Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 2:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Zabijanie niemowląt najlepszą drogą do zbawienia ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
akacja napisał(a):
Skoro przez grzech pierworodny nie możemy widzieć Boga to osoba który ciężko grzeszy nie ma pełnego poznania kim jest Bóg i nie będąc też pewnym czy wogóle Onjest dlatego jest to niesprawiedliwe bo nie ma ona pełnej świadomości że skazuje się na tak wielką karę jaką jest wieczne potępienie.

Hmm, wydaje mi sie ze zadawanie takich pytan to najkrotsza droga do ateizmu (a przynajmniej znajomi ateisci tak twierdza). Z tego co widze bez przyjecia zalozenia o Bogu milosiernym i dodatkowo zalozenia o bezdyskusyjnosci zalozenia poprzedniego ( hmm, czy wyrazam sie jasno? ;-) ) z Boga wychodzi nam niezbyt sympatyczny osobnik. Z historii znamy podobne przypadki pseudodobrych ludzi, nie bede wymienial konkretow aby nie zarobic bana.

Nie wiem czy religia cos Ci daje, ale jesli tak to chyba lepiej nie brnac dalej w takie dociekania. Lecz jesli z religi pozytku nie masz, to chyba warto starac sie poznac prawde niewazne jaka by ona byla.


Pn maja 15, 2006 13:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
Hmm, wydaje mi sie ze zadawanie takich pytan to najkrotsza droga do ateizmu (a przynajmniej znajomi ateisci tak twierdza). Z tego co widze bez przyjecia zalozenia o Bogu milosiernym i dodatkowo zalozenia o bezdyskusyjnosci zalozenia poprzedniego ( hmm, czy wyrazam sie jasno? ;-) ) z Boga wychodzi nam niezbyt sympatyczny osobnik.


Też tak to widzę, dlatego uważam przyjęcie założenia o Bogu miłosiernym jako koniecznie potrzebne. Ale to przecież fundament chrześcijaństwa, na który wielki nacisk kładł Jan Paweł II i który przypomniał po raz kolejny obecny papież swoja pierwszą encykliką "Bóg jest Miłością". Nie wydaje mi się, aby była to droga do ateizmu ;-)

-olfik- napisał(a):
Nie wiem czy religia cos Ci daje, ale jesli tak to chyba lepiej nie brnac dalej w takie dociekania. Lecz jesli z religi pozytku nie masz, to chyba warto starac sie poznac prawde niewazne jaka by ona byla.


Poszukiwanie prawdy jest podstawowym zadaniem dla chrześcijanina. Nawet gdyby prawda miała okazać się niewygodna. Po prostu nie dla wszystkich prawda ateistów jest na tyle przekonująca, aby ją przyjąć mimo wynikającej z niej beznadziei.


Pn maja 15, 2006 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
SweetChild napisał(a):
Też tak to widzę, dlatego uważam przyjęcie założenia o Bogu miłosiernym jako koniecznie potrzebne. Ale to przecież fundament chrześcijaństwa, na który wielki nacisk kładł Jan Paweł II i który przypomniał po raz kolejny obecny papież swoja pierwszą encykliką "Bóg jest Miłością". Nie wydaje mi się, aby była to droga do ateizmu ;-)

Chyba sie nie zrozumielismy. Mi chodzilo o to, ze proba weryfikazcji zalozenia ze Bog jest milosciwy poprzez poznanie swiata doprowadzi do ateizmu :) Wiadomo przeciez, ze jak zalozymy z gory ze ktos jest milosciwi to nie wazne jakich okrucienstw by sie dopuszczal i tak jakos to sie wytlumaczy. Gorzej, gdy z tego zalozenia sie zrezygnuje :)

SweetChild napisał(a):
Poszukiwanie prawdy jest podstawowym zadaniem dla chrześcijanina. Nawet gdyby prawda miała okazać się niewygodna. Po prostu nie dla wszystkich prawda ateistów jest na tyle przekonująca, aby ją przyjąć mimo wynikającej z niej beznadziei.

Tyle ze prawda przefiltrowana przez dogmatyczne zalozenia raczej prawda byc przestaje bo trzeba usunac ta czesc ktora do dogmatow nie pasuje.

Tez myslalem ze ateizm to beznadzieja, potem dotarlem na to forum aby zobaczyc alternatywe i okazuje sie, ze tu chyba gorzej. Foldery reklamowe niby fajnie wygladaja, milosc, przebaczenie, ktos sie zabic nawet dal itp. a z forumowych rozmow wynika, ze za byle glupote do piekla sie trafia, chociazby za sceptycyzm. I jeszcze bezczelnie sie twierdzi ze to swiadomy wybor :) Jak na razie wychdzi mi, ze bardziej milosciwi sa ateisci, oni za brak naiwnosci na wieczne meki nie skazuja. Ale moze sie myle, moglem cos zle zrozumiec.


