Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 1:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Jak żyli Chrześcijanie zaraz po wylaniu Ducha Świętego:)
Zaraz po kazaniu Piotra:)


Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. 43 Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. 44 Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. 45 Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. 46 Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. 47 Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia.


Kiedy my , dzisiejsi chrześcijanie , zdobędziemy się na coś takiego ?:)
Kiedy my nie będziemy robić ze swoich domów fortecy,
ze swoich rodzin wrogich innnym szczepów
tylko bedziemy żyć jak wielka rodzina:)?

Czy ten cel jest wogóle realny w świecie ?
Owszem było kilka prob ale je mozna nazwać nawet antypróbami
bo przeważnie konczyły się na jeszcze gorszym wyliczalstwie i nienawiści
byli ''rowni'' i ''rowniejsi''
A tu trzeba po prostu dorwać ''reset button''
Tak jak zrobili to oni- pierwsi Chrześcijanie..
Nie żyć w swych rodzinach jak plemionach , w szczepach:)
Czy świadomość ludzki kiedyś dojrzeje do tego?
Mozliwe?


Wt mar 03, 2015 3:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Pytanie tylko co ma być tu możliwe? Życie w prostocie wiary, czy sprzedawanie wszystkiego co się ma i robienie Mszy w domach. Pytanie o tyle zasadne, że ten obraz jaki znamy z kart Dziejów, jest obrazem pasującym też do tamtych czasów. Mamy jednak tak samo przekazy o tym że nie zawsze i nie wszędzie wszystko było super. Zatem tak, jest możliwe, nie żyjemy inaczej niż oni, tak samo przeżywamy wzniosłe i duchowe przemiany, tak samo upadamy. Ne jest tak jak tu nakreśliłeś, że pierwsi chrześcijanie żyli super, a potem nagle to się zepsuło. To prawda że w historii zdarzały się straszne przegięcia, ale one nie narodziły się nagle, po okresie pierwszych chrześcijan.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt mar 03, 2015 14:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
ja ten temat nie poruszałem tak bardzo w kontekscie przeszłości, dat, kiedy co i jak
czy nagle , czy nie nagle, tak prawde mowiac to akurat jest nie do zbadania.
Poruszyłem to w innym celu
W celu patrzenia w przyszłośc
ciekawi mnie czy ten model bedzie kiedyś atrakcyjny

Bo jak narazie to tendencje ludzkie niestety są odwrotne, czyli :
-izolowac się
-patrzyć na bliźniego jak na potecjalnego wroga
-walczyć tylko o ''własny szczep'' czyli o rodzinę, grupe społeczną , grupę znajomych , naród
nie zaś o moralny postęp, zeby żyć z radoscia , z Bogiem a raczej mysla jakich zabiegów użyć, by drugiego trzymac w ryzach.
-panuje niejako ''kult'' mienia prywatnego
-dąży się by indywidualność człowieka ujednolicać do jakiś z góry zamknietych norm


Śr mar 04, 2015 0:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
np to:

Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby

Dzis nikogo nie obchodzą ''potrzeby'' tylko albo znieczulica, albo każdemu po równo, matce 5ga dzieci i zwykłemu zjadaczowi (delikatnie mowiac ) ktory nic nie robi .
a z drugiej strony ludzie tez nie sa gotowi na takie ziany bo są wyszkoleni w ''ugraniu pod siebie z puli jak najwięcej''

Jestem świadom, ze zeby to zrealizować , naprawde by było ciężko


Śr mar 04, 2015 0:22
Zobacz profil
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
navi31 napisał(a):
Dzis nikogo nie obchodzą ''potrzeby'' tylko albo znieczulica, albo każdemu po równo, matce 5ga dzieci i zwykłemu zjadaczowi (delikatnie mowiac ) ktory nic nie robi .
a z drugiej strony ludzie tez nie sa gotowi na takie ziany bo są wyszkoleni w ''ugraniu pod siebie z puli jak najwięcej''

Zerknij we własne garnki:)

