylko 1 kobieta ponosi ciężar ciąży.

Poza tym, co to ma wspólnego z sytuacją gwałtu? To jest dość tradycyjny przypadek: jest gwałciciel, który odbywa stosunek seksualny z gwałconą. Po co wciskać tu jakąś fantastykę naukową? Dziś kobieta musi przetrwać te 9 miesięcy i nie ma innej opcji, a sytuacja, w której będzie można w miarę bezinwazyjnie przenieść płód z jednego ciała do innego (albo maszyny), to kwestia dziesiątek lat. Zejdź na ziemię.

WIST napisał(a):
Cytuj:
Złe samopoczucie można mieć z błahego powodu, a gwałt jest traumą, o której nic nie możesz wiedzieć, tak więc rozmowa z Tobą nie ma sensu, tym bardziej, że nie starasz się zrozumieć sytuacji kobiety, która jest wyjątkowa i sprowadzasz ją do jakichś banałów.

Nie bądz śmieszny. Co Ty wiesz o byciu dzieckiem które zabija się jeszcze w stadium płodu? Takie dziecinne zagrywki możesz sobie darować. Na siłę to możesz sam sobie udowadniać, dla spokoju sumienia, nie innym.


Wiem tylko tyle, że takie dziecko nie ma ukształtowanego systemu nerwowego, często brakuje mu podstawowych struktur i jest jakościowo różne od swojej matki, co nie zmienia faktu, że jest jednocześnie jedną z form życia ludzkiego, które się rozwija, dlatego uważam, że każda aborcja jest morderstwem. Jednak jak już pisałem: prawo przewiduje sytuacje, w których za morderstwo się nie karze, a ogólnie przyjęta moralność dopuszcza sytuację usprawiedliwionego mordu (np. wojna obronna, albo nawet zaczepna: powiesz mi ile to w Starym Testamencie wojen było opisanych i mordów?)

WIST napisał(a):
Cytuj:
Wypowiadasz się na temat, na który nie masz zielonego pojęcia, bo cóż możesz wiedzieć o tym, co czuje i myśli zgwałcona kobieta?

Czyli dokładnie tak jak Ty, tak samo wiesz co czuje kobieta i... dziecko. Tylko że jak widac tylko ja nic nie wiem. To jest już chwyt erystyczny i to zupelnie nieudany. Chcesz dyskutować czy oszukiwac że jesteś jakiś ponad? A jak nie chcesz dyskutować to powiedz, pozostaniemy na stopie że każdy kto się nie zgadza z Tobą, ten się nie zna, nie wie, nie rozumie. Bedziesz sobie dyskutował sam ze sobą i będziesz zadowolony. Nawet tego nie rozumiesz, że piszesz o mnie coś, co o Tobie można spokojnie napisać tak samo? I mimo że Ci to napisano, dalej nie rozumiesz i stosujesz te tanie chwyty? Po tym się poznaje czy warto dyskutowac czy nie, jak ludzie sprowadzają do absurdu temat i innym robią wymówki.


Dopuszczam karę śmierci, dopuszczam morderstwo w obronie koniecznej czy zabijanie na wojnach...to są wyjątkowe sytuacje, tak więc dopuszczam też możliwość aborcji w WYJĄTKOWYCH sytuacjach. To jest logiczne i uczciwie. Z pewnością niesprawiedliwe, ale życie generalnie nie jest sprawiedliwe, trzeba być realistą. Życie ludzkie jest tak samo wartościowe, nie ważne czy człowiek ma 2 dni, 20 tygodni, 2 lata, 32 lata czy jest starcem.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Pt cze 20, 2014 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
[quote=""LJ91]Oj Boże, Boże...nie wskazuje, bo Ci ludzie nigdy już nie wrócili do społeczności ludzkiej. Nie przeżyli we wczesnych latach swojego życia procesu socjalizacji i do końca życia ich zachowanie przypominało zachowanie zwierząt, a nie ludzi. Nawet nie byli w stanie nauczyć się mówić. [/quote]
Chwileczkę, ale czy my mówimy o całym ich życiu, czy o samym fakcie że przetrwali? Jakoś w przypadku dziecka 2-letniego nic nie było mowy o tym że może brakować dobrego wychowania w rodzinie. To nie ma znaczenia, bo dyskutujemy o tym czy istotnie płód pod względem samodzielności tak bardzo różni się od 2-letniego dziecka. I tak dyskutujemy że już ledwo pamiętam po co. A tu się coraz nowsze analizy pojawiają co do podanych przykładów i żadnej zmiany nie obserwuje.

