
Proboszcz molestowany przez świętego
Podaję za Forum Frondy:
(
http://forum.fronda.pl/forum.php?akcja=pokaz&id=37962)
Ciekawe ilu z Was zna 'perypetie' pośmiertne św. Andrzeja Boboli? Nie chodzi mi tylko o pielgrzymkę jego ciała, o zachowanie od rozkładu. Chodzi mi o jego objawienia.
Obecnie uważa się, że św. Andrzej urodził się w Strachocinie na Podkarpaciu. Ciekawa sprawa - jego postać ukazywała się (przynajmniej) trzem ostatnim proboszczom strachocińskiej parafii. Poprzedni nie bardzo wiedział co się dzieję i popadł w ciężką chorobę. Obecny proboszcz opowiadał, że widział tę postać. Nie miał pojęcia kto to jest. Te objawienia męczyły go, w końcu wyżalił się lakonicznie siostrze zakrystiance, że jak tak dalej pójdzie, to on nie wytrzyma. Na co siostra "Czy ksiądz kogoś widział?"...
Z czasem ksiądz proboszcz nabrał pewności i zapytał postać, kim ona jest. Usłyszał odpowiedź "Jestem Andrzej Bobola, chcę byście mnie tu czcili".
Oprócz tego polecił 16 dnia każdego miesiąca odmawiać różaniec rozważając jednocześnie opis jego męki.
Zastanawiało mnie, dlaczego święty chce, by go czczono, dlaczego już dawno mówił, że będzie patronem Polski?
Odpowiedź nasuwa mi się jedna: św. Andrzej może upraszać wielkie łaski dla nas i naszej Ojczyzny. 'Wkurza' się, że tego nie wykorzystujemy
Ciekawa sprawa: Otóż św. Andrzej ukazał się pewnemu człowiekowi i kazał mu jechać wyspowiadać się u strachocińskiego proboszcza. Powiedział też temu mężczyźnie kilka rzeczy znanych tylko proboszczowi, aby przekonać proboszcza. Proboszcz nie wiedział co ma robić, wysłał go na 'Bobolówkę' (takie małe wzgórze, obecnie stoi tam zadaszony ołtarz polowy, dawniej był tam do Bobolów) i kazał odmówić różaniec. Okazało się, że ów mężczyzna parał się magią. Św. Andrzej pomógł mu wyzwolić się z sideł zła. To było kilka lat temu. Ks. proboszcz jest fantastycznym, prostym człowiekiem. A sama Strachocina nie jest imponująca - ale... polecam odwiedzić to miejsce.