Jedna z moich córek żyje od kilku lat z jednym plecakiem. Cały jej dobytek. Nic jej więcej nie trzeba. Życie dzieli między czasowe zarobkowanie, a wolontariaty (gdzie ma strawę i dach nad głową). Nic więcej jej nie trzeba. Po doktoracie. Podrzuciłam jej link do Twojego tematu. Odpisała mi "sorry mama, ale ja na utyskiwanie czasu nie mam, a na czytanie "kiedy, ach kiedy ludzie się zjednoczą" tym bardziej. Jest jak jest, ludzie są jacy są, jedni tak inni siak. Ja mam pracę, dzieciakom żarcie nałożyć:)". Dzieci jeść dostają od wolontariuszy, bo inaczej nie jedzą. Gdzieś w świecie, nie mogę uszczegóławiać, bo o z różnych względów nie za bezpieczne. Ja mam tyle, żeby w ciągu kilku godzin się przeprowadzić. Mąż-wagabunda, synowie tez przejęli taką filozofię życia.

Są takie ciekawe porównania i przeliczniki. Np. jeżeli masz co jeść, masz dach nad głową, podstawową edukację i dostęp do informacji dzięki internetowi to jesteś w gronie 15-20% procent szczęśliwców tego świata i w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, by innym pomagać w ich nie-dobrobycie. Stąd moja aluzja o Twoich garnków. Są tacy rewolucjoniści, co śnią o idylli i utyskują na rzeczywistość, a są tacy co zaczynają od twardej weryfikacji. Tych lubię najbardziej, bo oni nawet jeśli śnią o niebie, to w sumie wiedzą o czym śnią. Sami sobie dają zadania zanim zaczną rozdzielać je wśród innych. Stają się wzorami dla innych. I to oni pomogą tej matce z 5-ką dzieci szybciej niż każdy, kto przewałkuje te tematy na forach.
Skoro pytasz "kiedy my" i siebie w tych szeregach widzisz, życzę Ci by Twoje życie było zmianą dla świata i by inni mogli z Twoich działań brać przykład. To jest realna zmiana. Dążmy więc, dążmy wraz ;)


Historycznie rzecz biorąc to właśnie pierwsi chrześcijanie żyli w "szczepach". I mieli bardzo silną identyfikację z grupą (wąską jak by na to nie patrzeć), głownie ze względu na to, że nie mieli jej z ludźmi tej wiary nie podzielającymi. Kto tu się izolował :) To bardzo naturalne i zwyczajne zachowanie i socjologia zdaje się prosto odpowiada na pytania o przyczyny i granice takich "lokalnych sielanek".

Generalnie - jako, że swoje lata mam - Twój post bardzo przypomina mi to, co w Polsce funkcjonowało jako lokalna odmiana ruchu hippisowskiego. Masa ludzi swoje marzenia opierała właśnie na idealnych wyobrażeniach o "pierwszych chrześcijanach". Z wiedzą historyczną nie do końca to się zlewało:) Ale, ok, każdy miał dobre intencje. W młodości mieszkałam przez kilka miesięcy z kupą luda w skrzyżowaniu komuny, górskiej chatki i klimatów student/poeta/wolny ptak. Każdy z sercem na dłoni i to to miłującym. I każdy się dziwił co jest nie tak, wielu zadawało pytania jak Ty teraz...:)
Okazało się, że ludzie to nie anioły, a sprawnie i pokojowo funkcjonujące społeczności to takie, które mają sprawne systemy zarządzania (grupowego), rozwiązywania konfliktów w porę, gdzie są odpowiednie schematy zachowań, pozwalające się nie znienawidzić po dłuższym czasie sielanki:) Chrześcijanie, czy nie chrześcijanie, zawsze to samo.


Śr mar 04, 2015 1:32

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
FranF napisał(a):
Skoro pytasz "kiedy my" i siebie w tych szeregach widzisz, życzę Ci by Twoje życie było zmianą dla świata i by inni mogli z Twoich działań brać przykład. To jest realna zmiana. Dążmy więc, dążmy wraz


łatwo powiedzieć, tylko od czego tu zacząć, gdyby człowiek umiał tak do ludzi przemówić jak Św Piotr..


