Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 21:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu? 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Dowiar napisał(a):
Masz jakieś kryteria takiej oceny osób niewierzących, ale żyjących lepiej niż osoby wierzące?

Pytanie zaadresuj do autora, czyli papieża Franciszka.
Choć mogę powiedzieć jak ja rozumiem - kryterium stanowi miłość. Ale nie ta z zaciśniętymi zębami jaką przejawiają niektórzy wierzący, nie potrafiący uniknąć inwektyw, oceniania ludzi - są dusze, w których nie mogę nic zdziałać, są to dusze, które ustawicznie śledzą innych, a nie widzą co się dzieje w ich własnym wnętrzu...Dzienniczek 1717.


N maja 02, 2021 7:53
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Dowiar
Czytałeś Ks. Tobiasza?
Polecam Ci też rozeznawanie o Dwóch Sztandarach z "Ćwiczeń Duchownych" św. Ignacego Loyoli
Słyszałeś o rekolekcjach ignacjańskich?


N maja 02, 2021 7:57

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Alus i Believing!

Mnie nie jest potrzebna prowadzona przez Was indoktrynacja. Agitacja!

Nie bądźcie tylko czyimiś tubami. Zaproponowałem temat, gdzie oczekuję, że ludzie dzielą się własnymi doświadczeniami z osobistej praktyki, nie interesuje mnie powielanie przez Was cudzych opinii.

Dopuszczam, że posiłkujecie się czyjąś cudzą opinią, ale jak to się przekłada na Wasza praktykę.

Jest przysłowie "Lepszy jeden (żywy) przykład , niż tysięczny (martwy) wykład".

Teoria interesuje mnie o tyle, o ile jest poparta Waszym osobistym życiowym doświadczeniem, proszę o konkretne przykłady z Waszego życia. Sama teoria do mnie nie przemawia.

Wiara bez uczynków martwa jest!!!

Przekazywanie czyichś końcowych rezultatów pracy nad sobą, to za mało dla mnie, nic nie daje, mnie interesuje proces, mechanizmy, jak zacząć, co się dalej dzieje, jakie są skutki. Takie upraszczanie do wyciągu i streszczania mi cudzych efektów, mnie nie przekonują. Nie oczekuję na elaboraty, przemawiają dom mnie konkretne sytuacje, walka jaką ludzie toczą ze sobą, ze Złem w sobie i na zewnątrz, jak to robią, co im przeszkadza, co im pomaga, co się wydarza itd.

Idealnym przykładem jest dla mnie życie Jezusa, tam nie ma chwalenia się Jezusa co on osiąga, tam jest pokazany proces konkretny, na konkretnych przykładach, nam pozostawia się decyzje co my z tym zrobimy. W ewangeliach nie ma ani grama indoktrynacji, jest tylko czysty praktyczny przykład z ukazywaniem skutków dla tych, którzy idą za Jezusem i dla tych, którzy nie idą.

Nie spełniacie kryteriów tematu jakie postawiłem w temacie jako pytanie! Próbujecie mnie przekonywać tylko rozumowo, a gdzie praktyka.

Przekonajcie mnie swoim przykładem, nie cudzym!


N maja 02, 2021 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Believing napisał(a):
Dowiar
Czytałeś Ks. Tobiasza?
Polecam Ci też rozeznawanie o Dwóch Sztandarach z "Ćwiczeń Duchownych" św. Ignacego Loyoli
Słyszałeś o rekolekcjach ignacjańskich?



Ja nie chcę być tylko czytelnikiem, ja chcę praktykować. Możesz mi polecić jakiś konkretny przykład ze swojego życia, czy będziesz polecać mi jedynie przykłady z życia innych?

Chcę się uczyć z cudzych błędów i z cudzych sukcesów. Aby ktoś chciał się podzielić swoimi błędami i sukcesami potrzebna jest odwaga. Opowiadanie o cudzych jest łatwe i nic nie kosztuje!


