Czy istnieje jakis typ osób, ktore zwracaja sie w strone religi czesciej czy tez bardziej niz inni?
Czy moze sa jakies cechy osobowosci lub okolicznosci ku temu sprzyjajace/predysponujace?

Jestem ciekaw waszych opini.

Jedyna sensowne opinie tutaj to rezultaty badań socjologicznych i psychologicznych

Wedle zyczenia ToMu:

W socjologii istnieje teoria mowiaca, ze w strone religii zwracaja sie osoby ktore maja deficyt w zyciu ziemskim - sa biedne, chore, odrzucone, gorzej wyksztalcone, starsze.
dr Krzysztof Koseła Instytut Socjologii UW

K66, wiesz jaka jest różnica między badaniami, a teorią?

No to masz duże szanse, k66, na zwrócenie się do religii, bo najprawdopodobniej będziesz kiedyś chory i stary i wcale nie jest wykluczone, że staniesz się biedny i odrzucony, jak to nierzadko w życiu się bywa, no i na pewno należysz do gorzej wykształconych w dziedzinie teologii.

sluchaj przykry czlowieku

to nie ja wymyslilem tylko jakos doktro.
rzycam tenat do pogadania bo nuda z forum wieje to sie rzuciles jak by to byla moja teoria.
Masz inne zdanie to sie wypowiedz - w pierwszym poscie dalem szanse wykazania sie zdolnoscia tworczego myslenia - gdzie wtedy byles?
To terz sie nie bulwersuj jak podrzucilem cytat.

wiem - chcialem zagaic rozmowe

Przytoczyłeś te badania, bo uznałeś, że dobrze odzwierciedlają twoje poglądy. Nie przewidziałeś jednak tego, że sytuacje, w których ludzie częściej czy chętniej zwracają się do religii, jakie podał ów socjolog, mają tę naturę, że prawie wszyscy je przeżywają w ciągu swego ziemskiego życia. Dlatego napisałem, że masz najprawdopodobniej duże szanse na to, żebyś stał się człowiekiem religijnym.

No widzisz. W takim razie ja w ogóle nie pasuję. Nie jestem raczej biedny, chory też nie, mam kochającą osobę, studiuję i nie jestem na pewno stary (chyba że dla kogoś 21 lat to starość)

nie wiesz jakie mam poglady.
Przytoczylem ten cytat zebu rozpoczac jakas dyskusje w tym temacie.
A skad wiesz, ze nie jestem?

Apel do moderatorow - po raz kolejny prosze o nie wycinanie mi postow, tylko dlatego, ze macie takie widzimisie.

Z tego co pamietam to w cytacie tego dr. jest, ze jest to teoria a nie pewnik to po 1.
a po 2. to mozesz miec jakies inne deficyty w zyciu ziemskim

Tak naprawde trudno mowic o roznicy w przypadku czegos, co powinno sie wzajemnie uzupelniac. tak wiec sa to dwa krance tego samego kontinuum.

Kto zwraca sie ku religii? Przede wszystkim ludzie starsi, samotni, schorowani. Pierwsze prawo bilogiczne jest niezwykle silne - czlowiek chce za wszelka cene zyc, bo perspektywa obrocenia sie w nicosc jest zbyt straszna perspektywa. Dlatego tez ludzie "posilkuja" sie wyobrazeniami o tym, ze cos tam jeszcze na nich po smierci czeka, nie majac na to zadnego dowodu, oprocz tego, ze ktos cos tam w czasach zabobonu kiedys napisal, a inni uznali to za swiete. Ludzie, na których spadło jakies nieszczescie i nie maja wiekszego wsparcia z innych zrodel, tacy, ktorzy jak moj kolega przezyli powazny wypadek i byli w stanie smierci klinicznej. A propos, tak zwane przezycia ze stanu smierci klinicznej spowodowane sa tym, ze mózg jest zdolny do wyobrazenia sobie wszystkiego, nie ma jednak zdolnosci, "programu", zapisu wlasnej smierci. Cos w rodzaju czysto neurologicznego mechanizmu obronnego.

Co nie zmienia faktu, że sa to dwie różne rzeczy.

Należałoby przytoczyć dokładne badania socjologiczne na ten temat i sondaże, a nie tylko prywatne zdanie jakieś doktora, najprawdopodobniej niechętnego do religii.
I tak nie zawsze tak jest jak powiedział ten doktor, nie jest to regułą, ja naprzykład zauważyłam zwrot w stronę religii w środowisku akademickim.

Ja nie twierdzę, że to pewnik. Odnoszę jednak teorię owego doktora do stanu faktycznego mojej skromnej osoby