Pn maja 15, 2006 15:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
Chyba sie nie zrozumielismy. Mi chodzilo o to, ze proba weryfikazcji zalozenia ze Bog jest milosciwy poprzez poznanie swiata doprowadzi do ateizmu :) Wiadomo przeciez, ze jak zalozymy z gory ze ktos jest milosciwi to nie wazne jakich okrucienstw by sie dopuszczal i tak jakos to sie wytlumaczy. Gorzej, gdy z tego zalozenia sie zrezygnuje :)


A to faktycznie źle zrozumiałem. Może dlatego, że właśnie "przyjęcie zalożenia o Bogu miłosiernym i dodatkowo zalożenia o bezdyskusyjności zalożenia poprzedniego" przyjmuję jako koniecznie potrzebne. Dogmat nie podlegający weryfikacji ;-)

SweetChild napisał(a):
Tez myslalem ze ateizm to beznadzieja, potem dotarlem na to forum aby zobaczyc alternatywe i okazuje sie, ze tu chyba gorzej. Foldery reklamowe niby fajnie wygladaja, milosc, przebaczenie, ktos sie zabic nawet dal itp. a z forumowych rozmow wynika, ze za byle glupote do piekla sie trafia, chociazby za sceptycyzm. I jeszcze bezczelnie sie twierdzi ze to swiadomy wybor :) Jak na razie wychdzi mi, ze bardziej milosciwi sa ateisci, oni za brak naiwnosci na wieczne meki nie skazuja. Ale moze sie myle, moglem cos zle zrozumiec.


Zgodzę się, że przy takiej wizji Boga ateizm to Dobra Nowina.


Pn maja 15, 2006 16:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
-olfik- napisał(a):
Hmm, wydaje mi sie ze zadawanie takich pytan to najkrotsza droga do ateizmu (a przynajmniej znajomi ateisci tak twierdza). Z tego co widze bez przyjecia zalozenia o Bogu milosiernym i dodatkowo zalozenia o bezdyskusyjnosci zalozenia poprzedniego ( hmm, czy wyrazam sie jasno? ;-) ) z Boga wychodzi nam niezbyt sympatyczny osobnik. Z historii znamy podobne przypadki pseudodobrych ludzi, nie bede wymienial konkretow aby nie zarobic bana.

Nie wiem czy religia cos Ci daje, ale jesli tak to chyba lepiej nie brnac dalej w takie dociekania. Lecz jesli z religi pozytku nie masz, to chyba warto starac sie poznac prawde niewazne jaka by ona byla.

Widzisz ja szukam wyjaśnienia moich pytań i niejasności , chcę wyjaśnić gdy czego nierozumiem i co wydaje mi się wewnętrzenie niespójne by lepiej zrozumieć i przyjąć prawdę o Objawieniu Bożym i Zbawieniu człowieka i wtedy przylgnę do niej całym sercem.


Pn maja 15, 2006 17:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
SweetChild napisał(a):
Zgodzę się, że przy takiej wizji Boga ateizm to Dobra Nowina.

Hmm, czyzbys mial wlasna koncepcje? Bo rozumiem, ze raczej nie chrzescijanski, bo takowy sceptykom ma tylko pieklo do zaoferowania (kombinacje z nawroceniem w ostatniej chwili nic nie dadza, bo sceptyk jakiekolwiek przedsmiertne wizje wezmie jako omamy).

akacja napisał(a):
Widzisz ja szukam wyjaśnienia moich pytań i niejasności , chcę wyjaśnić gdy czego nierozumiem i co wydaje mi się wewnętrzenie niespójne by lepiej zrozumieć i przyjąć prawdę o Objawieniu Bożym i Zbawieniu człowieka i wtedy przylgnę do niej całym sercem.

O ile wiem wielu ateistow-exchrzescijan tez szukalo i nie znalezli, dla tego zostali ateistami, albo przynajmniej wymyslali wlasna wersje religi z polatanymi cowiekszymi dziurami. Jak na razie z obserwacji forum widze, ze powazni ludzie trzymaja sie wiary z praktycznych powodow - daje ona sile do pokonywania roznych przeciwnosci (przykladem nich bedzie nasza droga Jo_tka). Spojnosc wiary schodzi wiec na dalszy plan, wlasciwie to nie ma znaczenia, najwazniejsze jest to, ze dziala calkiem niezle jako wspomagacz.