Pozornie wydaje się , że narzekam , jednak ja po prostu szukam rozwiązań
Jedno dostałęm już ,od Ciebie;) Tyle , ze ono jest niestety nieskuteczne
Mam na mysli 'dawanie przykładu'.
Po krótce wyjaśnie dlaczego : ludzie maja własne kalkulacje i oczekiwania
przewaznie im sie zwyczajnie nie chce i szukają pretekstu ze cośtam jest zrobione niedoskonale, aaa to nie róbmy wogóle. I tak beda podcinac skrzydla każdemu kto sie ''wyhyli'' czy bedzie chiał jakiś zmian,
po drugie - taką drogą przy max sukcesie da sie zmienic myslenie gora paru osób ,
a po trzecie będą tacy , ktorzy przy pierwszym upadku , czy z czystej złośliwości zrobią dokładnie na odwrót.

Takze mozna sie bawić, ale tu trzeba skuteczności , dziś widocznie nie jest to możliwe, lub jeszce na to nie wpadł nikt jak skutecznie zadziałać.
ale to nie znaczy ze nie mamy o tym mowić i zapominać o takich rzeczach, tylko godzić się z tym ludzkim
dekadencko-obronnym stylem życia.


Śr mar 04, 2015 1:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Aha jeszcze jedno,(gwoli ścisłości)
Oczywiscie prace Twoich corek i podobnych ludzi, wolontariuszy uważam za znacznie pożyteczniejszą niż rozwazanie.
Co nie zmienia faktu, ze marzeń nie należy ELIMINOWAĆ
Ba! jedno powinno napędzać drugie.

Mowilem co do faktów , ze to nie jest sposób na to akurat
do takich zmian podejscie '' zacznij od siebie '' nie nadaje się.
a raczej moze stanowić mur nie do przebycia dla grzesznych niedoskonałych ludzi i nie tylko,
w tym świecie nawet Jezusowi , ktory był bez grzechu i był czystą miłością
zarzucono złe intencje
zeplwano i ukrzyżowano.

Więc jak?


Śr mar 04, 2015 2:13
Zobacz profil
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Navi, wybacz pytanie, ale ile masz lat? Z ciekawości pytam, to nie żadne złośliwości.

navi31 napisał(a):
łatwo powiedzieć, tylko od czego tu zacząć, gdyby człowiek umiał tak do ludzi przemówić jak Św Piotr...

W starożytności bardzo pielęgnowano retorykę, bo ludzie to jednak łebskie istoty i wiedzą, że język giętki i te sprawy. Tego się człowiek uczy, może posiadać ewentualnie mniejszą lub większą charyzmę. No, ale oczywiscie gdybyś umiał tak przemówić to...
to nic. Bo przecież ludzie ludziom skrzydła podcinają, zysk, narzekania.
A nie mówiłam?:)

navi31 napisał(a):
Pozornie wydaje się , że narzekam , jednak ja po prostu szukam rozwiązań

Się chwali.

No to się pobawimy:
navi31 napisał(a):
Jedno dostałęm już ,od Ciebie;) Tyle , ze ono jest niestety nieskuteczne
Mam na mysli 'dawanie przykładu'.


... które jest złe i nieskuteczne, bo...
navi31 napisał(a):
przewaznie im sie zwyczajnie nie chce i szukają pretekstu ze cośtam jest zrobione niedoskonale, aaa to nie róbmy wogóle. I tak beda podcinac skrzydla każdemu kto sie ''wyhyli'' czy bedzie chiał jakiś zmian,

Czytaj te swoje cytaty do skutku, czyli zrozumienia w którym momencie zaczynasz się kręcić w kółko.

navi31 napisał(a):
po drugie - taką drogą przy max sukcesie da sie zmienic myslenie gora paru osób ,
a po trzecie będą tacy , ktorzy przy pierwszym upadku , czy z czystej złośliwości zrobią dokładnie na odwrót.