N maja 02, 2021 11:57
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Dowiar napisał(a):
Ja nie chcę być tylko czytelnikiem, ja chcę praktykować.

To czego szukasz na forum?
Praktykuj!


N maja 02, 2021 18:51

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Believing napisał(a):
Dowiar napisał(a):
Ja nie chcę być tylko czytelnikiem, ja chcę praktykować.

To czego szukasz na forum?
Praktykuj!


Praktykuję i porównuję na forum.


N maja 02, 2021 23:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Dowiar napisał(a):
Believing napisał(a):
Dowiar
Czytałeś Ks. Tobiasza?
Polecam Ci też rozeznawanie o Dwóch Sztandarach z "Ćwiczeń Duchownych" św. Ignacego Loyoli
Słyszałeś o rekolekcjach ignacjańskich?



Możesz mi polecić jakiś konkretny przykład ze swojego życia, czy będziesz polecać mi jedynie przykłady z życia innych?

:brawo: Zbyt często odsyłamy do innych ludzi np. świetych, jako swiadków wiary chrześcijańskiej. Tylko bez wyrazistego przykładu wlasnego zycia coraz więcej młodych ludzi bedzie odchodzić z Kościoła katolickiego, a nawet z chrześcijaństwa. Widzą i słyszą moralizatorsko-kaznodziejskie marudzenie dziadersów, a nie pełne mocy i Ducha świadectwa, że Bóg działa w życiu ludzi; w naszym życiu. Samo chodzenie do kościoła już mało kogo jest w stanie przekonać.


N maja 02, 2021 23:12
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
proteom napisał(a):
:brawo: Zbyt często odsyłamy do innych ludzi np. świetych, jako swiadków wiary chrześcijańskiej. Tylko bez wyrazistego przykładu wlasnego zycia coraz więcej młodych ludzi bedzie odchodzić z Kościoła katolickiego, a nawet z chrześcijaństwa. Widzą i słyszą moralizatorsko-kaznodziejskie marudzenie dziadersów, a nie pełne mocy i Ducha świadectwa, że Bóg działa w życiu ludzi; w naszym życiu. Samo chodzenie do kościoła już mało kogo jest w stanie przekonać.


Mocne słowa, ale jakże prawdziwe, też jestem zdania, że praktyka nas umacnia w Tak i Nie, nikt nam nie da Mocy za nic, przed Bogiem trzeba się wykazać zasłużyć na jego przyjaźń. Często obserwuję jak ludzie poklepują pana Boga po plecach i przez swoje monologi traktują go familiarnie i interesownie. Jak słucham opowieści o Jezusie, o Ojcu, to widzę tam ogromny szacunek w Jezusie, oddanie, żarliwość, 100% zaangażowanie. Jest co naśladować i poprawiać w sobie.

Przypomina mi się taka sytuacja, o której opowiadała mi moja znajoma.

Długi czas nie mogła znaleźć odpowiedniego mężczyzny, z którym, chciałaby związać swoje życie. Mieszkała wtedy z matką i pewnego razu usłyszała w nocy jak matka modli się półgłosem przed obrazem Matki Boskiej o zięcia, znajoma uśmiechnęła się do siebie i poszła spać. Poznała młodego człowieka, pokochali się i po okresie narzeczeństwa wyszła za niego za mąż. Matka zaraz po ślubie pochwaliła się przed rodziną, że to ona wymodliła dla córki męża. Mieszkali razem matką w jednym mieszkaniu, po pół roku zaczęło dochodzić do ostrych konfliktów między matka i zięciem. matka znów zaczęła modlić się intensywnie od rana do nocy przed obrazem świętym. Znajoma w nocy znów podsłuchała matkę jak półgłosem modliła się - Przenajświętsza Matko Boska, przecież ja nie takiego zięcia chciałam, chodziło mi zupełnie o kogoś innego...

Nie będę nawet tego komentować. czy na tym ma polegać modlitwa, ale wielu ludzi właśnie tak się modli, czy to jest uczciwa praktyka modlitewna? Są ludzie, którzy modlą się o to, żeby szlag trafił sąsiada znienawidzonego! Toż to czarna magia i jeszcze próba wciągania w to Boga, czy jego świty świętej.