Oczywiście, że zależność w sensie społecznym i biologicznym jest jakościowo różna. To, że dziecko do ok. 24 tygodnia ciąży jest zależne od konkretnej kobiety, to fakt biologiczny. Zależność społeczna ma natomiast inny wymiar, bo jest w zasadzie konstruktem, pewnego rodzaju umową między grupą ludzi co do kształtu pewnych relacji społecznych. To nie jest wcale zależność realna. [/quote]
W naszej dyskusji nie ma to znaczenia, bo dyskutujemy o tym czy jest się zależnym od kogoś w przetrwaniu. Nie ważne czy to dziecko zostanie kosmonautą i wyląduje na księżycu bez skafandra i opieki. Tak samo marny będzie jego los. Realne jest to że wbrew temu co pisałeś, 2-letnie dziecko nie jest w żadnym stopniu niezależne. Chyba że w tym że jego własna krew sama transportuje tlen. Poza tym wymaga opieki i podtrzymania tego życia właściwie w każdej chwili.

Nie wiem czy wiesz co mówisz, ja nie potrzebuję socjologa aby wiedzieć że dziecko bez opieki może sobie zrobić szybko poważną krzywdę.

Cytuj:
Inkubatory są w stanie pomóc tylko odpowiednio ukształtowanym płodom.

Kiedyś ich nie było, a za jakiś czas będą lepsze i to nie jest sf, tylko sfera rozwoju techniki i wiedzy która niewątpliwie nastąpi. Trzeba tylko mieć otwarty umysł, bo to nie jest opcja, możliwość, ale tak będzie. Zaprzeczasz temu? Nie ma znaczenia ile to zajmie, bo w przykładzie nie chodziło o nic innego jak o zaprzeczenie temu co napisałeś. Wróc do tematu gdzie sam o tym pierwszy wspomniałeś, a zrozumiesz że racji nie miałeś.

Wszystko sprowadza się do samego początku - Ty uważasz że kobieta z racji trudnych doświadczeń ma mieć prawo zdecydować nawet o śmierci - po części jednak własnego dziecka - a ja że trudne przeżycia, gwałt nie sprawiają że ukarać należy to dziecko. Jeśli nie rozumiesz tak prostych rzeczy i szafujesz życiem, w imię jednak pewnej wygody, bo nawet nie życia, to przecież nie dojdziemy do porozumienia. I nic tu do tego wychwalanie się tytułami i wiedzą. To nie jest wyjątkowa sytuacji w rozumieniu np kary śmierci czy wojny. Wyjątkową można uznać sytuację gdy matka niechybnie umrze rodząc dziecko. Zresztą, czy ja dopuszczam karę śmierci? Czy jest ona dziś dopuszczalna? Czy naprawdę uważasz że przestępca tak samo może umrzeć, jak dziecko które jest winne tylko temu że przypomina matce gwałt? Zadaj sobie pytanie czy Ty chciałbyś żyć i narodzić się tak jak żyjesz i się urodziłeś, czy może jednak jest Ci to obojętne? Tylko bez wymyślania bajek o życiowej traumie. Podobno to ja nie wiem nic o cierpieniu, ale o cudzym życiu to Ty przecież zacząłeś tutaj pierwszy decydować. Panie socjologu, gdzie pański obiektywizm badawczy? Ciągle tylko ja nie mogę mieć swojego zdania?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 20, 2014 17:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
jano57 napisał(a):
Wygląda na to, że niektórzy wolą pisać niż czytać.

Czytałem cały wątek od początku, tylko po prostu nie mogłem przypomnieć sobie tych założeń, których według LJ91 logiczną konsekwencją jest możliwość zabijania ludzi, włącznie z zupełnie niewinnymi. Zauważam głównie podstawowe twierdzenie, że są to trudne i wyjątkowe sytuacje.

