Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn cze 03, 2024 10:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 203 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 Kosciol w Polsce i Unia Europejska 
Autor Wiadomość
Post Kosciol w Polsce i Unia Europejska
Postanowilem zaczac nowy temat. Temat jak mysle ciekawy i mam nadzieje na konkretne wypowiedzi :D

Natchnelo mnie to po wysluchaniu wczorajszej wypowiedzi Jana Pawla II.

Jak myslicie, jaka jest nasza rola jako czlonkow Kosciola po wejsciu do UE. Czy mamy sie bac tego czy jak powiedzial Ojciec Sw. mamy podjac to wyzwanie i wniesc do Unii wartosci chrzescijanskie.
Czy jestesmy na tyle silni?? czy jestesmy jednoscia??

Nie zadam tutaj od nikogo by powiedzial w jaki sposob bedzie glosowal, to osobista sprawa kazdego. Ja juz jestem zdecydowany i bede glosowal na TAK. Moja decyzja wynika z przemyslen z zebrania wszystkich Za i Przeciw.
Wczorajsza mowa JPII potwierdzila moja decyzje. Moge nawet powiedziec ze ucieszyla mnie.
Zdaje sobie sprawe z trudnosci jakie nas czekaja i to zarowno trudnosci ekonomicznych jak i tych na plaszczyznie duchowej.
Chce i jako katolik czuje sie zoobowiazany do podjecia tego wyzwania.
Wielu przeciwnikow twierdzi ze po naszym wejsciu, Kosciol w Polsce zacznie umierac. To chyba jednak nie tak, to od nas samych zalezy co sie stanie z naszym Kosciolem. To my bedziemy odpowiedzialni za efekty i to my zostaniemy za nie rozliczeni. Nie niemcy nie francuzi, nie inne nacje. Jezeli tam sie dzieje zle to my powinnismy sie zmobilizowac i walczyc o nasza wiare i nie tylko o nasza ale takze i ich
Nie mozemy jednak tego robic bedac na zewnatrz, musimy sie zjednoczyc z Unia i tam prowadzic swoja "misje".
Tylko tutaj nasuwa sie zasadnicze pytanie. Czy jestesmy dosc silni by byc dobrymi misjonarzami naszego Kosciola???
Mam nadzieje ze tak i wierze mocno ze Duch Swiety nie opusci nas.

Czekam na opinie reszty towarzystwa :D

pozdrowka


Wt maja 20, 2003 18:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 18:38
Posty: 9
Post Kościół w Polsce i Unia Europejska
Belizariusz bardzo cieszę się, że podjąłeś ten temat. Dużo zastanawiam się nad tym tematem, szczególnie ostatnio, obserwując kampanię unijną. Również ucieszyła mnie wypowiedz Jana Pawła II. I przyznaję Ci rację, czeka nas Polaków pewna misja, zresztą o niej również mówił papież.
Myślę, że jako naród jesteśmy silni, ale nie jestem pewna czy gotowi do udźwignięcia ciężaru zadań przed nami postawionych. Czy mamy ludzi na odpowiedzialnych stanowiskach mocnych moralnie, bo widząc to co dzieje się w Polsce można mieć wątpliwości. W rodzinach również obserwuje się brak refleksji nad własnym postępowaniem. Ludzie chcą bardziej mieć niż być i to za wszelką cenę, nie ważne jakimi środkami, aby tylko osiągnąć cel. Dzieci to widzą i czerpią wzór z swoich kochanych rodziców. Ukazuje się im właśnie taki model życia. A potem od małego zaczynają kombinować, nie licząc się z konsekwencjami a co najgorsze z drugim człowiekiem "Ważny jestem ja". I to widzę już w szkole na poziomie klasy "O".
Taki w wiekszości mamy model rodziny. A przecież od rodziny wszystko się zaczyna! W latach komunizmu w Polsce rodzina była mocna, oparta na mocnych warościach, była solidarna. Dlatego naród Polski wiele potrafił znieść, potrafił walczyć o słuszną sprawę, wiedział co jest dobre a co złe, umiał opowiedzieć się za dobrem. A dzisiaj? Zmieniły się czasy, odzyskaliśmy wolność, ale czy tak naprawdę jesteśmy wolni?
Jeśli nie potrafimy przekazać wiary naszym dzieciom, to jak możemy wnieść do Unii wartości chrześcijańskie?
To są moje obawy.

