Nie on pierwszy i nie ostatni zbuntował się przeciw Kościołowi.

No nie. Nigdy bym go tak nie wywyższył.
Kosciół jest ogromny, wiernych sa miliony....a wśród nich te pare setek zdrajców to naprawde pryszcz.

Bartos jest tylko małoistotnym i małoszkodliwym zdrajcom. Jego zdrada bardziej szkodzi jemu samemu niż Kosciołowi.

Czy mrówka może pobic słonia?

Zdrajcom, powiadasz... Jedna mrówka nie da rady słoniowi, ale całe mrowisko może go przewrócić. Na razie kolos się dopiero chwieje.

Jajko
Daj spokój! Co ci sie chwieje?
Wystarczy, że słoń sie otrzęsie, a mrówki pospadają....nie maja szans.

Przeceniasz role zdrajców....kolos ciągle jest niewzruszony, a zdrajcy sie pienia, pienia i gina, giną....nic nie wskórawszy

Dla mnie fakt, że mniej niż 1/3 polskiego społeczeństwa regularnie uczestniczy w rytuałach katolickich jest właśnie takim zachwianiem.

I to nie od dzisiaj, prawda? Nie od rewelacji Bartosia.
Co Twoje posty mają wspólnego z tematem?

Oczywiście, że nie od dzisiaj ludzie przestają chodzić do kościoła. Bartoś jest po prostu kolejną osobą, która go opuściła, ale osoba Bartosia zdaje się ważyć znacznie więcej niż "zwykłej" owieczki.

Znacznie on wazy w mniemaniu własnym i niektórych mediów.
W rzeczywistości jest tylko jednym z tysięcy filozofów.....na dodatek profesoruje nie na jakiejs prestiżowej uczelni, ale w ....Pułtusku (bez obrazy dla tego miasta i jego mieszkańców). Nikim więc wybitnym nie jest.
Jego "wybitność" kreuja media, a jedynym powodem jest to, ze jest zdrajcą Koscioła.

Ot i cała "bartosiowa" filozofia.

Nie miałem gdzie tego wrzucić, bo przecież mam zakaz zakładania nowych wątków, bo to kłuje w oczy adminkę, więc wrzucam tu, gdyż to co napiszę nawiązuje do prof. Bartosia.

Tym razem prof. Bartoś skomentował wyniki badań kanadyjskich naukowców nad życiem i działalnością tzw. bł. Matki Teresy. Ich wnioski stawiają duży znak zapytania nad całym sensem i aurą świętości tej zakonnicy.

- Te siostry nie pomagały chorym i umierającym. Miały tylko być, modlić się, asystować przy umierających - powiedział prof. Tadeusz Bartoś o misjonarkach miłości. Jak donoszą kanadyjscy naukowcy, założycielka tego zakonu, Matka Teresa z Kalkuty, trzymała miliony dolarów pomocy charytatywnej na tajnych kontach. A w tworzonych przez nią przytułkach panowały skandaliczne warunki. - Mamy przekręcony świat. Czcimy i uwielbiamy tych, którzy robią rzeczy na pokaz. A ci, którzy robią konkretne rzeczy, są traktowani jak wyrzutki - mówił prof. Bartoś.

Badania kanadyjskich naukowców ujawniają nierozliczone miliony dolarów z utrzymywanych w tajemnicy kont bankowych Matki Teresy. Bulwersują także opisy przytułków prowadzonych przez Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości. Brakowało pomocy medycznej, nie dochowywano elementarnych zasad higieny. Niektórzy lekarze opisywali je jako "domy dla umierających".

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,1352 ... agaly.html

Oraz o obalenii mitu Matki Teresy:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,1351 ... konta.html


Działalność Matki Teresy od dawna budziła kontrowersje, jej wiara czy też jej brak też, ale to co odkryli Kanadyjczycy ostatecznie odbrązawia tę kobietę. Czy w Kościele kat. istnieje instytucja uznania nieważności błogosławienia wobec tak poważnych dowodów??

@Jajko jestes godny tych "naukowcow", ktorymi ja osobiscie sie brzydze.

http://gosc.pl/doc/1478772.Obalacze-mitu-Matki-Teresy

a teraz pytanie: ilu umierajacym ty pomogles, ilu polskim nedzarzom umyles okna i zrobiles zakupy? Ilu zaplaciles opieke lekarska?
Nikomu?
To nie tobie oceniac Matke Terese. Najpierw zrob cos dla innych, a potem porozmawiamy ile pieniedzy zdefraudowales.

Ten swiat chce naprawde stac sie pieklem. Jak ktos juz cos zrobi dla innych to go jeszcze blotem obrzuca i wypomna, czego ON nie zrobil,a co powinien. A wszystko z fotela przed komputerem.
I dlatego, niestety, obawiam sie, ze pieklo puste nie bedzie. Bo sa tacy ludzie,, ktorzy tylko nienawidzic potrafia.

Jajko, uwazaj na siebie.

Kael

Nie znasz mnie, a stwierdzasz, że nikomu nie pomogłem. Interesujące skąd to wiesz??? I jak zareagujesz gdy powiem, że jednak pomagam różnym ludziom finansowo, dzieląc się z nimi tym na czym mi zbywa. I nikt mi na to pieniędzy nie daje. Oddaję swoje. I fakt, nie modlę się za tych ludzi - niosę KONKRETNĄ pomoc.
Brudne umieralnie to żadna pomoc.

Ci naukowcy zachowują się jak pajace, niczego nie świadome, całe "śledztwo" prowadzą w celu medialnego zaistnienia.
A "nawrócony" Bartoś, szczerze nienawidzący Kościoła włącza się w szkalowanie dla ulania sobie żółci.
Nigdy Matka Teresa z Kalkuty nie twierdziła, że prowadzi szpitale, kliniki.
Od początku było wiadomo, ze zajęła się nędzarzami umierającymi na ulicach.
Zbierała ich z ulic, myła, karmiła i w przyzwoitych warunkach wspierała duchowo w umieraniu i organizowała pochówek.
Tylko tyle - aż tyle, stworzyła warunki aby ludzie ci godnie odchodzili jak człowiek, a nie jak bezpańskie psy, lub szczury.

A miliony płynące ze świata na opiekę medyczną przelewała na prywatne konta, a chorych "leczyła modlitwą". Gratulacje.

Znasz te konta?

Oczywiście jest to wredna ateistyczna manipulacja kanadyjskich wysłanników Urbana, żadnych kont nie ma, a Matka Teresa rozliczyła się co do centa z otrzymanych funduszy, które przeznaczyła w całości na leczenie i pomoc biednym. Jak chcesz, to sobie tak wierz.