Jednak takie twierdzenie można rozciągać w te i wewte na skale kosmiczne, więc w żadnym wypadku nie nadaje się na jedną z podstaw systemu etycznego. Tym bardziej jeśli ten system miałby być logiczny, a nie oparty o widzi-mi-się.
I nadal np. nie padło wyjaśnienie, dlaczego w ogóle można skazać kogoś na śmierć.


Zaproponujmy zatem kolejny eksperyment myślowy, skoro batiuszka Stalin został pominięty. Jest to wariacja znanego eksperymentu. Człowiek budzi się w szpitalu (załóżmy, że jest to kobieta) i okazuje się, że jest różnymi przewodami podłączony do nieprzytomnej osoby leżącej na sąsiednim łóżku. Lekarze wyjaśniają, że odłączenie przed upływem 8 miesięcy nieuchronnie spowoduje śmierć tej osoby.
Dodatkowo załóżmy, że jest krewny sprawcy gwałtu tej kobiety (ale na tyle daleki krewny, że nigdy nie mieli żadnych kontaktów osobistych).

Czy w tej sytuacji etycznie dopuszczalnym jest odłączenie przewodów, które spowoduje śmierć?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt cze 20, 2014 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
WIST napisał(a):
Chwileczkę, ale czy my mówimy o całym ich życiu, czy o samym fakcie że przetrwali? Jakoś w przypadku dziecka 2-letniego nic nie było mowy o tym że może brakować dobrego wychowania w rodzinie. To nie ma znaczenia, bo dyskutujemy o tym czy istotnie płód pod względem samodzielności tak bardzo różni się od 2-letniego dziecka. I tak dyskutujemy że już ledwo pamiętam po co. A tu się coraz nowsze analizy pojawiają co do podanych przykładów i żadnej zmiany nie obserwuje.


Tak, dziecko jest w stanie przeżyć bez swojej matki, mw. od 24 tygodnia życia, opiekę nad nim mogą przejąć inni ludzie, a nawet zwierzęta. Natomiast do tego momentu symbioza między organizmem biologicznej matki a płodem jest tak duża, że rozdział tych dwóch bytów jest niemożliwy. Płód pod względem samodzielności istotnie różni się od niemowlaka, nie pisząc już od 2-letnim dziecku. Tylko ignorant nie zauważy różnicy...

WIST napisał(a):
W naszej dyskusji nie ma to znaczenia, bo dyskutujemy o tym czy jest się zależnym od kogoś w przetrwaniu. Nie ważne czy to dziecko zostanie kosmonautą i wyląduje na księżycu bez skafandra i opieki. Tak samo marny będzie jego los. Realne jest to że wbrew temu co pisałeś, 2-letnie dziecko nie jest w żadnym stopniu niezależne. Chyba że w tym że jego własna krew sama transportuje tlen. Poza tym wymaga opieki i podtrzymania tego życia właściwie w każdej chwili.


Ma znaczenie, bo sugerowałeś, że zależności społeczne mają charakter realny, co jest oczywiście herezją. Poprawiam Twoje błędy.
Spróbuj zaopiekować się, powiedzmy, 20-tygodniowym płodem, poradzisz sobie? Hm, a może z niemowlakiem pójdzie Ci łatwiej? A dzieckiem 2-letnim?

WIST napisał(a):
Nie wiem czy wiesz co mówisz, ja nie potrzebuję socjologa aby wiedzieć że dziecko bez opieki może sobie zrobić szybko poważną krzywdę.


Dla mnie liczy się fakt biologicznej zależności, a ta jest prosta: do pewnego momentu biologiczna matka jest NIEZBĘDNA i to ona ponosi jedyny ciężar rozwoju tego dziecka.

WIST napisał(a):
Cytuj:
Inkubatory są w stanie pomóc tylko odpowiednio ukształtowanym płodom.