A co do wczorajszej wypowiedzi Jana Pawła II mam jeszcze jedną obawę. Zwolennicy UE wykorzystają ją w niewłaściwy sposób, będa manipulować słowami papieża, dla własnych potrzeb, a z pewnością nie będą to potrzeby duchowe. :(

Pozdrawiam


Wt maja 20, 2003 20:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Myślisz, że istnieje cos takiego, jak świadectwo narodu? Świadectwo grup? Jakoś nie wyobrażam sobie... dla mnie była to zawsze sprawa indywidualnego człowieka jednak... Rodzaj daru - od człowieka dla człowieka, bezinteresownego i często nieświadomego nawet...
Czy Kościół zginie? Watpię, skoro nie zginął przez 2000 lat... Czy się zmarginalizuje w życiu społecznym? I tak i nie, pewnie... Bo z jednej strony pewnie może byc mniej widoczny, tak publicznie... I pewnie spadnie procent ludzi przyznających sie do wiary, choć w kościele bywają tylko w święta... Ale dla wierzących - z założenia przecież zostaje centrum, a nie sprawą marginalną!
Nie mam pojęcia o ekonomii, więc przyznam że darowałam sobie sprawy finansowe związane z unią... Natomiast myślę, że dopiero nie wejście do niej byłoby przyczyną marginalizacji... w oczach świata... Bo gdzieś na końcu świata jest taki kraj jak Polska, w którym mają kompletny bałagan, a do tego - taka śmieszna egzotyka - wierzą w Boga... w obecnych czasach:) Przypomina mi sie przypowieść o talentach chyba? jesli nie mylę... Ten, co zakopał i zostawił dla siebie nie tylko innym nie pomógł, ale i sam stracił... Więc chyba nie ma innej drogi?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt maja 20, 2003 23:11
Zobacz profil
Post 
re jot_ka

Rozumiem twoje watpliwosci w kwestii "swiadectwa narodu", szczegolnie w swietle ostatnich wydarzen w Polsce i dosyc szerokiej nagonki na KK.
Nagonka ta jest nie tylko efektem laicyzacji spoleczenstwa i konsumpcyjnego podejscia do zycia. Niestety sam KK w Polsce poprzez dzialania niektorych duszpasterzy doprowadza do tego (nie ma sie co czarowac) Wina lezy po obydwu stronach, czyja wieksza to sprawa dyskusyjna.
Nie bylbym jednak tak pesymistycznie nastawiony :D
Mam w sobie pewna(niesmiala :D ) doze optymizmu. Wynika ona glownie ze spojrzenia na historie Polski. Patrzac na nasza przeszlosc, mozna zauwazyc, ze jestesmy takim narodem, ktory mimo wszelakich animozji, potrafi sie zjednoczyc w obliczu zagrozenia.
Dlugie lata niewoli pod zaborami, a takze czarny okres dominacji bolszewickiej, nie zlamal w nas Ducha. Wrecz przeciwnie, mielismy sile do walki, sila ta wynikala w bardzo wielkim stopniu z naszej wiary i przynaleznosci do KK.
Dlatego wierze w to, ze mimo wszystko mamy szanse byc "misjonarzami Prawdy" w (podobno) zlaicyzowanej Europie.
Moze jednak nie jest tak zle z ta Europa jak mawiaja przeciwnicy :?:

pozdrowka


Śr maja 21, 2003 10:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Beli...
Boję się tylko, że Europa nie będzie "wspólnym wrogiem"... chyba nie powinna zresztą być... I tym razem nie chodzi o działanie "przeciw", a "razem"... chyba, że to "przeciw" odnieść do laicyzacji, a nie - Europy... Może masz rację, oby:)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr maja 21, 2003 10:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Kościół Katolicki, Unia Europejska oraz inne ugrupowania mają swoje plusy i minusy wiec trudno określić czy się powie TAK na Unie to będzie nam (wiadopo po jakim czasie) dobrze, tak samo idzie też powiedzieć NIE i też może bedzie dobrze, trudno określić to, widząc co sie dzieje w innych państwach co są w UE (tak na marginesie chodzą już słuchy że kilka państw ma chęć odejścia od UE więc trzeba to przemyśleć)


Śr maja 21, 2003 11:04
Zobacz profil
Post 
re jot_ka

Oczywiscie ze chodzi mi tylko i wylacznie o "przeciw" w sprawie laicyzacji.
Jezeli nie damy rady zapobiec temu w calej Europie, to zawsze mamy szanse na to by nie dopuscic do calkowitego odejscia od Boga u nas.
To nie tak ze wchodzac do UE tracimy swoja suwerennosc, to nieprawda. Konstytucja RP ktora teraz obowiazuje, bedzie takze obowiazywala po wejsciu do UE. Wiem ze nie jest ona doskonala, ale mimo wszystko stanowi o naszej suwerennosci.

re Pharisee

Moze i chodza takie sluchy nie przecze. Mimo wszystko do mnie jakos nie doszly.
Zreszta sprawa jest dosyc prosta: Wyjsc zawsze mozna. Caly problem w tym ze zeby WYJSC trzeba najpierw WEJSC , inaczej sie nieda :D Narzekanie pod drzwiami w roli biednego krewnego jest raczej bezsensowne i dosyc uwlaczajace.

