Reprezentujesz kolejna skrajnośc.
szacunek dla człowieka jest konieczny, ale złe czyny jakich sie dopuszcza sa godne najwiekszego potepienia (sprawdź w Biblii).

Nie czarjmy sie tutaj co do działalności kościelnej administracji. Potrafi ta administracja ukrywac najwieksze bezeceństwa jakich dopuszczaja sie kapłani. Uporczywe milczenie, ukrywanie, zaciemnianie...to cos co świadczy o niewydolności tego systemu.
Czasy jakie mamy obecnie to czasy INFORMACJI. Informacja jest sprawą ogromnie wazna i ogromnie szybką. Niestety kościelna administracja w wielu przypadkach działa opieszale. Tak jakby dalej trwały czasy średniowiecza, a informacja była przenoszona poprzez konnych kurierów i na dodatek tylko do wiadomości głów panujących.

Zaraz podniosa sie tutaj głosy mówiace o rozwadze Kościoła w działaniu. Niestety ta rozwaga jest prehistoryczna i zapyziała. Najwyższy czas to zmienić. Reakcje powinny być adekwatne do podawanych informacji i oczywiście w miare szybkie.
Odpowiedź na zarzuty podana po roku milczenia, świadczy tylko i wyłacznie o braku profesjonalizmu.

[...]

[...] bez chamstwa proszę - jo_tka

Po pierwsze - zupełnie nie zrozumiałeś tego co napisałam.
Nigdzie nie stwierdzam, że nie należy potępiać złych czynów. Czyichkolwiek. Natomiast stwierdziłam, że:

1. każdemu człowiekowi (ksiedzu i świeckiemu) należy się szacunek z racji jego człowieczeństwa
oraz że
2. należy odróżniać łaskę sakramentalną i szacunek dla kapłaństwa jako takiego od dostrzegania błędów, przywar i win człowieka.

Patrzysz dokładnie tak samo jak ci, których krytykujesz. Tyle, że oni twierdzą, że skoro kapłaństwo jest święte, to kapłan staje się święty "z automatu", a Ty, że skoro kapłan nie jest świety, to i kapłaństwa nie można za święte uważać. Tymczasem to są dwie rzeczywistości - dwie sfery - wzajemnie się przenikające, ale odrębne.

Z głebokim szacunkiem dla kapłaństwa (i człowieka-kapłana) nijak nie kłóci się dostrzeganie i potępianie zła, które czasem jest niestety czynione. Zła, nie człowieka.

Ps. Kwestia informacji wydaje mi się cokolwiek nie na temat. Ale odpowiem. Zawsze trzeba wyważyć, czy szybka reakcja, bo media tego oczekują, nie przyniesie czasem więcej zła dla wszystkich. Już nie mówiąc o tym, ze niekoniecznie wszystkie informacje się wszystkim należą. O niektórych powinni wiedzieć jedynie nieliczni.

Czy opieszałośc w karaniu księzy-pedofili jest słuszna ideologicznie dla KK ? Czy informacja o zbrodniarzach powinna być skrzętnie ukrywana?

Według mnie NIE, ale najwidoczniej inni mysla inaczej

To tylko skrajny przykład. Kościół powinien jednak zdawac sobie sprawę z tego, że obecne media sa szybkie i milczenie wobec podawanych przez nie faktów (czy to prawdziwych, czy fałszywych), szkodzi milczącemu.
Wielu ludzi bywa bezkrytycznych wobec medialnych doniesień. Jeżeli sa one prawdziwe Kosciół powinien szybko zareagować. Jeżeli fałszywe, jeszcze szybciej zdementować.

Bardzo dobrym przykładem była tutaj szybka reakcja Watykanu na zafałszowanie słów Benedykta XVI, wygłoszonych w Ratyzbonie.
Tak powinno sie dziac zawsze, niestety czesto jest inaczej. Milczenie komentowane roztropnością.

Zależy, co uważasz za opieszałość. I co uważasz za karę. Na pewno nalezy nie dopuścić do dalszych krzywd. Na pewno należy być pewnym czyjejś winy, zanim się ukarze...


Nie wiem - zapewne zależy. Od wielu czynników. Tylko... po co np Tobie czy mnie informacja o konkretnym księdzu z Irlandii? Jaki ma sens?

To nie znaczy, że jestem za obligatoryjnym utajnianiem. Ale może zanim się zacznie domagać informacji, warto zapytać - po co? W jakim celu? Co to spowoduje dobrego?


Świetnie. Tylko - o ile wiem - w ostatnio BBC podano informacje dawno zdementowane przez Watykan. I co z tego, że ktoś dementuje? Ile razy można dementować?

1) "Opieszałości" nigdy nie można usprawiedliwiać. Jeśli użyłeś tego słowa, to odpowiedziałeś przed zadaniem pytania.
2) O "zbrodniarzach" niekoniecznie "skrzętnie". Skrzętnie, gdy nie są zbrodniarzami.

Na pewno zgodzisz się, że w tej samej sprawie mógłbys zapytać inaczej.
1) Czy wyjaśnienie okoliczności sprawy przed podjęciem decyzji jest słuszne?
2) Czy każda informacja, o prawdziwych czy domniemanych, grzechach ludzi związanych z Kosciołem powinna być podawana w wiadomościach telewizyjnych? Jesli tak, to jak i kiedy powinny być podawane np. informacje sportowe?
Dużo zdrowia życzę.

Dodam jedno - w poprzednim poście pisząc o milczeniu miałam na myśli media - nie instytucje prawne. Żeby mi nie dopisywać "wyjaśnień"...