Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Irciu, jeśli czyjś system wartości uważam za błędny, np. ktoś uważa, że znęcanie się nad zwierzętami jest dobre, to ja mam taki system wartości gdzieś i jestem gotowa skopać takiej osobie tyłek, jak będzie trzeba. Jest to jak najbardziej zgodne z moim systemem wartości.

Szacunek do człowieka nie musi implikować szacunku do jego postępowania i poglądów. Z szacunku do człowieka, trzeba go czasem porządnie złajać za postępowanie czy poglądy.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 23, 2019 14:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 07, 2019 11:19
Posty: 65
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
towarzyski_pelikan napisał(a):
Żeby wprowadzić trochę kontrowersji - jeśli wysadzający się w miejscu publicznym islamista ma dobre intencje, z miłości do siebie i bliźniego wysadza w powietrze kino, to nie on ponosi odpowiedzialność za zło, które w następstwie tego powstanie?

Jeśli naprawdę nie jest świadomy wyrządzanego zła, to tak, nie ponosi winy.


So lis 23, 2019 15:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Widząc, że ktoś znęca się nad zwierzęciem należy zainterweniować, wartość realnego cierpienia zwierzaka jest istotniejsza niż urażone ego takiej osoby. Natomiast przymus bezpośredni należy ograniczać do niezbędnego minimum i skoncentrować się na dotarciu do przyczyn takiego zachowania, bo skuteczne zmiany dotyczą poziomu przyczyn.

Jak dla mnie jeśli taki islamista w wyniku doświadczeń i wpojonej wiedzy jest przekonany, że robi dobrze to jest ofiarą systemu społecznego, który do tego doprowadził. Jego wina jest minimalna i gdy uda się go uratować oraz przekonać do tego, że wpojony mu system jest wybitnie krzywdzący i oparty na niewiedzy i ignorancji właśnie największym problemem będzie aby wybaczył sam sobie wynik swojej niewiedzy i wpojonych przekonań.

Czy dziecko wychowywane w np środowisku rasistowskim jest winne tego, że uważa np. osoby czarnoskóre za gorsze?

Osobiście uważam, że najgłębszą przyczyną całego zła jest niewiedza, ignorancja, błędne założenia i przekonania.
Równocześnie niewiedza jest podstawą napędu rozwoju: ciekawości i ... niezadowolenia z tego co jest.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 23, 2019 16:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Django napisał(a):
Jeśli naprawdę nie jest świadomy wyrządzanego zła, to tak, nie ponosi winy.

Polskie prawo opiera się na innej etyce:
ignorantia legis non excusat (również ignorantia legis non exculpat, łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem)

Ircia zwróciła uwagę na ciekawą rzecz:
Cytuj:
Osobiście uważam, że najgłębszą przyczyną całego zła jest niewiedza, ignorancja, błędne założenia i przekonania.
Równocześnie niewiedza jest podstawą napędu rozwoju: ciekawości i ... niezadowolenia z tego co jest.

Zło w zasadzie się bierze z niewiedzy. Można się nawet pokusić o tezę, ze gdyby wszyscy wiedzieli, co jest dobre, a co złe, nikt by nigdy nie dopuścił się zła. "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią."
Cytuj:
Widząc, że ktoś znęca się nad zwierzęciem należy zainterweniować, wartość realnego cierpienia zwierzaka jest istotniejsza niż urażone ego takiej osoby. Natomiast przymus bezpośredni należy ograniczać do niezbędnego minimum i skoncentrować się na dotarciu do przyczyn takiego zachowania, bo skuteczne zmiany dotyczą poziomu przyczyn.

Jak dla mnie jeśli taki islamista w wyniku doświadczeń i wpojonej wiedzy jest przekonany, że robi dobrze to jest ofiarą systemu społecznego, który do tego doprowadził. Jego wina jest minimalna i gdy uda się go uratować oraz przekonać do tego, że wpojony mu system jest wybitnie krzywdzący i oparty na niewiedzy i ignorancji właśnie największym problemem będzie aby wybaczył sam sobie wynik swojej niewiedzy i wpojonych przekonań.