Kiedyś ich nie było, a za jakiś czas będą lepsze i to nie jest sf, tylko sfera rozwoju techniki i wiedzy która niewątpliwie nastąpi. Trzeba tylko mieć otwarty umysł, bo to nie jest opcja, możliwość, ale tak będzie. Zaprzeczasz temu? Nie ma znaczenia ile to zajmie, bo w przykładzie nie chodziło o nic innego jak o zaprzeczenie temu co napisałeś. Wróc do tematu gdzie sam o tym pierwszy wspomniałeś, a zrozumiesz że racji nie miałeś.


Wiesz, otwarty umysł z ust katolika brzmi śmiesznie. KK od wieków hamował postęp, a dziś jest podobnie: komórki macierzyste, invitro itp. itd. Jeśli nawet będzie tak jak myślisz, to zaraz pojawią się katole, którzy będą twierdzić, że jest to nienaturalne i dzieci powinny rozwijać się tylko i wyłącznie w łonie matki.
Nie chce mi się rozmawiać o tym co będzie, bo to nie ma sensu. Powtarzam: interesuje mnie tylko to, co jest "tu i teraz".

WIST napisał(a):
Wszystko sprowadza się do samego początku - Ty uważasz że kobieta z racji trudnych doświadczeń ma mieć prawo zdecydować nawet o śmierci - po części jednak własnego dziecka - a ja że trudne przeżycia, gwałt nie sprawiają że ukarać należy to dziecko. Jeśli nie rozumiesz tak prostych rzeczy i szafujesz życiem, w imię jednak pewnej wygody, bo nawet nie życia, to przecież nie dojdziemy do porozumienia.


Ehh, czytaj panie, czytaj!
Cytuj:
Dopuszczam karę śmierci, dopuszczam morderstwo w obronie koniecznej czy zabijanie na wojnach...to są wyjątkowe sytuacje, tak więc dopuszczam też możliwość aborcji w WYJĄTKOWYCH sytuacjach. To jest logiczne i uczciwie. Z pewnością niesprawiedliwe, ale życie generalnie nie jest sprawiedliwe, trzeba być realistą. Życie ludzkie jest tak samo wartościowe, nie ważne czy człowiek ma 2 dni, 20 tygodni, 2 lata, 32 lata czy jest starcem.


WIST napisał(a):
I nic tu do tego wychwalanie się tytułami i wiedzą. To nie jest wyjątkowa sytuacji w rozumieniu np kary śmierci czy wojny. Wyjątkową można uznać sytuację gdy matka niechybnie umrze rodząc dziecko. Zresztą, czy ja dopuszczam karę śmierci? Czy jest ona dziś dopuszczalna? Czy naprawdę uważasz że przestępca tak samo może umrzeć, jak dziecko które jest winne tylko temu że przypomina matce gwałt? Zadaj sobie pytanie czy Ty chciałbyś żyć i narodzić się tak jak żyjesz i się urodziłeś, czy może jednak jest Ci to obojętne? Tylko bez wymyślania bajek o życiowej traumie. Podobno to ja nie wiem nic o cierpieniu, ale o cudzym życiu to Ty przecież zacząłeś tutaj pierwszy decydować. Panie socjologu, gdzie pański obiektywizm badawczy? Ciągle tylko ja nie mogę mieć swojego zdania?


Ja nie chce za nikogo decydować: kobieta ma sama podjąć decyzję. To Ty cały czas decydujesz za nią i proszę Cię, przestać pisać te farmazony!
Ty masz swoje zdanie i twierdzisz: zabijanie nienarodzonych jest złe i trzeba tego zakazać. Ja przyjmują postawę obiektywną: niech decydują Ci, których problem dotyczy bezpośrednio. To jest obiektywizm naukowy.

Soul33 napisał(a):

Jednak takie twierdzenie można rozciągać w te i wewte na skale kosmiczne, więc w żadnym wypadku nie nadaje się na jedną z podstaw systemu etycznego. Tym bardziej jeśli ten system miałby być logiczny, a nie oparty o widzi-mi-się.
I nadal np. nie padło wyjaśnienie, dlaczego w ogóle można skazać kogoś na śmierć.


