Luisa Lateau
Była Belgijką . Urodziła się 29 stycznia 1850 roku ( + 25 sierpień, koło godziny 6.30 rano, 1883). Została ochrzczona 30 stycznia tego samego roku.
Miała niecałe trzy miesiące, kiedy straciła swojego ojca, kowala.
Przyjęła Pierwszą Komunię w 1861 roku.
Pochodząca ze skrajnie ubogiego środowiska Louise już od wieku 8 lat czuwała przy chorych w swojej parafii oddając im swoje siły. W wieku 16 lat chętnie zajęła się pielęgnowaniem ofiar epidemii cholery ( 1866 r.) To właśnie ona zawijała zmarłych w całun i z pomocą siostry przewoziła trumny na taczkach na cmentarz. Później, przykuta do swojego łoża cierpienia, kontynuowała przyjmowanie wszystkich, którzy przybyli zwierzyć się jej ze swoich problemów. Wyjeżdżali często przemienieni. W 1879 roku, ojciec Stievenard, w trakcie wizyty u Louise, krzyknął " Przebywanie tutaj czyni dobrze. Zbudujmy nie namiot, ale mocny dom". W ten sposób, naprzeciw domostwa Lateau, powstał sierociniec Świętej Rodziny prowadzony przez Braci Miłosierdzia.
Zajmowała się również naprawianiem ubrań przeznaczonych dla biednych.
W wieku 17 lat Louise odkryła , w parafialnym kościele, drogę krzyża.
Przed trzecią stacją - pierwszym upadkiem Jezusa, Louise poczuła, że nie jest w stanie iść dalej, tak duże były jej emocje. W następnym roku, Jezus sprawił że zaczęła współodczuwać Jego cierpienie, dając jej stygmaty.
Wstąpiła do trzeciego zakonu św. Franciszka w grudniu 1867 roku.
Przez 12 lat, aż do swojej śmierci w wieku 33 lat, w każdy piątek Louise przeżywała intensywnie na nowo etapy Męki Chrystusa. Krew pojawiała się na jej dłoniach, boku i stopach.
Przez 12 lat żyła bez jedzenia, a jej jedynym chlebem była Eucharystia. Nigdy się nie skarżyła. Zawsze mówiła: " Niech się dzieje Wola Boga. To najważniejsze!" i także: " Gdybyśmy wiedzieli, czym są krzyże, jak bardzo byśmy je kochali! ".
Ta biedna robotnica, która ukończyła tylko 6( 7 ? - w tekstach są rozbieżności w tym zakresie

) miesięcy szkoły i otrzymała kilka lekcji katechiizmu ( w szole nauczyła się pisać i obserwować innych) walczyła w rzeczywistości na pierwszej lini przeciwko ateizmowi pod koniec XIX wieku. Zauważono, że cierpienia, jakie Jezus proponował Louise wzrastały, kiedy Kościół powszechny był w niebezpieczeństwie ( np. kiedy papież Pius IX został " więźniem Watykanu" , kiedy duchowieństwo Paryża musiało stawić twarz strasznym prześladowaniom Komuny, kiedy wybrano na kanclerza Niemiec Bismarcka itp.)
Jezus dał jej znak, że żeby mieć prawo do śmierci, musi poprosić o pozwolenie Kościoła. W 1878 roku, przy śmierci Piusa IX, którego wspomagała ( modlitwą), Louise sądziła, po 10 latach przeżytych bez snu i jedzenia, że zostanie wreszcie wyzwolona od swojej kalwarii. Z Rzymu, nowy papież, Leon XIII nakazał jej modlić się jeszcze za swój pontyfikat i za Kościół.
Louise pozostała zawsze wobec duchowieństwa posłuszną i uległą córką.
Ona, która była nękana, prześladowana przez niektórych duchownych, mówiła: " Gdybyśmy wiedzieli dobrze, kim jest kapłan, jak bardzo byśmy go szanowali!".
Mówiąc jednym zdaniem, budując swoje życie na trzech filarach: Bóg, inni, Kościół, Louise Lateau daje przykład, który może dzisiaj inspirować chrześcijan do nowej ewangelizacji.
23 kwietnia 1873 roku, papież Leon XIII wydał następującą deklarację:
""Le fait de Bois-d'Haine est un fait merveilleux. Vous pouvez
dire pour ma part que jamais les médecins n'expliqueront ce
fait-là".
[ Fakt z Bois-d'Haine jest faktem cudownym. Możecie powiedzieć z mojej strony, że medycyna nigdy nie wyjaśni tego faktu]
Od 1991 roku, Komisja diecezjalna pracuje w Tournai żeby otworzyć dokumenty batyfikacyjne Louise. ( tyle informacji na stronie :
http://membres.lycos.fr/ve3000/ve2002-4.htm oraz
http://www.chaudeau.be/culte/louise/intro00.htm ( dla znających francuski

)
Tłumaczenie: baranek
I jeszcze to : jej dom rodzinny, w którym się urodziła:
