Coś się zmienia. Tytuł z prasy z Wirtualnej Polski

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... rAttn93CSN

Myślę, że podobnie, jak z celibatem jest to kwestia czasu. Problem nie tkwi w używaniu prezerwatywy. Myślę, że jak długo szanuje się drugiego człowieka, tak długo wszystkie chwyty są dopuszczalne. "Kochaj i rób, co chcesz".

Święta prawda
Kościół katolicki w Hiszpanii już toleruje używanie prezerwatyw.

niemyślcie utopijnie nic sie niezmieni z etyki Kościoła Katolickiego


nawet jeśli ktoś ogłosiłby, że wolno sie rozebrać do rosołu na Msze Św. w Kościele
to zawsze byłaby tylko wypowiedź kogoś kto sie odwrócił zapewne od nauczania Kościoła


PS
miłego nawracania sie do Boga
by z każdym dniem być bliżej Niego
nietylko wam tego życze, ale i sobie, i każdemu komu ten post przyjdzie czytać

Ale nie toleruje Bog a w lonie Kosciola jest wiele odstepstwa.

Mieszek Bog ci zaplac za twoje dobre serce.

Pozdrawiam

Nieprawda !
Biskupi hiszpańscy nie poparli przezerwatyw (chodziło konkretnie o prezerwatywę jako zabezpieczenie przeciwko AIDS)

Ktoś, kto jest w Kościele naprawdę, nigdy tego nie poprze, bo zaprzeczyłby samemu sobie. Chyba, że odszedł, ale jeszcze o tym nie wie. Przecież chrześcijaństwo nie jest sumą ludzkich opinii, czy nam się to podoba, czy nie.

E że tak przypomnę to chrześcijaństwo nie całe potępia prezerwatywy .. Oficjalnie Katolicy to potępiają jak widać w tym temacie i to nie wszyscy A jak następny papież lub ten obecny zezwoli i co wtedy..
Pozdrawiam

Szanowny, proponuję, abyś jeszcze raz przeczytał i przemyślał, co wyżej napisałem. Dlatego też nie ma takiego pojęcia, jak "całe chrześcijaństwo".
Owszem, niektórzy ludzie uważają się za chrześcijan nawet wtedy, gdy
są za eutanazją , a sakrament pokuty jest dla nich wymysłem księży.
Ja wierzę w jeden święty i apostolski Kościół. I mogę to uzasadnić. A że w tym Kościele są ludzie o różnych poglądach, to fakt. Tylko, że pryncypia wiary są niezmienne. Zrozum, że żaden następny papież nie może i nie będzie chciał ich zmieniać. Poprostu nie można przegłosować, czy dekalog ma rację, czy nie. Jesteś wolny : możesz to przyjąć lub odrzucić, ale
odrzucając chrześcijańskie zasady życia nie mów, że jesteś chrześcijaninem. Bo może chcesz wstąpić do innego wojska....

Mnie się wydaje ż ejest . Chrześcijaństwo to Katolicy ,Prawosławni i Protestanci Tak by to można z grubsza podzielić jest jeszcze kilka kościołów , że nie wiadomo do której grupy je zakwalifikować. Jak Świadkowie Jehowy , Staro Katolicy Kościół Narodowy Katolicki w Polsce i wiele wiele innych

Ten który wypowiada się za eutanazją nie jest godny nazwy chrześcijanina.. Księży zaś i sakrament pokuty w tym wątku pozostawmy na boku bo rozmyjemy temat.

Wiary się nie da uzasadnić To wynika z definicji wiary Istota wiary polega na uznawaniu rzeczy nadprzyrodzonych !
Każdy kościół ma różnych ludzi . uważam że uznawanie Ewangelii i Biblii powinno cechować członków tych kościołów

Papieże już niejedno zmieniali . Także i to mogą kiedyś zmienić!!
My tu mówimy o używaniu prezerwatyw A Używanie tego specyfiku w małżeństwie nie narusza dekalogu w żadnym punkcie.. Żadna antykoncepcja która nie prowadzi do poronienia płodu ( środki wczesno-poronne ) nie narusza dekalogu To w czym widzisz problem .
Pozdrawiam

Skąd wiesz, wyjaśnił Ci swe stanowisko w tej sprawie?

[quote="zewin"...odrzucając chrześcijańskie zasady życia nie mów, że jesteś chrześcijaninem. Bo może chcesz wstąpić do innego wojska....[/quote]
Jakoś ponad 60% "katolików" w Polsce nie kwapi się ze zmianą wyznania.
Wystarczy popatrzeń na sondaże jak wiele osób popiera używanie prezerwatyw. Chyba za każdym razem nie trafiają na grupę 1000 nie-katolików.

Zgodzę się z Nospheratu.
Nie możemy na 100% powiedzieć co Bóg toleruje lub nie bo Go przecież nie znamy osobiście.

Mt 11:27
27. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
(BT)

Co do prezerwatyw, to dzieło rąk ludzkich, Wytwór cywilizacyjny. Taka przeszkadzajka jak np Viagra. Można się bez nich spokojnie obejść. A to czy ktoś używa czy nie, to jest, wg mnie, sprawa sumienia tego czy tamtego delikwenta. Ja nie używam - moja sprawa, ktoś używa - jego sprawa. Każdy osobiście i samodzielnie odpowie przed Bogiem za swoje czyny, małe czy duże. Jesteśmy dorośli i umiemy wyciągać wnioski, myśleć i podejmować decyzje na podstawie własnego systemu wartości, różnych przesłanek i sytuacji.
A ludzie robią z igły widły. Takie mam zdanie.

pzdr

Uważam, że prezerwatywy powinny być tolerowane w krajach i miejscach świata, gdzie stosunek bez zabezpieczenia grozi zakażeniem HIV - choćby w Afryce. Co jest ważniejsze - trzymanie się sztywnych zasad, czy życie człowieka W tym wypadku między właśnie tym a tym trzeba wybierać. Kościół skutecznie, z małymi wyjątkami, nadal opowiada się jednak za literą przepisu... A co Jan Paweł II mówił - człowiek jest drogą Kościoła. Zasady nie są same dla siebie, ale dla dobra człowieka. Choć, jak widać, nie do końca.

Rozwiązywać problem trzeba myślę przez likwidację przyczyny. Żadna prezerwatywa nie da Ci 100% pewności. Zejdź na ziemię.

Znam, mylę dobry sposób na nierozprzestrzenianie się HIV: wierność i wstrzemięźliwość.

To tak w skrócie małym.

pzdr