A Ty byś chciał ile tych osób zmienić? Bez kozery powiesz pińset? Miliony?
I co z tego, że kilka osób? Zmień sytuację i pomóż choć trzem osobom. Obiektywnie zmienisz coś na lepsze w większym stopniu niż bajając, że jakbyś gadał jak św. Piotr i miał charyzmę jak przywódca jakiejś niezłej sekty, to ho ho:) Przy okazji zejdzie trochę pychy, która każe Ci uznawać zmiane myślenia kilku osób za nieistotną.
A ze ktoś zrobi odwrotnie? I co z tego? Wyjmujemy źdźbła, belki i nawet cały tartak i zawijamy rekawki do roboty, bo "samo się nie zrobi". Jeżeli masz podejście "wszystko, albo nic" to kładę głowę pod topór, mając pewność, że ostanie Ci się nic. Praktyka, mój drogi i wiek niemal emerytalny:)

navi31 napisał(a):
Takze mozna sie bawić, ale tu trzeba skuteczności , dziś widocznie nie jest to możliwe, lub jeszce na to nie wpadł nikt jak skutecznie zadziałać.

Wpadł. Masę ludzi robi na świecie dobrą robotę. Anonimowo często. Bez wielkich słów, ale cieżką pracą. Bez ich wysiłku nawet byś nie wydolił z internetowym narzekaniem. Myślą globalnie, działają lokalnie. Jedna rzecz na jeden moment. Jeden człowiek to już zmiana. Jedno dziecko, jeden obiad, jedna chwila. Jeden uśmiech. NGO-sy są skuteczne, kiedy działają. Jakby się zarząd zbierał co tydzień i gadał z wolontariuszami o tym jak to fajnie, jakby się ludzie kochali i dzielili, a tak ludzie to świnie, a my niespełnieni... Figę byś zobaczył:)

navi31 napisał(a):
ale to nie znaczy ze nie mamy o tym mowić i zapominać o takich rzeczach, tylko godzić się z tym ludzkim dekadencko-obronnym stylem życia.

Takoż i ja się nie godzę z Twoim dekadencko-obronnym stylem:)

navi31 napisał(a):
Aha jeszcze jedno,(gwoli ścisłości)
Oczywiscie prace Twoich corek i podobnych ludzi, wolontariuszy uważam za znacznie pożyteczniejszą niż rozwazanie.
Co nie zmienia faktu, ze marzeń nie należy ELIMINOWAĆ
Ba! jedno powinno napędzać drugie.

Dziękuję, przekażę córce. Choć ona raczej pochwały ma w poważaniu, robi swoje:) Jedną mam. Reszta to synowie. Córka jest buddystką tak na marginesie.

Naturalnie. Marzenia bez działania od podstaw są jednak ideami, które nigdy się nie ziszczą nawet w 1%. Być może jesteś osobą bardzo młodą, może potrzebujesz więcej własnych i cudzych idei, by zrozumieć pewne mechanizmy. Dlatego szczerze polecam Ci czytanie biografii ludzi, którzy Cię inspirują. Może wtedy zrozumiesz o co mi chodzi.
Są ludzie, którzy całe życie marzą o kupnie ferrari. I na łozu śmierci bedą niespełnieni, za to pełni goryczy, bo świat be, ferrari drogie, a jeść człowiek musi. A to taki banał, jedynie fizyczny przedmiot, niby w zasięgu ręki. Nie ferrari czy jego brak jest problemem, a raczej postawa i myślenie, że rower to życiowa porażka. Marzenia są ok. Popadanie w negatywne myśli o "ludziach" (a przecież piszesz tez o sobie) już nie ok.
Ale każdemu jego świat.

navi31 napisał(a):
Mowilem co do faktów ,
do zmian podejscie '' zacznij od siebie '' nie nadaje się.
bo dla grzesznych ludzi raczej stanowi mur nie do przebycia i nie tylko,

