~ meritusie, może nie warto powracać do tego stałego i zdyskutowanego na strzępy refrenu.

W niniejszym wątku pisaliśmy już na ten temat:
viewtopic.php?f=36&t=27668&start=75




Ludzi , którzy nami rządzą przede wszystkim należy oglądać w odpowiedniej perspektywie i z odpowiedniego dystansu.

Nie mają oni żadnego namaszczenia, ani umocowania duchowego do kształtowania duchowości naszego narodu. Nie tylko nie należy tego od nich oczekiwać, ale nawet nie należy na to pozwalać.

Każdy dzień pokazuje, że nasza tzw. klasa rządząca została wyniesiona na szczyty mniej więcej tak, jak wezbrane wody powodzi wynoszą na powierzchnię brudną pianę i leśne śmiecie.

Gdy ta woda opadnie, zostanie nam po nich to, co zostaje po każdej powodzi : sprzątanie i koszty odbudowy.

Nie warto poddawać się obiegowym opiniom, rzeczy widziane z bliska okazują się czasem całkiem inne, niż powszechny o nich osąd :

http://www.youtube.com/watch?v=PRKLgRoM ... r_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=o5MFkQMg ... r_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=HjivSRBV ... re=related

Objawienie mówi, że Polska ocaleje, jeśli przyjmie Chrystusa za swego Króla. Czy naprawdę jest tutaj coś do oprotestowania ?

Podejrzewam, ze rozmawiamy o różnych Kościołach katolickich. Sobór się kłania i interpretacja zasady Extra Ecclesia nulla salus.


Po co to cytujesz? Czy kanon ten chroni chrześcijanina przed błędem?

Kościół jest jeden gdyż tak wyznajemy w Credo.

Et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam.
Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.

Przecież tu chodzi o Kościół a nie pojedynczego człowieka. Nikt z ludzi nie ma gwarancji że nie popełni błędu nawet papież. Papież się nie myli, tylko kiedy coś ogłasza swoją powagą jako prawdę dla całego Kościoła .Taka prawda ma klauzulę ex cathedra.
Cytuję, gdyż Kanon jest dokumentem o klauzuli nieomylności, więc jakiekolwiek jego negowanie stawia tak czyniącego poza Kościołem, zgodnie zresztą z jego literą.

Szkoda, że złemu udało się tak bardzo okłamać i poróżnić ludzi w związku z misją Intronizacji Serca i Osoby Zbawiciela na Króla narodu. Według mnie społeczeństwo Polski nie jest duchowo przystosowane na to dzieło, wprowadzenie ustroju, który da prawdziwe szczęście zbolałej ludzkości, gdyż to Bóg będzie w nim najważniejszy. Ci, co chcą Intronizacji, mogą dokonać jej jedynie prywatnie, modlić się o Nią.

Zwolennicy Dzieła bardzo często wpadają w sidła hiperascezy, a ci, którzy (przynajmniej głośno) nie popierają go - tłumaczą to nieprzekonującymi mnie argumentami (że Królestwo Odkupiciela nie jest z tego świata, że Rozalia miała na myśli tylko Serce Zbawiciela). Zwolennicy Intronizacji bywają nazywani fanatykami, sekciarzami, mówi się o Dziele, że może prowadzić do rozłamu, podziałów w Kościele. Ja tego absolutnie nie chcę. Obudźmy się i żyjmy wszyscy w łasce, zgodnie z Jego wolą, to naprawdę będziemy szczęśliwi, nawet w cierpieniu. To straszne, że tak zajadle prześladuje się zwolenników Intronizacji, którzy bardzo często padają ofiarami przepełnionych lękiem objawień (Mieczysława Kordas, Żywy Płomień - módlmy się za te osoby i ich zwolenników, którzy, pomimo wszystko, przekazują wiele pozytywnych treści (tylko nierzadko stanowczo przesadzają, czym bardzo szkodzą opinii o Dziele Intronizacji)).

A zatem ktokolwiek twierdzi, że z powodu Soboru Watykańskiego II Kościół Chrystusowy "ogarnęły ciemności", został on "skażony przez zło", przez które, o zgrozo, gdzieś "odstąpił od zbawczej prawdy wiary i obyczajów", albo też jeśli ktoś głosi, że Kościół po Soborze Watykańskim II "zszedł na bezdroża swoich pierwotnych założeń", lub też "zniekształcony i zniszczony" może niedługo przestać istnieć, a wszystko przez ten straszliwy Sobór Watykański II - ma być wyklęty. Teraz, na miejscu. JózefieK, masz ostatnią szansę się nawrócić.

Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli Episkopatu, dlatego i ja nabieram dystansu do Intronizacji.
Jeszcze kilka lat temu ks. Natanek był dla mnie autorytetem, teraz juz coraz trudniej go zrozumieć.

A Ty , Gito, to wierzysz w księdza Natanka, czy Chrystusa Króla?
Zanim zaczniesz zmieniać zdanie pod wpływem medialnych doniesień, może najpierw przeanalizuj, co tak naprawdę widziałaś.
Może tylko człowieka poddanego niezwykłej presji. usiłującego stawić czoła problemowi, który przerasta jego siły.
Jeśli chodzi o samą Intronizację, to szczerze polecam lekturę materiałów zalinkowanych w wątku o księdzu Natanku:
http://www.youtube.com/watch?v=1RLqL0iGCPI
Widoczna na filmie korona ostatecznie pewnej nocy została zdjęta z głowy Chrystusowej i złożona w skrzynce przypominającej akwarium, w który to sposób w mieście Krakowie pozbawiono Chrystusa godności monarszej.

