Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 0:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 jak ??? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 06, 2005 16:06
Posty: 3
Post jak ???
Witam!
Mam dziwne pytanie ktore dla wielu zapewne sie wyda banalne, badz smieszne, ale licze na to ze otrzymam jednak satysfakcjonujaca mnie odpowiedz.
Otoz, jest tak ze chce byc przy bogu, ale nie moge wytrwac, nie umiem pogodzic swojego zycia z wiara i podanymi zakazmi, przez to czuje sie bardzo zle i bardzo samotny, bo wiem ze moje zachwoanie nie zasluguje na bliskosc boga.
Nie wiem co robic, jak postepowac by byc zawsze blisko niego, akceptowac wszystko co mi daje z pokora, jak pokonac swoje lenistwo i niedbalstwo aby w koncu byc szczesliwym czlowiekiem ?
:-(

_________________
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4,13).


Cz paź 06, 2005 18:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Witam wszystkich. Jestem poraz pierwszy na Forum.
Moim zdaniem fakt, że czujesz tęsknotę za Bogiem jest już pewnym sukcesem. Pozostaje tylko pracować nad sobą i jeśli to wymaga cierpienia to cierpieć. Kiedyś żyłem bez Boga i czułem pustkę, ale kiedy postanowiłem iść za Nim, poczułem wielkie cierpienie nad tym kim jestem i jak żyłem i żyję, ale wolę to niż bezrozumną wegetację w złudnym poczuciu szczęścia. Życzę wytrwałości w podążaniu za Światłem i w podnoszeniu się z upadków. Nie ma innego wyjścia, taki jest nasz ziemski krzyż.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


Cz paź 06, 2005 18:43
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 25, 2005 6:31
Posty: 29
Post 
Może czytaj Pismo święte? Ja czasem otwieram loswą strone Nowego testamentu i czytam choćby kilka linijek, i już lepiej, zresztą ja mam ten sam problem co Ty czasem. Wiem że to tródne (sam zazwyczaj mam z tym problemy) ale warto odrzucić towarzystwo jeżeli ono ciągnie Cie do złego, np w kościele jeżeli zamiast się modlić - gadasz z kumplami albo stoisz pod kościołem to olej ich i idź do przodu, trzeba sie modlić dużo chociaż nie zawsze jest łatwo, ja często mam problemy z modlitwą bo niby czas jest ale ciagnie mnie na dwór, do kompa, do znajomych, to tu, to tam, to sie nazywa kuszenie szatana chyba. Pozdro i niech Cię Duch św. prowadzi.


Cz paź 06, 2005 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post Re: jak ???
spider napisał(a):
Witam!
Mam dziwne pytanie ktore dla wielu zapewne sie wyda banalne, badz smieszne, ale licze na to ze otrzymam jednak satysfakcjonujaca mnie odpowiedz.
Otoz, jest tak ze chce byc przy bogu, ale nie moge wytrwac, nie umiem pogodzic swojego zycia z wiara i podanymi zakazmi, przez to czuje sie bardzo zle i bardzo samotny, bo wiem ze moje zachwoanie nie zasluguje na bliskosc boga.
Nie wiem co robic, jak postepowac by byc zawsze blisko niego, akceptowac wszystko co mi daje z pokora, jak pokonac swoje lenistwo i niedbalstwo aby w koncu byc szczesliwym czlowiekiem ?
:-(


Modli sie o pomoc.Zycie bez wypelniania woli Bogu jest zwyklym nonsensem.Modl sie na Koronce do Milosierdzia Bozego.

Pozdr. :-D

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


Pt paź 07, 2005 0:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 06, 2005 16:06
Posty: 3
Post 
No wszystko ladnie i pieknie czytac i sie modlic.
Sami jednak wiecie, ze kazda czesc Pisma mozna interpretowac na rozny sposob, tylko ze wtedy jest taki maly, duzy problem, co wtedy gdy zinterpretujesz zle ? co jesli pojdziesz na latwizne i podpasujesz do siebie by Tobie bylo lepiej ?
A co do kolegow, znajomych i ogolne towarzystwo, to jak sami wiecie nie latwo jest zmienic sie i nagle od wszystkich odwrocic

_________________
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4,13).


Pt paź 07, 2005 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Jeśli chodzi o interpretację Pisma św. lub też wogóle problemu niepewności czy się dobrze postępuje, pomocny tu może być jakiś przewodnik duchowy. Najczęściej jest to spowiednik, ale może to być również znajomy duchowny. Warto mieć jakiegoś przewodnika, bo samemu można zbłądzić.
Od kolegów faktycznie ciężko się odwrócić, ale można zmniejszać ich ewentualny zły wpływ na Ciebie poprzez ograniczenie spotkań lub spotkania na pozytywnej płaszczyźnie (zamiast iść do pubu, to do kina itp.). Wiem, że to łatwo się mówi, ale nie mam lepszego pomysłu. Jeśli ci koledzy mają wpływ destrukcyjny, to najlepiej z nimi zerwać. A jeśli nie, to możesz być dla nich przykładem jak stawać się coraz lepszym.
Pozdrawiam.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


Pt paź 07, 2005 19:44
Zobacz profil
Post 
Twoj problem polega na konflikcie miedzy tym co chcesz robic, a tym co Tobie narzucono, wystepuje to tutaj jako sumienie. Wartosciujesz pozytywnie to co bylo cenione w srodowisku w ktorym sie wychowywales, a wiec nakazy Boga. Musisz zdac sobie z tego sprawe i wybrac czy chcesz robic to co wynika, z Twojej woli czy tez to co zostalo Tobie wpojone przez spoleczenstwo.


O kierownictwie duchowym proszę rozmawiać w wątku poniżej:
viewtopic.php?t=1781&postdays=0&postorder=asc&start=0
baranek


Pt paź 07, 2005 21:43
Post spróbuj
uwierzyć. ale w Boga takiego jaki On na prawdę jest. a jaki jest na prawdę to mówi nam w swoim Słowie. a tam stoi wyraźnie: BÓG JEST MIŁOŚCIĄ. jako taki chce naszego dobra tylko. to co nam daje (wszystko!) to może (jeśli to wykorzystamy) być dobrem dla nas. Panu Bogu zatem nie chodzi o idealnego aniołka w Twoim wydaniu, ale Twoje serce (w Piśmie św. to rozumie się jako całe człowieczeństwo). a że w nim jest trochę anioła i trochę demona? to nie szkodzi Bogu. On je przyjmie jak Mu pozwolisz.
"oto stoję u drzwi i kołaczę. jeśli kto posłyszy mój głos i otworzy, to wejdę do niego..."


Cz paź 13, 2005 17:09

Dołączył(a): Cz cze 30, 2005 14:27
Posty: 40
Post 
A czy nie żyjesz przypadkiem w gronie osób, które nie chcą i nie żyją zgodnie z wolą boską?


Cz paź 13, 2005 18:39
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
Wiara nie jest łatwa. To nie jest tak, ze człowiek uwierzy w Boga, chce żyć łaską i nie ma pokus, problemów... wszystko jak po maśle.
Zawsze wiara łączy sie z walką, tylko my nie jesteśmy w niej sami, Bóg nas umacnia, z Nim możemy wszytsko. Nie obawiaj sie, ale módl sie bardzo duzo o wiarę, o siłę, o Boska pomoc. Bez Pana nie dasz rady. Często korzystaj z sakramentów, nawet jeśli wydaje Ci sie, ze to nie ma sensu, ze za często np. chodzisz do spowiedzi, bo upadasz, to się tym nie przejmuj, gdyż jeżeli nie będziesz walczył, nie będziesz często sie spowiadał i chodził do Komunii, to nie bedziesz miał siły. Przyjecie Jezusa czystym sercem bardzo umacnia. Znajdź sobie stałego spowiednika, moze. I pamiętaj, ze Bóg Cię kocha, takiego jakim jesteś, a stawai Ci wymagania, bo chce Twojego szczęścia. Musisz walczyć. Unikaj też złego towarzystwa. Bóg Cię kocha!!!!

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


Pt paź 14, 2005 8:31
Zobacz profil
Post Re: spróbuj
księciunio napisał(a):
uwierzyć. ale w Boga takiego jaki On na prawdę jest. a jaki jest na prawdę to mówi nam w swoim Słowie. a tam stoi wyraźnie: BÓG JEST MIŁOŚCIĄ. "

W którym miejscu Pan Jezus powiedział, że Bóg Ojciec albo Syn Boży jest miłością? Czyżbyś Boga chciał ograniczać do miłości, która jest pojęciem bliżej nieokreśonym?
Tylko nie przytaczaj mi listu św. Jana, bo to w gruncie rzeczy nie Słowo Boga, czyli Jezusa, a Jego Apostoła Jana.
Tak tylko można powiedzieć kiedy się jest w wielkim zachwyceniu, jako wzniosłą metaforę. Tyle, iż to, że Chrystus poprzez swoją śmierć na krzyżu wybawił nas od śmierci wiecznej, nie jest przenośnią.


Pt paź 14, 2005 11:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post Re: spróbuj
karlus napisał(a):
księciunio napisał(a):
uwierzyć. ale w Boga takiego jaki On na prawdę jest. a jaki jest na prawdę to mówi nam w swoim Słowie. a tam stoi wyraźnie: BÓG JEST MIŁOŚCIĄ. "

W którym miejscu Pan Jezus powiedział, że Bóg Ojciec albo Syn Boży jest miłością? Czyżbyś Boga chciał ograniczać do miłości, która jest pojęciem bliżej nieokreśonym?

Stwierdzenie, że Bóg jest miłością nie wyczerpuje pojęcia Boga, ale raczej jest nazwaniem jednej z cech Boga.
Miłość jest pojęciem raczej dobrze określonym, ale nie wszyscy ją jednakowo definiują.
Myślę, że miłość, ta której źródłem jest Pan, to pragnienie i czynienie dobra dla drugiej istoty. Ta definicja jest najbardziej ogólna i zawiera w sobie inne, oczywiście z wyjątkiem tej popularnej definicji ulicznej, która utożsamia miłość wyłącznie z seksem i kopulacją.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


Pt paź 14, 2005 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
karlus, ale List sw. Jana jest pismem natchnionym, jest więc słowem Bozym.

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


So paź 15, 2005 11:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57
Posty: 441
Post 
Postaraj się zaufać całym sercem Bogu, spójrz na siebie niejako z zewnątrz, po prostu próbuj być dobry,uczciwy i zauważaj w innych te same wartości a na pewno bedzie ci o wiele łatwiej

_________________
Obrazek


Cz paź 20, 2005 15:34
Zobacz profil WWW
Post 
Wiesz, nie Ty jeden masz problemy z wytrwniem w dobrym. Dziś było czytanie z listu do Rzymian.
Rz 7
18Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!


A pisał to święty Paweł...


Pt paź 21, 2005 19:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL