Autor |
Wiadomość |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
 Walka duchowa
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz sie 25, 2005 7:48 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Napiszcie coś o tych konferencjach. 'Wiszą" już długo w dziale "duchowość". Może pomocne będą pytania:
- czy dostrzegacie zagrożenia dla wiary o których pisze autor?
- czy doswiadczacie w życiu walki duchowej?
- jeśli tak - to moze podajcie jakieś refleksje z tym związane?
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt lis 04, 2005 13:35 |
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Zjawisko i pewne problemy z nim zwiazane niewątpliwie istnieja. I zresztą mniejsza o wiare (jakąkolwiek). Problem jest glebszy i nie dotyczy tylko 'utraty owieczek'.
Autor niestety idzie nieco na łatwiznę pośród niewielu trafnych uwag przypinając mocno nietrafne łatki i opinie zamiast podać merytoryczną analizę zjawiska New Age. A tego bym się spodziewał przed przystąpieniem do krytyki.
Hednonizm, nihilizm są New Age z reguły obce. Nie tu leży istota i nie te rzeczy są obszarem poszukiwań New Age.
Bardziej trafne byloby zwrócenie uwagi na synkretyzm.
Problemem jest takze sposob podejscia i prezentacji tematu. Nie daje zadnej rzeczowej wiedzy, budzi jedynie zapal do wojny z pewnymi objawami. Nie tedy droga. Aby z czyms sie zmierzyc dobrze jest to wpierw zrozumiec a tego w owym artykule brakuje zupelnie.
Czarno bialy obraz (w zasadzie tylko czarny) nie jest dobra podstawa do dialogu. Co gorsza daje zelazne argumenty srodowisku New Age by popierac wizje Kosicola w nim rozpowszechnioną.
Przyjmujac punkt widzenia artykulu i proponowany tam kurs jedyne co mozna osiagnac to eskalacja niecheci i poglebianie okopow w ktorych siedza obie strony.
To skutek odwrotny od deklarowanego. Chyba nie o to chodzi.
M.
|
Pt lis 04, 2005 21:47 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Cytuj: Zjawisko i pewne problemy z nim zwiazane niewątpliwie istnieja. I zresztą mniejsza o wiare (jakąkolwiek). Problem jest glebszy i nie dotyczy tylko 'utraty owieczek'.
Na początku określmy pozycje z jakiej rozpatrujemy zagadnienie walki duchowej. Z tego co wiem Ty Mushin jesteś wyznawcą buddyzmu, ja natomiast ( z tego co wiem ) jestem katolikiem. O. Verlinde rozpatruje problem walki duchowej z punktu widzenia Kościoła Katolickiego. Ja wierzę ( pisząc wierzę mam na mysli także to że tak jest w rzeczywistości i że jest to prawdziwe dla wszystkich ludzi), że pełnia Objawienia Bożego jest w Kościele Katolickim, ze zbawienie jest tylko w Jezusie Chrystusie. Buddysta również może być zbawiony tylko w Jezusie Chrystusie – innej drogi do wiecznego szczęścia nie ma. I już tutaj pojawia się problem – mianowicie taki, że nie można mówić o równości wszystkich religii. Są pewne wierzenia (i praktyki z nimi związane), które są bardzo dalekie od prawdy ( choć znajduja się w nich jej elementy) – świadczą one o poszukiwaniu człowieka – z tego względu zasługują na szacunek – niestety jak wskazuje doświadczenie (m. in. księży egzorcystów) – nieprzyjaciel człowieka (szatan) próbuje je wykorzystać w celu duchowego zniewolenia człowieka. Są to wierzenia naturalistyczne, panteistyczne – ubóstwiające uosobione siły natury (tradycje buddyzmu, hinduizmu, taoizmu) – z kolei New Age w sposób bardzo dowolny czerpie z tych wierzeń. Cytuj: Autor niestety idzie nieco na łatwiznę pośród niewielu trafnych uwag przypinając mocno nietrafne łatki i opinie zamiast podać merytoryczną analizę zjawiska New Age. A tego bym się spodziewał przed przystąpieniem do krytyki. Tekst jest zapisem katechezy wygłoszonej przez o. Verlinde do liderów i animatorów wspólnot Odnowy w Duchu Świętym.Nie jest to traktat naukowy na temat New Age. Cytuj: Hedonizm, nihilizm są New Age z reguły obce. Nie tu leży istota i nie te rzeczy są obszarem poszukiwań New Age. Hedonizm jest bliski ideologii New Age – ponieważ wg tej „religii” nie istnieje grzech. Jeśli nie istnieje grzech – pojawia się hedonizm – ponieważ człowiek dąży do coraz większej zmysłowej przyjemności – taką tendencje ma jego krucha natura. Cytuj: Problemem jest takze sposob podejscia i prezentacji tematu. Nie daje zadnej rzeczowej wiedzy, budzi jedynie zapal do wojny z pewnymi objawami. Nie tedy droga. Aby z czyms sie zmierzyc dobrze jest to wpierw zrozumiec a tego w owym artykule brakuje zupelnie. O. Joseph-Marie Verlindejest uznanym autorytetem w dziedzinie zagrożeń duchowych. Sam przebył droge od fascynacji religiami dalekiego wschodu poprzez okultyzm do całkowitego nawrócenia na chrześcijaństwo.Wiem jednak że Ty Mushin nie uznajesz jego podejścia – co zapewne jest związane z Twoją fascynacja buddyzmem. O. Verlinde jest zdecydowanie przeciwny łączeniu dalekowschodnich sposobów medytacji z chrześcijaństwem, gdyz jak pokazuje życie tego typu fuzje często prowadza do psychiczno – duchowych zniewoleń. Z kolei ideologia New Age chętnie czerpie z dalekiego wschodu sposoby medytacji, postrzegania świata – zresztą często je zniekształcając. Ideologia New Age staje się w dzisiejszym świecie czyms mocno propagowanym w środkach masowego przekazu – często ulegają jej także chrześcijanie. Dlatego ważne jest właściwe rozeznanie sytuacji. Jest to wlka duchowa – może dlatego katecheza jest utrzymana w nieco „bojowym” tonie. Nie jest to walka przeciwko człowiekowi – lecz przeciwko złu. Jest to walka prowadzona za pomocą modlitwy, właściwej formacji sumienia, postu itd. Cytuj: Czarno bialy obraz (w zasadzie tylko czarny) nie jest dobra podstawa do dialogu. Co gorsza daje zelazne argumenty srodowisku New Age by popierac wizje Kosicola w nim rozpowszechnioną.
Przyjmujac punkt widzenia artykulu i proponowany tam kurs jedyne co mozna osiagnac to eskalacja niecheci i poglebianie okopow w ktorych siedza obie strony.
Podstawa dialogu jest prawda. I niestety trzeba o niej mówić stanowczo, wyraźnie widzieć gdzie jest dobro, a gdzie zło. Dopiero wtedy można mówić o dialogu. Jednak obecnie mamy raczej doczynienia z nierozsądnym synkretyzmem, który powoduje zatarcie własnej tożsamości, szukanie zbawienia tam gdzie go nie ma i gdzie (jak wskazuje doświadczenie) często działa zło.
Chcę wyraźnie podkreślić, ze jako chrześcijanin mam kochać wszystkich ludzi bez względu na ich przekonania, ale to nie znaczy,ze mam akceptować niezgodne z moja wiarą przekonania ( jakie niesie New Age) czy pozbywać się chrześcijańskiej tożsamości.
pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn lis 07, 2005 17:34 |
|
 |
little_wild_girl
Dołączył(a): Cz cze 30, 2005 14:27 Posty: 40
|
Moria napisał(a): - czy dostrzegacie zagrożenia dla wiary o których pisze autor? - czy doswiadczacie w życiu walki duchowej? - jeśli tak - to moze podajcie jakieś refleksje z tym związane
Zagrożenie jest namacalne. Katolicy praktykujący w moim nastym wieku to outsiderzy. Gdy wywieszę sobie status na GG o Bogu, idę na mszę w dzień powszedni, odmawiam różaniec na spacerze, moi znajomi pytają, co mi jest, co mi odbiło i czy coś złego się ze mną nie dzieje, czy nie mam gorączki. Przecież lepiej chodzić dzień w dzień do pubu na piwo, palić coś-tam, kupować z psiapsioołą fajną kieckę dla szpanu i całować się z chłopakiem, którego zna się od tygodnia. Z drugiej strony są pozornie porządni uczniowie, którzy uczą się dzień i noc, a przez pracoholizm nie mają nawet czasu zatrzymać się i zastanowić się nad takimi sprawami.
Jest bardzo źle, skoro mogę poważnie pogadać o tym prawie wyłącznie ze staruszkami.
Walka duchowa, doświadczam jej cały czas. Im więcej czytam na temat religii, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jak daleko mi do doskonałości. Wczoraj przeczytałam te teksty dosłownie jednym tchem. W końcu zrozumiałam, co to znaczy poczuć się prawdziwie dzieckiem niesionym przez Jezusa. Wtedy zupełnie znika pycha, a czyjeś niedoskonałości wywołują prawie dziecięcy żal i troskę o drugą osobę, a nie nienawiść. Własne wady natychmiastowo powodują ufne wyciąganie rączek do swego Pana, by pomógł wstać niczym matka.
|
Wt lis 08, 2005 9:21 |
|
|
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Drogi Moria,
Napisales: "Podstawą dialogu jest prawda". Myśle, ze to doskonaly pukt w ktorym koncentruja sie watki Twej wypowiedzi.