Czyli jednak wycofujesz się z przekonania, ze systemy etyczne są sobie równe? Uważasz, ze system etyczny wedle którego znęcanie się nad zwierzętami albo wysadzanie ludzi jest złe jest lepszy od systemu, w którym toleruje albo wręcz kultywuje się takie zachowania? A zatem trzeba taką osobę wyznającą szkodliwe przekonania nawrócić, w miarę możliwości łagodnymi sposobami?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 23, 2019 16:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
A gdzie ja pisałam, że są równe? Więcej- tak samo jak uważam że poza teoriami naukowymi istnieją także pseudonaukowe tak samo poza systemami etycznymi istnieją jeszcze systemy pseudoetyczne.

Istotne jest to jak dany system definiuje Dobro i czy jest w tym konsekwentny, bo co do systemów pseudoetycznych z zasady wystarczy technika 'wejścia w inne buty' i nagle wychodzi , że zamiast Dobra mamy jego zaprzeczenie.

Serio- jak gruntownie przemyśli się sprawę, to każdy zawsze robi to co z jego perspektywy jest najlepszym co mógł zrobić, po prostu zabrakło mu wiedzy lub umiejętności aby zrobić coś lepszego, co mając już tą wiedzę czy umiejętności wydaje się oczywiste.

Nikt celowo nie wybiera rozwiązania, które uważa za złe, jedynie może mieć 'specyficzny' sposób oceniania co jest dobre a co złe, 'specyficzne' priorytety, być w stanie świadomości, który promuje takie a takie zachowania.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 23, 2019 17:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
IrciaLilith napisał(a):
A gdzie ja pisałam, że są równe? Więcej- tak samo jak uważam że poza teoriami naukowymi istnieją także pseudonaukowe tak samo poza systemami etycznymi istnieją jeszcze systemy pseudoetyczne.

Z poprzedniej Twojej wypowiedzi zrozumiałam, że według Ciebie każdy ma prawo do swojego systemu wartości i należy mu się szacunek:
Cytuj:
Aha, czyli jej system wartości masz gdzieś? Czy jest to chociaż zgodne z Twoim systemem wartości?

Ja opieram się na złotej zasadzie etycznej i nue wynika mi z tego, że przejawem miłości jest narzucanie innym swojego systemu wartości, co nie wyklucza próby przekonania do niego przede wszystkim przykładem lub kulturalną dyskusją.

Ja tak to rozumiem, że nie mam prawa uważać mojego systemu wartości za obiektywnie bardziej słuszny niż czyjś system wartości, a w związku z tym nie powinnam chcieć nikomu mojego systemu narzucać. A jednak interweniując np. w sprawie katowanego psa, już tym czynem przeczę tej zasadzie, bo jakim prawem zakładam, że niekatowanie psa jest słuszne? Kazdy powinien mieć prawo kierować się taki systemem, który uważa za słuszny. I ja mam obowiązek to szanować.
Cytuj:
Serio- jak gruntownie przemyśli się sprawę, to każdy zawsze robi to co z jego perspektywy jest najlepszym co mógł zrobić, po prostu zabrakło mu wiedzy lub umiejętności aby zrobić coś lepszego, co mając już tą wiedzę czy umiejętności wydaje się oczywiste.

Nikt celowo nie wybiera rozwiązania, które uważa za złe, jedynie może mieć 'specyficzny' sposób oceniania co jest dobre a co złe, 'specyficzne' priorytety, być w stanie świadomości, który promuje takie a takie zachowania.

Nie przeczę, że osoba katujaca psa wierzy, że robi coś dobrego, ale ponieważ według mnie dobre nie jest to co się komuś dobre wydaje, tylko to co jest dobre, to zgodnie z tą zasadą nie szanuję szkodliwych, złych systemów wartości. I zależnie od potrzeby będę albo przymusem albo innymi środkami perswazji próbowała nawrócić taką osobą na jasną stronę mocy.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 23, 2019 17:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Tak- uważam, że każda istota zasługuje na szacunek, ale czyjeś poglądy to nie to samo co posiadacz tych poglądów, prawda?

Jasne, że masz prawo do jakich tylko chcesz ocen i poglądów, możesz nawet swoją subiektywną ocenę nazywać obiektywną.