Pozdrowka


Śr maja 21, 2003 11:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
re Belizariusz
dlatego mówie "widząc co sie dzieje w innych Państwachco są w UE" na tej postawie sie opieram, a słowami można wiele powiedziec więc trzeba widziedziec czy będzie dobrze czy źle < na marginesie jeżeli w polsce będzie waluta € {euro} to będziemy bardziej narzekać gdyz ceny wzrosną a zarobi wzrosną o mniejszy % niż ceny tak jak to było w Niemczech>

pozdrawiam i zalecam do śledzenia wiadomości <zarówno polskich jak i zagranicznych>


Śr maja 21, 2003 11:43
Zobacz profil
Post 
re Pharisee

Owszem tak sie moze stac, nie przecze.
Ja mam jednak inna wizje :D
Zalozmy ze Polska nie wchodzi w struktury UE
Co wtedy?? Wtedy zostajemy biala plama w srodku Europy. Panstwa zjednoczone, naloza na nas tak wysokie cla, ze nikomu nie bedzie sie oplacal handel z naszym krajem. Wtedy jestesmy po prostu skonczeni.
Nie jestesmy tak silni i tam mocni gospodarczo by zdac sie tylko na siebie, to mzonki nieodpowiedzialnych politykow.
Slowa JPII byly wyrazne - Polska potrzebuje Europy, a Europa potrzebuje Polski.
Tylko obawiam sie ze Europa moze sobie poradzic bez nas, my mamy raczej nikle szanse na to (w sensie ekonomicznym)

pozdrowka


Śr maja 21, 2003 12:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Dlatego polska powinna dążyć do tego co ma Szwajcaria, wtedy będzie inaczej spostrzegana (to wg mnie jest).
każdy ma prawo do wyrazenia swej opini i to niezależnie gdzie sie znajduje.


Śr maja 21, 2003 12:25
Zobacz profil
Post 
Adasiu :D :D
Nie przesadzajmy :D :D Nawet science fiction ma swoje granice :D :D
Nie mozna porownywac Polski do Szwajcarii, to dwa kompletnie rozne kraje. Juz sama historia o tym swiadczy.
Szwajcaria jest krajem gorzystym bardzo, o wiele mniejszym niz Polska. Druga sprawa to wiadomo na czym sie opiera szwajcaria. Banki i to banki z wielka tradycja, sa sila tegoz kraju.
Ogromne kraje jak Niemcy, Francja, Hiszpania, Wlochy, sa w strukturach UE, a my co?? chcemy zostac druga Szwajcaria????? nie no Pharisee nie popadajmy w skrajna przesade :D :D

pozdrowka


Śr maja 21, 2003 12:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 12:49
Posty: 320
Post 
Unia Europejska ma swoje wady i zalety. W dziedzinie moralości ma wady, które odstraszają chrześcijan, ale czy chrześcijanin powinien sę bać ?. Odpowiedz na to pytanie daje nam Chrystus i apostoł Paweł w liście do Rzymian. Czy pamiętacie scene kiedy Chrystus siedzi wśród grzeszników i z nimi rozmawia, a starszyzna gani Jego za to. Na to Jezus odpowiada, że nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Podobnie pokazuje nam to apostoł Paweł w liście do Rzymian. Na początku mówi o pragnieniu bycia u Rzymian, a później mówi o grzechach Rzymian. Te dwa przykłady Jezusa i Pawła mówią nam, że pomimo wad, niedoskonałości czegoś obowiązkiem Chrześcijanina jest być i świadczyć o swojej wierze. Bycie i świadczenie, jest podstawą misji, której owocem w wielu misjach jest nawrócenie, bo przez obecność i świadectwo apostołów ludzie się nawracali i jest duże szansa, UE może się też nawrócić. Eurosceptycy odrzucają przykład Jezusa i Pawła i innych apostołów, czego wyraz dają w swoich ulotkach, że nie chcą być UE, która jest grzeszna. Aby UE została zbudowana na Chrystusie potrzebne jest nasze świadectwo. Ani invocacio Dei nie zbuduje jedności Europy dopóki sami tego nie zrobimy. A teraz coś innego. Belizariusz pytał mi się dlaczego sądze, że KK chce na UE zrobić interes. Belizariusz popatrz na przykład Polski przecież Kościół Katolicki robi interes na korzysnych dla niego zapisach w ustawach. Skąd biorą się korzystne zapisy ?. Dzięki Watykanowi, który je wymusza np. Konkordat. Kościół Katolicki ma w tej chwili 3 ustawy regulujące stosunki z Państwem, podczas gdzy np. luteranie 2. Czy to jest sprawiedliwość ?. Dlaczego nie pozwala luteraną na 3 ustawe ?. Bo stracił by dochody na rzecz i tak dykryminowanych Kościołów Protestanckich. Przykład z Polski pokazuje, że przez odwolanie do konkretnej religii w konstytucji UE Kościół Katolicki będzie robił biznas z UE i nadal się bogacił.


