|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
 Jałmużna
W Kazaniu na Górze Jezus wspomina o trzech filarach życia duchowego:
No właśnie - jałmużna. O ile sens słów "modlitwa" oraz "post" mniej więcej rozumiemy, tak znaczenie jałmużny chyba bardzo często spłycamy, sprowadzając je do wrzucenia dwóch złotych do kubeczka żebraka przy wyjściu z kościoła. A jakie jest to szersze znaczenie?
Ja bym to określiła chyba jako czynną miłość w stosunku do innych ludzi. Miłość objawiającą się pomocą tak materialną, jak i każdą inną, której możemy udzielić. A co za tym idzie - takim rozwijaniem naszych zdolności, aby móc z ich pomocą służyć innym.
Ale myślę, że to znaczenie jest jeszcze szersze [albo po prostu - inne] niż to, co wyżej napisałam. Czyli - jakie? I co to w praktyce dla Was oznacza - w codziennej praktyce, takiej bez wielkich idei i ratowania całego świata na raz 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt lut 10, 2006 21:24 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Tylko w wąskim znaczeniu stanowi ona datek przekazany osobie potrzebującej. W szerokim sensie chodzi o całościową postawę czynnej miłości chrześcijanina wobec innych ludzi. Wiąże się to bardzo ściśle z odkryciem własnych talentów i służeniem nimi osobom potrzebującym. Takie rozumienie jałmużny najpełniej ukazał Jezus: sam przecież tylko w niewielkim stopniu mógł materialnie pomagać innym (ponieważ był biedny). Fundamentem jego aktywności była modlitwa, dzięki której rozeznawał jak i komu pomagać. Również podejmowane przez Niego posty i umartwienia miały ścisły związek z Jego misją. Ważniejsze było dla Niego spożywanie posiłków z grzesznikami (za co zresztą był krytykowany), niż posty z tymi, którzy we własnych oczach uchodzili za pobożnych i sprawiedliwych. Całe życie Jezusa zmierzało do największej jałmużny, jaką była całkowita ofiara z samego siebie na krzyżu. Jako człowiek musiał stopniowo dorastać do tego kulminacyjnego momentu. Jednym z ważniejszych etapów w tym procesie był czterdziestodniowy post na pustyni.
http://mateusz.pl/mt/cs/trzykroki.htm
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt lut 10, 2006 22:46 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Bardziej chodziło mi o Wasze własne przemyślenia i doświadczenia, ale dzięki 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt lut 10, 2006 22:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja przeprowadzam staruszki przez jezdnie i ustepuje im miejsca w tramwajach....
|
So lut 11, 2006 0:32 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Jałmużną może być przyniesienie zakupów schorowanej sąsiadce, kupienie jej chleba jeśli nie ma pieniędzy. Podanie wody człowiekowi, który o nią prosi. Sama miałam taki przypadek, że wieczorem przyszedł czlowiek, zapukał do drzwi i zapytał czy nie dałabym mu szklanki wody (wiem, że był to były więzień)... i jakoś mnie nie zjadł  . Widziałam w jego oczach radość i podziekowanie, nie musiał nic mówić.
_________________
|
So lut 11, 2006 10:54 |
|
|
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
hahhah Belizariuszu a ja myslalam ,ze to jest sawuar-wiwr a nie jałmuzna.
|
So lut 11, 2006 19:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W scisłym tego słowa znaczeniu Jałmużna to: datek ofiarowany ubogiemu jako uczynek miłosierny; zapomoga, wsparcie
W szerokim pojeciu to: przeprowadzanie staruszek przez ulice - datkiem w tym przypadku jest cenny czas, poświecony danej osobie
|
So lut 11, 2006 21:06 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Przede wszystkim - jałmużną nie jest ofiarowanie czegoś, co zbywa; ale wyrzeczenie, rezygnacja z czegoś dla siebie - to jest jałmużna.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So lut 11, 2006 22:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
chętnie bym coś napisał, ale pan jezus mi zabronił
ale wy piszcie piszcie - chętnie poczytam jacy jesteście miłosierni
a potem wezmę z was przykład - ale nikomu o tym nie powiem
pozdrawiam
|
N lut 12, 2006 9:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
..a ja sie pochwale
Wypchnałem nieznajomego z zaspy...bo jak cofał to sie wkopał....
|
N lut 12, 2006 9:43 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
scriptorze o to chodzi?
Nie dawaj jałmużny, trąbiąc przed sobą, jak to czynią obłudnicy, aby mieć chwałę u ludzi. Zaprawdę mówię ci: już otrzymali swoją nagrodę. Kiedy ty natomiast dajesz jałmużnę, niech ona będzie bez rozgłosu, a Ojciec, który widzi w ukryciu, odda tobie (por. Mt 6,2-
po takim upomnieniu jakos głupio odpowiedziec anqua na jej pytanie
I co to w praktyce dla Was oznacza - w codziennej praktyce, takiej bez wielkich idei i ratowania całego świata na raz
moge to ,,obejsc" i zaspiewam ,,miłoscia zyc w zwykly szary dzien"
|
N lut 12, 2006 13:04 |
|
 |
Mephala
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 23:09 Posty: 4
|
A ja myślę, że napisanie, co oznacza, nie musi być równoznaczne z przechwałkami...
ToMu napisał(a): Przede wszystkim - jałmużną nie jest ofiarowanie czegoś, co zbywa; ale wyrzeczenie, rezygnacja z czegoś dla siebie - to jest jałmużna.
To nieco wywróciło moje pojęcie na ten temat... Bo przyznam, że dla mnie jałmużna to było właśnie wrzucenie dwóch złotych owemu żebrakowi. A tu okazuje się, że nie dość, że to coś więcej, to na dodatek coś całkiem innego.
|
N lut 12, 2006 13:50 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
to z komentarza do czytania z portalu
To my pomogliśmy Mareczkowi! (Jk 2,1-9; Ps 34; J 6,63b.68; Mk 8,27-33)
Mareczek stracił w Katowicach całą rodzinę. Jest sierotą. Dlatego nasze pismo zebrało kilka tysięcy złotych, by pomóc temu biednemu chłopcu. Gdyby wszyscy byli tak dobrzy jak my i poszli w nasze ślady…
To nie mój wymysł. To pierwsza strona brukowca sprzed dwóch tygodni. Widziałem, jak czytał ją wianuszek ludzi marznących na autobusowym przystanku. Przeczytałem i zrobiło mi się niedobrze. Cóż, widocznie nie jestem tak dobrym człowiekiem, jak dziennikarze gazety...
Pomyślałem jednak, że ostatnią osobą, o której myśleli pisząc ten tekst, był osierocony Mareczek.
Otaczają mnie sami dobrzy ludzi. Pomagają, wrzucają regularnie pieniądze w czasie składek, żonglują dobrymi uczynkami. Wiem o tym. Nie muszę ich nawet pytać. Trąbią o tym na lewo i prawo. Ich lewa ręka doskonale wie, co czyni prawa. Ta od lat wskazuje pierś w geście mówiącym: Widzisz, jaki jestem dobry?
Można to tylko skw it ować takimi słowami:to jałmużna nie jest!
|
Pt lut 17, 2006 14:02 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
W jałmużnie trzeba szukać dobra osoby, której się ją ofiaruje - a nie rozgłosu dla siebie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt lut 17, 2006 16:32 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|