Jak na razie to stanowi mur dla Ciebie:)
Będzie teraz brutalnie: nie chce Ci się. Jesteś typem "weźmy-zróbcie". Pytasz kiedy "my bedziemy zdolni do takiego życia", a za chwilę o tym, że "ludzie są be". Inni ludzie oczywiście, bo Ty dzięki szczytnym marzeniom to juz jedną nogą w niebie. Realia są takie, że każdy by chciał pi razy oko czegoś podobnego co Ty. Ludzie chcieliby żyć w harmonii i pokoju. Nawet Ci, których tak odsądzasz od czci i wiary i obarczasz na zapas złymi intencjami (ach, mi się noga podwinie, a oni mi na przekór zrobią, biedny ja, kłody pod nogami, a taki byłby ze mnie mesjasz pokoju i dobroci). Dlaczego tak się nie dzieje i dlaczego nie może zadziałać prosta matematyka "dobrych uczynków" - odpowiedz sobie sam.


navi31 napisał(a):
w tym świecie nawet Jezusowi , ktory był bez grzechu i był czystą miłością
zarzucono złe intencje
zeplwano i ukrzyżowano.

I co z tego? Jakby miał Twoją taktykę byłoby lepiej?


Navi, na Twoje bolączki nadal mam jedno lekarstwo. Przyjrzyj się sobie. Czy swoimi postami kogokolwiek zachęciłeś do zmian, czy przeciwnie, zasugerowałeś, że warto pilnować tylko swojego nosa, bo ludzie to świnie i potrafią pluć? I, że marzysz, ale w sumie to tyle.

Wiesz dlaczego piszę w tym temacie? Zależy mi. Na ludziach, na świecie. Żyję, jestem istota myślącą i celem mojego życia jest przede wszystkim to, by zostawić go w lepszym stanie niż zastałam. Raz mi idzie lepiej raz gorzej. Urodziłam i wychowałam dzieci. Dużo w życiu robiłam. I dopiero ta aktywność dała mi szczęście i spokój ducha. Dysputy o tym jak to "by było fajnie gdyby" przeciwnie - wzbudzały mój niepokój i smutek, bo widziałam, jak bardzo to się rozmija z rzeczywistością. Na szczęście koleżanka mnie wzięła w obroty i przemaglowała.

Stąd teraz za każdym razem jak czytam przemyślenia takie jak Twoje to mam takie a nie inne wnioski. Kręci Cię wizja "Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. 45 Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. "? Zacznij od siebie - czy byłbys w stanie wyzbyć się swoich własności i w razie potrzeby pozostać w jednym okryciu, jeśli ktoś inny nie ma? Nie masz problemu z tym, by Twoi bliscy bez pozwolenia brali sobie Twoje rzeczy skoro potrzebują? Jesteś w stanie żyć, by służyć? Co robisz w tym kierunku? Jeżeli się zawahałeś, spróbuj najpierw od siebie wymagać tego, co byś chciał od innych. Bo tak niestety jest - kręci nas wizja życia w harmonii, bez podziałów, w szczęściu, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, że by z tego czerpać, samemu trzeba się innym oddać. Dlaczego ktokolwiek miałby się z Tobą dzielić wszystkim, żyć jak rodzina skoro z własnego umysłu zrobiłeś fortecę, wieżę z kości słoniowej? Otworzysz drzwi swojego domu przed potrzebującymi, czy Ty jesteś od planów i marzenia o tym, by przemawiać jak pewien święty?

Być może zirytujesz się moimi słowami. To dobrze i biorę za to pełną odpowiedzialność. Kiedyś się uśmiechniesz na to wspomnienie.

Ludzie to my, a my to ludzie. Nie ma tak, że my to aspirujący do raju na ziemi chrześcijanie, a paskudni ludzie nam nogi podkładają.