Dialog nie jest walką. Dialog ma służć poznaniu (innych i siebie - poprzez konfrontację siebie z tym co inne).
Tam gdzie pojawia się walka nie ma mowy o dialogu. Ubieranie owej walki w przymiotnik 'duchowy' nic nie zmienia. W tym przypadku nie mozna sie zasłonić oddzieleniem zła od tego kto zło wyznaje. Tak jak cześcia Twojej tożsamosci jest twoje wyobrazenie o katolicyzmie tak i dla tych z ktorymi ma być toczona walka to co oni rozumieja jako idee New Age jest czescią ich tozsamosci. Jesli ktos zaatakuje Twoją koncepcje wspolnoty, to zaatakuje takze jakas czesc Ciebie.
Zagrzewanie do "wojny duchowej" prędzej czy później przeradza sie w przemoc. Przewodnik duchowy powinien o tym wiedzieć. Wojna prowadzi do zamknięcia na innych na redukowanie swej tożsamości. To pewien paradoks ale tak jest - im bardziej walczymy o swoją tożsamość tym bardziej ona się ogranicza.
Dialog nie jest walką (duchowa ani zadna inna). Jako metoda dialogu owa katecheza jest bezuzyteczna.
Jesli zas z jakiegos powodu uznamy, iż nalezy z New Age walczyc to narzedzia w jakie o. Verlinde wyposaza swe oddzialy spowoduja, iż przy pierwszym starciu odzdzialy te zostana zabite... śmiechem.
Bez wnikniecia w drugiego człowieka nie jest mozliwy jakikolwiek kontakt. Bez poznania go nie mam mowy o niesieniu pomocy. Proste rozwiazania maja swoj urok. Co wiecej zdaja sie dzialać - na krótką metę. Jednak jedyne co mozna w ten spsob zmienić to dekorację, szatę zewnętrzną. Jesli ktos szuka emocjonalnego kopa w New Age to jeśli 'się nawróci' to dalej będzie go szukał w Waszej wspolnocie na przykład. Nic się nie zmieni. Dalej poruszać się będziemy w schermacie 'my dobrzy oni żli'. Umykać będzie prosta obserwacja, iż to nie zestaw przekonań (New Age, chrzescijanski, buddyjski czy dowolny inny) jest problemem. Należy zadać sobie pytanie: "Dlaczego to mnie skaleczyło, na czym polegało to skaleczenie? Czemu byłem podatny?" Tak jak skaleczył się ojciec Verlinde New Age kaleczą się ludzie uczestnictwem w Odnowie (polecam świadectwa nowo nawróconych tradycyjnych katolików). Przyczyny leża ostatecznie w nas a nie na zewnątrz, choc oczywiscie owo zewnetrze (New Age, sposob formacji Odnowy ma swoj udzial).
Jak wspominałem wcześniej problem istnieje. W New Age koncentruje się mocno to co jest także obecne gdzie indziej - duchowy materializm. Poszukiwanie relacji z Bogiem/Absolutem/Enerigią/(...) czemu podporządkowane zostaje wszystko i wszystko inne zaniedbane. Dodatkowo cechą charakterystyczną jest już nawet nie synkretyzm ale eklektyzm. (Osobiscie widzialem oltarzyk domowy z Matka Boska, Jezusem, Budda i jakimis innymi symbolami.) Z narzędzi czyni się bożków (ale kto z nas nie jest tu choć troche winny ?  ). Kolejną cechą jest powierzchowność. Brak wiedzy. Rzetelnej. Dlatego kontakt z ludzmi zyjacymi New Age jest tak utrudniony.
Aby móc nawiązać z nimi kontakt trzeba wiedzy. Sam bojowy zapał nie zda sie na nic. Wręcz potwierdzi tylko ich opinie o głoszacych takie sądy.
"JA wiem co to Prawda. Ja jestem po slusznej stronie. Jesli nawet czegos nie wiem to wiedza ci ludzie ktorym ufam. Ja mam racje i nie bede się zmnieniał to ty TY sie zmień."
To jest postawa walki (duchowej). Nie ma tu znaczenia swiadomosc jakichs niedoskonalosci (grzesznosci itp). Sam fakt przekonania o byciu po wlasciwej stronie daje mandat do tego by 'ruszyc na wroga'. Najwazniejsze jest przekonanie o tym ze nalezy sie do jedynie slusznego klubu a inni powinni zostac wyprowadzni z błędu.
"Kim jestes? Dlaczego taki jestes? Jak widzisz świat i dlaczego? W czym mogę pomoc a w jaki sposob skorzystać z kontaktu z Toba?"
To jest postawa dialogu. Postawa ta wymaga gotowości zmiany SIEBIE. Pozwala by Prawda (ta ostateczna - niektórzy piszą ją przez duże B i trzema literami  ), ta Prawda która jest wieksza niz kazdy z uczestnikow dialogu przez nich dzialala. Nie lubimy sie zminiac bo to narusza nasze przekonanie o nieomylnosci. Boimy sie nawet wystawiac na ryzyko zmian. Dlatego dialog - ten prawdziwy jest tak trudny. Nie mamy zaufania do Prawdy mamy zaufanie do swoich przekonan i za wszelka cene je chronimy.
Prawda. Problem z tym słowem jest ogromny. Jeśli ma być podstawą dialogu to rzeczywiście trzeba się jej przyjżeć.
Prawda (niektorzy twierdza ze jest jedna, inni ze dwie, inni ze trzy albo wiele  ) może być rozumiana jako podstawowy wgląd w naturę rzeczy lub zgodność twierdzeń z obserwacją i rozumem.
Tę pierwszą definicję zostawmy na boku. Zajmijmy się tą drugą.
Aby uzyskać ową prawdę (jako jasność, spójność poglądu) potrzebujemy informacji oraz zdolności ich porównywania.
Tutaj rzeczony artykul wykazuje ogromne słabości. Nie mam zamiaru polemizować z intencją przyciagania nowych wiernych do Kościoła. Martwią mnie metody. Nie dość, że nieskuteczne to w dodatku posługujące się nieprawdą i manipulacją. Efekt moze byc tylko jeden.
Podważanie autorytetu nigdy nie spotyka się z dobrym przyjęciem. Niestety ten przypadek jest tak jaskrawy, ze nie sposob znaleźć jakikolwiek punkt styczności informacji i opinii o. Verlinde z rzeczywistościa. Wiedza prezentowana w pracach o. Verlinde (nie wiem jaka jest faktyczna - dostep mam tylko do tych materialow jakie mi podales) pozyskana zostala przez pryzmat jego doswiadczen. Przez pryzmat New Age. Pryzmat ten wykrzywia obraz nawet samej siebie o obrazie inych nie wspomnę. I tu należałoby wykonać nieco pracy.
Wydaje mi się, że rozumiem przyczyny i dosc dobrze widze efekt i tego o czym pisze o. Verlinde i tego co on robi. Potrzebny jest dialog (oparty o rzetelną wiedzę). Potrzebne jest otwarcie a nie zamykanie się. Potrzebna jest wiara w Prawdę.
Pozdrawiam serdecznie.
M.
-----------------------------
"Zwycięstwo tworzy nienawiść. Klęska tworzy cierpienie. Kto mądry, nie pragnie ani zwycięstwa ani klęski... Gniew tworzy gniew... Ten kto zabija będzie zabity. Ten kto zwycięża będzie pokonany... Przeciwko zemście może pomóc tylko wyrzeczenie się zemsty... Kto mądry, nie pragnie ani zwycięstwa ani klęski."
|
Śr lis 09, 2005 12:59 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Walka duchowa iest rzeczywistością potwierdzona w Piśmie Świetym. Chciałbym przytoczyć następujące fragmenty:
„ Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi” 2Kor 10; 3-5
„ Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” Ef 6;12
„Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.” Jud 1; 3-4
Dobry artykuł pozwalający zgłębić to zagadnienie:
http://www.mateusz.pl/mt/dp/gaudium_et_spes/walka.htm
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt lis 11, 2005 20:32 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Chciałbym jeszcze coś napisać. W dzisiejszym świecie, kulturze panuje moda na tolerancję. Ta tolerancja czesto przejawia się mieszaniem dobra ze złem, mówi się o wolności - lecz rozumie sie ją jako prawo do korzystania z życia w sposób nieograniczony. Coraz częściej spotyka sie ludzi, którzy poszukują "wygodnej" dla siebie religii, takiej w której osiągna własna "samorealizację". Stąd taka popularność New Age - jest to ideologia która bardzo dobrze dostosowuje się do potrzeb rynku.
Chrzescijanin nie może stracić swojego smaku, opowiedzenie sie za Jezusem Chrystusem - czesto staje się walką wewnętrzną, duchową. Myślę ze obecnie chrzescijaństwo powinno czerpać przykład z pierwszych wieków swego istnienia - i odnależć tą pierwotną miłość i gorliwość
Pismo Święte mówi o tej walce w wielu miejscach:
„ Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa! Nikt walczący po żołniersku nie wikła się w kłopoty około zdobycia utrzymania, żeby się spodobać temu, kto go zaciągnął. Również jeżeli ktoś staje do zapasów, otrzymuje wieniec tylko [wtedy], jeżeli walczył przepisowo. Rolnik pracujący w znoju pierwszy powinien korzystać z plonów. Rozważaj, co mówię, albowiem Pan da ci zrozumienie we wszystkim. Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą.” 2 Tm 2; 3-10
„Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.” 1 Kor 9 ; 24-27
„Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują.” Jk 1; 12
„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.” 1 P 5; 8-10
„Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał. Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia, abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.” Ap 2; 10
„I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.” Ap 12; 7-11
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
So lis 12, 2005 9:22 |
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Nie widzę większego sensu w przerzucaniu się cytatami z Pisma.
Z odrobiną wysilku mozna znaleźć wyrwany cytat ilustrujacy dowolna tezę w dowolnym tekscie.
W tekscie ktory podales (jakze jakoscioowo roznym od tekstow o. Verlinde!) zwrócił moją uwagę ten fragment:
"Przede wszystkim walka pomiędzy dobrem a złem dokonuje się w sferze myśli. Nie chodzi więc o jakieś naiwne wyobrażenie nękających nas stworów czy nawiedzających nas duchów. To tylko ludzkie wyobrażenia i projekcje tego, co dzieje się na wiele głębszym poziomie. Intuicja Ignacego może nas szokować, bo na ogół wydaje się, że w naszym wnętrzu słyszymy tylko nas samych, co najwyżej przypominamy sobie czyjeś słowa czy myśli."
Bardzo słuszna uwaga. Warto przyjzec sie temu glebszemu poziomowi zanim wskaze sie zlo. Nie ma zla abstrakcyjnego, oderwanego od czlowieka. Za kazdym razem kiedy mowisz: to jest zlo wskazujesz na czesc tozsamosci jakichs ludzi.
Jesli jak pisalem jelsi juz muszisz walczyc (czym innym jest wiedza odnosnie wlasnej tozsamosci a czym innym niszczenie tozsamosci cudzej do czego zdajesz sie nawolywac) to trzeba wiedziec z czym sie walczy warto wiedziec z czym sie chce walczyc. Bo inaczej pozostaniesz w sferze jak pisze o. Piorkowski 'naiwnych wyobrazen'.
Tym bardziej, ze ta walka oparta jest o nieprawdziwe opinie i informacje, ktore nie maja pokrycia w rzeczywistosci.
Inaczej zrobisz duza krzywde sobie i innym. Prosze, zwreyfikuj to co czysz w katechezach o. Verlinde z rzeczywistoscia - zobaczysz jak potęzny jest rozdzwiek pomiedzy tym co on pisze a jak sprawy sie faktycznie mają. Sytuacja nie jest taka prosta i oczywista jakbysmy chcieli.
Pozdrawiam,
M.
|
Cz lis 17, 2005 14:45 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Cytuj: Nie widzę większego sensu w przerzucaniu się cytatami z Pisma. Dla chrzescijanina słowo Boże zawarte w Pismie Świetym jest sprawa podstawową w życiowej pielgrzymce. Jest lampą która oswieca drogę, pokazuje gdzie jest dobro a gdzie zło. Dlatego przytoczyłem wiele cytatów - które pokazuja realność walki duchowej. Cytuj: Z odrobiną wysilku mozna znaleźć wyrwany cytat ilustrujacy dowolna tezę w dowolnym tekscie.
Bez przesady. Cytuj: Jesli jak pisalem jelsi juz muszisz walczyc (czym innym jest wiedza odnosnie wlasnej tozsamosci a czym innym niszczenie tozsamosci cudzej do czego zdajesz sie nawolywac) to trzeba wiedziec z czym sie walczy warto wiedziec z czym sie chce walczyc. Bo inaczej pozostaniesz w sferze jak pisze o. Piorkowski 'naiwnych wyobrazen'.
Jako chrzescijanin codziennie musze walczyć - przede wszystkim ze swoimi złymi skłonnosciami - jest to w chrzescijaństwie sprawa oczywista. Ja nie nawołuje do nszczenia tozsamości - a raczej uwazam, że wchodzac w dalekowschodnie religie czy zwiazane z nimi techniki, czy wchodzac w ideologie New Age chrzescijanin zatraca własna tozsamość i wystawia sie na ryzyko zniewolenia. Nie sadze żeby to były "naiwne wyobrazenia". Cytuj: Tym bardziej, ze ta walka oparta jest o nieprawdziwe opinie i informacje, ktore nie maja pokrycia w rzeczywistosci.
tutaj po prostu sie z toba nie zgadzam. Cytuj: Inaczej zrobisz duza krzywde sobie i innym. Prosze, zwreyfikuj to co czysz w katechezach o. Verlinde z rzeczywistoscia - zobaczysz jak potęzny jest rozdzwiek pomiedzy tym co on pisze a jak sprawy sie faktycznie mają. Sytuacja nie jest taka prosta i oczywista jakbysmy chcieli.
Zgadzam sie, ze sytuacja nie jest prosta - niemniej rozdżwięku miedzy katechezami o. Verlinde a rzeczywistościa nie widzę. Nie sadzę, abym robił komukolwiek krzywdę.
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz lis 17, 2005 15:32 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
 Walka duchowa
Moria, zgadzam się z Tobą w zupełności, że walka duchowa jest każdego dnia (i nocy). Każdy człowiek jest na polu bitwy, ale nie każdy wyszedł z namiotu, nie każdy wdział zbroję, zapytał Wodza o strategię...
Jestem od niedawna szczęśliwym katolikiem. (I to żadna moja zasługa!)
Widzę to pole bitwy i czasem wcale mi nie do śmiechu. Ale Słowo tak uwalnia od paniki, że aż... nie sposób Go zatrzymać tylko dla siebie. Co prawda wtedy najczęściej pacnie w tyłek świecka (światowa?) rzeczywistość, ale co tam...
Po tym przydługim wstępie jednym zdaniem skomentuję to, co zdążyłem przeczytać z o. Verlinde. Już mi się podoba, bo nigdy nie myślałem o chrzcie Chrystusa w kategorii "zebrania wojsk", Trzech Osób Boskich i ludzkości, przed walką z szatanem. A że Ewangelia Łukaszowa jest "ewangelią drogi", to łatwo mi wyobrazić sobie ten pochód i wyjście na pustynię. W pełnym rynsztunku! Oj chyba zasnę dziś z dźwiękami marszu wojsk Pana w uszach...
Dzięki za ten link, Moria! Jutro doczytam 
|
Pt lis 18, 2005 3:32 |
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Cytuj: Z odrobiną wysilku mozna znaleźć wyrwany cytat ilustrujacy dowolna tezę w dowolnym tekscie.
------------------ Bez przesady.
Bez. Zupelnie bez i zupelnie mi z tym nie do smiechu. Przypomnij sobie do czego sluzyly cytaty z PS na przestrzeni wiekow calkiem niedawno a takze dzis. Cytuj: Jesli jak pisalem jelsi juz muszisz walczyc (czym innym jest wiedza odnosnie wlasnej tozsamosci a czym innym niszczenie tozsamosci cudzej do czego zdajesz sie nawolywac) to trzeba wiedziec z czym sie walczy warto wiedziec z czym sie chce walczyc. Bo inaczej pozostaniesz w sferze jak pisze o. Piorkowski 'naiwnych wyobrazen'.
------------------
Jako chrzescijanin codziennie musze walczyć - przede wszystkim ze swoimi złymi skłonnosciami - jest to w chrzescijaństwie sprawa oczywista. Ja nie nawołuje do nszczenia tozsamości - a raczej uwazam, że wchodzac w dalekowschodnie religie czy zwiazane z nimi techniki, czy wchodzac w ideologie New Age chrzescijanin zatraca własna tozsamość i wystawia sie na ryzyko zniewolenia. Nie sadze żeby to były "naiwne wyobrazenia".
"Walka" z slabosciami a walka ze zlem w innych ludziach to dwie zupelnie rozne sprawy. Nie mieszajmy ich. Oczywiscie zgadzam sie ze od pewnego punktu nie mozna byc i tym i tym. Jakąś formę trzeba wybarć. Nie można być katolikiem i sikhiem naraz. To prawda. Istotne jednak jest istnienie swiadomosci ze jest cos wazniejszego niz nasza identyfikacja z pogladami. Świadomosc tego ze jestesmy i tym i tym niezaleznie od uznawanej formy. Stosowanie wschodnich technik (medytacji, jogi)nie oznacza utraty tozsamosci. Nie oznacza nawet niebezpieczenstwa jesli jest czynione w konkretnym celu. Chrzescijanstwo na przestrzeni wiekow inkorporowalo wiele technik i elementow kulturowych z roznych obszarow. Nie w tym problem. Problem zaczyna sie jesli czyjas tozsamosc oparta jest wlasnie o sfere pogladow i nie jest zintegrowana. Ale takiej osobie zaszkodzi wszystko. Male wachniecie i zostanie swiadkiem Jehowy albo poszukiwaczem jednosci z Wielka Kosmiczna Energia. Albo bedzie to samo robil w ramach wspolnot Kosciola. Cytuj: Tym bardziej, ze ta walka oparta jest o nieprawdziwe opinie i informacje, ktore nie maja pokrycia w rzeczywistosci.
