Nie należy się skupiać na złych duchownych (osobiście znam jednego, który nawet jako świecki nie mógły być traktowany jako wyznawca Chrystusa), ale także aby zgniłe jabłko nie psuło kosza dobrych, powinno zostać oddzielone od pozostałych.

Tak, onetowe artykuły i ich rzetelność. Tutaj nawet nie chcę wchodzić w dyskusję o rzekomych miliardach, które KK dostaje od państwa, bo nie ma to potwierdzenia w rzeczywistości. Oczywiście jeśli chodzi o zasady to państwo nie powinno dawać ani złotówki na żadną organizację, czyli także na domy dziecka, szpitale, bezdomnych, bezrobotnych itd. Ja się cieszę jeśli księża w mojej parafii zarabiają 5 tys. Ba, jeszcze bardziej bym się cieszył jakby zarabiali 20, bo to znaczy, że parafianom się dobrze żyje bo są w stanie tyle dać i te pieniądze wracają z powrotem, ksiądz musi kupić jedzenie -zarobi piekarz, rzeźnik, musi kupić ubranie, buty- zarobi krawcowa, szewc itd. Co do cenników księży to zwykle są one w małych parafiach, gdzie księdzu trudno się utrzymać, bo z intencji mszalnych ma kilkaset zł w miesiacu plus jeden ślub (w sezonie), jeden pogrzeb i jeden chrzest, do tego coniedzielna taca i może wyciagnie 3000 zł, a kościół trzeba ubezpieczyc, oplacic podatek, ogrzac, oswietlic itd. I niech taki ksiądz ma 3 koscioly pod opieką to musi wziąć kredyt żeby to wszystko w jednym czasie opłacić. Dlatego nie dziwi mnie, że wprowadzacennik, że za msze nie mniej niż 20 zł. Oczywiście zdażają się przypadki gdzie ksiądz żąda wygórowanych kwot zupełnie bezzasadnie, ale to jest tak marginalny element i zwykle szybko usuwany z parafii. Tylko, że takie sprawy się nagłaśnia podobnie jak pedofilie (która tak na prawde jest o wiele mniejsza niż w innych zawodach), i mówi- "Zobaczcie katolicy jacy wasi pasterze są obłudni i zakłamani, taka religia nie może być prawdziwa, jedyne prawdziwa religia to ateizm."

O Funduszu Kościelnym nie słyszałeś?.....dofinasowanie otrzymują wszystkie Koscioły, wyznania zarejestrowane w Polsce, uczelnie, szkoły.
http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/92/22 ... ielny.html
20 zł za intencję Mszy św - żartujesz sobie?......osobiście byłam świadkiem jak w dużym, bogatym sanktuarium nie przyjęto intencji za owych 20zł od starego, z wyglądy ubogiego człowieka, musiał dołożyć 10 zł.
Aktualnie w 90% parafii intencja min. wynosi 40 zł.
Po latach przynależności do Koscioła zauważam smutną tendencję - odchodzi starsze pokolenie duchownych, ofiarnych, budujących/odbudowujących kościoły na zasadzie "co łaska" - przychodzą młodzi, których potrzeby materialne są niewspółmiernie wyższe niż pokoleniu starszych, i co gorsza, są to często ksieża, którzy latami obserwowali tych starszych jako wikarzy w parafii.
Konsumpcjonizm niestety zaczął zagarniać część duchownych

Nie zmyślaj. Ateizm to nie jest religia.

Pokaż mi gdzie tu są 3 mld pln dla KK. Ja mówię, że dofinansowań nie powinno być, tylko najpierw zajmijmy się większym marnotrawieniem pieniędzy niż te kilkadziesiąt milionów na KK czy nawet kilkaset doliczając samorządy.
O 20 zł za msze, ani nawet o 10 nie żartuję, mówię tu o małych głównie wiejskich parafiach, a i w miastach się zdarza, że np. po kolędzie ksiądz jeśli już coś dostaje to jest 10 zł. Ja nie krytykuje tych ludzi, bo pewnie nie mają więcej, ani nie krytykuje tych księży- bo oni muszą utrzymać i parafię i siebie. Ty podajesz jakiś przykład, że biedny musiał dołożyć. Dobrze, tyle że to są rzadkie przypadki, wręcz marginalne w bogatszych parafiach. Jeśli chcemy się przerzucać przykładami, to rozmowa będzie wygladała jak ze SJ i do niczego nie doprowadzi. Ja uznaję, że są wśród księży czarne owce, pewnie sś nawet ateiści, tylko to jest wyolbrzymiony problem, który parafianie mogą sami rozwiązać.

Skąd te dane?

Ja natomiast zauważam coraz większą niechęć parafian do utrzymywania swojego kościoła i księdza, oraz chęc do wytykania mu, że nie jeździ rowerem jak jego poprzednik, tylko autem. Popatrz teraz na siebie mój drogi, ewentualny czytelniku i współdyskutancie. Czy Ty dalej jeździsz trabantem jak 30 lat temu? No nie. Otóż my wszyscy żyjemy w lepszych warunkach niż król Bolesław Chrobry, mamy ogrzewanie w domu, szybki transport, lepsze leki itd. Nie chcę tutaj się rozpisywać na temat moich spostrzeżeń i przemyśleń, chcę jedynie zaproponować przemyślenie sprawy i spojrzenie z troszkę innej perspektywy. Pozdrawiam serdecznie.

Temat był wałkowany setki razy. Ateizm opiera się tak samo na hipotezach jak i teizm, więc można go nazwać swoistego rodzaju religią. Tyle, że "naukowym" ateistom ciężko się z tym pogodzić, bo jak widać wciąż próbują zaklinać rzeczywistość. Temat nie o tym więc przepraszam za OT, i jeśli mod ma życzenie proszę o usunięcie postu mojego i Thurs

Setki razy był wałkowany temat i nic ci do głowy nie wpadło, religia na hipotezach się nie opiera tylko na wierze w Boga, w opozycji Ateizm opiera się na braku wiary w Boga, więc nie może być religią, może być światopoglądem, może być nawet jedynym słusznym.
Jak możesz określać kogoś kto nie wierzy w Boga, wierzącym w Boga, a robisz to przez nazywanie Ateizmu Religią która W ZAŁOŻENIU MA REGULOWAĆ LUDZKĄ SFERĘ WSPÓŁŻYCIA Z BOGIEM. Ateizm to niewiara w Boga, jak sama nazwa wskazuje nie ma nic wspólnego z Bogiem, za mało było 100 razy, to po raz 101 wałkowane to będzie, aż wreszcie coś do głowy wpadnie.

Wiara jest przyjęciem jakiejś hipotezy, pewnym założeniem którego nie możesz udowodnić więc ateizm też jest taką wiarą.

Dobrze napisałeś, na braku wiary w Boga, a nie na braku wiary. Wyciągasz daleko idący wniosek, że brak wiary w Boga nie jest religią. Niby dlaczego? Religia to pewien system wierzeń, ateiści też wierzą, więc mamy problem jedynie w definicji pojęcia religia. Ja oczywiście przyjąłem takie jak podałem wyżej, możesz się nie zgadzać- zaproponuj lepsze.

Nigdzie tak nie napisałem, to wynika jedynie z jakiejś Twojej definicji religii, która nijak ma się do tego co napisałem.

No i reguluje. Ateizm postuluje istnienie świata bez Boga, więc się odnosi do Niego.

No to chyba nie czytasz tego co piszesz. Jak niewiara w Boga może nie mieć nic wspólnego z Bogiem. Jeszcze teza, że agnostycyzm nie ma nic wspólnego z Bogiem może dałaby się jakoś obronić. Ale ateista otwarcie przyznaje, że Boga nie ma, tak jak teista, że Bóg jest. To taka sama postawa, tylko inaczej patrząca na pewną sprawę.

Fajnie, udowodnić coś czego nie ma, ty wiuerzysz bo nie możesz sam udowodnić, a mi polecasz udowadniać, że coś nie istnieje....

Rozejrzyj się, widzisz jakiegoś Boga, przedstawia się jako Bóg? Nie? No to udowodnione.

Taaa idąc tym tokiem rozumowania dojdziesz do jakiegoś rodzaju solipsyzmu. Brzytwa Ockhama już dawno się stępiła i nie da się nią ciachnąć Boga, jak próbujesz to robić. Ja Ci nie każe udowadniać, że Boga nie ma, bo to Twoja wiara, a to nie jest dowód tylko próba argumentacji, że Twoja wiara jest bardziej racjonalna niż moja. Swojego intelektu też nie widzisz a uważasz, że istnieje. Przypominam, że to temat o zarobkach księży. Co sądzicie o podatku kościelnym?

Mylisz się, to moja niewiara w Boga, a nie wiara w niego.
Widzę, że ciebie też nie przekona nic, że czarne jest czarne, a białe jest białe.
Intelekt to typowe abstrakcyjne pojęcie, jak Bóg. Fizycznie istnieje w postaci serii impulsów w organie zwanym mózgiem. Dochodząc do takich analogii, możesz sobie Boga nazywać jak chcesz, nawet światem. Ale Bóg jest według was wszechobecny i transcendentny, czyli ergo jest i go nie ma. Abstrakcja.

A wracając do tematu, podoba mi się model fiński. Tam nawet przez internet można się z Kościoła wypisać.

Proszę czytaj to co piszę, a nie dowolnie sobie interpretujesz moje słowa.
W końcu wierzysz w świat bez Boga czy nie?

No ale mnie nie trzeba przekonywać, to akurat wiem.

Ale mnie nie interesuje co to jest intelekt, tylko czy on istnieje, jeśli tak to udowodnij.

Jakich analogii? Kolego zadałem proste pytania na takim samym poziomie jak Twój rzekomy dowód na nieistnienie Boga. Miał tylko pokazać, pośrednio oczywiście, że Twój ateizm jest tak samo naukowy jak i mój teizm.
Nie rozmawiamy o naturze Boga więc nie będę tu roztrząsał Twoich kolejnych intelektualnych herezji. Tylko czytaj to co piszesz, i to co ja piszę- naprawdę będzie łatwiej


Jeśli możesz to przybliż model fiński, szczególnie chodzi mi tu o rozwiązanie finansowania Kościoła jako całości i księży jako jednostek.

Ja oczywiście jestem przeciwny jakimkolwiek podatkom nakładanym przez państwo na rzecz kościołów czy innych instytucji. Dlaczego państwo miałoby się wtrącać w niezależną instytucję i "pomagać" jej. Ludzie jeśli będą potrzebowali sami dadzą pieniądze, bez pośredników, których trzeba dodatkowo opłacić.

Kolego, a czy ty wierzysz w siebie? Czy jesteś pewien, że jesteś?

Nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie. Widzisz nie chcesz przyznać (jak to się mówi) oczywistej oczywistości, że ateizm jest tak samo wiarą jak teizm. Nawet ci piękni hamerykańscy ateiści do tego doszli i próbują jedynie udowadniać, że ateizm jest bardziej naukowy niż teizm. Ja napisałem jasno, jednak jeśli nadal chcesz bronić stanowiska, że ateizm nie jest wiarą to zrób to w sposób merytoryczny. Do tej pory oprócz przekręcania moich wypowiedzi i życzeniowego myślenia nie napisałeś nic. Tak więc odpowiem w tym temacie jeśli odniesiesz się do moich wypowiedzi i przedstawisz jakąś argumentację, w przeciwnym razie nie jestem w stanie walczyć z wiatrakami.

Od znajomych, rodziny.

Mnie ta niechęć nie dziwi - przez 20 lat starszy ksiądz odrestaurował XVI wieczny kościół, dzwonnicę, wyremontował plebanię, parafialny cmentarz - nie wyznaczał kwot, nie nalegał, ludzie dawali, bo widzieli taka potrzebę i cieszyli się z piękniejacego koscioła.
Biskup przeniósł starszgo proboszcza do innej parafi, a do tej przyszedł młody w....przed kolędą wyczytał zasady przyjmowania kapłana - każdy obligatoryjnie ma dac 2 kopert: jedna na potrzeby kościoła, druga na osobiste potrzeby księdza.
Po 20 latach prawdziwego kapłana, myślisz, że ludzie pędzili z dwoma kopertami?
Nikt nie wymaga aby duchowni żyli w ubóstwie, ale aby nie daj Boże nie kochali mamony....bo dwu panom nie da rady służyć.