"po-jednanie" z lefebrystami? tylko z jakiej racji
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mój umiarkowany sceptycyzm jest chyba jednak uzasadniony
http://wiadomosci.onet.pl/1925372,12,item.html
|
| So lut 28, 2009 13:59 |
|
|
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Inne spojrzenie na kwestie diecezji w Linzu,
|
| N mar 01, 2009 2:49 |
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Dalsze powody porządków BenedyktaXVI w diecezji rozpusty.
|
| N mar 08, 2009 21:08 |
|
|
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Taka "rozpusta" na naszych ziemiach zdarzała jeszcze w XV stuleciu.Czemu Kościół nie wróci do swoich żródeł ,kiedy nie było celibatu?
|
| Pn mar 09, 2009 13:58 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Robur, papiez Jan Pawel II probowal juz w Szwajcarii obejsc procedury (ustalowne z Watykanem) i obsadzic np, diecezje Chur "poboznym" biskupem Haas. Efekt byl fatalny. Ow biskup mial zero doswiadczenia pastoralnego, uwielbial tylko ksiazki i biblioteki, a kiedy diecezjanie sie zbuntowali, to nikt nie umial sobie z tym poradzic. Az doszlo do przesuniecia biskupa Haasa do Liechtensteinu (gdzie tez nikt sie z tego nie cieszy) i nowym biskupem dla Chur zostal benedyktyn o. Grab.
Moja uwaga ogolna jest taka: jezeli w Kosciel katolickim nie mozna znalezc porzadnych (ze juz nie powiem swietych) kandydatow na biskupow, ktorzy lacza, a nie dziela i nie glosza niepowaznych pogladow, ale potrafia przemawiac do dzisiejszego swiata zrozumialym jezykiem, to jestesmy faktycznie krotka przed totalna rozsypka. Cale szczescie, ze Duch Sw. dziala i jezeli KK przezyl rozpustnych papiezy, to i przezyje rozpustnych ksiezy ( ktorych w Polsce tez moznaby znalezc, choc my jestesmy takim "porzadnym Kosciolem, i wiernym papiezowi"...)
|
| Pn mar 09, 2009 14:54 |
|
|
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Cyryl napisał(a): Taka "rozpusta" na naszych ziemiach zdarzała jeszcze w XV stuleciu.Czemu Kościół nie wróci do swoich żródeł ,kiedy nie było celibatu?
Bo to w tej sytuacji byłaby tylko aprobata rozpusty pod płaszczykiem powrotu do tego co wygodne.
|
| Wt mar 10, 2009 9:38 |
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
ad Kamala
Sprawę bp Haasa znam. Pominęłas w opisie tylko udział mediów , a właściwie opis taktyki nastawiającej wiernych przeciw biskupowi. Potem biskup może juz mówić co chce i jak chce. Opisał ten przykład wraz z całościa taktyki Michael Weber, tytuł z orginału (będzie ci łatwiej znaleźć) - Psychotechniken die neue Verfuher. Grupendynamik - die programierte Zerstorung von Kirche und Kultur.
Cytuj: (...)kandydatow na biskupow, ktorzy lacza, a nie dziela i nie glosza niepowaznych pogladow, ale potrafia przemawiac do dzisiejszego swiata zrozumialym jezykiem, to jestesmy faktycznie krotka przed totalna rozsypka
Głoszenie Prawdy jest obecnie uważane za niepoważny pogląd, niepasujący do do Ducha Tego Świata. Okazuje sie , że przemawianie zbyt współczesnym językiem powoduje często odwrotny skutek do zamierzonego. Wierni tracą rozróżnienie tego co boskie, a co ludzkie., nie szanuja własnej wiary. Biskupi niemieccy poszli zbyt daleko, dzisiaj trudno opanować im sytuacje, ale to już zupełnie inny temat. Mam wrażenie, że współczesnemu człowiekowi brakuje popkory i każda trudniejsza mowa będzie więc niewygodna.