Ja o obiektywnej moralności nie chcę się wypowiadać, ale mamy takie coś jak intersubiektywną moralność opartą o wspólne dla praktycznie wszystkich ludzi wrodzone potrzeby i umiejętności .

W przypadku katowania psa istotne jest działanie zabezpieczające dobro zwierzaka a potem dążenie do poznania przyczyn i zadziałania na tym poziomie, bo z doświadczenia wiem, że takie osoby są poważnie skrzywdzone i wymagają pomocy.

Myśląc o takiej sytuacji widzę dwie ofiary- psa i oprawcę, który sam tak bardzo oberwał, że tylko w ten sposób potrafi choć trochę ukoić swój ból psychiczny...

Polecam okazać takiej osobie miłość. Nie akceptację jej czynu, bo nie o to chodzi, ale o próbę uczciwego dotarcia do przyczyn takiego a nie innego radzenia sobie z emocjami i problemami.

Tak- każdy ma prawo kierować się swoim systemem wartości i nikt Tobie tego prawa nie odbiera, a Twój system przecież wymusza ingerencję.

Dlaczego uznałaś, że tekst: każdy ma prawo kierować się swoim systemem wartości z jakiegoś powodu nie dotyczy Twojego, który nakazuje ingerencję i nawet dopuszcza siłowe narzucanie swojego systemu. Mam pytanie, uznając, że Ty uznając swój system za lepszy i tym samym dając sobie prawo do narzucania swojego punktu widzenia dajesz innym prawo do uznania, że to ich przekonania są obiektywnie lepsze i narzucania Tobie swoich? Na jaki sposób narzucania Tobie swoich przekonań przez kogoś uważającego je za złe jesteś gotowa się zgodzić?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 23, 2019 18:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
IrciaLilith napisał(a):
Tak- uważam, że każda istota zasługuje na szacunek, ale czyjeś poglądy to nie to samo co posiadacz tych poglądów, prawda?

Prawda.
Cytuj:
W przypadku katowania psa istotne jest działanie zabezpieczające dobro zwierzaka a potem dążenie do poznania przyczyn i zadziałania na tym poziomie, bo z doświadczenia wiem, że takie osoby są poważnie skrzywdzone i wymagają pomocy.

Myśląc o takiej sytuacji widzę dwie ofiary- psa i oprawcę, który sam tak bardzo oberwał, że tylko w ten sposób potrafi choć trochę ukoić swój ból psychiczny...

Polecam okazać takiej osobie miłość. Nie akceptację jej czynu, bo nie o to chodzi, ale o próbę uczciwego dotarcia do przyczyn takiego a nie innego radzenia sobie z emocjami i problemami.

Tutaj zgoda.
Cytuj:
Dlaczego uznałaś, że tekst: każdy ma prawo kierować się swoim systemem wartości z jakiegoś powodu nie dotyczy Twojego, który nakazuje ingerencję i nawet dopuszcza siłowe narzucanie swojego systemu.

Chyba stąd, że postulowałaś, żebyśmy w relacjach z innymi uwzględniali ich systemy wartości, a więc jeśli mój system nakazuje ingerencję, a system tej osoby zakazuje ingerencji, to dochodzi do konfliktu systemów wartości. Nie mogę jednocześnie kierować się swoim systemem wartości i szanować cudzy, sprzeczny z moim. Czyli prawo do posiadania swojego systemu wartości ma każdy, ale nikt nie może oczekiwać, że inne osoby będą ten system wartości poważać.
Cytuj:
Mam pytanie, uznając, że Ty uznając swój system za lepszy i tym samym dając sobie prawo do narzucania swojego punktu widzenia dajesz innym prawo do uznania, że to ich przekonania są obiektywnie lepsze i narzucania Tobie swoich? Na jaki sposób narzucania Tobie swoich przekonań przez kogoś uważającego je za złe jesteś gotowa się zgodzić?

Tak, każdy ma prawo narzucać mi swoje poglądy na sposób, jaki mu się żywnie podoba, ale ja nie mam obowiązku dawać sobie narzucać takich czy innych poglądów w taki lub inny sposób. To samo działa w drugą stronę. Ja mogę narzucać komuś poglądy w sposób jaki uważam za słuszny, ale nie mogę odebrać komuś prawa do odporu.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 23, 2019 18:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Jak definujesz szacunek? Czy szanować i zgadzać się to to samo?

Ok, czyli Twój system jakolwiek się z nim raczej nie zgadzam (albo po prostu nie rozumiem) uważam za spójny i zasługujący na miano systemu etycznego.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 23, 2019 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Szacunek oznacza uznanie czegoś za wartościowe. Szacunek to nie to samo co zgoda, mogę szanować poglądy, z którymi się nie zgadzam, jeśli uważam, że nie są totalnie bezwartościowe lub szkodliwe.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 23, 2019 20:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Aha, ja uważam, że wszystko ma pewną wartość a to jak ją oceniam to jedynie moje subiektywne oceny czasem jedynie podparte intersubiektyną zgodnością subiektywnych ocen. Oczywiście że pewne byty czy koncepty darzę minimalnym szacunkiem z braku dostrzegania tej pozytywnej wartości a inne większym, ale doświadczenie mnie nauczyło, że fakt iż ocenię coś jako bezwartościowe lub szkodliwe wcale nie oznacza, że niedługo nie poznam tej wartości.

Jak oceniasz zło samo w sobie? Niewiedzę? Różne formy braku, wypaczenia, iluzje, błędy?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 23, 2019 23:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
IrciaLilith napisał(a):
Aha, ja uważam, że wszystko ma pewną wartość a to jak ją oceniam to jedynie moje subiektywne oceny czasem jedynie podparte intersubiektyną zgodnością subiektywnych ocen. Oczywiście że pewne byty czy koncepty darzę minimalnym szacunkiem z braku dostrzegania tej pozytywnej wartości a inne większym, ale doświadczenie mnie nauczyło, że fakt iż ocenię coś jako bezwartościowe lub szkodliwe wcale nie oznacza, że niedługo nie poznam tej wartości.

Oczywiście, że mogę w przyszłości zmienić zdanie, ale uznanie poglądu za bezwartościowy w danej chwili nie stoi na przeszkodzie, żeby to zdanie później zmienić. Ba, uważam że bezpieczniej jest jednak tę bezwartościowość uznać, ponieważ od mojej reakcji na czyjś w moim mniemaniu szkodliwy pogląd może zależeć, czy komuś stanie się krzywda, np. jeśli mój znajomy uważa, że jest śmieciem i zasługuje na śmierć, w związku z tym planuje samobójstwo, a ja będę wyrażać minimalny szacunek do jego poglądów, to faceta tylko utwierdzę w przekonaniu, że jest śmieciem. Pomyśl sobie "a jednak coś w tym jest, skoro nie zaprzeczasz". W takich przypadkach uważam, że jedyną etyczną reakcją jest przekonanie takiej osoby, że jest w grubym błędzie. Co oczywiście nie zmienia faktu, że za jakiś czas mogę zmienić zdanie i sama uznam siebie za śmiecia, który zasługuje na śmierć, ale mam nadzieję, że wówczas znajdą się wokół mnie osoby, które mojego poglądu nie uszanują.
Cytuj:
Jak oceniasz zło samo w sobie? Niewiedzę? Różne formy braku, wypaczenia, iluzje, błędy?

Pytasz, skąd wiem, że coś jest złe? Po tym że wyrządza krzywdę. A skąd się zło bierze? Tak jak piszesz z niewiedzy, błędów poznawczych, resentymentów, deficytów. Dlatego właśnie tak ważne jest uczestnictwo we wspólnocie, która nam te błędy, braki i niewiedzę wyprostuje.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N lis 24, 2019 9:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Czy to, że pogląd jest błędny i szkodliwy = bezwartościowy?
Nie jestem za trzymaniem się takich pogladów, ale warto uważnie się im przyjrzeć, dotrzeć do źródła takiego poglądu, bo z czegoś to wyrosło...
Dla mnie tego typu poglądy mają ogromną wartość poznawczą, oczywiście najpierw dbanie o to aby nie doprowadziły do tragedii, ale potem czas na ich możliwie najgłębsze zrozumienie.

A skąd wiesz że coś wyrządza krzywdę? Na czym opierasz to przekonanie?

Np na pewnym etapie prawie dałam się przekonać, że mając nietypowe zainteresowania krzywdzę sama siebie, że lepiej za mocno się nie wychylać i efekty były tragiczne.
Nie muszę moich potrzeb naginać pod oczekiwania społeczeństwa, nie zamierzam wyrzekać się ani uznawać za złe specyficznych cech które posiadam. Tak samo nie planuję wyrzekać się swoich przekonań tylko dlatego, że stoją w opozycji do przekonań większości. To że 99,9% ludzi uważa coś za prawdziwe i dobre nie jest dla mnie wystarczającym dowodem, to tylko niemerytoryczny argument. Co innego, gdy za tym czymś idą konkretne fakty, dowody i argunenty.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N lis 24, 2019 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
IrciaLilith napisał(a):
Czy to, że pogląd jest błędny i szkodliwy = bezwartościowy?
Nie jestem za trzymaniem się takich pogladów, ale warto uważnie się im przyjrzeć, dotrzeć do źródła takiego poglądu, bo z czegoś to wyrosło...
Dla mnie tego typu poglądy mają ogromną wartość poznawczą, oczywiście najpierw dbanie o to aby nie doprowadziły do tragedii, ale potem czas na ich możliwie najgłębsze zrozumienie.

Ależ ja nie twierdzę, że takim poglądom nie należy się przyglądać, badać przyczyn itd, ja tylko twierdzę, że nie należy ich brać na poważnie, w sensie - dyskutować z nimi, tak jakby było z czym dyskutować. Ja nie biorę pod uwagę, ze taka osoba ma rację. Ludzie-śmieci nie istnieją.
Cytuj:
A skąd wiesz że coś wyrządza krzywdę? Na czym opierasz to przekonanie?

Stąd, ze narusza ludzką godność. Opieram to przekonanie na dogmatycznej wierze w ludzką przyrodzoną i niezbywalną godność (definicja godności podana w temacie "Jednostka zerem, jednostka bzdurą".
Cytuj:
Np na pewnym etapie prawie dałam się przekonać, że mając nietypowe zainteresowania krzywdzę sama siebie, że lepiej za mocno się nie wychylać i efekty były tragiczne.
Nie muszę moich potrzeb naginać pod oczekiwania społeczeństwa, nie zamierzam wyrzekać się ani uznawać za złe specyficznych cech które posiadam. Tak samo nie planuję wyrzekać się swoich przekonań tylko dlatego, że stoją w opozycji do przekonań większości.

Zgadzam się, z tym, że nie trzeba wcale podzielać przekonań dominujących w społeczeństwie, natomiast nie wyobrażam sobie się temu społeczeństwu przeciwstawiać w sensie traktować jako wroga, innymi słowy mogę sobie myśleć i mówić co chce, jak długo nie staję w opozycji do społeczeństwa, które mnie stworzyło jako Człowieka. Nawet to, że mogę sobie kwestionować przekonania czy wartości panujące w społeczeństwie zawdzięczam społeczeństwu, które mi dało wolność wyboru. Dlatego ilekroć podaję w wątpliwość różne przekonania czy wartości wyznawane w społeczeństwie, robię to nie po to, żeby społeczeństwo zniszczyć, tylko po to, by wywalczyć w nim swoją podmiotowość i ew. zainspirować społeczeństwo do zmiany.
Cytuj:
To że 99,9% ludzi uważa coś za prawdziwe i dobre nie jest dla mnie wystarczającym dowodem, to tylko niemerytoryczny argument. Co innego, gdy za tym czymś idą konkretne fakty, dowody i argunenty.

Do wszystkich wartości i przekonań, które wyznajesz, doszłaś samodzielnie, starannie analizując fakty, dowody i argumenty? I tylko ślepy traf chce, że te najważniejsze podziela 99,9% ludzi?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N lis 24, 2019 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 07, 2019 11:19
Posty: 65
Post Re: Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
towarzyski_pelikan napisał(a):
Polskie prawo opiera się na innej etyce:
ignorantia legis non excusat (również ignorantia legis non exculpat, łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem)

Jednak podstawą jest ustalenie stopnia winy, a ta zależy między innymi od poziomu świadomości. Poniżej przypadki wyłączające winę sprawcy czynu zabronionego:

http://www.sprawnik.pl/artykuly,10223,2 ... bronionego


N lis 24, 2019 17:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL