|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Nie wierze w senniki ale co moze to oznaczać?
Autor |
Wiadomość |
becia_1984
Dołączył(a): Śr lip 26, 2006 20:28 Posty: 1
|
 Nie wierze w senniki ale co moze to oznaczać?
Od kilku miesięcy śni mi sie mój kochany dzadek który nie zyje od 10 miesiecy, nie wierze w senniki wiem ze on jest szczęśliwy u Pana Bogo, ale te sny zdarzaja sie czesto i za kazdym razem przytulam go i czuje sie tak jakbym nagle spotkała go (tak jakbym śniła na jawie) i co dziwne zawsze pamiętam te sny i czuje sie taka spokojna po nich czy to możliwe ze chce mi coś przekazać, czy to wyłącznie moja tesknota za nim. Prosze o rade.
|
Cz lip 27, 2006 20:24 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Bezpiecznym sposobem reakcji na te sny będzie
modlitwa za dziadka i odprawienie Eucharystii w jego intencji.
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt lip 28, 2006 8:41 |
|
 |
99%katolik
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 18:51 Posty: 34
|
We śnie nie jest ważna warstwa dosłowna, czyli co konkretnie ci się śni, tylko jakie temu towarzyszą uczucia, jak czujesz się spokojna to spoko, widzę że piszesz kochany dziadek, znaczy że mieliście dobry kontakt, jeżeli nie czujesz żadnego niepokoju etc. co nie masz co martwić się, szukać rad etc. Jeżeli czujesz że we śnie jest wszystko jak najbardziej wporządku to znaczy że jest ok, wazne co czujesz.
|
Pn lip 31, 2006 12:46 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Może dziadek jest w czyśćcu  Tacy zmarli mogą już liczyć tylko na naszą pomoc - właśnie na modlitwę.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lip 31, 2006 13:36 |
|
 |
Kajagerda
Dołączył(a): Pt sie 25, 2006 19:47 Posty: 31
|
 Sen
Czasem sen jest wewnętrznym, niezależnym rozwiązaniem problemów psychicznych. Może kiedyś miałaś coś nie tak z dziadkiem - z jego czy z twojej winy - i teraz to wraca i domaga się rozwiązania, przebaczenia, przeproszenia? Może go potrzebujesz, bo miałaś z nim więź? A może on naprawdę potrzebuje modlitwy, bo nie wystaczy powiedzieć: on jest w niebie... Nikt nauki o czyśćcu nie odwołał i naprawdę dusze czyśćcowe są i nas potrzebują.
|
So sie 26, 2006 14:05 |
|
|
|
 |
sparrow
Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 13:08 Posty: 3
|
Jan Bosco często miał sny, w których widział Maryję i otrzymywał od niej polecenia. Moim zdaniem Twój dziadek chce Ci coś przekazać. Módl się dużo za niego
|
Pn sie 28, 2006 15:21 |
|
 |
Ptasiek
Dołączył(a): So lip 22, 2006 21:33 Posty: 67
|
Ten wpis będzie dość długi.
Było to we wrześniu i pażdzierniku 2003 roku. Zatrudnałem wtedy pracownika, Który kończył pracę zazwyczaj późnym wieczorem, w zasadzie kiedy chciał (i zaczynał zresztą też kiedy chciał). Pewnego razu p. S. mówi do mnie.
- " Wie pan co ? Jest taka głupia sprawa. Chyba nie będę dalej u pana pracował.
-  ? --
- Codziennie wieczorem gdy tylko wsiądę na rower, by jechać do domu nagle po parenastu metrach 'ktoś' wsiada mi na rower i tak ciężko przeszkadza jechać, że już się dwa razy wywaliłem.
-?.
- Wczoraj się wkurzyłem i zacząłem wygrażać kląć i złorzeczyć, to nagle myślałem, że do domu nie pojadę. Normalnie coś zwaliło mnie z rowera i wylądowałem w krzakach akacji cały podrapany."
Zdumiony tym co usłyszałem i "napchany" historiami o poltergeistach prawie panicznie zacząłem szukać sposobu, co tu zrobić by ochronić moją rodzinę przed takimi doświadczeniami. Niezależnie od tego poradziłem temu pracownikowi, by udał się do miejscowych zakonników i tam któremuś z nich zreferował całą sprawę. Sam też dokonałem - nie wiem do dziś czy uprawnionego - typowania.. Opowiedziałem panu S., że po sąsiedzku w rodzinie alkoholowej kilka miesięcy wstecz zmarł jeden z domowników. Pan S. do mnie: " Przecież ja go wcale nawet nie znałem! Jeszcze wtedy gdy umierał ja pracowałem w drugim końcu Polski!"