Oczywiscie moge sie mylic, w takim razie licze na to, ze mnie ktos oswieci. Chociaz o to chyba jednak ciezko na forum :)


Pn maja 15, 2006 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Zgodzę się, że przy takiej wizji Boga ateizm to Dobra Nowina.

Hmm, czyzbys mial wlasna koncepcje? Bo rozumiem, ze raczej nie chrzescijanski, bo takowy sceptykom ma tylko pieklo do zaoferowania (kombinacje z nawroceniem w ostatniej chwili nic nie dadza, bo sceptyk jakiekolwiek przedsmiertne wizje wezmie jako omamy).


Koncepcją to bym tego nie nazwał, raczej mglisty i ogólnie zarysowany obraz Boga. Czy bardzo odległy od koncepcji chrześcijańskiej lub katolickiej, tego nie wiem. Tak samo nie wiem, jak Bóg rozwiąże problem sceptyków, ateistów, grzeszników itd. tak aby było miłosiernie i sprawiedliwie. Dla mnie istotne jest moje wewnętrzne, irracjonalne przekonanie o istnieniu Dobrego Boga, nadającego sens życiu jako misji odkrywania i czynienia dobra. Resztę zostawiam Bogu i ufam, że jakoś to będzie ;-)


Pn maja 15, 2006 23:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
No prosze jakie sympatyczne podejscie do wiary, ciesze sie ze bycie wiernym nie musi byc od razu tozsame z posylaniem innych ludzi do piekla :)


Pn maja 15, 2006 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 15:36
Posty: 108
Post 
akacja napisał(a):
Uważam, że są to istotne przesłanki mające decydujący wpływ na popełnienie grzechu i powinny być one uwzględniane.



akacja napisał(a):
Konsekwencją grzechu pierworodnego jest zło na ziemi, i także są inne konsekwencje których nie będę wymieniała z braku czasu. Cała ludzkość jest uwikłana w ten grzech

nie...
konsekwencją grzechu pierworodnego nie jest zło na ziemi...jak pisałem wcześniej...
KONSEKWENCJą ZłA NA ZIEMI JEST GRZECH PIERWORODNY.Adam i Ewa popełnili ZłO widząc Boga, a więc będąc jeszcze bez grzechu pierworodnego. Dopiero po popełnieniu zła zostali wygnani z raju a całą ludzkośc została ukarana(dopiero wtedy) grzechem pierworodnym. I jak również pisałem wcześniej kara ta jest dana całej ludzkości ponieważ wszyscy żeśmy zgrzeszyli a Bóg o tym wiedział.
akacja napisał(a):
Skoro przez grzech pierworodny nie możemy widzieć Boga to osoba który ciężko grzeszy nie ma pełnego poznania kim jest Bóg i nie będąc też pewnym czy wogóle Onjest dlatego jest to niesprawiedliwe bo nie ma ona pełnej świadomości że skazuje się na tak wielką karę jaką jest wieczne potępienie.


Powiedz mi...jak ktoś może niemiec świadomości że ciężko grzeszy? Np. zabija? Przeciesz jest istotą rozumną, i tymbardziej ciężki grzech powinien rozróżnic...przeciesz wszystkie tego typu zbrodnie małą swoje motywy np. z nienawiści czy porządania.
Boga nie widzą, ale są ślepi ponieważ powinni uwierzyc w narodziny, życie i odkupienie grzechów przez Jezusa oraz jego nauke. Ale często odrzucają wiarę, ponieważ wiara wymaga, wymaga cierpliwości, miłości oraz stawia wymagania...

Z drógiej strony poprzes swój cytat jednoznacznie chcesz mi uświadomic że nikt na tym świecie nie grzeszy, nawet hitler ponieważ nikt nie jest świadomy tego co robi gdyż nie widział nigdy Boga...co jest błędne...

akacja napisał(a):
Nie rozumiem. Czyżby w grzechu pierworodnym chodziło o sex? Bo byłoby to wtedy logiczne że grzech przekazywany jest z pokolenia na pokolenie.

Chodziło o wstyd, o to co uczynili i przed czym zaczeli unikac Boga, bojąc się konsekwencji swych czynów.
[/i]

_________________
.....oni wiedzieli tylko o męce, krzyżu i złożeniu do grobu, a nic nie wiedzieli o zmartwychwstaniu, zwycięstwie i życiu. Często się zdarza, że wiesz wiele o Twoich cierpieniach i porażkach a nie zdajesz sobie sprawy czego Bóg naprawdę dokonuje w Tobie.