Śr mar 04, 2015 3:22

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Wszystko pięknie, piszesz ze jesteś doświadczona i t p , tylko nie rozumiem , czemu i mi ma się udzielać Twoja niechęć?
Niestety nie jest tak , ze bez pewnego rodzaju jak to nazywasz ''charyzmy'' mamy wpływ na drugie osoby.
Po to Bóg ludziom dał wolną wolę i ta wolna wola moze być wykorzystana przeciwko
Jest to mur i cóż złego w szukaniu sposobu zburzenia tego muru?
Dlaczego wyganiasz z placu potecjalnego murarza? Czy uważasz ze ten świat ma tak zawsze wyglądać,
ze niemozliwe już są zmiany?
Jak kiedyś panowała komuna, ludzie tak samo mowili, albo wcześniej- za czasów Jeusa, jak panował świat
pogańskich ludow barbarzyńskich, to też ludzie tak samo mówilili.
Jednak to sie zmieniło, a wiec nie jest to niemożliwe;
Powiem Ci Ty mi mowisz ''pycha bo kilka osób'' ,''pycha bo kilka osób'', ale czy nie kryje sie za tym to, ze ktoś po prostu gdyby świat już był jak należy , rzadziły by nim sprawiedliwe prawa to boisz sie ze nie miałabyś co robić ? Nie moglibyscie sie wykazać?
W takim razie nawet jak działacie dla biednych nie robicie tego ze szczerego serca
Mam nadzieje ze sie pomyliłem ,ale takie podkopywanie daje mi podstawy , żeby tak sądzić.

Ja Ci powiem szczerze , ze jedno nie wyklucza drugiego i wolontariat i pomoc biednym jest potrzebna, ba, niezbędna, póki nie da sie wprowadzić wiekszych zmian
Nie wiem skąd Twoje wnioski , ze ja mysle inaczej i nie mogę pojąć , czemu przeciwstawiasz te dwie wizje
Praktyczną i teoretyczną.
Pytasz czy oddalbym wszystko. Po pierwsze - gotówbym był (zreszta juz dzis nie robie komus problemow , jeśli chce skorzystać z tego co mam- poza prywatnymi notatkami etc etc)
a po drugie czy to ja mam wyświęcać siebie, pokazując jaki to wielki ze mnie gość?
To chyba nie tak ma działać


Śr mar 04, 2015 12:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Cytuj:
ile masz lat?


Jak chcesz wiedzieć, tak oczywiście z czystej ciekawości
to tyle ,jak w nicku ;-)


Śr mar 04, 2015 12:48
Zobacz profil
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
navi31 napisał(a):
Jak żyli Chrześcijanie zaraz po wylaniu Ducha Świętego:)
Zaraz po kazaniu Piotra:)


Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. 43 Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. 44 Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. 45 Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. 46 Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. 47 Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia.


Kiedy my , dzisiejsi chrześcijanie , zdobędziemy się na coś takiego ?:)

Praktyka pokazała, że życie w komunie jest jednak niemożliwe i Kościół bardzo szybko z tego zrezygnował.


Śr mar 04, 2015 13:34

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Tak , tylko zauważ , ze to nie ma nic wspolnego z wypaczoną wizją komuny,którą probowano przemycić
Właśnie o tym pisałem w pierwszym wpisie.
Tamta komuna zakładała , ze " Wszystkim trzeba dać po równo'' , a jest wrecz przeciwnie.
Ten system tworzyłby chęci do pracy i chęc pomocy innym, zamiast wypruwania sobie flaków o ''własny garnuszek''.
Teraz nie ma ani komuny ani tego systemu, jest sytuacja w ktorym marginalizuje się ludzi , ktorzy nie umieją sie dopasować do dekadenckiego i konsumbcyjnego stylu bycia,którzy nie grają jak nakazuje melodia .Kto jest dyrygentem melodii tego świata, mozna sobie przeczytać w Pismie Świętym
Nie chce was wkurzac i pisać wprost;p
Oczywiscie co mądrzejszy nie da się temu, jednak nie jest tak, ze chcącemu nie dzieje sie krzywda , wręcz przeciwnie.


Śr mar 04, 2015 13:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
Obrazek

Ten mem wszak też porusza jeszcze poboczny wątek ale mowi wiele o tego typu ''podzialach'' :)

Równo nie znaczy sprawiedliwie.