|
| Wt mar 10, 2009 9:52 |
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Powrót byłby do tego co wygodne i może zdrowe.Nie byłoby żadnej rozpusty gdyby ksiądz tak jak pop czy pastor mógł mieć żonę.Nigdzie w Biblii nie ma uzasadnienia celibatu kapłanów.U nas niestety połaczono dwie funkcję mnicha i kapłana.Ten pierwszy winien żyć w celibacie.A w rzeczywistości mnich nie musi zostac kapłanem i odwrotnie.Z tego co jest mi wiadomo św.Benedykt kapłanem nie był.W dawnych wiekach często urzędy kościelne pełnili również ludzie świeccy.
|
| Wt mar 10, 2009 12:45 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Robur napisał(a): ad Kamala Sprawę bp Haasa znam. Pominęłas w opisie tylko udział mediów , a właściwie opis taktyki nastawiającej wiernych przeciw biskupowi. Potem biskup może juz mówić co chce i jak chce. Opisał ten przykład wraz z całościa taktyki Michael Weber, tytuł z orginału (będzie ci łatwiej znaleźć) - Psychotechniken die neue Verfuher. Grupendynamik - die programierte Zerstorung von Kirche und Kultur. Cytuj: (...)kandydatow na biskupow, ktorzy lacza, a nie dziela i nie glosza niepowaznych pogladow, ale potrafia przemawiac do dzisiejszego swiata zrozumialym jezykiem, to jestesmy faktycznie krotka przed totalna rozsypka Głoszenie Prawdy jest obecnie uważane za niepoważny pogląd, niepasujący do do Ducha Tego Świata. Okazuje sie , że przemawianie zbyt współczesnym językiem powoduje często odwrotny skutek do zamierzonego. Wierni tracą rozróżnienie tego co boskie, a co ludzkie., nie szanuja własnej wiary. Biskupi niemieccy poszli zbyt daleko, dzisiaj trudno opanować im sytuacje, ale to już zupełnie inny temat. Mam wrażenie, że współczesnemu człowiekowi brakuje popkory i każda trudniejsza mowa będzie więc niewygodna.
Mozliwe, ze (wspolczesnemu) czlowiekowi brakuje pokory, choc akurat Polacy sie w tym nie wyrozniaja na plus (ze sa bardziej pokorni niz inni).
Co to znaczy wedlug ciebie, ze biskupi niemieccy, austriaccy i inni "poszli za daleko"? Jako pokorny wierny na pewno potrafisz dobrze odroznic co boskie a co ludzkie. Czy moze sluchac nalezy slepo kazdego biskupa (Paetza, Groera, tez?) i to we wszystkim co glosi?
Czy sam nie widzisz, ze ogolnie w swiecie panuje zamet i "pokora" wiernych niekoniecznie jest rozwiazaniem sytuacji? Raczej ich swiadomosc i wyksztalcenie religijne, ktore kuleje ( z roznych powodow) i w Polsce i w Niemczech i na pewno w innych krajach. A odpowiedzialni za to sa ... tak, tak biskupi i to ci zatwierdzenie przez Watykan, a wiec "prawomyslni". No chyba ze pojdziemy dalej i uznamy, ze papiez nie ma zadnych innych rozsadnych kandydatow (o czym wlasnie pisalam) i bierze kazdego, kto mu pod reke podleci.
Kosciol katolicki przez stulecia robil co chcial "na gorze" a byl ratowany "oddolnie" (mysle, ze przyklady sam mozesz znalezc).
A nauczanie i gloszenie Ewangelii nie polega na rzucaniu cytatami w niezrozumialym jezyku i oburzaniem sie, ze nikt nie slucha, ale takim tlumaczeniu, zeby ludzie zrozumieli. I z wlasnego doswiadczenia wiem, ze przekazac jakakolwiek wiedze moze tylko ten, kot sam ja zrozumial i "przetrawil". Inni mowia sloganami, a zapytanie o cokolwiek nie potrafia dac zadnego osobistego swiadectwa.
|
| Wt mar 10, 2009 14:29 |
|
 |
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cyryl napisał(a): Powrót byłby do tego co wygodne i może zdrowe.Nie byłoby żadnej rozpusty gdyby ksiądz tak jak pop czy pastor mógł mieć żonę. Zniesienie celibatu nie jest cudownym lekiem na wszystkie dolegliwości Kościoła. W Cerkwi rozpusta wśród kleru "czarnego" też się zdarza. Lekiem jest odpowiednia selekcja materiału na kapłanów. Problem w tym, że materiału jest mało (1 kandydat w Łowiczu) więc nie ma czego odsiewać. P.S. określenie pop może być uznane za obraźliwe  Kamala napisał(a): Czy moze sluchac nalezy slepo kazdego biskupa (Paetza, Groera, tez?) i to we wszystkim co glosi? i wierzyć w wahadełka i czary mary made by abp Pylak? Biskup nieomylny nie jest i trzeba o tym pamiętać. Problem pojawia się wtedy gdy ktoś myli się za bardzo i za często  Kamala napisał(a): Raczej ich swiadomosc i wyksztalcenie religijne, ktore kuleje ( z roznych powodow) i w Polsce i w Niemczech i na pewno w innych krajach ono nie kuleje - ono jest tragiczne! Ludzie idą na mszę i nie wiedzą tak naprawdę czego są świadkami. Niektórzy twierdzą, że lefebryści itepe są szansą na to, że ten stan rzeczy się zmieni. Pożyjemy zobaczymy. Cytuj: A nauczanie i gloszenie Ewangelii nie polega na rzucaniu cytatami w niezrozumialym jezyku i oburzaniem sie, ze nikt nie slucha, ale takim tlumaczeniu, zeby ludzie zrozumieli.
żadne nauczanie na tym nie polega. Zwłaszcza Ewangelii i moralności.
|
| Wt mar 10, 2009 23:00 |
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Oczywiście,że zniesienie celibatu nie jest panaceum,ale sądzę ,że zmniejszyłoby zakres patologii i neurotycznych postaw.Piszesz,że mało jest kandydatów do stanu kapłańskiego,a czy jedną z przyczyn nie jest celibat?Może są meżczyżni,którzy mogliby dobrze taką posługę pełnić,ale chcą też mieć normalne rodziny?Nie wiem co obrażliwego jest w słowie pop ,dla mnie to jest normalne słowo pochodzenia staropolskiego kiedyś odnoszące się ogólnie do duchownych.No może teraz jest poprawność,podobno obrażliwe są już takie nazwy jak Cygan i trzeba mówić Rom.Co do abp.Pylaka to z Lefebrystami ma to wspólne,że jest na tyle wiekowy, że odprawiał msze w rycie trydenckim.A tak to czytałem jego artykuły i mnie się one podobają.
|
| Wt mar 10, 2009 23:27 |
|
 |
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Oczywiście,że zniesienie celibatu nie jest panaceum,ale sądzę ,że zmniejszyłoby zakres patologii i neurotycznych postaw. Są inne sposoby na poprawienie sytuacji. Nie trzeba od razu znosić celibatu. Można np. zmienić sposób kształcenia i formowania nowych kapłanów. Trzymanie ich w zamknięciu i pod kloszem sprawia, że nie są przygotowani na to co zastaną jak już z seminarium wyjdą. Cytuj: Piszesz,że mało jest kandydatów do stanu kapłańskiego,a czy jedną z przyczyn nie jest celibat? jedną z przyczyn jest między innymi to, że na temat seminariów i tego co się w nich dzieje krążą legendy i opowiadania ("bo kolega siostry ma brata w seminarium i mówił mi co tam się dzieje"), które niewiele mają wspólnego z prawdą. Cytuj: No może teraz jest poprawność
to nie jest kwestia poprawności tylko znajomości historii 
|
| Wt mar 10, 2009 23:40 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cyryl napisał(a): Nie wiem co obrażliwego jest w słowie pop ,dla mnie to jest normalne słowo pochodzenia staropolskiego kiedyś odnoszące się ogólnie do duchownych.No może teraz jest poprawność,podobno obrażliwe są już takie nazwy jak Cygan i trzeba mówić Rom.