Śr maja 21, 2003 14:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Tak się składa, że sprawy wiary są mi bardzo bliskie, a obecnie przebywam już od kilku lat na terenie UE - konkretnie we Włoszech. Rzeczywiście pod względem wiary i moralności jest tu różnie i niestety, być może tak samo za jakiś czas być i w Polsce. Ale to tylko jeden ze scenariuszy. Niemniej nie zgodze się z tezą, że to właśnie UE sama w sobie ma na to decydujący wpływ. Podstawą UE jest rozwój gospodarczy krajów do niej należących. Rozwój gospodarczy niesie ze sobą bogactwo, a bogactwo prowadzi do konsumpcyjnego stylu życia - więcej mieć aniżeli być.
Stąd w niektórych środowiskach stara się zalegalizować wszystko, co przyjemne. Natomiast szukanie przyjemności powoduje odejścia od Kościoła, bo On stawia wymagania.
I od nas teraz zależy, jak to wszystko przyjmiemy. Czy staniemy się bezkrytyczni; czy będziemy przyjmować wszystko, jak leci, czy też będziemy potrafili się przeciwstawić temu, co nie tworzy kultury, ale ją niszczy.
Z jednej strony jestem mocno zdegustowany antyunijną postawą LPR. Coraz bardziej tracą oni grunt pod nogami. Miałbym do nich wiele szacunku, gdyby po niedzielnej wypowiedzi Ojca Świętego mieli odwagę powiedzieć, że pomylili się i wobec tego zmieniają swoje stanowisko. Z drugiej zaś strony właśnie ich najchętniej z ich gorliwością bym widział w Parlamencie Europejskim. Właśnie to możemy wnieść do Europy - jasne i wyraźne opowiedzenie się po stronie wartości chrześcijańskich. Odnoszę nawet wrażenie, że UE tego od nas oczekuje. Dlatego właśnie Ojciec Święty powiedział, że "Europa potrzebuje Polski". Naprawdę nasza religijność jest tutaj bardzo podziwiana. I wierzę, że jest na tyle mocna, żeby nie tylko oprzeć się negatywnym wpływom, ale by także mieć wpływ na innych. Będzie to łatwiejsze, jeśli wejdziemy w struktury UE.


Śr maja 21, 2003 19:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Cytuj:
Stąd w niektórych środowiskach stara się zalegalizować wszystko, co przyjemne. Natomiast szukanie przyjemności powoduje odejścia od Kościoła, bo On stawia wymagania.

Moge się tylko domyślać co miałeś na myśli...
Jednak czy zezwolenie na cos jest dla Ciebie równoznaczne z czynieniem tego? Weżmy chociażby to, o co się KK najbardzoej piekli - legalizacja aborcji na terenie UE. Co z tego, że się na to pozwoli, jeżli każdy dorosły katolik wie, ze jest to zabijanie życia! A skoro to wie to go nie zabije, cociażby sie "waliło i paliło"! Katolik też człowiek, sam potrafi wybierać...
W/g mnie każdy ma jakąś tam wolną wolę... a to że prawo na cos zezwala to chyba tylko kolejna pokusa... :?

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


Śr maja 21, 2003 22:06
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
Jednak czy zezwolenie na cos jest dla Ciebie równoznaczne z czynieniem tego?

Oczywiście, że nie. Nie mniej wchodzimy tu w kwestię zgodności prawa stanowionego z prawem Bożym. Gdy to pierwsze sprzeciwia się drugiemu, jesteśmy zwolnieni z jego przestrzegania. Natomiast prawo stanowione w kulturze chrześcijańskiej powinno mieć charakter pomocniczny wzgledem prawa Bozego. Stad owa dyskusja o invocatio Dei w Konstytucji UE. Jeśli nie Bóg będzie najwyższą wartością, to co? A jeśli Jego postawimy na pierwszym miejscu, łatwiej będzie ustanawiać właściwe prawa.


Śr maja 21, 2003 22:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 203 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL