|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 2 ] |
|
Różne drogi do zbawienia?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Różne drogi do zbawienia?
W ubiegłym tygodniu drugi program telewizji publicznej wyemitował film dokumentalny pt. "Chłopiec, któremu odpadała skóra" Opowiadał on o życiu 36 letniego Brytyjczyka, chorego na nieuleczalną chorobę genetyczną. Jonny Kennedy, bo tak nazywał się ten człowiek, od pierwszych dni swego życia zmagał się z ogromnym cierpieniem. Nawet delikatny dotyk sprawiał, że skóra odchodziła od Jego kruchego ciała. Film w dobitny sposób okazuje cierpienia tego człowieka. Moment zmiany bandaży które wrastają w ciało, zelektryzuje człowieka nawet o najtwardszym sercu.
Mimo ogromnego bólu Jonny nie podał się. Z wielkim optymizmem i determinacją spełniał swoje marzenia, nie zapomniał również o tym, by pomagać innym. Ale co najważniejsze Jonny nie tylko wierzył, ale także ufał Bogu że jego cierpienie jest częścią Bożego planu. Ten schorowany człowiek nauczył mnie wiary bardziej niż wszyscy księża, ojcowie Kościoła i tomy książek.
Nasuwa mi się jednak jedno pytanie. Dlaczego Bóg, pozwala jednym przejść przez drogę życia tak gładko i pięknie, a innych obarcza takim cierpieniem.Przecież ogromna większość tych których Bóg stwarza zdrowymi, utalentowanymi, nie będą mieli nawet okazji ciężej zgrzeszyć. Bo po co? Dzięki swoim talentom zapracują na godne i spokojne życie dla siebie. Nie będą mieli nawet okazji by zejść na złą drogę. Bo są ludźmi "skazanymi na zbawienie". A z drugiej strony człowiek tak cierpiący, który w ciągu jednej minuty cierpi więcej niż te "złote Boże dzieci" przez całe życie. Przecież patrząc na naukę kościoła, nie ma wątpliwości że Jonny już się raduje u boku Ojca. Ale jednak, jakże inna jest droga tych cierpiących ludzi do zbawienia. A może idąc za słowami naszego wieszcza Adama Mickiewicza cierpienie jest kluczem do zbawienia ? "Kto nie zaznał goryczy ni razu, ten nigdy nie zazna słodyczy w niebie" pisze poeta.
Święty Aleksy, Hiob, oni cierpią z woli Boga. Nasuwa się więc może paradoksalna myśl że ludzie szczęśliwi są pokrzywdzenie przez Stwórcę. Z woli Bożej rodzą się w dobrych domach, zakładają szczęśliwe rodzinny i w szczęściu umierają. A więc Ci ludzie już w chwili narodzin pozbawiani są szczęścia wiecznego?
Pytanie te pozostanie bez odpowiedzi, warto jednak spróbować nad tym zagadnieniem się zastanowić.
|
N mar 19, 2006 14:22 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Z racji, że dziś niedziela to ja krótko Pytasz się dlaczego tak się dzieje, dlaczego i po co takie cierpienie, ale chya sam już sobie odpowiedziałeś:
Cytuj: Ten schorowany człowiek nauczył mnie wiary bardziej niż wszyscy księża, ojcowie Kościoła i tomy książek.
Poza tym nie ma czegoś takiego jak "skazanie na zbawienie", nasze drogi, nasze wyobrażenia i przekonania są tak różne od zamysłów Bożych. Zbawienie jak wiara jest łaską i ono zależy od Boga a nie od tego jak proste, czy pokrzywione życie mieliśmy, ile w nim wycierpieliśmy, czy zaznaliśmy słodyczy.
Droga cierpienia to droga ludzkiego uświęcenia i właśnie dzięki wierze człowiek jest w stanie to przyjąć, zaakceptować, ba umie nawet za krzyż cierpienia dziękować.
Pozdrawiam 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
N mar 19, 2006 14:35 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 2 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|