Pan S. udał się do wspomnianych zakonników (orioniści). Po długiej rozmowie zakonnik podjął się prosić swoją lokalną wspólnotę o modlitwę za "to coś" i samego pana S. poprosił o modlitwę za "to zjawisko". Oto streszczenie relacji pana S. po rozmowie:
-" Ten ksiądz powiedział, że jego zdaniem jest tak, że to możliwe, że jakaś dusza bardzo potrzebuje z jakiegoś powodu modlitwy i dlatego "ukazuje się" nieznajomemu. A robi to dlatego tylko, że przecież bez sensu było by, gdyby sie pokazała choćby swoim synom - też pijakom. Ci nie pomodliliby się za niego, tylko wpadli w panikę i rozsieli tylko ploty wokół siebie"
Czas na zakończenie tej historii.
Po kilku dniach pan S. stwierdza: " No nareszcie mam spokój. Wczoraj wieczorem spokojnie dojechałem do domu. Jak to też dziwnie jest. Czemu akurat ten duch mnie wybrał?
odpowiedziałem tak: " Bo jest pan coś wart, żyje pan na miarę swoich starań po Bożemu, uczciwie. To jest źródło wyboru, dlatego on przyszedł do pana."
Czas na odpowiedź w sprawie snu: Moim zdaniem dzieje się coś u Pani w życiu osobistym, najbliższym otoczeniu itp. Sen jest tylko efektem Pani własnych przemyśleń. Modlitwa jest konieczna. Jednak powiem za poetą: "Modlitwy idą i wracają. Nie ma niewysłuchanych". Bardzo często jest tak, że to my sami potrzebujemy modlitwy i "z pozoru" modląc się za kogoś, nasza modlitwa wraca do nas samych. Oto mamy tajemnicę świętych obcowania w czystej postaci. Warto w tym miejscu przypomnieć ją sobie. Tak jak niezawodnie liczę na zyczliwą pamięć na modlitwie w intencji mojej skromnej osoby tak obiecuję taką pamięć w sprawie i w intencji osób z tego tematu. 
|
Pn sie 28, 2006 21:39 |
|
 |
Wojen
Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17 Posty: 467
|
moglbym ci wymienic szereg rzeczy, ktorych moze potrzebowac twoj dziadek (akurat modlitwa z tego wszystkiego bylaby na szarym koncu), ale najprosciej bedzie, jak zwyczajnie spytasz sie dziadka czego potrzebuje. On to wie najepiej, lepiej, niz internetowi medrkowie.
_________________ "Pogańsk knędz, siln wielmi, sjedę w Wislech, rągasze sę christjanom i pakosti diejaasze"
|
Wt sie 29, 2006 19:22 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Wojen napisał(a): moglbym ci wymienic szereg rzeczy, ktorych moze potrzebowac twoj dziadek (akurat modlitwa z tego wszystkiego bylaby na szarym koncu), ale najprosciej bedzie, jak zwyczajnie spytasz sie dziadka czego potrzebuje. On to wie najepiej, lepiej, niz internetowi medrkowie.
To może od razu jakiś spirytystyczny seansik ?
Okrągły stolik z krótszą nóżką.
Kontaktów z "duchami" lepiej nie szukaj.
Zwykle źle się kończą. Nie dla ducha, lecz szukacza.
Jeśli już masz kogoś pytać, to modlitwą - Boga.
Być może Duch Święty podda ci odpowiedź.
Jeśli ją rozpoznasz, i zrozumiesz.
Jeśli nie, to też dobrze. Nie ma sobie co głowy zaprzątać majakami.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt sie 29, 2006 20:04 |
|
 |
Wojen
Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17 Posty: 467
|
Mylisz sie. Sa rozne rodzaje dusz. Ta kaurat, ktora pochodzi od dziadka jest moze byc domowym dycem opiekunczym i jesli do tej pory nic zlego sie nie stalo to nic sie nie stanie. Zadnego seansiku nie trzeba. Dziadek i tak przychodzi i tak. Skoro juz przychodzi, to co za problem sie go zapytac o co mu chodzi? A wy byscie go zaraz chceli wygnac  Typowe - najpierw bic potem pytac...
_________________ "Pogańsk knędz, siln wielmi, sjedę w Wislech, rągasze sę christjanom i pakosti diejaasze"
|
Wt sie 29, 2006 21:32 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wojen - może.
Ale wystarczy poczytać książki o egzorcystach, albo o tym jak to ludzie brali - z jakiś prywatnych powodów, albo po prostu z nudów - za wywoływanie duchów. Zazwyczaj były z tym później problemy (nie mówię o powieściach).
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr sie 30, 2006 7:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seansom jestem przeciwny.
Co do kwestii zadawania pytań we śnie to nie wiem.Możliwe,że ten sen był zachętą do modlitwy za osobę zmarłą,o szczęście wieczne dla niej.Przecież nasz Papież też prosił o modlitwę.Można też za zmarłego ofiarować odpust zupełny.I mogę jedno powiedzieć.Nie można tracić nadziei i nie możemy powątpiewać.Tak naprawdę nie wiemy ilu tak naprawdę może być świętych w niebie.
|
N paź 22, 2006 13:15 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|