-----------------
tutaj po prostu sie z toba nie zgadzam.
"Gentelmani nie kłocą sięo fakty. "
"Jelsi fakty są przeciwko nam to tym gorzej dla faktów."
Pozwolilem sobie ja na maly wtręt. Ale generalnie tak to jest. Juz pislaem: to co dostajesz jako informacje z jego tekstow jest przetworzonym punktem widzenia New Age.
O. Verlinde myli podstawowe pojecia (moksa i nirwana), narzuca fałszywe sterotypy (smierc Buddy), wpadka z hedonizmem w New Age i tak dalej. Wystarczy zasiegnac informacji. Nic wiecej.
Dopiero majac informacje podstawowe mozna ruszyc dalej. Wtedy okaz sie, że (o zgrozo!) jakże wiele probelmow ktore wytykamy New Age dotyczy nas samych!
Pozdrawiam,
M.
|
Pt lis 18, 2005 11:07 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Cytuj: Przypomnij sobie do czego sluzyly cytaty z PS na przestrzeni wiekow calkiem niedawno a takze dzis.
Nie wiem dokładnie o co Ci chodzi. Może masz na mysli - pewne wypaczenia - które rzeczywiscie mogły miec miejsce w historii Koscioła. Jednakze cytaty przytoczone przeze mnie, jak równiez wiele innych - jasno i wyraźnie mówia o walce duchowej. Można na przykład przesledzić to w Listach św. Pawła. Czesto uzywa on militarnych okreslen . Pisze o byciu zołnierzem Jezusa Chrystusa, o wierze jako o tarczy, słowo Boże nazywa mieczem ducha. Uzywa tez okresleń sportowych - mówi o walce zapasników, o biegu. Pod koniec zycia pisze, że wystąpił w dobrych zawodach. Sa to fragmenty, które w sposób oczywisty mówią o zmaganiu, walce duchowej. Cytuj: "Walka" z slabosciami a walka ze zlem w innych ludziach to dwie zupelnie rozne sprawy. Nie mieszajmy ich. Powtórze to jeszcze raz. Walka duchowa nie jest walką z człowiekiem. Jest walką z szatanem i demonami (które są przeciwnikami człowieka). Cytuj: Istotne jednak jest istnienie swiadomosci ze jest cos wazniejszego niz nasza identyfikacja z pogladami. Istotne jest to, ze wszyscy jestesmy osobami - mamy wielka godnośc jako stworzenia Boże. Istotna jest wzajemna miłość i przebaczenie. Ale takze bardzo wazną sprawą dla mnie jako chrzescijanina jest stanowcze opowiedzenie sie za Jezusem Chrystusem - nie potrzebuje dalekowschodnich technik, nie potrzebuje zapozyczac z New Age. Wszystko czego potrzebuje do zbawienia jest w Jezusie Chrystusie. Cytuj: "Gentelmani nie kłocą sięo fakty. " "Jelsi fakty są przeciwko nam to tym gorzej dla faktów." Pozwolilem sobie ja na maly wtręt. Ale generalnie tak to jest. Juz pislaem: to co dostajesz jako informacje z jego tekstow jest przetworzonym punktem widzenia New Age.
O. Verlinde myli podstawowe pojecia (moksa i nirwana), narzuca fałszywe sterotypy (smierc Buddy), wpadka z hedonizmem w New Age i tak dalej. Wystarczy zasiegnac informacji. Nic wiecej.
Dopiero majac informacje podstawowe mozna ruszyc dalej. Wtedy okaz sie, że (o zgrozo!) jakże wiele probelmow ktore wytykamy New Age dotyczy nas samych!
Cóż ja mam odpowiedzieć. Po prostu się nie zgadzam.
pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt lis 18, 2005 12:21 |
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Cytuj: Istotne jednak jest istnienie swiadomosci ze jest cos wazniejszego niz nasza identyfikacja z pogladami.
-------
Istotne jest to, ze wszyscy jestesmy osobami - mamy wielka godnośc jako stworzenia Boże. Istotna jest wzajemna miłość i przebaczenie. Ale takze bardzo wazną sprawą dla mnie jako chrzescijanina jest stanowcze opowiedzenie sie za Jezusem Chrystusem - nie potrzebuje dalekowschodnich technik, nie potrzebuje zapozyczac z New Age. Wszystko czego potrzebuje do zbawienia jest w Jezusie Chrystusie.
To jasne. Czy ktos ci to narzuca? Jesli tak to robi blad. Jelsi ktos chce wykorzystac joge do poprawy samopoczucia albo jakistam masaz do ukojenia nerwow to ty zrobisz blad wyrzucajac mu to. (Warto wskazac za to na mase oszustwa jakie plynie z Indii a inspirowane jest latwowiernoscia ludzi.) Jelsi ktos zacznie skłaniac sie w strone wędrówki dusz, mowic ze podoba mu sie koncepcja kosmicznej energii czy cokolwiek tego typu to zrozumiem ze wskazesz mu, iz takie obrazopwanie nie jest zgodne z sposobem opisu swiata przez KRK. To jasne i potrzebne. Inaczej grozi spore pomiesznie. Cytuj: "Gentelmani nie kłocą sięo fakty. " "Jelsi fakty są przeciwko nam to tym gorzej dla faktów."
Pozwolilem sobie ja na maly wtręt. Ale generalnie tak to jest. Juz pislaem: to co dostajesz jako informacje z jego tekstow jest przetworzonym punktem widzenia New Age.
O. Verlinde myli podstawowe pojecia (moksa i nirwana), narzuca fałszywe sterotypy (smierc Buddy), wpadka z hedonizmem w New Age i tak dalej. Wystarczy zasiegnac informacji. Nic wiecej.
Dopiero majac informacje podstawowe mozna ruszyc dalej. Wtedy okaz sie, że (o zgrozo!) jakże wiele probelmow ktore wytykamy New Age dotyczy nas samych!
Cóż ja mam odpowiedzieć. Po prostu się nie zgadzam.
pozdrawiam
To nie jest sprawa opinii, zgadzania sie czy nie. To jest sprawa elementarnej logiki. Porowniania pojec. Wiedzy o faktach. Mozna sie nie zgadzac z tym ze woda jest czyms innym niz ogien. To jednak nie zmienia
tego ze kiedy sie spotykaja powstaje duzo pary Uśmiech....
Sprobuj oddzielic zrodlo od pochodnych. Czy techniki 'pracy nad czlonkami grupy' w czasopismie Straznica okreslaja wartosc przeslania Jezusa?
Pozdrawiam,
M.
|
Pt lis 18, 2005 12:59 |
|
 |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Jeszcze jako uzupelninie dla kontekstu walki duchowej jako walki ze zlem reprezentowanym przez to co inne pragne przywolac Nostra Aetate
Całośc pod:
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... r/drn.html
Jakos w oficjalnym stanowisku KRK nie umiem dopatrzec sie żarliwości w zwalczaniu zła ktorym jest wszystko co niekatolickie.
Pozdrawiam,
M.
DEKLARACJA O STOSUNKU KOŚCIOŁA DO RELIGII NIECHRZEŚCIJAŃSKICH
DRN 1. W naszej epoce, w której ludzkość coraz bardziej się jednoczy i wzrasta wzajemna zależność między różnymi narodami, Kościół tym pilniej rozważa, w jakim pozostaje stosunku do religii niechrześcijańskich. W swym zadaniu popierania jedności i miłości wśród ludzi, a nawet wśród narodów, główną uwagę poświęca temu, co jest ludziom wspólne i co prowadzi ich do dzielenia wspólnego losu.
Jedną bowiem społeczność stanowią wszystkie narody, jeden mają początek, ponieważ Bóg sprawił, że cały rodzaj ludzki zamieszkuje cały obszar ziemi, jeden także mają cel ostateczny, Boga, którego Opatrzność oraz świadectwo dobroci i zbawienne zamysły rozciągają się na wszystkich, dopóki wybrani nie zostaną zjednoczeni w Mieście Świętym, które oświeci chwała Boga, gdzie narody chodzić będą w Jego światłości.
Ludzie oczekują od różnych religii odpowiedzi na głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji, które jak niegdyś, tak i teraz do głębi poruszają ludzkie serca; czym jest człowiek, jaki jest sens i cel naszego życia, co jest dobrem, a co grzechem, jakie jest źródło i jaki cel cierpienia, na jakiej drodze można osiągnąć prawdziwą szczęśliwość, czym jest śmierć, sąd i wymiar sprawiedliwości po śmierci, czym wreszcie jest owa ostateczna i niewysłowiona tajemnica, ogarniająca nasz byt, z której bierzemy początek i ku której dążymy.
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... r/drn.html
|
Cz lis 24, 2005 8:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|