Ksiądz Kiersztyn o procesie kanonizacyjnym i o sobie :
http://poznajmy-prawde.blog.onet.pl/Int ... 94648923,n
http://www.piotrnatanek.pl/intronizacja ... ola-polski

Oraz o kulisach utrącenia procesu kanonizacyjnego Rozalii przez krakowską kurię ( opowiada młodzian w sutannie, albowiem nie mogę inaczej nazwać człowieka, który zna tak wiele sekretów kurii, ale nie ujawnia nawet swojego nazwiska ) - szczegóły intrygi- minuta 3,18 nagrania
http://www.youtube.com/watch?v=bj8WUEFR ... re=related
Życzę miłej lektury i samodzielnej oceny zalinkowanych materiałów.

"Utrącenie" polega na przesłaniu dokumentacji zakończonego procesu na szczeblu diecezjalnym, do Vatykanu???

Oraz dzieje księdza Tadeusza Kiersztyna i prowadzonego przez niego procesu kanonizacyjnego w jego osobistej relacji :

-zamieszczonej na stronie blogu księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego, którą udostępnił ks. Kiersztynowi - banicie , by przedstawił własną wersję tego, działo się w sprawie procesu kanonizacyjnego, Intronizacji i samego księdza Tadeusza Kiersztyna:

Dalsze problemy z intronizacją, czyli sprawa ks. Tadeusza Kiersztyna 2010-03-11


Duchownego tego znam od 25 lat. Przez wiele lat współpracowaliśmy razem jako kapelani wspólnot "Wiara i Światło" i duszpasterze osób niepełnosprawnych, choć w niektórych sprawach mieliśmy różne zdania. Dziś ks. Tadeusz Kiersztyn jest poza zakonem jezuitów. Nie należy też do żadnej diecezji, przez co nie może spełniać funkcji kapłańskich. Powodem jego sporu z władzami kościelnymi - tak jak w wypadku ks. dr hab. Piotra Natanka - są objawienia Rozalii Celakównej i sprawa intronizacji Chrystusa jako króla Polski.

Zaznaczam wyraźnie, że nie jestem zwolennikiem wprowadzenia tej intronizacji poprzez akt urzędowy np. poprzez uchwałę sejmową. Jednak uważam, że metody jakimi władze kościelne "pacyfikują" tę sprawę tylko ją zaogniają. Dlatego też na prosbę przyjaciół ks. Kiersztyna zamieszczam link do jego tekstu, w którym wyjasnia on swoje stanowisko.

http://rozalia.krakow.pl/wiadomosci/-news,12.htm

"Królestwo moje nie jest z TEGO świata" - mówi sam Jezus. Błędem jest już więc budowanie "twierdzy obronnej" na tej ziemi. Apostołowie głosili słowo nieuzbrojeni w miecze, a pierwsi chrześcijanie stawali się raczej pokarmem dla lwów, niż walczącymi krzyżowcami. W tym była ich cała siła duchowa, że nie budowali na zewnętrznym poskramianiu zła w innych. Wiele gorliwych katolików, a nawet duchownych, wpada w szatańską pułapkę, w której wciąż żywotna jest pokusa "zejdź z krzyża, a dam ci cały świat - stań się zbrojnym rycerzem, a inni kłaniać ci się będą...

Ty nawiedzony, czy po prostu nasłany przez wiadomą Kurię ?

Sam nie wiesz, kogo chcesz ustrzelić, i w dodatku wymyślasz cytaty...

Beszad, mylisz sprawę ksiedza Natanka ze sprawą Intronizacji. I nie byłeś łaskaw przeczytać żadnego z zalinkowanych materiałów. Masz swoją tezę, którą zaprezentowałeś. Inni też mają swoją.
Tu chodzi o coś więcej niż o księdza Natanka, bo on nie jest osią ruchu na rzecz Intronizacji.
Nie wysiliłeś się na oryginalne argumenty przeciwko Intronizacji, wszystkie znamy z naszych bezbożnych mediów zatroskanych o doktrynę katolicką.

Nie odniosłem się tu do samej intronizacji, bo nie jestem jej przeciwny (choć jeśli miałaby temu towarzyszyć podobna atmosfera, jaką tworzą "wojujący katolicy", to - podobnie jak Gita - coraz bardziej się do tych dążeń dystansuję).

Skasowałem też zdanie odnoszące się bezpośrednio do ks. Natanka, bo nie chcę nikogo imiennie osądzać (zostawiam to Bogu i władzom zwierzchnim Kościoła). Niepokoi mnie natomiast samo zjawisko agresywnej "ewangelizacji".

Dwa posty, dwa odmienne zdania, do tego duży rozpęd i ostre hamowanie... Napisz trzeci post, bo może Ty tak naprawdę jesteś z nami, tylko jeszcze o tym nie wiesz?

Przedziwne, i totalnie niepojęte, że te same osoby które tak oburzał list o. Wisniewskiego wykazujący błędy, niedociągniecia Kościoła, z lubością przyjmują słowa i czyny ks. Natanka oskarzającego Kościół o służbę szatanowi, rzucającego klatwy.