Bzdury. W Polskim prawie masz 3 wyjątki, które stanowią o dopuszczalności aborcji, więc spokojnie da się to realizować w praktyce. Natomiast całkowity zakaz to jest utopia, zamiatanie problemu pod dywan. Zdeterminowana kobieta dopuści się aborcji. Kwestia rozbija się tylko i wyłącznie o środki: bogata wyjedzie za granicę albo skorzysta z "opieki" w gabinecie prywatnym, a co z biednymi, które nie będą sobie mogły pozwolić na legalny zabieg?
jest krewny sprawcy gwałtu tej kobiety (ale na tyle daleki krewny, że nigdy nie mieli żadnych kontaktów osobistych).

Soul33 napisał(a):
Czy w tej sytuacji etycznie dopuszczalnym jest odłączenie przewodów, które spowoduje śmierć?


Moim zdaniem tak.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Pt cze 20, 2014 18:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
1. LJ91 , Wist, cała ta bezsensowna dyskusja o zależności/niezależności dziecka urodzonego nieurodzonego, L91 czy nie chodziło po prostu o to, że o ile w ciąży na chwilę obecną matka dziecko donosić musi to po porodzie może pozbyć się tego obowiązku nikogo nie zabijając? (adopcja itp)
Ale dlaczego to, że nie może przekazać ciąży komuś innemu miałoby ją uprawnić do zabijania?

Piszesz, że to dziecko ma tak jakby na kogoś spadła bomba - pech.
Równie dobrze można to odwrócić - na matkę spadła bomba - gwałt, pech. Tylko w tym wypadku nikt nie umiera.

2. Dla mnie ten argument o traumie jest dość dyskusyjny. Dziecko można oddać po porodzie. I tutaj już całe rozumowanie, że kobieta 'całe życie będzie patrzeć na swojego gwałciciela' traci rację bytu. Terapię związaną z faktem gwałtu można rozpocząć (i należy) już w trakcie takiej ewentualnej ciąży, i tyle. Aborcja w wielu przypadkach kończy się kolejną traumą do leczenia.

Poboczną sprawą jest to, że dostępność pomocy psychologicznej dla kobiet leży, jednak nie zmienia to samej oceny czynów.

Nie mówię, że sam na miejscu takiej kobiety nie stchórzyłbym i mimo wszystko nie zabił. Raczej nie byłbym też za ciąganiem takich matek po sądach. Ale to nie jest powód, żeby systemowo mowić, że jest to ok.


Pt cze 20, 2014 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Konieczność wolności wyboru.
mr_fuchs napisał(a):
.
Nie mówię, że sam na miejscu takiej kobiety nie stchórzyłbym i mimo wszystko nie zabił. Raczej nie byłbym też za ciąganiem takich matek po sądach. Ale to nie jest powód, żeby systemowo mowić, że jest to ok.


Pisałem już, że w normalnym państwie aborcja jest obostrzona odpowiednią procedurą, na którą składają się spotkania z lekarzami, psychologami, którym celem jest przekonanie zgwałconej, że warto urodzić dziecko. Jeśli jednak to nic nie da, to gwarantuje Ci, że taka zdeterminowana kobieta albo zabije noworodka (pamiętasz dzieci z beczek, wersalek itp.?!), albo samodzielnie dokona aborcji, ewentualnie - jeśli będzie ją stać - skorzysta z oferty tzw. podziemia aborcyjnego i narazi swoje zdrowie lub życie.

Podsumowując moje zdanie: KK dopuszcza stosowanie kary śmierci w wyjątkowych sytuacjach, ale aktualnie jego stanowisko jest takie, że współcześnie można skutecznie izolować niebezpiecznych przestępców od społeczeństwa. Z tego powodu kara śmierci nie powinna być stosowana.

Analogicznie: jestem w stanie zaakceptować dopuszczalność aborcji w wyjątkowych sytuacjach (te sytuacje są 3 i wymienia jest polska ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży) i do czasu, aż technika nie umożliwi na skuteczne rozwiązanie dylematu kobiety zgwałconej , która musi przez 9 miesięcy ponosić konsekwencje gwałtu w postaci ciąży, nie zmienię zdania.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Pt cze 20, 2014 22:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL