I mnie się tak wydaje.

Napięcie seksualne musi znaleźć gdzieś ujście. Jeśli nie w ciele, to w psychice. Nie da się tak po prostu zignorować bez odczuwania konsekwencji.

O ile pornografia może być szkodliwa dla umysłowości dziecka, to nie widzę powodu, dla którego człowiek miałby powstrzymywać się od rozładowywania seksualnego napięcia w formie masturbacji.

Ale mnie bynajmniej się nie wydaje, że 'napięcie seksualne musi znaleźć gdzieś ujście', niczego takiego nie powiedziałem.
Napięcie seksualne, to efekt traktowania człowieka jako istoty bezmyślnej, podległej instynktom. Natomiast jeśli człowieka traktuje się całościowo, to jego seksualność osiąga jasny cel i przestaje być odbierana jako napięcie. Jak mówi Katechizm masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym. Po uporządkowaniu, napięcie nie występuje, bo wszystko jest uporządkowane.

W jaki sposób chcesz uporządkować, to całe napięcie seksualne?

Wystarczy nie zapominać, kim jest człowiek i czym jest cel jego seksualności.

I to wystarczy, żeby nie pojawiło się napięcie?

Nie, żeby się nie pojawiało, ale żeby zostało uporządkowane, czyli żeby znalazło swoje miejsce w szeregu.

Jak uporządkować napięcie?
Gdzie jest miejsce napięcia w szeregu?

Chodzi o seksualność w kontekście jej celowości, KKK2352

No i co z tego że sobie to napięcie uporządkuje, skoro ono i tak zostanie.
To skoro bezdomny uporządkuje sobie to że jest bezdomnym, to nagle znajdzie sobie dom? i już nie będzie bezdomnym?

No i co z tego, że zostaje, jak jest uporządkowane.
W efekcie uporządkowania staje się ono czymś innym, elementem całego człowieka, który widzi go jako potrzebne w określonym celu. Nie chodzi o to, żeby go nie chcieć, ale żeby go chcieć jako część celu.

Przecież problemem w tym napięciu seksualnym, jest to całe napięcie seksualne.
I żadne cele czy uporządkowania nic tu nie zmienią, bo i tak to celne uporządkowane napięcie, pozostanie bez zmian.

Otóż właśnie uporządkowanie wszystko zmienia. Po uporządkowaniu chcesz napięcie seksualne wykorzystać tylko we właściwym celu, a nie w niewłaściwym.

Celowość aktu sexualnego jest jasna ale nie wszystko jest czarno biale, w moim przekonaniu sex powinien dopuszczać spłodzenie dziecka ale do choinki nie za każdym razem uprawiając sex z żoną myślę o płodzeniu dziecka.

"KKK 2351 Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie."

Chwat, trochę to wszystko ogolne, możnaby zrozumieć że sex jest ok tylko jak z żoną chcę powiększyć rodzinę to jak to jest ? to co z NPR ? Nie mogę pożądać swojej żony z pobudek czysto sexualnych ? Przecież sex w okresie niepłodnym służy rozładowaniu napięcia sexualnego i jest związany z pożądaniem własnej żony a nie z chęcią spłodzenia dzieci. Oświeć mnie proszę bo coś mi tu się nie zgadza.

Katolik1243 modlitwa i karmienie się Słowem Bożym to jedyna droga. Wiem bo przetestowałem. A walka z pożądaniem w dzisiejszym świecie to walka bezustanna. Glowa do góry, każdy zdrowy facet przez to przechodzi, dopóki walczysz masz Pana po swojej stronie Pamiętaj i weź sobie do serca jako młody chłopak, że pornografia i masturbacja komplikują życie sexualne w małżeństwie, więc nie pogrążaj się w to bo zdrowa i dobra w sensie Bożym relacja z wybraną kobietą to coś dającego prawdziwe spelnienie a nie jakąś marną namiastkę. Życzę Ci tego.

A jeśli mamy do czynienia z dzieckiem/nastolatkiem, to co proponujesz? Zamiast się masturbować zacząć uprawiać seks w celu spłodzenia dziecka? Ponieważ żeby po Bożemu uprawiać seks trzeba najpierw wstąpić w związek małżeński, a żeby wstąpić w związek małżeński trzeba osiągnąć pełnoletność, to w ten sposób namawiałbyś do cudzołóstwa.