Wt maja 16, 2006 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 15:36
Posty: 108
Post 
akacja napisał(a):
Opisałaś sytuacje które w duży sposób decydują o kształtowaniu się świadomości człowieka i zmieniają światopogląd...ale jest to stan całkiem normalny i nie wnosi nic nowego do głównego problemu

Uważam, że są to istotne przesłanki mające decydujący wpływ na popełnienie grzechu i powinny być one uwzględniane.[/quote]

Tak, oczywiscie, sposób wychowania, sytuacje życiowe czy przynależnośc do danej grupy społecznej mają wielki wpływ kształtowanie się osobowości danego człowieka

pozdrawiam

_________________
.....oni wiedzieli tylko o męce, krzyżu i złożeniu do grobu, a nic nie wiedzieli o zmartwychwstaniu, zwycięstwie i życiu. Często się zdarza, że wiesz wiele o Twoich cierpieniach i porażkach a nie zdajesz sobie sprawy czego Bóg naprawdę dokonuje w Tobie.


Wt maja 16, 2006 11:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
No prosze jakie sympatyczne podejscie do wiary, ciesze sie ze bycie wiernym nie musi byc od razu tozsame z posylaniem innych ludzi do piekla :)


Z tego, co pisała jo_tka, KK też jeszcze nikogo do piekła nie posłał. W tym punkcie nie jestem więc chyba heretykiem ;-)


Wt maja 16, 2006 12:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36
Posty: 93
Post 
-olfik- napisał(a):
No prosze jakie sympatyczne podejscie do wiary, ciesze sie ze bycie wiernym nie musi byc od razu tozsame z posylaniem innych ludzi do piekla :)

Zależy, co rozumiesz przez innych ludzi. Ci, którzy świadomie i dobrowolnie odrzucają wiarę, powinni iść do piekła (Twoi znajomi ex-katolicy). Jaki sens miałaby wiara, gdyby Kościół głosił, że dosłownie każdy będzie zbawiony, bez potrzeby nawracania? Czy miałoby to być na zasadzie: Z nami weselej? Głosi on jednak, że każdy może być zbawiony, jeżeli tego zechce. Większości jednak nie odpowiadają wymagania, stawiane przez Kościół, jako niewykonalne i dlatego się ateizują. Bądź też padają na kolana przed boskością nauki i postępu, twierdząc: Czego nie można zbadać - nie istnieje, albo jak twierdzili pierwsi kosmonauci sowieccy: Byliśmy w kosmosie, żadnego Boga nie widzieliśmy :) Co ciekawe, wielu z nich nie zawadza ich własna wiara we wróżby, horoskopy czy pech przynoszony przez czarne koty...

Warte odnotowania jest jednak to, że zgodnie z nauczaniem Kościoła ci, którzy nie są wierzący, ale nie mieli okazji poznać Dobrej Nowiny, mają szansę na zbawienie, jeżeli żyją właściwie.

_________________
Memento mori...


Wt maja 16, 2006 13:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
olfik napisał(a):
O ile wiem wielu ateistow-exchrzescijan tez szukalo i nie znalezli, dla tego zostali ateistami, albo przynajmniej wymyslali wlasna wersje religi z polatanymi cowiekszymi dziurami. Jak na razie z obserwacji forum widze, ze powazni ludzie trzymaja sie wiary z praktycznych powodow - daje ona sile do pokonywania roznych przeciwnosci (przykladem nich bedzie nasza droga Jo_tka). Spojnosc wiary schodzi wiec na dalszy plan, wlasciwie to nie ma znaczenia, najwazniejsze jest to, ze dziala calkiem niezle jako wspomagacz
...

Jeśli komuś wiara pomaga przetrwać przeciwności życia do wspaniale. A jeśli jest tak że ktoś ufał i wierzył Bogu, że jest Miłością, że Jezus jest jego Zbawicielem ale został bardzo dotkliwie zraniony przez życie, jeśli życie zadaje mu cierpienie, żyjąc w tych strukturach społecznych zła czuje się za słaby i bezradny, gdy wylewa z bólu łzy i znikąd nie przychodzi pomoc, gdy woła o pomoc Boga a On pozostaje głuchy na to wezwanie to w końcu przyjdzie zwątpienie.
Jeśli będąc w ramionach Ojca człowiek czuje że jego życie ma sens, że jest pełne natomiast karmiąc się strąkami świń czuje bezsens, pustkę, rozgoryczenie, że zycie staje się wegetację a to jaki styl życia pokazuje mu świat tj życie bez Boga zadaje i pogłębia jego rany, że nie wiem jak może w nim być tyle siły by żył wbrew temu światu i niejako wbrew ludzkiej naturze (skłonności do grzechu).

cichy napisał(a):
Powiedz mi...jak ktoś może niemiec świadomości że ciężko grzeszy? Np. zabija? Przeciesz jest istotą rozumną, i tymbardziej ciężki grzech powinien rozróżnic...przeciesz wszystkie tego typu zbrodnie małą swoje motywy np. z nienawiści czy porządania.
Boga nie widzą, ale są ślepi ponieważ powinni uwierzyc w narodziny, życie i odkupienie grzechów przez Jezusa oraz jego nauke. Ale często odrzucają wiarę, ponieważ wiara wymaga, wymaga cierpliwości, miłości oraz stawia wymagania...

Jeśli chodzi o zło moralne to ludzie mają świadomość co jest przestępstwem, co jest zbrodnią, czego należy nie czynić ale odwołując do zasad współżycia ludzkiego.
Natomiast w kwestii istnienia Boga, to nawet wierzący mają jakąś niepewność, wątpliwości, bo wiara to nie wiedza, żaden człowiek nigdy Boga nie widział. Gdy człowiek uwikłany jest w doczesność, żyje jakby Boga nie było, i w świecie zanika poczucie grzechu. Stąd osoba która ciężko grzeszy, łamie przykazanie Boże ale ponieważ nie doświadcza Bozej obecności, nie zdaje sobie z tego sprawę, z konsekwencji swego czynu, jakim jest że zrywa całkowicie więź z Bogiem, nie ma pełnej świadomści że może go spotkać za to tak dotkliwa kara jak wieczne potępienie.
olfik napisał(a):
No prosze jakie sympatyczne podejscie do wiary, ciesze sie ze bycie wiernym nie musi byc od razu tozsame z posylaniem innych ludzi do piekla ...

Istnienie piekła jest zgodne z nauką Kościoła . Przebaczenie Boże okazywane jest nawracającym się grzesznikom, którzy szczerze żałują za swe grzechy i na ziemi jest czas gdy człowiek może do Boga wrócić. Według nauki Kościola gdy ktoś do końca życia trwa w grzechu ciężkim i nie chce przyjąć łaski nawrócenia i w takim stanie umiera sam skazuje się na wieczne potępienie. Dlatego moje pytanie odnosiło się do tego co dzieje się z osobą o której wiedzieliśmy że grzeszy ciężko i nie przyjęła sakramentów przed śmiercią, mogą być uzasadnione obawy o jej duszę. Ta sprawa jest tajemnicą miłosierdzia i sprawiedliwości Bożej dlatego należy z ufnością powierzać osobę Miłosierdziu Bożemu i zanosić za nią odpusty i modlitwy.


Wt maja 16, 2006 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
SweetChild napisał(a):
Z tego, co pisała jo_tka, KK też jeszcze nikogo do piekła nie posłał. W tym punkcie nie jestem więc chyba heretykiem ;-)

Zgodnie z doktryna KK bardzo latwo dostac sie do piekla, wiec trzeba uznac ze posyla :) Zreszta tak twierdzi pustelnik :) Ewentualnie mozesz zwalic na Boga chrzescijanskiego ze posyla, bez roznicy bo to ze soba powiazane.

pusţelnik napisał(a):
Warte odnotowania jest jednak to, że zgodnie z nauczaniem Kościoła ci, którzy nie są wierzący, ale nie mieli okazji poznać Dobrej Nowiny, mają szansę na zbawienie, jeżeli żyją właściwie.

Ale co z ludzmi, ktorzy poznaja Dobra Nowine i uznaja ja za bajki podobnie jak wszystkie inne tego typu legendy? Maja trafic do piekla za brak naiwnosci? Tym bardziej, ze nic w niej nie ma takiego przekonujacego.


Wt maja 16, 2006 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
Zgodnie z doktryna KK bardzo latwo dostac sie do piekla, wiec trzeba uznac ze posyla :) Zreszta tak twierdzi pustelnik :) Ewentualnie mozesz zwalic na Boga chrzescijanskiego ze posyla, bez roznicy bo to ze soba powiazane.


Moim zmartwieniem jest, jak pomnażać otrzymane talenty. Problem z posyłaniem do piekła pozostawiam Bogu, niech też ma co robić ;-)


Wt maja 16, 2006 21:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL