Stulejka to choroba, którą leczy się.

Pornografia to specyficzny rodzaj wizerunków, czy tekstów, które nie dotyczą burek, aktów, erotyki. Akty są sztuką, pornografia to pornografia. Sztuka wzbudza emocje, wzruszenie estetyczne. Pornografia wzbudza pożądanie.

Szatan pacyfikuje mnie seksem, byłbym silnym wojownikiem, a tak jestem unieszkodliwiony ;-(

Zdjęcie nagiej kobiety, zrobione przez „artystę” jest sztuką i wzbudza emocje oraz wzruszenie estetyczne - nie wzbudza pożądania, natomiast zrobione przez fotografa z bożej łaski jest pornografią i wyzwala pożądanie. Każdy „normalny” człowiek tak ma, nie jest w stanie się podniecić na widok aktu, jedynie doznaje wzruszeń… . Czy na takim zdjęciu – akcie należy umieścić podpis, że jest to akt i tylko ludzie z zaburzeniami na jego widok się podniecają, a normalni poruszają?

Nie mamy odpowiedzialności za reakcję odbiorcy. Jest jednak jasna i wyraźna różnica pomiędzy pokazaniem współżycia w ten sposób, że mamy tylko seks, zbliżenie - wtedy jest to pornografia, a relację, emocje - wtedy jest to erotyka. O ile na temat wartości moralnej erotyki można dyskutować, to pornografia zawsze będzie czymś niezdrowym, niestosownym i grzesznym.

I słusznie.

Masturbacja u mężczyzn jest w zasadzie ok, zapobiega ona np rozwojowi raka prostaty, relaksuje i ma dobre oddziaływanie na nasze serce. Wiadomo, - każda czynność może jednak stać sie nałogiem, uprawianym kompulsywnie, bez kontroli, Wtedy jedynym wyjściem jest wizyta u specjalisty. a pornografia to takie przekoloryzowane, komiksowe przedstawienie sexu, można pooglądać dla rozrywki, ale jakieś głębszej wartości to nie ma

Jedne badania naukowe stwierdzają, że onanizm zapobiega nowotworom prostaty, inne udowadniają to, że przyczynia się do nowotworu. Jeśli podajesz taki argument, przedstaw konkretne badania naukowe - źródła. Tak samo z sercem. Według niektórych badań kawa wpływa pozytywnie na serce, według innych negatywnie. Osądzić można to tylko wtedy, kiedy zna się źródła.

Nie każda pornografia to takie sobie komiksowe przedstawienie seksu.

Weźmy np badania przeprowadzone przez Harvard

https://www.independent.co.uk/life-styl ... 90381.html

opinie, że onanizm prowadzi do ślepoty, raka czy szaleństwa to przecież tylko absurdalne mity, które miały na celu zastraszenie społeczeństwa. Wystarczy posłużyć się logiką, sperma produkowana jest cały czas, w starym nasieniu może dojść do modyfikacji, nagromadzenia toksyn. Dlatego dobrze jest pozbywać się go w sposób regularny.

No tak, niektóra pornografia jest bliższa życiu jeśli weźmiemy np pod uwagę nagrania amatorskie, w której widać zakłopotanie i nieudolność partnerów. Materiału edukacyjnego tam raczej nie znajdziemy:)

Ludzki organizm radzi sobie z tym problemem i wcale nie trzeba go wyręczać.

Nie do końca, w okresie kiedy nie miałem regularnego sexu , tzw polucje nocne zdarzały się raz na kilka miesięcy. Dużo szkodliwych toksyn zdążyło się więc nagromadzić, które zatruwały mój organizm. Nie wiem- może Ty masz inne doświadczenia. Z drugiej strony jak ktoś ma często takie przygody to ma co drugi dzień zmieniać pościel i pidżamę ?

Można spać w bieliźnie - jej zadanie to ochrona piżamy i pościeli.

A jakieś argumenty za tym, że sperma to toksyna, która zatruwała Twój organizm? Opierasz to na swoim odczuciu, czy masz jakieś racjonalne argumenty?

Nie piszę o ślepocie i innych mitach, które odeszły już jakiś czas temu do lamusa.

Nie wiem jak inni, ale ja wolę spać jak jestem czysty i suchy

nie napisałem, ze sperma to toksyny, tylko , ze w starej spermie gromadzą się toksyny. Tu akurat trzeba było tylko uważać na lekcji biologii

Proszę wskazać dowolną książkę do nauki biologii, gdzie jest napisane o „toksynach gromadzących się w starej spermie”, albo przestać bredzić.

Poważnie nikt nigdy o tym nie wspomniał na Twojej lekcji biologii ? szok.. Poczytaj książki Wisłockiej czy Starowicza. wszyscy naukowcy trąbią o tym już od dawna.

Więcej ejakulacji to zdrowsze gamety

Częsta ejakulacja jest tym, co utrzymuje plemniki w dobrej formie. Im dłużej męskie gamety zmuszone są oczekiwać na wydostanie się z jąder, tym większa szansa, że z czasem dojdzie w nich do uszkodzeń DNA, zmniejszenia ruchliwości, czy deformacji.

Każdy wytrysk, nie dość, że jest czynnikiem stymulującym produkcję nowych, zdrowych plemników, powoduje też obniżenie ryzyka rozwoju raka prostaty. Dowiedziono, ze masturbacja dwa razy w tygodniu obniża szansę na zdiagnozowanie raka prostaty przed 70. rokiem życia o 36%.

Masturbacja u mężczyzn może zapobiec nowotworom. Więcej wytrysków oznacza wydalanie substancji rakotwórczych z organizmu. Poprawia się też stan spermy i zwiększa się szansa na zapłodnienie kobiety. Poprzez zabawianie się penisem polepsza się także intensywność erekcji i libido

https://www.planeta.fm/Czarna-dziura/dz ... lasciwosci

Już dawno temu dowiedziono, że masturbacja niesie ze sobą wiele korzyści dla zdrowia. Najnowsze badania wskazują także, że nie trzeba się nawet za bardzo ograniczać, by je odczuć. Ba, umiar nie jest wręcz wskazany w tym przypadku, bowiem codzienna masturbacja zmniejsza u mężczyzn ryzyko zachorowania na raka prostaty.

Naukowcy z Harvard Medical School oraz Brigham and Women Hospital przeprowadzili serię badań, z których wynika, że mężczyźni, którzy masturbują się co najmniej 21 razy w miesiącu, mają o 22% mniejsze ryzyko zachorowania na raka prostaty. Co więcej, badacze twierdzą, że zapobiegać rakowi prostaty nie trzeba wyłącznie przez masturbację samemu – o pomoc w prewencji chorobie można poprosić partnerkę. W sumie to nawet nie musi to być masturbacja, więc spokojnie można uprawiać seks. Dla celów zdrowotnych oczywiście.