Głównym zadaniem Palikota jest odciąganie uwagi ludzi od realnych problemów państwa - poprzez przekonywanie ich, że głównym problemem państwa jest Kościół. To bardzo prosty mechanizm. Nawet po swoich znajomych widzę, że coraz częściej na pytanie, jakie obecnie w Polsce mamy problemy, zaczynają opowiadać o "obżarstwie biskupów" (a nie np. o upadku systemu emerytalnego). Jednocześnie Palikot przygotowuje grunt pod ratowanie rządu, gdy już sprawa się rypnie - poprzez tworzenie w umysłach ludzi kozła ofiarnego, na którego będą mogli przelać swoją nienawiść.

Fajna teoria .....ni grama nie pasuje jednak do poczucia Palikota rangi swej osoby, znaczenia przesłanie jakie oferuje Polakom.

TQu a skad masz te pewnosc i dowody ze wiekszosc hierarchow to ludzie pyszni,grzeszacy obzarstwem i zyjacy w nieczystosci

Podobnie myślę do Ciebie w jego tej sprawie,,,mam wrażenie ,że Palikot to taki gość od brudnej roboty w PO.Gościu jest bogaty, chyba zdaje się ,że jest bogatszy od Tuska i reszty, lubi się pokazywać robić show,,,więc bierze na siebie najbardziej oczerniające go zadania,Donald cały ( Po kreuje się jako najbardziej neutralna partia Polski) i Palikot zadowolony( on lubi to całe show ,gdyby się w tym źle czuł najprawdopodobniej by był w szarym szeregu swoich partii ,i zyskuje kolegów u lewaków).Oczywiście nie wiem czy tak jest naprawdę, ale brzmi logicznie. Wystarczy po obserwować media , podobne wnioski same się nasuwają, obojętnie od tego jaką się wyznaje ideologie.

...pod rękę z eks-PiSowskimi zdrajczyniami.
Palikot ma ratować rząd, a liberałki niszczyć opozycję
(najsilniejszą partię opozycyjną - jedyną zdolną zagrozić pozycji partii rządzącej).
Zgrana ekipa.
Ciekawe za ile się sprzedały (jak zauważył już dawno były członek PO).

Trzykrotne (tyle ostatecznie znalazłem) potwierdzenie przez Palikota osobiście, że działa po to, by przysłużyć się Tuskowi w kolejnych wyborach również do niego nie pasowało. To blef. Gra. Zresztą prowadzona wyjątkowo nieporadnie (wystarczy poczytać wpisy na blogu - niezależnie od samej treści są pisane językiem zwyczajnie prostackim).



Całkiem możliwe. Kluzik-Rostkowska przyznała, że już w sierpniu spotkała się z Palikotem. Poncyljusz również miał taką propozycję.

Nie czytuję blogów Palikota.
Pożyjemy, zobaczymy kto z nas ma rację.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=wi02.txt

A Ty co powiesz na to?

Gita2, wyjasnienie, ze "krzyz to temat polityczny", wydaje mi sie przekonywujace po tym, kiedy w tym roku zostal tematem politycznym. A nie kazdy ksiegarz ma ochote na przepychanki. Podziekowac mozemy sobie sami za desakralizacje znaku krzyza w polskim spoleczenstwie.

W czasach internetu, ksiegarni katolickich itp, nie wydaje mi sie byc niemozliwe, zeby wartosciowa pozycje wprowadzic na rynek. Moze potrwa to dluzej, ale nie jest niemozliwe.
Mozliwe, ze akurat w spoleczenstwie tytul "Krzyz polski" zle sie kojarzy i maja dosyc krzyza, martyrologii itp, ale dobrym marketingiem mozna by to wyrownac. No i nie jest to pozycja, ktora kupi kazdy czytelnik.

Polacy aktualnie kupują mało książek, a nadto cena - 90 zł za jeden tom, co za 4 daje 360 zł, nie jest nazbyt zachęcająca dla przeciętnego Polaka....
Kupowałam ostatnio na targach Sacro albumowe wydanie "Sanktuaria maryjne w Polsce" - cena 58 zł.
Dlatego księgarze bronią się przed zamrażaniem swoich dochodów.
NDZ dorabia trochę ideologię.

A skąd ta cena 90zł?
http://info.wiara.pl/doc/680065.Krzyz-Polski

http://merlin.pl/Krzyz-polski-tom-1_Bia ... 32038.html
W twoim linku ceny nie ma....

No tak, 86,49 to prawie 90zł, więc być może głównym powodem nie przyjmowania przez księgarzy tej pozycji na stan księgarni spowodowany jest wysoką ceną.
Księgarze orientują się, że biedniejące społeczeństwo nie będzie stać na kupno tak drogich pozycji.
W latach 2005-2007 stać mnie było na kupno takich książek, teraz za rządów koalicji PO, PSL, kiedy liczyc się muszę z każdą złotówką nie mogę pozwolić sobie na taki zakup i to dotyczy zdecydowanej większości Polaków.

PO i PSL zabrali 50% Twojego uposażenia?????

Nie 50, a "tylko" 49%.
Tak mniej więcej zmniejszyła się moja zdolność nabywcza.