N maja 02, 2021 23:45
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Cytuj:
Ja nie chcę być tylko czytelnikiem, ja chcę praktykować. Możesz mi polecić jakiś konkretny przykład ze swojego życia, czy będziesz polecać mi jedynie przykłady z życia innych?

Chcę się uczyć z cudzych błędów i z cudzych sukcesów. Aby ktoś chciał się podzielić swoimi błędami i sukcesami potrzebna jest odwaga. Opowiadanie o cudzych jest łatwe i nic nie kosztuje!

Biblia nie wystarcza???


Pn maja 03, 2021 7:51
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Dowiar napisał(a):
Przypomina mi się taka sytuacja, o której opowiadała mi moja znajoma.

Ciągle ktoś, tylko nie Ty.

proteom napisał(a):
:brawo: Zbyt często odsyłamy do innych ludzi np. świetych, jako swiadków wiary chrześcijańskiej

Co wiesz na temat rekolekcji ignacjańskich?
Co wiesz o "Ćwiczeniach duchownych" św. Ignacego Loyoli?

To są konkrety.

Od wynurzeń tego typu aż się roi.
Dowiar napisał(a):
Przypomina mi się taka sytuacja, o której opowiadała mi moja znajoma.

Długi czas nie mogła znaleźć odpowiedniego mężczyzny, z którym, chciałaby związać swoje życie. Mieszkała wtedy z matką i pewnego razu usłyszała w nocy jak matka modli się półgłosem przed obrazem Matki Boskiej o zięcia, znajoma uśmiechnęła się do siebie i poszła spać. Poznała młodego człowieka, pokochali się i po okresie narzeczeństwa wyszła za niego za mąż. Matka zaraz po ślubie pochwaliła się przed rodziną, że to ona wymodliła dla córki męża. Mieszkali razem matką w jednym mieszkaniu, po pół roku zaczęło dochodzić do ostrych konfliktów między matka i zięciem. matka znów zaczęła modlić się intensywnie od rana do nocy przed obrazem świętym. Znajoma w nocy znów podsłuchała matkę jak półgłosem modliła się - Przenajświętsza Matko Boska, przecież ja nie takiego zięcia chciałam, chodziło mi zupełnie o kogoś innego...


Cóż, każdy dostaje to czego szuka.


Pn maja 03, 2021 9:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Believing
Cytuj:
Co wiesz na temat rekolekcji ignacjańskich?
Co wiesz o "Ćwiczeniach duchownych" św. Ignacego Loyoli?

Znam temat. Bardziej mi chodzi o to, jakie są efekty? Czy po tych rekolekcjach/ćwieczeniach stajesz się żywym i mocnym świadkiem Jezusa=działania Boga - dla niewierzących, a nie tylko dla siebie i wg swojego mniemania.


Pn maja 03, 2021 16:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Alus napisał(a):
Cytuj:
Ja nie chcę być tylko czytelnikiem, ja chcę praktykować. Możesz mi polecić jakiś konkretny przykład ze swojego życia, czy będziesz polecać mi jedynie przykłady z życia innych?

Chcę się uczyć z cudzych błędów i z cudzych sukcesów. Aby ktoś chciał się podzielić swoimi błędami i sukcesami potrzebna jest odwaga. Opowiadanie o cudzych jest łatwe i nic nie kosztuje!

Biblia nie wystarcza???


Sam nie masz nic do powiedzenia?


Pn maja 03, 2021 17:06
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
proteom napisał(a):
Believing
Cytuj:
Co wiesz na temat rekolekcji ignacjańskich?
Co wiesz o "Ćwiczeniach duchownych" św. Ignacego Loyoli?

Znam temat. Bardziej mi chodzi o to, jakie są efekty? Czy po tych rekolekcjach/ćwieczeniach stajesz się żywym i mocnym świadkiem Jezusa=działania Boga - dla niewierzących, a nie tylko dla siebie i wg swojego mniemania.

Nie mam pojęcia. I niewiele mnie to obchodzi.

Moje odpowiedzi dotyczą tematu "Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu".

Czy możesz rozwinąć swą myśl w jakim stopniu "znasz temat" w kwestii rekolekcji ignacjańskich?


Pn maja 03, 2021 17:29

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Believing napisał(a):
Dowiar napisał(a):
Przypomina mi się taka sytuacja, o której opowiadała mi moja znajoma.

Ciągle ktoś, tylko nie Ty.


Wywołujesz mnie do tablicy, we wcześniejszych postach napisałem, coś o tym jak praktykuję Tak I Nie, co jest dla mnie podstawą wszelkiej praktyki duchowej, jakoś mało kto się do tego odniósł.

Moja praktyka polega na myśleniu o myśleniu, na ile moje myślenie jest sprzężone z działaniem, żebym wiedział o czym myślę, jak działam, żeby to przyniosło jak najzdrowsze owoce, po których będę rozpoznawany. Na ile jestem spójny i konsekwentny z moim Tak i Nie i na ile nie odchodzę od Tak i Nie Jezusa! Praktycznie dbam o to, żeby nie zawładnął mną relatywizm w myśleniu i działaniu.
Zgodnie ze słowami wielkiego Platona - "Rób wszystko tak, żebyś nie musiał tłumaczyć się przed (Bogiem - to ja dodałem Platonowi), sobą i innymi ludźmi"!

Na początku mojej drogi, miałem taką sytuację, zastanawiałem się jak poprawić moją silę woli, stworzyć silny charakter, przez długi czas nie miałem pomysłu, aż życie podrzuciło rozwiązanie. Modliłem się o rozwiązanie do Jezusa i ono przyszło. Mieszkałem wówczas w akademiku w segmencie gdzie były 4 pokoje i dla nich był 1 węzeł sanitarny, ubikacja, prysznic i umywalka. Sporządzony był grafik, wisiał na ścianie korytarza, ale nikt się nim nie przejmował, brudzili wszyscy równo, a nikomu nie chciało się sprzątać, jak to studenci 1 i drugiego roku, nawet dochodziło do konfliktów z tego tytułu. Postanowiłem wykorzystać tę sytuację dla siebie. Wstawałem w nocy jak wszyscy spali i szorowałem do blasku wszystko, ale tak żeby nikt mnie nie zauważył. Obserwowałem jakie będą reakcje moich kolegów. Rano filowałem co będzie po 1 szorowaniu, wszystko lśniło, błyszczało. jak to studenci wyskoczyli na ostania chwilę ze swoich pokojów przed zajęciami i tutaj był pierwszy szok, dziwili się, pośmiali się i tyle, żadnej innej reakcji. Zapomnieli natychmiast ot jakiś czyjś wybryk. Ale jak to się codziennie przez tydzień ciągnęło to już, nie było do żartów, zaczęli się zastanawiać i szukać "winnego" na tyle byłem jednak sprytny, że robiłem to i w dzień jak nikogo nie było. Nigdy nie dałem się przyłapać. Zaczęło mi się to bardzo podobać, miałem z tego tytułu frajdę, czułem również, że rosnę w silę byłem coraz silniejszy z tego powodu. Robiłem dobrą rzecz i jeszcze zwróciłem uwagę na problem, oczyściłem się z pretensji jakie mieli wszyscy do siebie za niesprzątanie i zwalali jeden na drugiego. Pretensje również skończyły się między nimi, bo nie było powodu. Po miesiącu zauważyłem, że co u niektórych pojawiły się skrupuły zaczęli, mniej śmiecić i brudzić i sprzątać po sobie lepiej. Wymyślili mi przydomek Zorro. Zauważyłem, że niektórzy po wejściu do tak wypucowanej toalety wchodzili prawie jak do świątyni, jakoś dziwnie przycichali i wpadali w zadumę. Był jeden student, który notorycznie krytykował i wątpił, że długo nie wytrzymam, zresztą największy bałaganiarz, prześmiewca. Ciągnąłem do lata trwało to 4 miesiące. Nikt nigdy mnie nie przyłapał, ta sytuacja bardzo dużo mnie nauczyła i byłem wdzięczny Jezusowi, bo dal mi rozwiązanie, a ja zaryzykowałem. Robiłem to dla siebie, dobra robotę, przy okazji inni skorzystali, bo robiłem tez i dla innych. Przełamałem opory w sobie. Kilka osób mnie podejrzewało o to kojarzyli fakty, jeden kolega mrugnął do mnie, ale nigdy mnie nie wsypał, odczułem z jego strony bardzo przyjazne gesty od tego czasu. krytykant i prześmiewca do końca uważał mnie za frajera, chociaż nigdy się nie domyślił, że to ja.

O ile wiem w zakonach żeńskich katolickich i męskich istniała praktyka doskonałego mycia miski do jedzenia. Nie wiem, czy jeszcze ona funkcjonuje. Polegała na ciągłym szorowaniu, do doskonałości, ciągłym poprawianiu jakości mycia, jako stała czynności, ćwiczenia uwagi i koncentracji na jednym i tym samym przedmiocie, jako ćwiczenia siły woli i charakteru, co jest bardzo nudne i żmudne. Zgodnie z zasadą, że więcej się nauczysz z kopania jednej studni, niż z ciągłej zmiany na nowy płytki dołek. Bo odkrywasz stale tylko pierwszą ta sama warstwę, a jak kopiesz jedną studnię to przekopujesz się przez rożne warstwy.

Ta zasada ma zastosowanie w życiu małżeńskim, jedna żona ciągle ta sama to jak kopanie studni głębokiej, a zmienianie partnerek, to ciągłe zdejmowanie tej samej powierzchownej warstwy. To jest różnica między jakością a ilością.

Kto tak praktykuje jakościowo, ten jest bliski Jezusowi, bo Jezus też jest jeden, a jego nauka jest jak studnia głęboka, jak ktoś rzuca się powierzchownie i płytko bez zgłębiania problemu, no to ma skutki zajmowanie się tylko w aspekcie ilościowym, mało co zrozumie z życia.


Pn maja 03, 2021 18:03
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 10, 2021 15:53
Posty: 377
Post Re: Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu
Believing napisał(a):
proteom napisał(a):
Believing
Cytuj:
Co wiesz na temat rekolekcji ignacjańskich?
Co wiesz o "Ćwiczeniach duchownych" św. Ignacego Loyoli?

Znam temat. Bardziej mi chodzi o to, jakie są efekty? Czy po tych rekolekcjach/ćwieczeniach stajesz się żywym i mocnym świadkiem Jezusa=działania Boga - dla niewierzących, a nie tylko dla siebie i wg swojego mniemania.

Nie mam pojęcia. I niewiele mnie to obchodzi.

Moje odpowiedzi dotyczą tematu "Jak rozumieć i praktykować nauki Jezusa we własnym życiu".

Czy możesz rozwinąć swą myśl w jakim stopniu "znasz temat" w kwestii rekolekcji ignacjańskich?


Zawsze uważałem, że surowość wobec tych, którzy nie trzymają się reguł gry, jest konieczna, bo inaczej będą chcieli wejść na głowę. Zabierają cenny czas na zajmowanie się tematem. Są jak zawalidroga, która trzeba usunąć z drogi!

Żywy i mocny świadek bierze się stąd, że nie tylko gada o czymś, ale też i robi to co jest wskazane. Owszem istnieją święte teksty, lecz bez działania człowieka są martwe, jak wiara bez uczynków martwa jest! Żeby ożywiać teksty, trzeba mieć odwagę cywilną i być ufnym wobec przekazu. Tę ufność udowadnia się poprzez Trzeźwy Czyn!


Pn maja 03, 2021 18:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL