Ja sie z tym nie spotkalem ale moze za krotko jestem na tym swiecie i o wiele za malo widzialem. Bede wdzieczny jezeli przytoczysz cos w rodzaju - Maryjo stworzycielko nieba i ziemi.

Poszukiwanie prawdy, mimo że wiem że nie mam szans do niej dotrzeć jest moim celem, nadaje sens mojemu życiu, sens to nie cel ( z założenia nieosiągalny), ale droga do niego, to że mogę się uczyć, rozwijać, błądzić i śmiać się z własnej głupoty, poznawać inne punkty widzenia, że nigdy nie wiem co mnie czeka w tej wędrówce, że nic nie jest pewne ani wykluczone. Tworzę i modyfikuję modele rzeczywistości, testuję różne założenia, systemy weryfikacji, uczę się obsługi własnego umysłu - traktuję to jak dobrą choć bardzo rozbudowaną i trudną grę... I cieszę się że to gra wieloosobowa, że każdy może mieć inny cel gry, cenić inne rzeczy, że możemy się uczyć od siebie nawzajem, możemy się kochać lub nienawidzić , że mamy wybór , lub chociaż złudzenie wyboru.

Co do Biblii - mnie nie przekonuje, tak samo jak nie przekonują mnie inne święte księgi, choć osobiście bardzo cenię jej przekaz i to może paradoksalne, ale szanuję ją od kiedy przyjęłam założenie że cała jest metaforą...

Ja nie traktowal bym Biblii w kategoriach - przekonuje - nie przekonuje.
Ja podziwiam Biblie jako arcydzielo mysli ludzkiej. Nie znam drugiego takiego dziela, ktore mialo by taka glebie przekazu. W innym watku byl poruszony fragment mowiacy o drzewie figowym. Tylko absolutny Geniusz mogl wymyslec taka scene, ktora ma tyle mozliwosci interpretacji i na tak rozne sposoby mowic do kazdego z nas. A takich scen sa tysiace.
Dlatego uwazam tych ktorzy z natloku roznych pism wybrali akurat to co sie w Biblii zawiera za gigantow umyslu. No i autora - za Boga.

Nie przekonuje mnie w kategoriach wpływu czegokolwiek poza ludzką twórczością i przekazywania tego co Bóg chciałby nam przekazać, natomiast tak jak napisałam bardzo cenię jej przekaz, dużo bardziej niż to co mają do przekazania inne święte księgi, szczególnie korzystnie moim zdaniem wypada przy Koranie, Aweście, co do Wed i innych hinduistycznych się nie wypowiem bo nie przeczytałam całości tak samo jak z kanonu Pali też znam tylko wyrywki, w moim osobistym subiektywnym rankingu tego typu literatury przebija ją tylko Daodejing i Zhuangzi, ale to przez mój stosunek do Taoizmu ( nie wyznaję go, ale bardzo cenię jako filozofię)
Szczególnie mnie zdumiewa fakt że stanowi dość spójną alegorycznie całość, biorąc pod uwagę że pisało ją wielu różnych ludzi w różnych epokach, ale też podkreślam traktuję ją całą jako metaforę która daje szerokie pole do interpretacji.

Weźmy poprawkę na to, że Biblia to proces. Została ona pisana przez tysiące lat. Ten proces wydaje się spójny. Stworzenie, upadek ludzi, prawo zemsty, proroctwa, Jezus i Jego ofiara na krzyżu, prawo miłości, zmartwychwstanie, Dzieje i Listy Apostolskie - to jest proces, który ma jakiś sensowny cel - Królestwo Boże.

"MODLITWA DO MATKI BOSKIEJ CZĘSTOCHOWSKIEJ

O najwspanialsza królowo nieba i ziemi Najświętsza Maryjo Częstochowska! Oto ja niegodny sługa Twój, staje przed Tobą; wznosząc błagalnie ręce do Ciebie - i z głębi serca mego wołam: O Matko najlitościwsza! Ratuj mnie, bo tylko w Tobie moja nadzieja; jeżeli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż pójdę? Wiem, droga Matko, że serce Twoje pełne litości wzruszy się moim błaganiem i wysłucha mnie w mojej potrzebie, gdyż wszechmoc Boska w Twoim ręku spoczywa, której Swego upodobania. A więc Maryjo! Błagam Cię powstań i użyj Swej potężnej mocy, rozpraszając wszystkie cierpienia moje, wlewając błogi balsam do mej zbolałej duszy. O najszlachetniejsza Pocieszycielko wszystkich strapionych; a więc i moja szczególna Opiekunko. Wprawdzie czuję to dobrze w głębi duszy, że dla grzechów moich niegodzien jestem, abyś mi miłosierdzie świadczyła, lecz błagam Cię, o droga Matko! Nie patrz na mnie przez owe grzechy moje, ale spojrzyj przez zasługi najmilszego Syna Twego i przez Jego Najświętszą krew, którą przelał za mnie na haniebnym krzyżu; pomnij o najmilsza Matko, na te cierpienia, jakich Sarna doznałaś, stojąc pod krzyżem i na wpółumarła patrząc na śmierć drogiego Syna Twego. A zatem, przez pamięć na to wszystko, o Matko! Nie odmów mej pokornej prośbie, ale ją łaskawie wysłuchaj, a będąc przez Ciebie pocieszonym, wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Amen. "

Źródło: https://www.milosierdzieboze.pl/modlitwy.php

Nie chcę nikogo urazić, ale po prostu nie rozumiem: dlaczego Maryja jest dysponentką wszechmocy Boga? To znaczy, że Maryja jest wszechmogąca?

Tak Maryję postrzegał autor/autorzy tej modlitwy, nie stanowi to nauki Kościoła.
Wszechmoc Boga, a przypisywaną wszechmoc Maryji, Kościół różnicuje: - Jezus w niebo wstąpił, Maryja zaś została w niebo wzięta.

Nie twierdzę, że Kościół w doktrynie zapisuje herezje, ale w Kościele powstają takie teksty i takie modlitwy. To budzi we mnie niesmak, ale to odczucie.

Nie widze nic w rodzaju "Maryjo stworzycielko nieba i ziemi." Rownie dobrze ktos moze powiedziec o kims kto produkuje srubki, ciastka lub samoloty ze jest wszechmogacy. Kwestia przesuniecia granicy.

Przesunięcie granicy w wielu kwestiach jest niebezpieczne.

Kwestia kto ustala granice?
A Maria i swieci sa super. Ja z Piotrkiem juz dawno umowilem sie na ryby.

Jeżeli ci ludzie są wiernymi lub nawet pełnią jakieś funkcje w Kościele Katolickim, to tym bardziej powinno się na nich patrzeć, ponieważ doktryna o objawieniu Bożym w przekazie ustnym Tradycji tego naucza.

Wedłu konstytucji dogmatycznej DEI VERBUM o Objawieniu Bożym KO 9:
"(...) święta Tradycja, słowo Boże, przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego powierzone Apostołom, przekazuje w całości ich następcom, by oświeceni Duchem prawdy, wiecznie je w swym nauczaniu zachowywali, wyjaśniali i rozpowszechniali. (...)"

A więc jeden z następców apostołów i oświecony Duchem Prawdy, ks. kard. Stefan Wyszyński tak wyraża Słowo Boże w Tradycji Koscioła ("Akt osobistego oddania się Matce Bożej" http://adonai.pl/modlitwy/?id=141 : )

"Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach
duszy i ciała oraz w pracy kapłańskiej dla innych.

Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę,
a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją,
dobra wewnętrzne i zewnętrzne,
nawet wartość dobrych uczynków moich,
zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych,
pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo
rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku,...
(...)"

Z kolei inny następca, już dawno ogłoszony Świętym Kościoła Katolickiego, Maksymilian Kolbe którego mottem przewodnim jest "Cały Twój, Maryjo!" i jego nowenny Maryjne. Wyraża Słowo Boże w Tradycji Koscioła poprzez "Akt poświęcenia się Niepokalanej świętego Maksymiliana Kolbe":

"...rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba....."

Oprócz tego, nie trzeba się modlić do Maryji, można bezpośrednio do M. Kolbego, by on dalej wstawiał się za nami, co jest Zgodne z Duchem Prawdy Tradycji Kościoła, np: https://gloria.tv/article/TXHTzYGK9vHt327fpfTxFyV2T:

"Do św. Maksymiliana, wzoru świętości.
O święty Maksymilianie,
wysłuchaj tej modlitwy uwielbienia i błagania,
którą ku Tobie wznoszę z ufną pobożnością.
Czczę świetość Twojego życia,
wynikającą z nieugiętej wiary w tajemnicę Chrystusa,
podtrzymywaną mocną nadzieją w potęgę Jego łaski,
ożywiana przez żarliwą miłość ku Bogu i bliźniemu.
Spraw, bym mógł stale żyć w wiernym poszanowaniu
godności ludzkiej i chrześcijańskiej.
Wychwalam Twoją działalność apostolską,
w którą się zaangażowałeś z gorącym zapałem,
w celu wychowywania ludu Bożego w wierze w Jezusa Chrystusa
i czci dla Niepokalanej Matki Jego i Matki naszej, Maryi.
(....)"

- Czy modlenie się już do zmarłej osoby i proszenie jej aby "Sprawił bym żył w godności ludzkiej..." jest dozwolone w Kościele Chrystusa i jest zgodne z tradycją apostolską, jaką w Duchu i Prawdzie przekazuje następca Maksymilian Kolbe?
- Co zmarła osoba już może dla nas zrobić, zmienić w nas i sprawić w nas w życiu doczesnym cokolwiek?
- Oddawanie się całkowicie Maryji, czyli w niewolę jej przekazać duszę i ciało, i to przez księdza i kardynała, następcy apsotoła nie jest czasem sprzeczne z Biblią i jej słowem Ewangelii?

Cienka linia jest między pośrednictwem jakie propaguje katolicyzm, a o jakim naucza Biblia, jeżeli wogóle jakaś jest. Oczywiście często próbuje się ją pogrubić ale praktyka i historia udowodniła, że to niemożliwe.

Po drugie bardzo wygodne jest uciekać tylko do spisanej nauki Koscioła UNK, kiedy jego następcy wyrażają takie kontrowersje. Jednak nieprawdziwie, ponieważ nauka Kościoła jest też wyrażana ustnie poprzez wiernych i następców w Tradycji, a nie tylko w wersji spisanej. Nawet wierni katoliccy mają prawo wyrażać objawienie Boże ustnym przekazem: "(...) jak słów przekazywanych, już to dzięki kontemplacji oraz dociekaniu wiernych, którzy je rozważają w sercu swoim wyrażają (...)" Dei Verbum.

Nie chce mi się po raz n-ty tłumaczyć na czym polega modlitwa do Maryi i świętych. Dla niektórych (czyt. tych, którzy postawili sobie za cel dyskredytować KK) to jak grochem o ścianę.

Uczestniczac od wielu lat w roznych dyskusjach spotykam sie z przyjaciolmi z ktorymi milo sie rozmawia. Rowniez na tym forum. Chociaz czesto mamy bardzo rozne poglady z przyjemnoscia czytam ich rzeczowe argumenty.
Niestety Twoja powyzsza wypowiedz jest dla mnie wypowiedzia ponizej pasa i dyskwalifikuje Cie jako partnera. Ale oczywiscie kazdy z nas ma swoje towarzystwo wzajemnej adoracji.

Nie znaliśmy się wcześniej i osobiście, dlaczego przyjaźń między nami nie miała by się rozwinąć?
Poglądy nie powinny stać na przeszkodzie ku zdrowej dyskusji.
A moja "wypowiedź ponieżej pasa" to suche fakty z odwołaniem do prawa kanonicznego Koscioła i modlitw świętych oraz trochę pytań i bardzo szczupły komentarz. Nikogo ani nie obrażam, ani nie wyśmiewam. Pewnych faktów nie da się łagodniej napisać.

Przykro mi, że różnica poglądów jest dla ciebie "ponieżej" pasa. Rozumiem, że "poniżej pasa" oznacza cios bez możliwości obrony, a więc nie mając kontr-argumentu merytorycznego i sugerować bez uzasadnienia, że nie podałem rzeczowego argumentu i zamykać tym odpowiedź - to jest poniżej pasa. Masz prawo nie odpowiadać na "niewygodne pytania" czy "argumenty" ale na forum bez uzasadnienia sugerować, że ktoś nie wypowiada się rzeczowo jest conajmniej nieregulaminowe.

P.S. Dlatego spodziewałem się takich argumentów jak: "modlitwa do Mari i świętych polega na czymś innym..." niż to co zaprezentował Ks. kard. Stefan Wyszyński czy M. Kolbe.
A dyskredytowaniem KK zajęła się historia i fakty. Oczywiście służę uprzejmie źródłami.