Śr mar 04, 2015 14:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
navi31 napisał(a):
ja ten temat nie poruszałem tak bardzo w kontekscie przeszłości, dat, kiedy co i jak
czy nagle , czy nie nagle, tak prawde mowiac to akurat jest nie do zbadania.
Poruszyłem to w innym celu
W celu patrzenia w przyszłośc
ciekawi mnie czy ten model bedzie kiedyś atrakcyjny

Nie da się rozpatrywać minionych wydarzeń w oderwaniu od przeszłości. Jak model ma być atrakcyjny, skoro wynika też z określanej rzeczywistości, w której wyrósł? Zapis biblijny to nie tylko zapis wzorowych i skutecznych metod i systemów. To też zapis tego co nie udane. Biblia jest uczciwa, nie koloryzuje, ale przekazuje zarówno wzloty jak i upadki na linii Bóg-człowiek. Jak widać na dłuższą metę sprzedaj wszystko co masz i rozdaj biednym nie zdało egzaminu w sensie dosłownym. Biedny nie pomoże biednemu swoją biedą.

Cytuj:
Bo jak narazie to tendencje ludzkie niestety są odwrotne, czyli :
-izolowac się
-patrzyć na bliźniego jak na potecjalnego wroga
-walczyć tylko o ''własny szczep'' czyli o rodzinę, grupe społeczną , grupę znajomych , naród
nie zaś o moralny postęp, zeby żyć z radoscia , z Bogiem a raczej mysla jakich zabiegów użyć, by drugiego trzymac w ryzach.
-panuje niejako ''kult'' mienia prywatnego
-dąży się by indywidualność człowieka ujednolicać do jakiś z góry zamknietych norm

Myślę że demonizujesz. To prawda że nieraz owa własność prywatna sprawia że istnieje spora nierówność. Ale wiele przedmiotów ma takie działanie, że identyfikować się może z nimi jeden człowiek. Są dostosowane do nas, przez nas używane. Własność prywatna, dbanie o najbliższe otoczenie, to naturalna reakcja. Komunizm już przerabiał ile warta jest własność wspólna i dbanie o wskaźniki globalne. Człowiek nie jest zbudowany tak, że z radością całe życie będzie harował tylko dla pięknej idei. Jest to też niezdrowe, bo motorem działania jest jakieś dobro w różnych formach. Im bardziej ono rozmyte, tym mniej woli do działania.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz mar 05, 2015 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: NOWY CEL : styl życia pierwszych Chrześcijan :)
To dobro nie jest rozmyte , tyle ze tak jest nieznosnie ukazywane, wręcz przerobione na własną modłę
Przewaznie w postaci pustych sloganów
Przykładem jest wlasnie ów komunizm ideowo mialoto być,, dobro wspolne'' , jednak było to zorganizowane całkiem na odwrót ,po jakimś czasie wyszła prawdziwa natura przedsiewsziecia , gdy pojawiali sie ''rowni i rowniejsi''
Polityka Janosika i t p .
ludzie mieli dosyć, poza tym nie było żadnego motoru do działania. [W gminach chrześcijańskich tym motorem był Duch Święty.]
Jednak na początku ,nim wysżło szydło z worka, tego motoru nie brakowało, pamietajmy jak ludzie masowo zjezdzali się nawet za fran ,by np odbudowac Warszawę :)
Takze nie mozna tu mowic o pustej motywacji.

Cytuj:
dbanie o wskaźniki globalne


Nie chodzi mi też w żadnym wypadku o wskaźniki globalne i wielką politykę, ot każdy ma ''swoje poletko'' i zasięg,
tyle ze dzis uprawia to poletko tak,ze zbiory chowa pod siebie, pilnuje by nikt ich nie ukradł.
Nie zaś z otwarciem do ludzi .
Misje ratowania , dają na przeżycie, jednak są rownie nieudolne , bo dają rybki a nigdy nie dadzą wędki by po jakimś czasie ten głodujący nie był od darczyńcy zależny, z czasem staje mu się z tym wygodnie.
Podobna sytuacja i w naszym kraju.
Takze duzo jest do naprawy,jak się bedziemy bawić w politykę, układność,wskaźniki, zabawy statystyki i siedzieć z pełnymi głowami , wynajdować tysiące przeszkód, zamiast realnie mysleć ,jak działać i w miare mozliwosci czynić to , to nic z tego nie będzie.


Cz mar 05, 2015 23:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL