Ja zdecydowanie popieram roziwązanie o przekazywaniu części podatku na konkretny zakon/parafię. Wtedy wiadomo dokładnie gdzie trafiają pieniądze i jest jakaś kontrole tego, co się z nimi dzieje

Ale przecież teraz możesz przeznaczyć ile chcesz na dowolny zakon czy parafię!

Jajko źle zrozumiałeś co znaczy "zobowiązani":

Zgodnie z uchwałą Konferencji Episkopatu Polski, co roku przeprowadzane są badania niedzielnych praktyk religijnych (dominicantes i communicantes). Wskaźnik dominicantes oblicza się dla każdej parafii jako odsetek wiernych (przy założeniu, że wierni to ok. 96% polskiego społeczeństwa) uczęszczających na niedzielną mszę św., w odniesieniu do ogólnej liczby zobowiązanych. Dla wszystkich parafii przyjęto to samo założenie, że zobowiązani do uczęszczania na niedzielną mszę św. stanowią 82% wiernych. Pozostałe 18% to dzieci do lat siedmiu, chorzy, ludzie starsi itp. – nie zobowiązani do uczestnictwa w niedzielnej mszy św. Tak więc za podstawę obliczania wskaźnika dominicantes przyjmuje liczbę zobowiązanych, do których odnosi się liczbę uczestniczących w mszy św. w dniu badania.

Tak więc KK przyjmuje, że 96% polskiego społeczeństwa jest wierząca. Z 96% 82% jest "zobowiązana", a 18% z 96% nie jest zobowiązana.

Więc dziennikarze, portale i inne media dobrze liczą- wierni w stosunku do 96% Polaków, którzy wg duchownych są "wiernymi". Liczba porównawcza jest większa, niż Ci się wydawało.

Skoro ISKK podaje, że w praktykach rytualnych wzięło udział 41% ZOBOWIĄZANYCH (przy okazji odpowiadam na pytanie Rojzy Genendel), a tych zobowiązanych jest, jak sama zauważyłaś, 82% z 96% Polaków uznanych przez Kościół za katolików, czyli niecałe 79% Polaków, to znaczy że owe 41% ZOBOWIĄZANYCH odpowiada 32% WSZYSTKICH POLAKÓW.

Coś pokręciłem?

Bzura,wcale 96% nie jest wierząca. To że sporo cześć ludzi wpisała się jako katolik nic nie znaczy. Prawdziwy wierzący uczestniczy w tych mszach,rytuałach itp. A dobrze wiemy że ludzi w kościołach jest co raz mniej z wielu przyczyn. Tych prawdziwych katolików w Polsce jest gdzieś około właśnie 30-40 %. Także nie ma co mówić że nasz kraj jest krajem katolickim.

96% to odsetek Polaków uznanych przez Kościół kat. za katolików. Najprawdopodoniej tylko na podstawie bycia ochrzczonym. Najprawdopodobniej odsetek ten jest zawyżony. Coraz mniej ludzi chrzci dzieci, coraz więcej się wypisuje z Kościoła kat. lub zmienia/porzuca wiarę bez załatwiania formalności. Niemniej wynikowe 30% chyba dość dobrze obrazuje prawdziwy odsetek katolików w kraju.

Wg badań CBOS (2011) 95% respondentów uważa się za katolików.
Co zabawne- to, że się uważają za katolików, nie znaczy, że rozumują jak KK.

Liczba ochrzczonych w PL wyniosła w roku 2010 89%.

Co innego uważać się, a co innego być.

Liczba ochrzczonych w sensie 89% urodzonych dzieci w 2010 zostało ochrzczonych?

Czy moje wyliczenia są słuszne?

Nie- 89 % wszystkich Polaków w 2010 roku było ochrzczonych.

Z tymi wyliczeniami to coś mi nie pasuje- dlaczego 79%?

Z tego co pamiętam, Jajko, to ty też jesteś ochrzczony i nie dokonałeś apostazji. Jak byś jednak odpowiedział na pytanie "za kogo się uważasz?". Zapewne zakreśliłbyś rubrykę "ateista". Skoro więc ktoś inny zakreśla rubrykę "katolik", to pewnie ma do tego jakieś powody - przynajmniej ten, że chce być uważany za katolika (bez względu na to, w co rzeczywiście wierzy i jak żyje - ktoś może np. nie wierzyć w Boga, ale z jakichś innych powodów chce być uważany za katolika), tak, jak ty chcesz być uważany za ateistę. I tak czyni 95% Polaków.

Val: 96%*82%=79%

J99: jestem apostatą, pisałem o tym na forum. Nadal jednak jestem wliczany przez KK do grona katolików.
Ktoś kto określa rubrykę 'katolik' robi to z jakichś powodów, ale nie oznacza to że on owym katolikiem faktycznie jest. W ogóle definicja katolika jest dosyć trudna do ustalenia, ale to raczej temat na oddzielny wątek.

Poza tym, o ile ja wiem to przez ostatnie 20 lat odsetek Polaków określających się jako wierzący wynosił od 93 do 97 procent, ale nie należy tego utożsamiać z odsetkiem katolików raczej! Wiele osób wierzy w "jakąś siłę" i wcale nie w wersji katolickiej.

Ten sam sondaż CBOS z 2011 podaje, że mamy 92% wierzących, bez wskazania czy to Bóg w rozumieniu katolickim.
Sam CBOS podaje, że tendencja jest malejąca, ale powoli. Raczej widać, ze maleje religijność (400 000 osób rocznie rezygnuje z chodzenia do kościoła).
KK definiuje, że katolikiem jest się do śmierci- jak się ma chrzest. Zapewne dlatego uznają Cię nadal za katolika.

nie mogę, a raczej jeszcze nie muszę
Jeśli chodzi o 1% to przekazuje na inne, ważniejsze moim zdaniem cele (bo na KK jeszcze łoży państwo, na tacę daje, udzielam się przy zbirókach - więcej nie czuję potrzeby) a jeśli chodzi o różne darowizny, to cóż... nie śpię na pieniądzach, aby móc sobie na to pozwolić,

Zgadza się. Ja też jestem apostatką - chociaż częściej mówię, że po prostu wystąpiłam/wypisałam się z Kościoła, gdyż udało mi się to zrobić poprzez oświadczenie woli a nie ich procedurę, i tak naprawdę w ogóle nie ma powodu aby dotyczyło mnie kościelne nazewnictwo - a w oczach Kościoła wciąż katoliczką i chrześcijanką (na tej samej zasadzie zresztą, Roman Kotliński wciąż jest księdzem). A o ile kompletnie mnie to nie obchodzi, co sobie tam Kościół uważa (nie jestem ani jednym ani drugim, bo w to nie wierzę i się tym nie czuję) o tyle ma dla mnie znaczenie, że mogę widnieć tak w jakichkolwiek statystykach, które przekładają się potem choćby właśnie na finansowanie tej instytucji. I tutaj, uważam, skoro Kościół kłamie i nie przestrzega prawa polskiego (czyli prawa obywatela do przynależności bądź nie do danego związku wyznaniowego i kościoła, za jego wolą) i podaje takie dane jakie sam uważa za słuszne, powinno zdecydowanie wkroczyć w to Państwo.

A sam pomysł tego odpisu w sumie mi się nie podoba. To nie reguluje spraw finansowych z Kościołem tak jak powinno (popieram wyłącznie model obowiązujący w Niemczech). Platforma chce to zrobić tak, żeby Kościół na tym nie stracił (czyli to, o czym wspomniała Val, że różnica zostanie pokryta, a poza tym inne formy finansowania tej instytucji zostaną), a jedynym powodem dla którego to w ogóle robi, jest Ruch Palikota. A konkretnie, jego wyborcy. Finansowanie KK wyłącznie z podatku to pomysł Palikota a nie Platformy. Ponieważ RP zdobył w wyborach 10%, PO chętnie przejęłaby ten elektorat, i udaje teraz że chce coś w tym kierunku zmienić, rzucając tym wyborcom taki marny ochłap w postaci 0,3% i likwidacji Funduszu. W praktyce będzie to jak napisałam (nic się nie zmieni), ale przed następnymi wyborami PO głośno będzie gadać jak to reprezentuje interesy również tej części społeczeństwa.

Jedyny plus tego to to, że cokolwiek w ogóle drgnie w tej kwestii, i że PITy wykażą ilu mamy naprawdę wierzących. Mam nadzieję że będzie to jakiś "przedkrok" do całkowitej rozdzielności Kościoła od Państwa w przyszłości.

31-41% uczęszcza regularnie w Mszach w niedzielę, kolejne 30-40% idzie do koscioła w Boże Narodzenie, Wielkanoc, w procesji w Boże Ciało, i wieksze święta.
Śmiało można przyjąć, że 60-70% osób zadeklarowałoby odpis 0,3% podatku, który i tak oddaje dla fiskusa.
Tym bardziej, że fundusz kościelny w znakomitej części wraca do instytucji państwa w formie składek ZUS dla misjonarzy i składek zdrowotnych seminarzystów, misjonarzy, zakonów klauzurowych.