Istnieje wiele słów, które kiedyś miały zupełnie inny wydźwięk niż mają obecnie. Takim słowem jest m.in. słowo "pop" - dzisiaj uważane za obraźliwe. Proszę sobie po prostu zapamiętać, że prawosławnego księdza należy nazywać po prostu księdzem.
|
| Wt mar 10, 2009 23:44 |
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Widać jestem jakiś niedzisiejszy,chyba jedyna cecha jaką mam wspólną z Lefebrystami.
|
| Śr mar 11, 2009 0:07 |
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Kamalo, sprawa w zasadzie sprowadza się do zdania sprawy ze swego włodarstwa, wychodzą na wierzch coraz ciekawsze fakty. Po diecezji Linzu i kolejni biskupi buntują bez skrupułów wiernych przeciw papiestwu. Idą w kierunku schizmy. Nieco ironicznie , niemniej dość celnie i bez ogródek opisał sytuacje felietonista. Ma racje , dyskusja toczyć powinna się na argumenty z nauki Kościoła w ramach dobrze pojętego pluralizmu i równouprawnienia w kościelnego. Jak pisze autor - Za czasów Pawła VI czy Jana Pawła II na pytanie to nie musiano odpowiadać – wystarczyło uznanie pytającego za „oszołoma” lub „integrystę”, posądzenie go o „lefebryzm” i dyskusja się kończyła. Teraz „integryście” trzeba jakoś odpowiedzieć, a tu argumentów brak…
Tu większość biskupów nie ma po prostu argumentów rzeczowych, król jest nagi. Benedykt XVI od 20 lat , jeszcze jako kard Ratzinger głosi to samo, biskupi doskonale rozumieją jego intencje. Żadne tłumaczenie, odpowiedni język niczego nie zmienią, to niechęć do tradycji jako takiej. Niechęć do FSSPX ma zaś swoją historie. Parę lat temu prezentowałem przynajmniej na katoliku link o sprzedaży przez siostry swojego klasztoru z kościołem. Chciało go kupić FSSPX, nie wyrażono zgody, sprzedano zabudowania pewnemu Hindusowi, który nie ukrywał, że chce tam zrobić... erotyczny klub rozrywki. Teraz nadchodzi godzina prawdy, wiem , że są porządni biskupi i kapłani , lecz sytuacje takie jak w Linzu często się Kościołach niemieckim i szwajcarskim przytrafiają. Teraz Benedykt XVI stawia katolikom wymagania, a to się już bardzo nie podoba.
Kamala
Cytuj: Kosciol katolicki przez stulecia robil co chcial "na gorze" a byl ratowany "oddolnie" (mysle, ze przyklady sam mozesz znalezc Kamalo, to są obiegowe opinie co najwyżej ocierające się o prawdę, powstałe po IISV, ojcowie soboru wcale tak nie myśleli. Nawet nie chcę rozważać , gdzie powstały..... . Cytuj: A nauczanie i gloszenie Ewangelii nie polega na rzucaniu cytatami w niezrozumialym jezyku i oburzaniem sie, ze nikt nie slucha, ale takim tlumaczeniu, zeby ludzie zrozumieli.
W dobie powszechnej znajomości języków, nie jest łacina żadnym problem. IISV uznał łacinę za język własny Kościoła, kto jest winien zaniedbania i zapomnienia łaciny przez wiernych, tym samym lekceważenia i odrzucenia postanowień soboru ?
Co chcesz wytłumaczyć , powstawanie transsubstancji ? Tego nikt nie rozumie nawet kapłan, łacina oddaje tu symbolicznie wielka tajemnicę. Zresztą nie łacinę tu chodzi, sprawa to drugorzędna, lecz o chłonięcie duszą tego piękne i głębokie , co da siłę nowym męczennikom, bo w tym kierunku zmierza świat. Nie wiem czy powrót tradycji odmieni Kościół, sądzę , że przynajmniej dla części wiernych stanie odżywczym oddechem, pozwoli przetrwać bardzo złe czasy idące na Kościół. Cóż taka wola Boża..
|
| Śr mar 11, 2009 1:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|