Witam. Czy stosowanie metody bsm jest zgodne z wiarą chrześcijańska? W tej metodzie uzdrawiamy się sami nakładając ręce na głowę. Niby nie ma tu mowy o energiach niewiadomo skąd .

Czytając np. ten artykuł, mam poważne wątpliwości czy jest to zgodne z chrześcijaństwem i czy ma cos wspólnego z medycyną.
https://www.samoleczeniebsm.pl/2017/04/ ... -sw-marka/

Tekst z linka jest tekstem napisanym przez propagatora tej metody który ją zachwala. Mnie interesuje bardziej obiektywne spojrzenie. Czy nakładając własne ręce na własną głowę możemy doznać działania złego ducha? No bo w tym chyba są wątpliwości jeśli jakieś mają być

Robert Tekieli (jeszcze w czasach radia Józef) stwierdził, że nie ma w tym nic złego. Nie ma wpływów zewnętrznych.
Dawno, dawno temu próbowałem. Na ból głowy działało.

Ale Robert Tekieli wydał też książkę "Leksykon zagrożeń duchowych" i opisywał tam tą metodę. Co prawda nie czytałem ale w necie można sprawdzić spis zagrożeń w tej ksiazce no i bsm tam było.

Wszystko zależy od tego co mamy w głowie, od naszych intencji, myśli, zamiarów.

Obiektywne spojrzenie jest takie, ze facet wciska swoja metodę metodami moralnie wątpliwymi, obiecuje wyleczenie z różnych chorób, daje nadzieję ludziom, którzy rezygnują z profesjonalnego leczenia, jest propagatorem spiskowych teorii.
Natomiast pan Tekieli to przykład gorliwego neofity, który wszędzie widzi zagrożenia duchowe i diabla.

Ludzie. To niedługo będą pytania czy picie herbaty jest zgodne z wiarą chrześcijańską. Matko przenajświętsza. To chyba straszenie od dziecka szatanami robi ludziom taką krzywdę. Czy nakładając se rence można ducha złego doznać ? No naprawdę ? A jak se czapkę założę daszkiem do tyłu to to jest zgodnę z wiarą czy nie ?

Rowniez od strony "leczenia" bolu glowy ta metoda w przypadku mnie i mojej rodziny sie zupelnie nie sprawdzila. Akurat w zenskiej linni mojej rodziny wszystkie panie walcza z powazymi migrenami i rece na glowie trzymaly wielokrotnie, bez zadnego skutku. Czy ktokolwiek bedacy na forum usunal bol glowy ta metoda?
Dla mnie sa to czyste "bzdury z dwurury".

Podobno dieta keto pomaga w migrenach.

Tak. Nie raz. Ale łapy zmęczone po trzymaniu zgodnie z instrukcją.

Jedyny efekt jaki to może mieć to placebo. Nie ma żadnego naukowego mechanizmu jak by to miało działać.

Słuszne spostrzeżenie.
Jedynie mogę stwierdzić, że jest mi całkowicie obojętne, czy jest to efekt placebo, czy czary, czy autosugestia, czy też niezbadany czynnik. Całkowicie mi wystarcza, że działa. Że skutecznie pomaga. Ważne też to, że nie ma w tym wpływu żadnego czynnika zewnętrznego. A takowy mógłby wzbudzać niepokój, gdy nie zna się ego pochodzenia.